Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.
elam - 12 Lutego 2007, 20:57
ee u nas sie ciepie a nie cpa
Fidel-F2 - 12 Lutego 2007, 21:19
ciepnąć coś = rzucić coś
ćpać = brzydko, zachłannie, bez kultury jeść
Agi - 12 Lutego 2007, 21:32
Ziemniaki-mutanty z kosmosu kulinarnym hitem:
http://wiadomosci.onet.pl/1484449,12,1,1,item.html
Zastanawiałam się gdzie ten link umieścić, ale tu najlepiej pasuje
Adashi, jak sądzisz, plendze byłyby z nich dobre?
Dziś zamiast normalnego obiadu nasmażyłam placków kartoflanych - czuję się syta i szczęśliwa
elam - 12 Lutego 2007, 21:38
ziamniaczanych, Agi, ziemniaczanych.
kartofle to Niemcy jedza. a (polska) ziemia dla ziemniakow!
Agi - 12 Lutego 2007, 21:40
elam, krakowskim targiem: plyndze z pyrów zrobiłam
Adashi - 12 Lutego 2007, 22:53
Żadne kartofle, ludzie! Tak to faktycznie mówią w Reichu lub ew. w Warszawie (co w sumie jest jeszcze gorsze) Jak już musicie to ziemniaki, ale najlepiej to pyry lub pyrki, a jak chcecie z czułością to podziemne pomarańcze.
Agi55, chińskie, kosmiczne plyndze
Kruk Siwy - 13 Lutego 2007, 00:47
A ja się odchudzam... żadnych "wypełniaczy" ino samo mięsko na dodatek drobiowe... chlip!
No nie trochę kłamię... jakieś warzywka tyż mogą być.
Ach kluchy, ziemniaki i schabowy... żegnajcie!
Już się poprawiam : KARTOFLE! (jeszcze by ktoś powiedział żem nie z Warszawy...).
elam - 13 Lutego 2007, 06:36
Kruku!!
nie placz, tez sie odchudzam.
juz 3 kilo sobie poszlo....
Fidel-F2 - 13 Lutego 2007, 07:24
Ja sie odchudzam od miesiaca cirka, jem wszystko ale staram się dziennie nie przekraczać 2000kalorii, jak to się nie uda to następnego dnia nie ma śniadania. Przestałem pić soki, coca/pepsi-colę i piwo (zostało jedynie na imprezach), bo to niby nic a przez cały dzień zbierają sie setki kalorii. Mineralna, gazowana teraz rulez. No i po miesiącu mam pierwszy sukces - 6kg mniej. W domu nie mam wagi więc dowiaduję sie o wynikach jedynie gdy odwiedzam rodziców. Przyznam, ze byłem zaskoczony bo wizualnie na moje oko niewiele się zmieniło , myślałem ,że może ze 2kg zleciało a tu proszę. Jednak matematyczne metody działają.
Ogólna zasada "Żryj mniej" się sprawdza.
Kruk Siwy, wpierniczam kluchy, schabowe i ziemniaki. I bardzo sobie chwalę. I jeszcze nie zrezygnowałem z majonezu i śmietany.
Kruk Siwy - 13 Lutego 2007, 11:33
Fidel-F2, młodyś... na mnie pozbawienie się kolacji już nie działa. A "schuść" muszę bo mi kolana wysiadają... ech starość nie radość.elam, a ja o 2 kg schudłem. Jeszcze 10 i będzie git.
elam - 13 Lutego 2007, 20:15
Kruku, to tak, jak ja jeszcze z 10....
tylko ja sie odchudzam z przymusu - nie jem bo zeby mi nie pozwalaja, ale obawiam sie, ze jak juz bede miala te nowe sliczne plomby, to sobie pofolguje, ze hej!!
choc, z drugiej strony, zoladek sie kurczy, w niedziele nie moglam zmoc standartowej miseczki rosolu...
Fidel-F2 - 13 Lutego 2007, 20:36
wszystko mnie już bawi
elam, nad standardową miseczką rosołu też
Kruk Siwy - 13 Lutego 2007, 20:44
Fidel-F2, co piłeś? Bo to mocne byc musi... Biedna elam, Ciebie Fidel-F2, chyba nigdy zęby tak naprawdę nie bolały...
