To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mistrzowie i Małgorzaty - Dawid Juraszek

Gustaw G.Garuga - 20 Lipca 2008, 21:11

Dzięki najserdeczniejsze za słowa otuchy :D Jutro czeka mnie masa badań, miejmy nadzieję, że na tym się jednak skończy i że za jedyne technowspomaganie służyć mi będą nadal okulary ;)
NURS - 20 Lipca 2008, 21:41

ciemne, a za nimi jeden czerwony punkt...
Gustaw G.Garuga - 24 Lipca 2008, 10:35

Jestem z powrotem. Przed czasem, bo po badaniach i konsultacjach stanęło na tym, że "jeszcze nie jest tak źle" i cyborgizacja czeka mnie dopiero w przyszłym roku, a może i za trzy. W kwitnącej formie nie jestem, ale przynajmniej mogę teraz z nomen omen lekkim sercem siedzieć w domu i pisać :)
Witchma - 24 Lipca 2008, 10:44

O! Jakiż niespodziewanie szybki powrót... przyznaj się, że chciałeś opinie o najnowszym tekście przeczytać :)

Gustaw G.Garuga napisał/a
W kwitnącej formie nie jestem


I tak trzymać!

Gustaw G.Garuga - 24 Lipca 2008, 11:01

Nie no, wolałbym być, a nie nie być ;)

A o nowym tekście opinii wyglądam z niecierpliwością - fakt :)

Mogę za to poinformować, że Xiao spływa mi teraz z pióra jak deszcz z nieba (paskudna pogoda ostatnio) - jaki to jednak destrukcyjny wpływ na wenę ma wiszący człekowi nad głową miecz Damoklesa (albo skalpel chirurga)...

Sebastian - 24 Lipca 2008, 11:32

Gustaw G.Garuga, ciesze się, że jest dobrze :) Wszyscy czekamy na XIAO
Gustaw G.Garuga - 24 Lipca 2008, 19:32

Wszyscy to za dużo powiedziane, ale jasna sprawa, że nie piszę tylko dla siebie :) Zdradzę swój plan ambitny - Xiao kończę jesienią, potem 2-3 opowiadania SF, a potem Cairen. No, teraz, kiedy rzecz upubliczniłem, muszę się tego trzymać!
Gustaw G.Garuga - 25 Lipca 2008, 16:21

Pewnie nie tylko ja mam już dosyć narzekanek na wyczyny redakcyjno-korekcyjne, więc tytułem komentarza do postaci recenzji mojego autorstwa w aktualnym numerze NF zamieszczę tylko fragment listu Sienkiewicza do redakcji pisma:
Cytat
Piszę znów do Was z prośbą, abyście wzięli w kupę korektę. Jestem od dawna otrzaskany z jej błędami i mało na nie wrażliwy, ale czasem omyłki w Krzyżakach zbyt psują rzecz. W przedostatnim numerze zamiast <pojadę na Mazury> wydrukowano <na mamry>, co jest prostym bezsensem. W ostatnim opat, zamiast mówić <czy świecki człowiek może co z tajemnic boskich wymiarkować>, mówi <wywnioskować>, a to znów jest wyrażenie oderwane, filozoficzne, niemożliwe w ustach człowieka z owych czasów i psujące charakter opowiadania.

I tylko obiecam sobie jeszcze raz solennie nie patrzeć na swoje teksty w druku :mrgreen:

Witchma - 25 Lipca 2008, 16:27

Gustaw G.Garuga, masz rację, powinieneś się oszczędzać - unikaj nerwów. Ale trzeba oddać sprawiedliwość SFFiH - od jakichś dwóch numerów znajduję poniżej 5 (a może i nawet 3) błędów :D
NURS - 25 Lipca 2008, 16:52

Guciu, Sienkiewicz to mistrz pióra, a my wszyscy, co najwyżej adepci.
Zatrudniam do redakcji tekstów osoby z wieloletnim stażem i wiedzą, która każdego na tym forum zakasuje. to, że babole przechodzą, wynika z tempa prac nad tekstami - to też ludzie i muszą na chleb zarobić, a stawki za wysokie nie są. Poza tym, przy tekstach zawodowców, poprawek jest niewiele, w każdym opowiadaniu, które przechodzi redakcję u nas, bywa na stronach, aż czerwono. I nie sposób wszystkiego dopiąć i dociągnąć w tym czasie, jakim dysponujemy. A gdybym ustawił wam naprawdę zawodowe sito, to pewnie numer by wychodził raz na kwartał, albo i rzadziej, ale dopracowany.

