To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Z ogródka

Piech - 5 Października 2009, 14:11

Martva napisał/a
Piech, wrzuć sobie w Googla 'szkodniki malin' i znajdź potwora.

W sumie jest sporo informacji, ale akurat nie o takich robalach, co wygryzają w liściach dziury.

Anonymous - 5 Października 2009, 14:15

A ja rozstałam się ze swoją balkonową uprawą ziół. Też je coś żarło, a oregano zrobiło się czerwone. Teraz trzeba czekać na wiosnę. :|
ihan - 5 Października 2009, 17:46

Oregano zrobiło się czerwone, bo pojawienie się antocjanów to podręcznikowa odpowiedź na stres: susza, niższa temperatura.
Piechu, a jakie dziury wygryzają, tzn. zostawiają same wiązki przewodzące czy takie regularne dziury?

Anonymous - 5 Października 2009, 20:08

Dobrze wiedzieć. :) Biedne zestresowane oregano... Pewnie ciągłe zrywanie liści i gałązek też dobrze nie wpłynęło na jego psychikę. :wink:
Martva - 5 Października 2009, 20:10

E, to mu pewnie mniej przeszkadzało, uszczykiwane rośliny się lepiej krzewią :)
Anonymous - 5 Października 2009, 20:14

Ale mogą się stresować przy tym, c'nie? No i się rozkrzewiło, na czerwono.
Martva - 5 Października 2009, 20:16

Może zmutowało, czerwone i łaciate bazylie się skądś wzięły ;)
Anonymous - 5 Października 2009, 20:18

Kurde, może powinnam na nie chuchać i sprzedawać jako nową odmianę? :roll:
Martva - 5 Października 2009, 20:26

No nie wiem, od chuchania mogłoby się ogrzać i zzielenieć ;)
Anonymous - 5 Października 2009, 20:30

I tak źle i tak niedobrze. A przy okazji, może ktoś wie - w skrzynce miałam kilka rodzajów ziół i wszystkie sobie rosły ładnie przez parę miesięcy, z wyjątkiem bazylii. Próbowałam trzy razy, za każdym razem bazylia padała po jakichś dwóch-trzech tygodniach - niemal z dnia na dzień kaput. No i nie mam pojęcia, czemu.
Piech - 5 Października 2009, 21:10

ihan napisał/a
Piechu, a jakie dziury wygryzają, tzn. zostawiają same wiązki przewodzące czy takie regularne dziury?

Owalne kilkumilimetrowe dziurki. W jednym liściu może być ich sporo, niejednakowej wielkości. Reszta liścia żyje, ale wygląda chorowicie. Owoce były zdrowe.

Piech - 1 Grudnia 2009, 18:05

Moje nowe hobby to hodowanie ananasowców. Zielony czub owocu można ukręcić, obrać z dołu z listków, ze dwa centymetry tak, żeby odsłonić widoczne zalążki korzeni. Równo przyciąć spód nożem i wstawić do szklanki z wodą. Postawić w jak najlepiej oświetlonym miejscu i często zmieniać wodę. Jeżeli roślina nie zgnije, po paru tygodniach zaczną rosnąć korzenie. Jak wyrośnie ich sporo, można posadzić w ziemi.

Na razie mam jednego w ziemi, już całkiem niezłych rozmiarów. Drugi niestety zgnił w szklance. Za to trzeci się ukorzenił i w weekend go posadzę. Skoro mam parkę, może uda się jakieś owoce wyhodować.

Martva - 11 Grudnia 2009, 17:02

Co roku późną zimą/wczesną wiosną się zastanawiam co fajnego zrobię w ogrodzie w tym sezonie, a późną jesienią/wczesną zimą - czego nie zrobiłam.
Wysiałam masę wilców i groszków ozdobnych - to plus. Większość została zeżarta przez wstrętne oślizłe poczwary - to minus.
Zredukowałam powierzchnię trawnika przez zwiększenie powierzchni rabat - to plus. Minus - dalej jest zdecydowanie za dużo koszenia ;P:
Nie przesadziłam róż, znów dałam w *beep* z cebulowymi, warzywniko-zielnik z koperkiem, pietruszką, szczypiorem i rukolą zupełnie nie wypalił. Pnąca róża ni stąd ni zowąd wzięła i uschła, i kolejny powojnik padł ofiarą uwiądu. Cholerne kawałki dębu, które miały wg pomysłu mojej matki być jakims rodzajem mebli ogrodowych, trzeci rok leżą tam gdzie leżały, bo nie wie gdzie je ustawić.
Ciekawe co nowego wymyślę na wiosnę... I ile z tego mi się uda zrealizować.

