Adashi - 10 Czerwca 2007, 22:46
Masłowską ma kręcić Kolski, coś słyszałem 
corpse bride - 11 Czerwca 2007, 12:15 też słyszałam i zastanawiam sie, jak to ma wygladac :/ dawno to czytalam i nie pamietam zadnej fabuly, to chyba bylo o niczym i raczej chodzilo o jezyk. mert - 11 Czerwca 2007, 16:02 Czasami się zastanawiam dlaczego tak chwalą Masłowską. Napisała coś o brzydocie, nazwała to powieścią dresiarską, a wszyscy zachwycają się jej językiem. Nieźle. A ekranizacja będzie, robią ją cały czas;) A. Pilipiuk - 11 Czerwca 2007, 19:22
zmieniam zdanie o naszych filmowcach. (co nie znaczy że zmieniam na lepsze). Orbitoski - 11 Czerwca 2007, 21:37 sory w tym tyg. bajki nie było. wywróciłem sie i jeszcze nie wstałem. NURS - 11 Czerwca 2007, 21:41 jesteś mężczyzną upadłym, znaczy się 
Orbitoski - 11 Czerwca 2007, 21:54 nawet leżącym! corpse bride - 12 Czerwca 2007, 03:33 a podniesiesz sie do jutra wieczora, zeby wpasc do starego portu i podpisac mi ksiazeczke? <trzepierzesami> Orbitoski - 12 Czerwca 2007, 09:21 Postaram się. o 18 mam kurs prawa jazdy i nie wiem ile to potrwa. corpse bride - 12 Czerwca 2007, 10:09 to fajnie, ja i tak bede ok 20, bo o 19 mam spotkanie z promotorką. Homer - 12 Czerwca 2007, 13:29 Eeee jutro w "Starym Porcie" podpisywanie książeczek? To czemu ja o tym nic nie wiem? Martva - 12 Czerwca 2007, 13:31 Nie jutro, tylko dzisiaj - o ile mamy wtorek
A nie wiesz - bo nie zaglądałeś do odpowiedniego tematu...? Słowik - 12 Czerwca 2007, 13:31 Bo my się na browar umawiamy a nie na podpisywanie 
I nie jutro, tylko dziś. corpse bride - 12 Czerwca 2007, 13:33 hmm wlasciwie to dzisia (wtorek) - pisalam mojego posta przed snem, a dni licze jako kolejne czuwania, czyli jutro to nie nastepna doba, ktora sie rozpocznie, tylko za następnego czuwania. wtorek 12 czerwca br., od 18 się ludzie złażą, niektórzy (!) jednak przyjda dopiero ok. 20 - dla jasności. a dlaczego nie wiesz - pewnie nie zagladałeś do tematu o spotkaniach towarzyskich w grodzie kraka 
Homer - 12 Czerwca 2007, 15:41 To źle, że dziś a nie jutro
Martva - 16 Czerwca 2007, 15:29 Ykhm, wada wzroku mi się chyba pogłębiła, nadal nie widzę tych kotów co miały być w niedzielę (zeszłą)
Orbitoski - 16 Czerwca 2007, 17:18 jutro bedą corpse bride - 16 Czerwca 2007, 20:51 a wlasnie, czytalam kilka ostatnio i to o snie prezesa (tylko kreska) rządzi. no kidding. Orbitoski - 17 Czerwca 2007, 19:15 i nowa jest. Corpse, rozumiem, że Tylko Kreska podeszła ci ze względów zawodowych? Tequilla - 17 Czerwca 2007, 20:35 Rozumiem, że traktujesz kocie opowieści jako odskocznię, no i że są ogólnie dostępne na necie. Ale powiem szczerze gdybyś je wydał w formie papierowej... to literatura mądra, dla każdego, ale głównym targetem mogłyby być dzieci. Jak się patrzę na te wszystkie pokemonopodobne bajki które się teraz masowo pojawiają... Zrobiłbyś dobrą robotę na polu lepienia młodej gliny...
Orbitoski - 17 Czerwca 2007, 21:05 to nie odskocznia chyba, tylko kolejna rzecz którą robię. Umieszczanie textów w necie wynika z tego, że nie bardzo widze możliwości zrobienia z tymi bajkami czegokolwiek innego. Agi - 17 Czerwca 2007, 22:37  puenta
corpse bride - 17 Czerwca 2007, 23:34
EDIT tez jak ostatnio czytalam, to myslalam, ze fajnie by bylo to wydac. ale pamietam, ze juz byla rozmowa na ten temat pare forumo-stron temu. niemniej, byla by to super ksiazeczka na prezent - twarda oprawka, fajne rysunki jakies (takie naprawde fajne) i sama bym chciala miec to na poleczce. ale ja sie nie znam na rynku wydawniczym, wiec nie wiem... Godzilla - 18 Czerwca 2007, 11:01 Popieram, może to by się dało wydać. Jeśli dla dzieci, to najwyżej bez poezji noworocznej Ale przyjemnie byłoby mieć to w jednym kawałku.