A z zupełnie innej beczki. I niekoniecznie do Gustawa. Uważanie, ze redaktor jest wrogiem autora, to grube nieporozumienie. Przeciez ci ludzie poprawiają wasze niedoróbki, nawet te, o których nie wiecie, ze są niedoróbkami. Jak im się zdarzy potknięcie, to sobie po nich jeździcie, a tymczasem to jedna zła poprawka na sto albo i więcej dobrych. O tym warto pamiętać.

A zeby było ontopic, to gratuluje pozostania w warstwie białkowej. Borg!

Gustaw G.Garuga - 25 Lipca 2008, 17:59

Kochani, JA NIE PISAŁEM O SFFiH. Do Urszuli Gardner nic nie mam, zwłaszcza ostatnio - wszystkie decyzje są podejmowane za obopólnym porozumieniem, co bardzo mi odpowiada i jest IMO jedynym właściwym sposobem redagowania tekstu. "Bratnia pomoc" wygląda tak, jak ma wyglądać, poza cyrylicą, której z obiektywnych przyczyn technicznych nie dało się zamieścić. Mówiłem o NF, gdzie zbanalizowano mi recenzję. Poza tym ja się nie porównuję do Sienkiewicza, porównuję tylko problemy. A te są te same - jak widać - od wieków.

[a białko kiepskie, ale własne ;) ]

Navajero - 25 Lipca 2008, 18:09

Gustaw G.Garuga napisał/a
I tylko obiecam sobie jeszcze raz solennie nie patrzeć na swoje teksty w druku :mrgreen:

To świetny pomysł. Tylko nie wiem czy wytrzymam :)

NURS - 25 Lipca 2008, 18:16

Gustaw, ja nie odnoszę moich uwag do konkretów, tylko do sytuacji, wiele razy padają zarzuty, że coś jest nie tak, kiedy materia,nad którasię pracuje jest tak oporna, ze nie da się jej naprawić.
Wyobraź sobie rzeźnika, który wpada do pracującego wilka. Lekarz składa mielonke, i wychodzi ze szpitala lekko kulejący człowiek, który natychmiast kuśtyka do adwokata aby zaskarzyć medyka, za ten mankament :-)
Czasem tak widze tę sytuację.

Gustaw G.Garuga - 25 Lipca 2008, 18:31

Ja tam analogii nie lubię ;) Powiem tak - redaktor też człowiek, wykonując najlepszą robotę może się gdzieś mylić, dlatego powinien być w kontakcie z autorem. Ja wkładam sporo serca w swoje teksty i chciałbym widzieć - np. dzięki kontaktowi z redaktorem - że podobnie jest po drugiej stronie. Ale jak widzę czasem te "poprawki" czynione bez wiedzy autora, to tego serca nie widzę.

Żeby wznieść się z poziomu teorii na poziom praktyki, wklejam fragment ze środka recenzji (szkoda mi też zbanalizowanej pointy, ale żeby to wyjaśnić, musiałbym wkleić pół tekstu, bo pointa miała głębokosięgające korzenie):
Cytat
Zmieniła się także atmosfera wokół chińskości - niegdyś odległy, skryty i zamknięty kraj dziś narzuca się światu z każdej sklepowej półki, kole w oczy rozbuchanymi wizualnie superprodukcjami filmowymi i przerabia turystów w ilościach hurtowych.

Konia z terlicą temu, kto wykaże wyższość wersji redakcyjnej:
Cytat
Zmieniła się także atmosfera wokół Chin. Niegdyś był to odległy, skryty i zamknięty kraj, a dziś chińskie produkty okupują półki sklepów na całym świecie, ich [produktów? sklepów? - przyp. DJ] filmowe superprodukcje przebojem wchodzą do kin i co roku jest tam tłoczno od turystów.

