Park marzeń [gry] - Co robić? Czyli w co grać?
Dunadan - 16 Lipca 2008, 22:17
NURS napisał/a | Odpaliłem MGS4, jest fajnie, aczkolwiek trójka dawała więcej miodu. Przynajmniej na początku zabawy. |
nie grałem w trójkę ale widziałem cały "walkthrough" - wydawała mi się taka sobie, choc na początku istotnie było ciekawie.
Hubert - 17 Lipca 2008, 10:27
Adanedhel, Witchma, mi tam system walki nawet podszedł. Zresztą, ja gram w takie gry raczej dla pochłaniania opowieści i poznawania historii ciekawych bohaterów, zamotanej intrygi niż jatki. Wiadomo, walka w Arcanum nie dostarcza takich emocji, jak dowolna adaptacja drugiej edycji DeDeków (może poza Pool of Radiance, ale pewności nie mam, nie grałem), ale też miewa swoje momenty (nawet na wysokim poziomie trzeba się nabiedzić np. przy walkach w Kotle).
NURS - 17 Lipca 2008, 10:30
Dunadan napisał/a | NURS napisał/a | Odpaliłem MGS4, jest fajnie, aczkolwiek trójka dawała więcej miodu. Przynajmniej na początku zabawy. |
nie grałem w trójkę ale widziałem cały walkthrough - wydawała mi się taka sobie, choc na początku istotnie było ciekawie. |
nie oglądaj takich rzeczy, tylko sobie psujesz zabawę na przyszłość. 3, kiedy sam grasz i nie wiesz, co cię czeka jest przecudna, zwłaszcza jeśli naprawdę chcesz się skradać, a nie nawalać ze wszystkimi.
ilcattivo13 - 17 Lipca 2008, 11:43
Sosnechristo napisał/a | ...(może poza Pool of Radiance, ale pewności nie mam, nie grałem)... |
walki w PoR są "ździebko" mocno trudne (i nudne). Trzeba mieć dużo samozaparcia, żeby ją przejść.
Adanedhel - 17 Lipca 2008, 12:24
Sosnechristo, Arcanum bardzo mi się podobało. Naprawdę kochałem tą grę, zwłaszcza możliwość pójścia swoją ścieżką. System walk mi nie przeszkadzał, ale też nie był wyjątkowy. Dobry system mógłby sprawić, że wszystko byłoby jeszcze lepsze. A poza tym było za łatwo Grałem magiem - w pewnym momencie, jak dorobiłem się zaklęcia wstrzymującego czas, walki stały się dziecinnie proste i to gdziekolwiek bym nie walczył.
Dun - MGS 3 było świetne. Właśnie zastanawiam się, czy nie przejść po raz trzeci.
agrafek - 17 Lipca 2008, 13:13
Dlatego nie należy grać w Arcanum magiem. W każdym razie nie za pierwszym razem. Grając magiem odbierasz sobie tam z 1/3 frajdy z gry. Najlepszy przepis jest taki:
1. Robisz postać techniczną.
2. Bierzesz sobie do pomocy psa (nawet superman wymiękłby w starciu z tym kundlem), dzięki czemu problem walki masz już z głowy.
3. Zużywasz poziomy na powiększanie umiejętności technicznych, i kończysz grę w zbroi wspomaganej i karabinem maszynowym własnej roboty
Ew. jeśli lubisz sobie powalczyć, to bierzesz postać techniczną i nie bierzesz psa.
NURS - 17 Lipca 2008, 13:20
Tak, strategie są fajne, ja w Diabli II grałem nekromantą z łukiem, dopalając golemy z kolcami, jak się narozrzuca złomu, to nawet bossowie fikają, jak andzia na weselisku. a ty strzalki z oddalenia, myk, myk i po krzyku.
ilcattivo13 - 17 Lipca 2008, 14:10
Ja w Arcanum grałem najczęściej technicznym krasnoludem, ale uczyłem się też czarów z tej grupy co Teleportacja, bo bez tej ostatniej można "pchłów" dostać krążąc pomiędzy miastami.