Edit: a poza tym to nie jest dla dzieci. Chociaż moje dzieci mają takiego fioła na punkcie kotów, że przywłaszczą sobie każdą książkę z kocimi tekstami, jeżeli jeszcze będą fajne kocie zdjęcia 
Naprawdę nie wiem, do jakiego działu bym to dała. Do literatury pięknej? Do poezji? Do fantastyki? Do dziecięcej? Tam i tam po trochu... Tequilla - 18 Czerwca 2007, 17:51 Moim zdaniem literatura dziecięca nie oznacza literatury infantylnej. Tak krytykowany Harry Potter zawiera wiele mądrych rzeczy. A "mały książe"? A "Oskar i pani Róża"? To bardzo piękne i mądre książki. Moim zdaniem podział przebiega trochę inaczej. Literatura dziecięca nie zawiera wulgaryzmów, nie pokazuje brzydkiej strony świata, ani tej pustej - czyli kobiet martwiących się celulitisem, facetów z przerośniętym mięśniem piwnym, rozmów o seksie, czy kto, kogo, gdzie i dlaczego. Filozoficznie rzecz ujmując jest czysta i nieskażona "płytkim i przyziemnym" zapatrywaniem dorosłych na rzeczywistość. Przynajmniej tak mi się wydaje.
W tej kategorii Prezes i Kreska naprawdę dałyby sobie radę. Ja bym kupił, Godzilla by kupiła, Corpse Bride i Martva też. I pewnie wielu innych. A my przecież jesteśmy dorośli
Tylko dzieci mogłyby pytać czemu Kreska nazywa się Kreska?
( myślę, że mógłbyś ewentualnie tą kwestię wyjaśnić.  )
A na marginesie mój kot dobrze by się nadawał do kocich opowieści. Dziś zaczął miauczeć o trzeciej nad ranem. I tak przez 10 minut, jak syrena
Mam jednak wrażenie, że nie były to mądre opowieści w stylu Prezesa, a raczej : "Wstawaj, wstawaj! Już trzecia! Już trzecia! Trzeba się ze mną bawić sznureczkiem! Albo piłeczką! Wstawaj już trzecia! Już trzecia wstawaj! Piłeczka i sznureczek, sznureczek i piłeczka! No trzecia a ty śpisz a sznureczek i piłeczka czekają! "
Orbitoski - 18 Czerwca 2007, 20:19 Heh. Z wydaniem Prezesa i Kreski wiążą się kłopoty. Nie mówię, że jestem na Nie. Są tez inni co sa na Tak. Kłopoty. 1. Wydaje tego, co jest w sieci. nie każdy ma na to ochotę. 2. wstrzelenie sie w cykl wydawniczy własny. Mam przygotowane, właściwie gotowe 2 książki. Do tego połowe zbiorku opowiadań. I Plany na jeszcze. Nikt nie zniesie Orbitowskiego w zbyt duzych dawkach. A znów, Prezes i Kreska to troche inna sprawa i z tym wyruszałbym w rejony których kompletnie nie znam, czyli w literaturę dziecięcą. Nie boję się wyzwań oczywiście. Inna sprawa, że charakter bloga prowadzonego właściwie dla ludzi z tego forum i paru znajomych mnie zadowala. tajemnica pochodzenia imienia Kreski jest tajemnicą właśnie
Ziuta - 18 Czerwca 2007, 20:21 Ja ją rozwikłam: wybrano imię najbardziej niepasujące do sylwetki kota.
Tequilla - 18 Czerwca 2007, 20:31
E tam od razu nikt nie zniesie. Myślę, że znaleźliby się tacy co by znieśli
Poza tym ludzie często są bardziej przywiązani do gatunku, niż do nazwiska. Co oznacza, że Orbitowski dla dzieci były innym Orbitowskim, niż ten dla dorosłych. A na literaturze dziecięcej znać się jakoś specjalnie nie trzeba, żeby ją pisać. Zresztą dziecięciem kiedyś byłeś coś tam czytałeś, słuchałeś, widziałeś. Znaczy, znasz się
corpse bride - 19 Czerwca 2007, 00:32 w książkach dla dzieci pani musierowicz występowała kreska i czytałam to bedąc nastoletnim dzieckiem (znaczy w liceum) i nie wydało mi się to ani dziwne ani podejrzane
Orbitoski - 19 Czerwca 2007, 07:06 Tequilla, trzeba, trzeba: bo jak w każdym gatunku literackim zachodzą zmiany i ma pewien dorobek. Ksiązki dla dzieci/młodziezy zmienił na przykład Harry Potter. Tak samo, nie mozna pisać horrorów bez znajomości Poego, Lovecrafta, Kinga, Barkera, Herberta. Sorry. Ja nie wiem czy prezes i Kreska są wtórne czy nie. Na poziomie bloga to nie przeszkadza. |
||||||||||||||