Fidel-F2 - 13 Lutego 2007, 20:49
Kruk Siwy, to jest pokłosie tej awantury z gollumami. Coś mi sie do krwi uwolniło i nie mogę przestać sie cieszyć. Jazda, że hej. Te poważne i ambitne przemówienia, szlachetnośc ponad wszystko, humor do piachu, nadęte wywyższanie się nad wywyższającymi przy czym wywyższający sie nad wywyższającymi są egalitarni zaś wywyższajacy sie nad gollumami są elitarni. Oczywiście według wywyższających sie nad wywyższającymi, nieprawnie.
Czysty MP.
Kruk Siwy - 13 Lutego 2007, 21:03
Rację masz, przyznaję ze wstrentem hihihi. Ale elam, przypomniała mi jak sam po ścianach chodziłem... i to nie wydało mi się śmieszne.
A swoją drogą za rosołem nie przepadam.
Fidel-F2 - 13 Lutego 2007, 22:29
to kiedyś muszę Ci ugotować, na pewno polubisz
elam - 13 Lutego 2007, 22:36
ja tez za rosolem nie przepadam, zawsze mowilam, ze to woda tluszcz i makaron i ze to sie je jako lekarstwo
i jak juz, to zjadalam tylko pietruszke (korzen) ewentualnie miesko z kurczaka, ale ostatnio to tylko taki chudy rosolek mnie ratowal od smierci glodowej
jak juz bede miala te nowe sliczne plomby, znowu nie bede jesc rosolu. elitaryzm, tfu, chcialam powiedziec, noblesse oblige
Agi - 14 Lutego 2007, 09:34
Dla zmęczonych odchudzaniem się:
Polacy wymyślili elektrody, które hamują apetyt
http://wiadomosci.onet.pl/1484988,16,item.html
Fidel-F2 - 14 Lutego 2007, 09:36
hmmm... to chyba profanacja tego wątku jest
Agi - 14 Lutego 2007, 09:41
Fidel-F2, ja tylko w kontekście Waszej dyskusji wyżej - lubię Was i chcę pomóc
Fidel-F2 - 21 Lutego 2007, 11:49
mniaaaam, jaki pyszny rosołek ugotowałem, zaraz jemy
Godzilla - 21 Lutego 2007, 12:03
Dziś popielec, więc u mnie rosołku nie będzie. Ale w inne dni - dobry rosołek, czemu nie. Rozgrzewa i smaczny jest. A zrobiłeś wieprzowy, kurzęcy czy mieszany?
Edit: nie wieprzowy rzecz jasna tylko wołowy Chyba za ostry mam zasuw w pracy że takie rzeczy wypisuję
Fidel-F2 - 21 Lutego 2007, 12:25
kurzęcio-indyczy, wołowinki tylko młodej zabrakło ale i tak jest mniamuśny
Adashi - 21 Lutego 2007, 12:28
Fidel, Ty jesteś mistrzem kuchni w jakiejś restauracji, czy te gotowanie to tylko takie hobby?
Fidel-F2 - 21 Lutego 2007, 12:30
hobby
lubię gotować i lubię jeść
Agi - 21 Lutego 2007, 12:54
Fidel-F2, Też tak mam
a jeszcze bardziej lubię, jak mam kilka głodnych osób do nakarmienia.
Edit: słowo mi cóś wcięło, pewnie głodne było
Kruk Siwy - 21 Lutego 2007, 13:50
Agi55, nie dość że nalewka dojrzewa... to jeszcze lubisz karmić ludzi? Musimy z Fidel-F2, sprawdzić te opowieści...
corpse bride - 21 Lutego 2007, 14:03
ja tez lubie karmic ludzi. wlasciwie gotowanie tylko dla siebie jakos mnie mniej cieszy i jak nie mam kogo karmic, to sama tez nie jem prawie...
ostatnio z resztek po sushi zrobilam sobie obiadek. przygotowanie - 3 minuty.
łosoś posmarowany sokiem z cytryny i czerwoną pastą curry, lekko obtoczony w mące i usmażony.
prosta rzecz, a cieszy podniebienie. może nie tak, jak samo sushi, ale zawsze...
Rafał - 21 Lutego 2007, 14:39
A ja proszę państwa, pościk sobie dzisiaj zaserwowałem
Godzilla - 21 Lutego 2007, 14:46
Ja też. Kotlet z ryby na obiadek (och, a tak mi pachniały różne inne rzeczy na stołówce...)
|
|
|