Planeta małp - Co nas cieszy
ketyow - 1 Stycznia 2010, 14:34
No miałem takie podpisy, ale raczej dlatego że uważałem je za śmieszne niż żebym był jakimś wyznawcą A o alkoholu poza tym maratonem 3-dniowym teraz, to pisałem tylko raz (tak mi się wydaje) chyba, przy okazji instalowania gry sąsiadowi - i dlatego, że mnie to wtedy nieźle rozbawiło, kiedy pod pretekstem zainstalowania gry szukał sposobu, żeby z kimś wypić (choć nie dziwię mu się, siedział w święta z żoną, teściową i matką - czyli trzema starszymi i pewnie zrzędzącymi i dającymi się we znaki kobietami).
W każdym razem, nawet jak czasami wychodzą sytuacje, że pije się często to ważne, że (tak mi się wydaje) z głową
Ja wiem, że winny się tylko tłumaczy, ale zdaje mi się nawet, że w listopadzie nie wypiłem absolutnie nic
Pucek - 1 Stycznia 2010, 15:59
Cieszy mnie chwilowa odmiana z babci zaocznej na zwyczajną. Wnuczek kończy 6 miesięcy, fajny dzieciak.
Następne odwiedziny pewnie za następne pół roku - oj, to już chyba w innym wątku powinnam...
merula - 2 Stycznia 2010, 13:07
pobór nadwyżkowej mocy w okresie obżarstwa nie odbił się zbytnio na stanie puszystości
Piech - 4 Stycznia 2010, 10:52
Cieszy mnie tych trochę punktów, jakie otrzymało moje opowiadanie w plebiscycie, który ostatnio przeprowadził xan4.
Kruk Siwy - 4 Stycznia 2010, 10:54
A coś nowego kolego Piech, ? To by ucieszyło tych którzy na Cię głosowali.
Piech - 4 Stycznia 2010, 12:53
Chwilowo utknąłem, Kruku, gdzieś w pól powieści. A może by tak robotę rzucić w cholerę i żyć samym słowem pisanym? To by mnie nawet ucieszyło.
Kruk Siwy - 4 Stycznia 2010, 12:58
Marzenia. Też tak miałem a nawet realizowałem przez chwilę.
Ale powieść? Ambitnie. Z tym to się nie spiesz. Znaczy powieść zostaje w pamięci na długie lata. Określa cię u czytelników. I za pięćdziesiąt lat wyciągną ci "Człowieka z Marsa" nie ma pomiłuj.
Opowiadano byś strzelił, ot co. Tak dla oddechu.
xan4 - 4 Stycznia 2010, 13:01
Kruk, dobrze prawi Piechu,
Ellaine - 4 Stycznia 2010, 18:43
Może powinnam się była pochwalić tym wcześniej, w końcu święta dawno za nami, ale cóż... od Lubego i jego rodziny dostałam z okazji świąt dwie książki, dwa kolejne tomy (tom 2 i 3) Historii życia prywatnego. Jest z czego się cieszyć, bo to ciekawe pozycje, poza tym już coraz trudniej dostępne... Co prawda jeszcze wciąż nie udało mi się przeczytać pierwszego tomu, ale i na to w końcu przyjdzie czas. Prędzej czy później, wierzę, że przeczytam wszystkie tomy (brakuje mi do kompletu jeszcze dwóch).
Witchma - 4 Stycznia 2010, 20:59
Ellaine, ja dostałam komplet na ostatnie urodziny od Ronina i obiecałam sobie, że nie rzucę się na to, póki nie obronię pracy. Przedwczoraj sobie przywiozłam od niego pierwszy tom (książki leżały na wszelki wypadek poza moim zasięgiem ). Na dniach planuję się rzucić
ketyow - 5 Stycznia 2010, 23:44
Idę w czwartek późnym wieczorem na Avatara, miejsca już zarezerwowaliśmy (dwanaście - sic!) i póki co poza nami kino jest puste. Tzn. ta sala - seanse 3D mają zarezerwowane nawet pierwsze rzędy, analogowy - cud miód, miejsca dla siebie do woli.
Jedenastka - 6 Stycznia 2010, 13:23
Byłam z przyjaciółką na usg. Widziałam jej córeczkę. Popłakałam się ze wzruszenia .
ketyow napisał/a | Idę w czwartek późnym wieczorem na Avatara, miejsca już zarezerwowaliśmy |
Czekam na Twoje wrażenia.
Godzilla - 6 Stycznia 2010, 13:29
Ja chciałam USG trójwymiarowe, ale mała wyczuła zagrożenie i ustawiła się łokciem. Buzię schowała tak, że nic z portretu nie wyszło Za to teraz, jak jest w dobrym humorze, pozuje do zdjęć jak modelka, z bardzo zadowoloną miną.
Jedenastka - 6 Stycznia 2010, 18:54
Miałam szczeście i buziaka obejrzałam . Poruszała rączkami wokół twarzy.