Na drugi raz będę prosił o wersję redakcyjną do wglądu.

Martva - 25 Lipca 2008, 21:24

To wygląda tak, jakby im płacili za ilość poprawek, a nie tylko przeczytanie tekstu. Albo przepisywali wypracowania w liceum z bryków i zmieniali słówka, żeby się nie wydało. Albo nie wiem, ale bez sensu.
Navajero - 25 Lipca 2008, 21:30

Nie, po prostu 90% redaktorów uważa, że autor przy nich to mały pikuś. I że muszą poprawiać po biedaczynie, który zginąłby nędznie bez nich :) Na poważnie - dobry redaktor to spory procent autorskiego sukcesu. Gorzej jak jest małodobry :D
mistique - 25 Lipca 2008, 21:33

Gustaw G.Garuga napisał/a
filmowe superprodukcje przebojem wchodzą do kin i co roku jest tam tłoczno od turystów.

Tu też wychodzi, że albo w kinach, albo w sklepach, na ostatnim miejscu w tych Chinach.

Fidel-F2 - 25 Lipca 2008, 21:36

raczej, że w filmach jest tłoczno
Gustaw G.Garuga - 25 Lipca 2008, 21:41

Pewnie od statystów. I jeszcze "produkty" obok "superprodukcji". W NF była niedawno zmiana personalna na stanowisku osoby tymi sprawami się zajmującej, ale jak widać nie była to zmiana na lepsze.
mistique - 25 Lipca 2008, 21:47

Mnie na studiach uczyli, że w tekstach literackich i publicystycznych typu recenzja czy felieton poprawia się jedynie ewidentne błędy. Tu zaś ewidentnie poprawne zdanie zamieniono na kilka zdań z błędami logicznymi i jednym, który trudno mi określić. No bo atmosfera wokół Chin [...] ich super produkcje. Ich, tych Chin? Mówi się tak, owszem, ale napisać...
Gustaw G.Garuga - 26 Lipca 2008, 20:51

Może nowa redaktorka (bo to chyba redaktorka) nie wie jeszcze, że NF to pismo literackie? Zresztą, chyba nie dojdziemy, co nią kierowało - bo nawet nie względy objętościowe. Jechał to sęk, jak mówił Zagłoba.

Z innych spraw - napisałem dziś 24 tysiące znaków powieści o Xiao :D Gwoli unaocznienia - to nieco więcej, niż liczy "Bratnia pomoc" w nowym SFFiH. W tym tempie całość ukończyłbym w dwa tygodnie :mrgreen: Aż tak dobrze nie będzie, ale do końca mam już bliżej niż dalej. Tytułem zachęty dodam, że w pisaniu dzisiejszego fragmentu posiłkowałem się informacjami na temat obyczajów łowców głów zamieszkujących pogranicze birmańsko-chińskie :twisted:

Witchma - 26 Lipca 2008, 22:26

Gustaw G.Garuga napisał/a
napisałem dziś 24 tysiące znaków powieści o Xiao :D


Co to były za badania? Może Cię obcy porwali i jakiś zastrzyk z weny dostałeś? :D Miejmy nadzieję, że to specyfik o długotrwałym działaniu...

gorat - 26 Lipca 2008, 22:44

Już się tłumaczył jakoś tak mętnie, że to miecz nad głową mobilizuje, jakoś tak...
Gustaw G.Garuga - 27 Lipca 2008, 08:44

Miecz nad głową mnie DEmobilizował, i dopiero teraz widzę, do jakiego stopnia. Wcześniej kapało mi po parę tysięcy, a i to rzadko, bo miałem głowę czym innym zajętą. Teraz na głowie zostały mi tylko dwie rzeczy, w tym Xiao, no i idzie jak z płatka. Dziś będę czytał o chińskim malarstwie, bo potrzebuję do kolejnych dwóch rozdziałów, które napiszę jutro. Potem dzień przerwy na inne sprawy, itd. Taki to mam urlop - w Chinach z weną :mrgreen:
Adanedhel - 27 Lipca 2008, 08:48

