Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni
joe_cool - 15 Września 2008, 19:44
a te przysiady to na co robicie? jak na uda, to polecam raczej "krzesełko"* - dla początkujących może być przy ścianie nie obciąża kolan tak jak przysiady, a daje radę
* uginamy kolana tak, żeby uda były pod kątem prostym do łydek (można wysunąć ręce do przodu, lepsza stabilność jest - lub oprzec plecy o ścianę) i wytrzymujemy w tej pozycji jak najdłużej - jak mięśnie zaczną palić, wytrzymujemy jeszcze trochę potem oczywiście rozciąganie...
Adanedhel - 15 Września 2008, 20:09
Klub kulturystyczny zakładacie?
Piech - 15 Września 2008, 22:53
Na uda najlepszy jest pies typu chart, wymagający długich spacerów.
Adashi - 15 Września 2008, 23:26
A jak chcecie przyspieszyć proces, to jeszcze królik albo zając może okazać się przydatny, plus ów chart, rzecz jasna
corpse bride - 16 Września 2008, 10:16
moje zajęcia prowadzi nie muzin, ani nawet nie muzinka. zresztą bez okularów słabo widzę, kto to prowadzi i generalnie wkurza mnie, że mam robić to, co mi ktoś każe, a nie te ćwiczenia, które sama chcę, ale chyba na tym polega część 'robic', bo częśc 'aquae' jest całkiem ok.
Martva - 16 Września 2008, 11:59
| corpse bride napisał/a | | jak robie przysiady, to mi coś zawsze chrupie w kolanach, mam wrażenie, że psię coś od nich psuje. |
Ufff, a już myślałam ze ze mną coś nie tak...
| joe_cool napisał/a | | jak na uda, to polecam raczej krzesełko* - dla początkujących może być przy ścianie |
A widzisz, chyba się przerzucę na to, bardziej mi się podoba
| Adanedhel napisał/a | | Klub kulturystyczny zakładacie? |
Szukamy kogoś na stanowisko worka treningowego, zainteresowany?
| Piech napisał/a | | Na uda najlepszy jest pies typu chart, wymagający długich spacerów. |
Aśtam, dalmatyńczyki też wymagają długich spacerów i co?
| Adashi napisał/a | | to jeszcze królik albo zając może okazać się przydatny, plus ów chart, rzecz jasna |
Adashi, w odróżnieniu od niektórych właścicieli psów myśliwskich mam mózg na swoim miejscu. Wyrywałam już sarnę z pyska jakiegoś ogara, traktując go przy okazji z glana i tłukąc smyczą. Nie chciałabym żeby ktoś robił coś takiego z moim psem, ani czuł do mnie takie emocje jakie ja czułam do pana/pani tego zwierzaka (nie zjawił/a się, na swoje szczęście).
Pisałam tu dużo ciepłych słów o firmie Milena. Niniejszym większość cofam. Dobrze że będzie Effuniak.
Anonymous - 16 Września 2008, 12:00
A co z Mileną nie tak?
Adanedhel - 16 Września 2008, 12:31
| Martva napisał/a | Szukamy kogoś na stanowisko worka treningowego, zainteresowany? |
Ach! To zależy, jakie będą te treningi
Adashi - 16 Września 2008, 12:34
| Martva napisał/a | | Adashi, w odróżnieniu od niektórych właścicieli psów myśliwskich mam mózg na swoim miejscu. |
No patrz, zapomniałem dodać, że chodzi o takiego mechanicznego zająca jak na torze
| Martva napisał/a | | Wyrywałam już sarnę z pyska jakiegoś ogara, traktując go przy okazji z glana i tłukąc smyczą. Nie chciałabym żeby ktoś robił coś takiego z moim psem, ani czuł do mnie takie emocje jakie ja czułam do pana/pani tego zwierzaka (nie zjawił/a się, na swoje szczęście). |
Dzielna z Ciebie dziewczyna, chociaż nie pochwalam bicia zwierząt
Martva - 16 Września 2008, 12:41
| przedstawiciel firmy napisał/a | Korzystając z okazjichciałabym napisać, że jako pierwszy do produkcji
wchodzi model 'Sylvestrine'. Czekamy jedynie za dzianiną od producenta.