Adanedhel - 17 Lipca 2008, 17:19
agrafek, o nie, nie odebrałem sobie ani trochę przyjemności z gry W jakiegokolwiek erpega bym nie grał zawsze gram magiem, o ile to możliwe. To jest dla mnie przyjemność, a nie składanie złomu czy machanie mieczem ;P Walki po jakimś czasie rzeczywiście stały się nieco nużące przez ten czar, ale nie narzekałem ani przez chwilę - gram, żeby wygrać bardziej niż dla samej przyjemności z gry. A spowalnianie czasu działało jak diabli
Dunadan - 19 Lipca 2008, 16:58
NURS, wiem co masz na myśli ale w MGS3 i tak bym nie pograł, prędzej w czwórkę
Alatar - 21 Lipca 2008, 10:39
Ja preferuję postacie walczące magią. Aktualnie gram magiem w Divine Divinity (obszerna gra).
Odnośnie Virgila pamiętam tyle, że po dłuższym czasie po jego odejściu jeśli się zaglądnie do piwnicy tawerny zdaje się w Kaladonie, zobaczymy zabijanego/nieżywego już (nie pamiętam dokładnie) Virgila. Trzeba pokonać zbójów i wskrzesić biedaczynę (zwój jeśli się nie mylę, znajduje się w tej piwnicy). Mamy innego nieco Virgila.
Witchma - 21 Lipca 2008, 10:41
Alatar napisał/a | Aktualnie gram magiem w Divine Divinity (obszerna gra). |
Nigdy tego nie skończyłam, okazało się, że trzeba bardzo konsekwentnie rozwijać jedną rzecz, żeby mieć jakieś szanse na końcu.
Alatar - 21 Lipca 2008, 11:02
Podobnie jak w innych crpg'ach. Magiem warto mieć na maksa rozwiniętą Błyskawicę i Uderzenie Meteoru i oczywiście sporo many. Przydatne są też aury chroniące przed obrażeniami, identyfikacja potworów, zaczarowanie przedmiotów (kamieniami) i myślę, że da się przejść.
Witchma - 21 Lipca 2008, 11:06
Alatar napisał/a | Podobnie jak w innych crpg'ach |
Nieprawda W DD trzeba się naprawdę skupić na jednej konkretnej rzeczy, w innych grach nie było aż tak strasznie
Alatar - 21 Lipca 2008, 11:45
Witchma napisał/a | aż tak strasznie |
Aż tak strasznie nie ma. No chyba, że się gra na trudnym poziomie, ja gram teraz na normalnym bo pierwszy raz przechodzę tę grę.
Hubert - 21 Lipca 2008, 18:34
Witchma napisał/a | Nigdy tego nie skończyłam, okazało się, że trzeba bardzo konsekwentnie rozwijać jedną rzecz, żeby mieć jakieś szanse na końcu. |
Eeee, przesada. Jak grałem wojakiem, to stosowałem taki myk: biorę kilka mikstur ulepszonej niewidzialności i sporo many, i atakuję z "półobrotu" (dodatkowa umiejętność, którą ma się już na początku). Wrogowie Cię nie widzą, a Ty robisz ich jak chcesz. Ja tak załatwiłem bossa.
Witchma - 21 Lipca 2008, 18:41
Ale ja akurat grałam wiedźmą Chciałam jej rozwijać czary i jednocześnie walkę i się okazało, że to zupełnie nie ma sensu...
ilcattivo13 - 2 Września 2008, 11:16
"Space Siege" - właściwie to nie mam zielonego pojęcia, czemu to coś się do h'n's zalicza. Przecież to czystej wody shooter a la starusieńki "Alien Breed". Z fabułą i sposobem przchodzenia żywcem wyjętymi z "Half-life'ów" albo trzeciego "Dooma". Pod tym względem gra mi się podoba.
Teraz to co mi się nie podoba:
- nowatorski system rozwoju postaci jest ciekawy, ale szybko się kończy i nie pozwala nabijać statystyk/umiejętności tak, jak to miało miejsce w "Diablo". Z tego prosty wniosek - tyle czasu co przy "Diablo" nikt przy "SS" nie spędzi;
- statek, który zwiedzamy, został opanowany przez obcych, którzy wykosili większość załogi. Ale poza sporadycznie walającymi się ciałami, to czyściutko na tym statku, że aż można jeść flaczki z podłogi. Poza tym obcy wyraźnie boją się ciemności, bo prawie wszystkie pomieszczenia są oświetlone, jak stadion w czasie meczu Wigier Suwałki z Polonią Raczki. Równie sporadycznie można znaleźć zniszczone sprzęty, ale widocznie obcym podobał się ludzki wystrój wnętrz.
