To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Planeta małp - Niech mnie ktoś przytuli, czy dla tych, którym się nie chce

ilcattivo13 - 19 Stycznia 2011, 22:54

shenra napisał/a
ilcattivo13, też byś chciał, prawda? :mrgreen:


jak tylko skończę wypluwać płuca, to i owszem :wink: Bo na razie, to mnie dychawka łapie jak tylko wąchnę "voltow" :(

mBiko - 21 Stycznia 2011, 18:40

illianna, baranek pocieszam raz jeszcze. My właśnie przechodziliśmy trzydniówkę. Ubaw po pachy.
Kai - 21 Stycznia 2011, 18:45

baranek, to wszystko minie. Oszczędzaj się i tul Gosię ile się da. Też pamiętam rewelacyjne targi w Finlandii, kiedy moje Miauleństwo miało anginę ropną z powikłaniami. Współczuję Magdalence.
Lynx - 21 Stycznia 2011, 22:55

Mam ogólnie dość. Czuję się zmęczona, doba jest za krótka, przytyłam i nie mam czasu na nic.

E: dopisek:

baranek, dziewczyny mają rację. Dziecko śpi- Ty śpisz. I "zasada babci" dla młodych mam i "tatuw" :wink: . I tylko pilnuj, żeby mała się nie odwodniła. Będzie dobrze.

shenra - 22 Stycznia 2011, 12:48

Lynx, tulę, choć doby wydłużyć nie mogę. :)
Witchma - 22 Stycznia 2011, 13:04

Lynx, trzymaj się. Wiem, że czasem trudno, ale wyłącz się choćby na kwadrans, to pomaga :)
ketyow - 22 Stycznia 2011, 13:11

Lynx, bolejemy z Tobą. Ja się zepsułem chyba, mój mega ultra niezniszczalny system odpornościowy, ktory nie pozwalał mi na więcej niż 2 dni gorączki w całym roku (tego na szczęście jeszcze się trzyma), cały czas poddaje się w walce ze zwyczajnym gronkowcem i cierpię na ciągłe powroty kataru, kichania i boleści zatok. Argh, może to przez ten wiatr, ale w Olsztynie chodziłem lekko ubrany nawet i przy mrozach, to katar miałem dwa razy do roku. Choć z drugiej strony to akurat jak jest mróz, to jestem zdrów jak ryba. Nie cierpię takiej pogody pomiędzy.
merula - 22 Stycznia 2011, 13:38

się przyzwyczajaj, nad morzem to norma.
illianna - 22 Stycznia 2011, 22:25

mBiko, wzajemnie!
nureczka - 25 Stycznia 2011, 21:15

Jeszcze jedno zdanie o domowym wyrobie kiełbas i pójdę się powiesić. Mam dooooooość.
ilcattivo13 - 25 Stycznia 2011, 21:18

nureczka - zacznij kłaść się spać z nożem w ręku. Głupi nie jest - zrozumie aluzję do "domowych kiełbas" ;P:
merula - 25 Stycznia 2011, 21:19

nureczka, czyżby czas na robótki ręczne? :wink:
nureczka - 25 Stycznia 2011, 21:59

merula, robótki już czekają w kolejce :)
shenra - 25 Stycznia 2011, 22:09

nureczka, wyrwij parówkę :mrgreen: (przepraszam :oops: )
Godzilla - 25 Stycznia 2011, 22:12

nureczka, robótki szydełkowe? :mrgreen: Ciekawa jestem, jak oficjalnie nazywa się ostatnio słupek i półsłupek...
nureczka - 25 Stycznia 2011, 22:15

Godzilla, szydełkowe i na drutach. Się powieszę.
Godzilla - 25 Stycznia 2011, 22:28

Żadnych szydełkowych Cthulhu?
nureczka - 26 Stycznia 2011, 20:47

Godzilla napisał/a
Żadnych szydełkowych Cthulhu?

Raczej szydełkowy horror klasy B.

Godzilla - 26 Stycznia 2011, 20:49

Uff. Już jestem ciekawa :mrgreen:
Kasiek - 26 Stycznia 2011, 21:49

Chce mi się coś zrobić. Cokolwiek, byle działać. Jestem zmęczona (6 dni pracy po 10 h, dzień wolnego, sześć dni pracy 10h), mam ochotę paść, rozpłakać się ze zmęczenia i poczekać aż będzie lepiej i nie wstawać przez trzy dni, a z drugiej strony chce mi się zrobić coś fajnego. bu
nureczka - 26 Stycznia 2011, 22:43

Kasiek,
u nas w akademiku mówiło się w takim przpyadku:
Чего-то хочу, кого - не знаю

Agi - 28 Stycznia 2011, 22:45

Dyskusję słupkową scaliłam do wątku Z życia tłumacza
Godzilla - 2 Lutego 2011, 19:31

Skończyłam tłumaczenie. Siedziałam do szóstej rano. Jestem zmęczona, skrzydełka opadły. Kawał solidnej roboty. Czy zapłacą, nie wiem. Się zobaczy. Gdyby chociaż jakąś opinię uzyskać, że dobrze zrobione. Nie mam na nic siły.
shenra - 2 Lutego 2011, 19:34

Godzilla, odpocznij sobie, jeśli możesz. Należy Ci się. I brawo za wytrwałość :D
Witchma - 2 Lutego 2011, 19:47

Godzilla, :D :bravo Masz pełne prawo to odespać :)
merula - 2 Lutego 2011, 20:47

Wygląda na to, że podczas odwiedzin u mamy związanych z feryjnymi harcami młodzieży nad morzem będę miała ostatnią okazję na pobycie z niemoim-moim psem. Zuza jest w coraz gorszym stanie i weterynarz doradził oswajanie się z myślą, że długo już raczej nie pożyje. Niby głupi zwierzak, a boli.
shenra - 2 Lutego 2011, 20:53

merula, tulę.
Godzilla - 2 Lutego 2011, 22:50

Biedne psisko. Smutno.
illianna - 2 Lutego 2011, 23:42

merula, :( :( :( rozumiem w pełni...
ketyow - 3 Lutego 2011, 02:13

Moja też jedną nogą po tamtej stronie. Raka ma od dłuższego czasu, pół roku temu potrącił ją samochód, ledwo chodziła, myślałem że to koniec, a jednak odżyła i trzyma się nawet nieźle. 15 lat prawie, twarda psina. Głucha jak pień, ale teraz zamiast słyszeć dzwonek wyczuwa kroki i dalej szczeka :wink: Czasami niesamowite jest to, jak bardzo nasz pupil chce zostać z nami, choć drugi świat wzywa.

BTW. Mi weterynarz oswajanie się, radził lata temu.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group