W sumie moje studia mnie strasznie zniechęciły do ogrodu. Dobrze że na polonistykę nie poszłam.

ihan - 12 Grudnia 2009, 17:09

Często miałąm takie planowanie w okresie zimowym (czyli przez pół roku), czytanie po raz setny różnych fajnych książek, zastanawianie się co kupić. Teraz nie mam czasu, obiecuję sobie w lecie zająć się ogrodem i co roku nie mam czasu. Powinnam na wiosnę przekopać, dosypać jakiś nawóz (Śmierdziel jest znanym i cenionym producentem, woziłam w samochodzie trawę, owies, mogę nawóz), problem, że w domu jestem tylko w weekendy. Oduczyłam się planowania, bo potem się tylko złoszczę, że coś tam nie zrealizowałam. Przyzwyczaiłam się do byle jakiej ziemi i ze spokojem przyjmuję, że nie mam tak pięknych róż jak moja Szefowa na przykład. A wiosny już strasznie nie mogę się doczekać. I kwitnącej wisterii i niezapominajek.

Piechu, kwitnienie ananasa przyśpiesza etylen, więc jak będą wystarczająco duże możesz położyć obok dojrzewające jabłko (wersja ostra radzi nawet przykryć folią ananasa z owym jabłkiem, ale bałabym się aż takiej wilgotności) Albo udac się z roślinkami do dojrzewalni bananów ;) . I nie wiem czy jest obcopylny, ale zaopatrzenie się w pędzelek nie zaszkodzi, choć oczywiście może się zdarzyć, że nie zakwitną synchronicznie. Niby nie ma normalnych nasion, więc klasyczne zapłodnienie nie zachodzi, ale mądre źródła podają, że zapylenie jest konieczne.

Piech - 12 Grudnia 2009, 20:58

Dzięki, ihan! Ciekawe informacje, będę eksperymentował.
A tak w ogóle, to miło Cię znów widzieć.

May - 18 Lutego 2010, 12:59

Kupilam dzis dwie dziesiatki pierwiosnkow w Lidlu i przenioslam je do trzech skrzynek. Dwa sie nie zmiescily i wyladowaly na rabatce. Poza tym zakwitly mi juz wszystkie wczesne niebieskie (fioletowe) krokusy, te zolte w paski tez niesmialo sie otwieraja. Pogoda ohydna, to przynajmniej troche koloru w ogrodzie sie pojawilo.
Roze puszczaja, ale fuksje chyba wszystkie niestety mroz zwarzyl na smierc :( i moje niesmiertelne petunie, ktore przezyly dwie poprzednie zimy chyba tez :( ...

Fidel-F2 - 18 Lutego 2010, 22:51

May napisał/a
ktore przezyly dwie poprzednie zimy
dwie pory deszczowe chyba :P
May - 18 Lutego 2010, 22:55

Eeee, w zeszlym roku to nawet snieg mielismy przez pare dni i troche mrozu bylo :wink:
A pora deszczowa trwa jakies 12 miesiecy z kilkudniowymi przerwami :wink:

Martva - 18 Lutego 2010, 22:57

Jakie to są żółte w paski? Kojarzę tylko białe w paski albo fioletowe w paski, zależy jak na to patrzeć.
Fidel-F2 - 18 Lutego 2010, 23:02

Martva napisał/a
Jakie to są żółte w paski? Kojarzę tylko białe w paski albo fioletowe w paski, zależy jak na to patrzeć.
to takie same tylko żółte
May - 19 Lutego 2010, 15:58