Gustaw G.Garuga napisał/a
Z innych spraw - napisałem dziś 24 tysiące znaków powieści o Xiao

Kres byłby z Ciebie dumny ;P:

NURS - 27 Lipca 2008, 11:19

Gustaw G.Garuga napisał/a
Miecz nad głową mnie DEmobilizował, i dopiero teraz widzę, do jakiego stopnia. Wcześniej kapało mi po parę tysięcy, a i to rzadko, bo miałem głowę czym innym zajętą. Teraz na głowie zostały mi tylko dwie rzeczy, w tym Xiao, no i idzie jak z płatka. Dziś będę czytał o chińskim malarstwie, bo potrzebuję do kolejnych dwóch rozdziałów, które napiszę jutro. Potem dzień przerwy na inne sprawy, itd. Taki to mam urlop - w Chinach z weną :mrgreen:


Panowie zakopujemy kobiety - jak rzekł pewien kapitan w kawale. Guciu odstaw je, a dojdziesz do 35-40 tyś.

Gustaw G.Garuga - 27 Lipca 2008, 20:28

Złotych? ;)
Gustaw G.Garuga - 6 Sierpnia 2008, 21:05

Na stronach Tygodnika Powszechnego artykuł "Chińska Republika Niedoszła". Tytuł - jak sądzę - mówi wszystko :) http://tygodnik.onet.pl/35,0,13261,1,artykul.html
Fidel-F2 - 8 Sierpnia 2008, 22:19

Gustaw , przeczytałem Bratnią pomoc, jako pierwszą w numerze po Twojej rekomendacji. Trudno mi uznać to opowiadanie za dzieło literackie, raczej widze tu głos w dykusji publicystycznej choć nie odnosisz się no niczyich pogladów stricte, przedstawiasz swoją, przerysowana wizję, no ale to w końcu jednak literatura i od tego jest. Pewnie bylo by inaczej gdybym nie brał udziału w owej wymianie zdań i rękoczynów. Próbując ocenić Bratnią pomoc jak inne opowiadania muszę niejako stanąć obok siebie. Z tej perspektywy opowiadnie wydaje się naprawde dobre na tle wielu historyjek o niczym. Najpierw Obywatelstwo w standardzie potem Twarzą w twarz i teraz Bratnia pomoc. Widać, że jesteś czlowiekiem myślącym, z którym warto rozmawiac i wymieniac poglądy. będę czekał na kolejne pozycje z tego 'nurtu' pobieznie przemykając nad Xiao i podobnymi. Jeszcze chwila i zbierze się material na świetny zbiór. Czasem zastanawia mnie jak dwóch inteligentnych ludzi może się różnić poglądami do tego stopnia.
Gustaw G.Garuga - 9 Sierpnia 2008, 20:17

Inteligencja nie ma nic wspólnego z poglądami, a poglądy z inteligencją. Oczywiście byłoby fajnie, gdyby tak było - inteligentni mieliby właściwe, głupi błędne, świat byłby prosty - ale nie jest :(

Nie chcę wracać do tematu kary śmierci (tamta dyskusja kosztowała mnie sporo zdrowia, więc never again) ale muszę powiedzieć, że sytuacja zaprezentowana w 'Bratniej pomocy" - tabloidalne typowanie, czy rodzina zdecyduje się na karę śmierci, fundacje żerujące na rodzinach ofiar, handel organami itd. - wcale nie wydaje mi się "przerysowana". Jak patrzę na dzisiejszy świat to coś mi mówi, że tak naprawdę mogłoby być.

Kolejne pozycje bliskoesefowe pojawią się myślę na przełomie roku. Przyznam się, że teraz, kiedy na pracę nad powieścią o Xiao (zasługującą, mam nadzieję, na więcej niż "pobieżne przemknięcie" ;) ) nałożył się olimpijski cyrk, dziennikarze rzucają się na wszystko chińskie co się rusza itd., z radością wypatruję tej chwili, kiedy będę mógł napisać coś achińskiego :)



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group