- wcześniej pisałem o brakach, to teraz o nadmiarze. Statek, który zwiedzamy, to kosmiczna stacja paliw/magazyn odpadów toksycznych/skład butki spawalniczych z tlenem. W każdym pomieszczeniu czy korytarzu jest tego pełno. Nie przeczę, to wszystko pomaga usuwać obcych i innych, w dodatku całkiem fajnie można tego używać (butle z tlenem i toksycznymi gazami jako "losowo sterowane" rakiety), ale gdzie tu realizm? "Tfoorcy" ostro przesadzili.
Reasumując, to pierwsza taka gra, która wciągnęła mnie na dłużej od czasów "Alien Breeda". Tylko co z tego, skoro rozgrywka jest taka krótka. 5/10, bo widać, że się starali.
hrabek - 2 Września 2008, 11:49
Wlasnie czytam o tej grze, ale wiekszosc wypowiada sie w podobnym tonie. Stuwaka wydac to chyba troche za duzo na kilka godzin zabawy. To ja jednak wlacze sobie Diablo II i polupie ze dwa levele.
ilcattivo13 - 2 Września 2008, 12:46
Totalnie nieopłacalna gierka. Myślę, że w ciągu roku albo dwóch pojawi się w którejś gazecie.
Al-Adil - 2 Września 2008, 18:24
A ja gram w jedi academy - pojawił się nowy mod ( knghts of the force) i teraz gra jest jeszcze lepsza. Co prawda mam tylko demko moda ale i tak gra sie bajerancko. I jakoś podczas walki z NPC'ami jakos nie czułem tej domniemanej "wyśrubowanej trudności" jak to niektórzy po internecie mówią. Mnie grało się świetnie i prosto.
jelun - 2 Września 2008, 18:27
Ja ostatnio skończyłem Battlefield Bad Company i teraz czekam na Star Warsy nowe, Gears of War 2, Mortala nowego i Street Fightera 4
GAndrel - 7 Września 2008, 16:26
Grał już ktoś w Spore? Gra jest tak dobra, że doczeka się własnego wątku?
Dunadan - 7 Września 2008, 21:38
Ja grałem tylko w demo...
GAndrel - 8 Września 2008, 09:31
Ale w demo Spore, czy demo edytora Spore: fabryka stworów?
Homer - 8 Września 2008, 11:37
Another World -> wydanie na 15 rocznicę. Ech... Tylko jakoś szybko się w to grało... - 2 -3 godziny?
ilcattivo13 - 8 Września 2008, 11:57
Ja bardziej "Flashbacka" lubiłem.
Za to kupiłem sobie CDA z "Fable". I mocno mi się ta gra nie podoba. Najbardziej brak możliwości save'owania w dowolnym momencie rozgrywki. Równie porąbany pomysł to chwalenie się trofeami. Nudne przerywniki filmowe, które wcale nie dodają klimatu grze. Toporne sterowanie postacią, które tak skutecznie pozwala w czasie walki obrócić się plecami do przeciwnika lub zaciąć się w drzwiach przy próbie chwalenia się trofeum.
CDA mogło dać coś innego zamiast "Fable".
Pako - 8 Września 2008, 14:55
Co? Fable to świetna gra, wspaniała, prosta trochę, ale miła konkretna rozrywka. Nie no, narzekać na fable? Molyenux czy jak mu tam po raz kolejny stworzył hita, nie narzekać mi tu na to!
Musisz się po prostu pogodzić, żę grasz przerysowanym, śmiesznym bohaterkiem
ilcattivo13 - 8 Września 2008, 16:00
może to Fallouty i Arcanum zawyżyły mocno moje oczekiwania wobec innych crpg.
Pako - 8 Września 2008, 16:12
Ale z tego taki cRPG jak z Diablo. Tu idzie o rzeź, o większy miecz i większego muskuła. O efektowniejszy czas i więcej krwi na ścianach Statystyki to dziś i w strzelankach się pojawiają A reszta to tu jest mocno nieerpegowa. Fabuła tak liniowa, że aż w zębach czuć, dialogi... tego, dialogów brak
Błędem jest podejść do tej gry jak do RPGa, bo to nie jest RPG. To jest hack'n'slash najwyzszej klasy. Z dużym mieczem i dużym muskułem.
|
|
|