Martva, Zolte w takie brazowe paseczki. o
A jak szukalam zdjecia to znalazlam takie kwiatki :wink:

Martva - 19 Lutego 2010, 16:28

E, ja bym ich nie nazwała paseczkowanymi, bo te paseczki mają tylko z wierzchu i w ogóle.
A z takich innych kwiatków miałam schemat na żonkila i go nie rozumiem. Są również schematy na inną technikę, jakieś peyotowe, na przykład na naparstnice, ale ich nie rozumiem porównywalnie.

dzejes - 19 Lutego 2010, 18:20

Wow, 1200x1600 pix.
ihan - 19 Lutego 2010, 22:15

Hmm, martva, tych tez nie nazwałabyś paseczkowanymi?:
http://republika.pl/blog_.../tr/krokusy.jpg

Te kwiatki robione z czegoś tam, nie żeby były brzydkie, nie, [brak tolerancji dla odmiennych gustów]dla mnie one są koszmarnie brzydkie i nigdy nie pojmę po cóż ludzie coś takiego robią i kupują[/brak tolerancji dla odmiennych gustów].

Martva - 19 Lutego 2010, 22:22

O, te juz bardziej. Mam takie w ogrodzie, ale takie bardziej żyłkowane niż paseczkowane, kontrast dużo mniejszy.
Paseczki to dla mnie o takie:

Agi - 16 Marca 2010, 22:02

Dziś po przyjeździe z pracy zajrzałam do ogrodu, a tam przebiśniegi kwitną w najlepsze, tulipany wychynęły z ziemi na trzy centymetry, krokusy takoż. Śnieg stopniał i na razie nowego nie widać, oby tak dalej. :D
Zrobiłam zdjęcia, ale wcięło mi kabelek od aparatu, może jutro znajdę.

Martva - 18 Marca 2010, 13:04

Kiełki róznych rzeczy wyłażą, ale kwitnie tylko rannik. Z akebii opadły liście i mam nadzieję że w ogóle żyje.

Trzeba by pomidory wysiać, mamy Pear Shaped, Vilmę i Maskotkę. Wszystko wyląduje w donicach pod balkonem, bo jak rosną w gruncie to dostają jakiegoś świństwa i szlag je trafia zanim zdążą zakwitnąć.

merula - 18 Marca 2010, 15:50

u mnie przebiśniegi też już kwitną, teraz czekam na krokusy.
a reszta nieśmiało główki wystawia tam, gdzie już śniegu nie ma.

May - 21 Marca 2010, 13:31

U mnie po wiekszosci przebisniegow zostalo wspomnienie, krokusy takze przechodza do historii. Nadchodzi czas zonkili, dobry miesiac pozniej niz rok temu!
Na to wyglada, ze zime przezyly wszystkie roze - puszczaja swieze listki. Za to nie jestem pewna fuksji, nie przezimowalam ich w garazu tylko zostawilam w ogrodzie i dosyc mizernie wgladaja (zwykle im zima nie szkodzi, ae w tym roku byla ciezsza, co prawda mrozy byly tylko kilka dni i nie wiecej niz -5, ale biedne roslinki nie sa przyzwyczajone...). Odbily lubiny i orliki, a takze malwy. No i zapomnialam o pierwiosnkach, zima chyba zaszkodzila slimakom, bo tym razem nic nie obgryza platkow!

Pomidorki posialam wczoraj, Thumbling Tom (gronowy doniczkowy), Garden Pearl (tez gronowy), Gardeners Delight (j.w.) i eksperymentalnie Moneymaker (normalnoowocowy). Niestety nie mam dla nich zadnego schronienia przed deszczem, ale moze nie bedziemy miec deszcowego lata czwarty raz z rzedu?

Martva - 21 Marca 2010, 14:37

Cream Beauty się wzięły i zakwitły, zupełnie nie wiem kiedy wylazły, bo niedawno był jeden. I parę dzikich górskich krokusów przywiezionych z Gorców wylazło, ale do wysypu chyba jeszcze trochę.
Leszczyna ma już swoje ukwiały. Ale to ciągle jeszcze nie TO, chyba musi spaść deszcz i potem juz będzie dobrze.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group