Waży około kilograma i ma jakieś trzydzieści centymetrów wzrostu. Cud.
dzejes - 6 Stycznia 2010, 19:00
Jeeej, cieszy mnie, że już siódma wieczorem.
Anonymous - 6 Stycznia 2010, 19:02
Mnie to nie cieszy - czekam na ostatniego ucznia. Walnęłam kawę i mam nadzieję, że wytrwam.
Za to wieczorem mam już niewiele do zrobienia i to mnie cieszy niezmiernie.
ihan - 6 Stycznia 2010, 21:25
Polskie artykuły w Nature nie ograniczają się do drukowania listów Giertycha seniora o tym, że nie pochodzimy od małpy.
http://fakty.interia.pl/n...eczniki,1420671
Z drugiej strony gdyby ktoś udowodnił, że pochodzimy od małpy, a nie od wspólnego przodka pewnie też by go w Nature opublikowali.
ilcattivo13 - 6 Stycznia 2010, 21:38
nowiusieńki zewnętrzny Seagate 1TB
ketyow - 6 Stycznia 2010, 22:20
Kupuję sobie gitarę elektryczną w tygodniu. Chyba nawet w piątek. Taką tanią, nie ma sensu wydawać dużo jak się nie zna swoich możliwości. Może się nauczę grać wreszcie, a zawsze to poprztykać można. Przester i piec zrobię z peceta, zobaczymy co z tego wyniknie.
O tą: http://guitarcenter.pl/ca...ashburn-wi14-wa
Kruk Siwy - 6 Stycznia 2010, 22:30
ketyow napisał/a | zobaczymy co z tego wyniknie | parę siniaków jak cię sąsiedzi dorwą po jakimś "prztykaniu".
ketyow - 6 Stycznia 2010, 22:33
Kruk Siwy, miejmy nadzieję, że nie będzie tak źle Choć początki będą na pewno dla nas wszystkich trudne
Kruk Siwy - 6 Stycznia 2010, 22:39
Uch i tak dobrze że to nie skrzypeczki... hihihi!
Jedenastka - 6 Stycznia 2010, 22:41
ketyow napisał/a | Choć początki będą na pewno dla nas wszystkich trudne |
Dla mnie też?
Jeśli tak, to liczę na dobrą zabawę...
ketyow - 6 Stycznia 2010, 22:50
Cóż, może was na forum oszczędzę A skrzypeczki zawsze mi się marzyły, jeśli uda mi się z gitarą to może kiedyś kupię.
Kruk Siwy - 6 Stycznia 2010, 22:54
Spoko chłopie (Kruk do siebie) Olsztyn jest daleko. Daleko jest! I to mnie cieszy.
Gwynhwar - 7 Stycznia 2010, 07:53
Cieszy mnie kanapka w torbie, niezmiernie mnie cieszy.
Piech - 7 Stycznia 2010, 08:05
ihan napisał/a | Polskie artykuły w Nature |
Nie rozumiem tylko, po co im ten Szwed, i do tego jako autor korespondencyjny. Czuli, że im samym publikować nie wypada i musieli sobie znaleźć "szefa" gdzieś za granicą?
Cytat | Młodzi naukowcy nie mogli uwierzyć w to, co odkryli. Zapiski swoich badań odważyli się przesłać do Uppsali, do Ahlberga. Po trzech dniach przyszła odpowiedź. Ahlberg nazwał ich pracę przełomową i zaczął współpracę z Polakami. |
http://www.rp.pl/artykul/...terech_lap.html
Rafał - 7 Stycznia 2010, 08:40
ketyow napisał/a | Przester i piec zrobię z peceta, | Jak to się robi?
ketyow - 7 Stycznia 2010, 09:03
Podłączasz wtykę z gitary do wejścia mikrofonowego i jeśli odpowiednio masz ustawione opcje w karcie dźwiękowej od razu to co zagrasz pójdzie na głośniki - to masz już sam piecyk (kiedyś z kumplem tylko wetknęliśmy i od razu działało, ostatnio coś nam nie szło, ale na innym komputerze). Gitara jest wtedy brana jako mikrofon i bez zbędnych programów możemy od razu ją usłyszeć. Jeśli jednak chcemy też przester, to trzeba sięgnąć po odpowiednie oprogramowanie i sygnał z gitary przetwarzany jest w locie na komputerze, dodawane są efekty itd. Jakich programów używać napiszę wieczorem, a dokładniej mogę opisać co przynosi najlepsze efekty już po samodzielnym przetestowaniu. Niestety software'owy przester nie zastąpi sprzętowego, tu musi to w locie obrobić procesor, który nie jest do tego przystosowany - efekty wychodzą różne. Ostatnio bawiliśmy się tylko z laptopem, bez głośników, i była straszna nędza - co można osiągnąć dam znać jak sam potestuję.
Rafał - 7 Stycznia 2010, 10:13
Kurdele bele, mam ruskie wiosło na DINach, nie wiem jak tam z omami, niczego nie spierdzielę z kartą? Pomysł *beep*... znaczy się super, struny muszę dokupić i może być super
|
|
|