Jest
ona mało elastyczna i przeznaczona będzie na boczki biustonosza. To nas w
tej chwili wstrzymuje, i jak tylko zamówiona dzianina do nas dotrze
uruchamiamy produkcję i sprzedaż (za max. 3 tygodnie?). Sylvestrine będzie
modelem limitowanym, tzn. nie będzie już później doszywany. Z tego powodu,
a
także ze względu na cenę koronki haftowanej będzie on stosunkowo drogim
biustonoszem miękkim w planowanych rozmiarach do 60I, 65H, 70G, 75F. Jego
cena nie powinna jednak przekroczyć 75-80zł. Analogicznie, biustonosz
Flamenco powinien zostać wyprodukowany zaraz po Sylvestrine. Dodatkowo,
powinno być możliwe jego późniejsze doszycie a jeżeli konstrukcja się
przyjmie (inna konstrukcja od Sylvestrine), również poszerzenie
rozmiarówki
o większe rozmiary. Cena tego modelu powinna być niższa dla powyższych
rozmiarów w porównaniu z Sylvestrine (65-70zł). Jednak w przypadku
poszerzenia rozmiarówki, cena może ulec podwyższeniu, ale zapewne
nieznacznemu.
Kolejny zapowiadany model to Verona, również biustonosz miękki o trzeciej
konstrukcji. Głównie przeznaczony dla Pań o dużym i bardzo dużym biuście -
który roumiem jako rozmiary typu: 65L, 60R, 75G, 75N, 80E, 95J czy 80M.
Część rozmiarów została już wyprodukowana i powinna trafić do sprzedaży w
najbliższych dniach. Jednak są to na razie rozmiary z tych bardziej
'chodliwych' (czyli zamawianych przez hurtownie) oraz dodatkowo rozmiary o
większych miseczkach w wariancie 'pół na pół' czyli górna połowa miseczki
-
koronkowa, dolna - gładka. Biorąc jednak uwagi Pań, negocjujemy z
producentem, aby wyprodukował koronkę o większych parametrach, aby nawet
te
największe rozmiary wyprodukować całe koronkowe (jak prezentowane na
zdjęciu). Niestety to właśnie te rozmiary przez Panie najbardziej pożądane
będą doszywane w drugiej turze (liczymy na to, że w ciągu 4 tygodni).
Będzie
to tym samym nasz najdroższy biustonosz miękki, jednak nie przekraczający
100 zł. |
Coś przekombinowali. Większość biuściastych nadal zostaje na lodzie, wyższe ceny za większe miski, inny wygląd większych rozmiarów niż te na zdjęciach - mam wrażenie że ani trochę nie słuchali co się do nich mówi...
Obawiam się że skutek będzie taki że te nowe modele wcale nie będą się sprzedwać tak dobrze jakby mogły, i tradycyjnie uznają że 'nietypowych' rozmiarów nie opłaca się szyć. A miałam nadzieję że będzie w Polsce firma z rozmiarówką jak Melissa ale nie-babciowym wzornictwem i przyjaznymi cenami...
| Adashi napisał/a | | Dzielna z Ciebie dziewczyna, chociaż nie pochwalam bicia zwierząt |
A co miałam zrobić? Na 'idź sobie, piesku' chyba by nie zareagował.
Adashi - 16 Września 2008, 13:18
| Martva napisał/a | | A co miałam zrobić? |
Nie mam pojęcia, z jednej strony myślę, że postąpiłaś słusznie, z drugiej pies to zwierzę (drapieżnik), udomowione co prawda, ale jednak drzemią w nim instynkty łowieckie, zwłaszcza jeśli mówimy o psie myśliwskim. Człowiek zdołał wyplenić owe instynkty u wielu ras i ingerując w naturę stworzył np. taką maskotkę do torebki, urocze małe żywe tamagotchi. Bijąc psa, za to, że połasił się na płową zwierzynę, choć jest to zakodowane w jego genach też ingerujesz w naturę. Ech, dylemat... ale myślę, że postąpiłbym tak samo jak Ty.
Martva - 16 Września 2008, 14:26
Wiesz, tak naprawdę łomot należał sie właścicielowi za spuszczanie takiego psa bez kagańca w lesie gdzie występuje zwierzyna płowa. A pies mógł sobie pójść po jednym walnięciu, przecież go nie trzymałam, a ze wytrzymał jeszcze kilka... cóż, może lubi.
Fidel-F2 - 16 Września 2008, 20:35
Adashi, co ma piernik do wiatraka? Bicie zwierząt jest karygodne ale skoro durny własciciel nie potrafi się zachować to było jedyne wyjscie mogące odnieść skutek. Jeśli jakiś pies (zwykle z winy właściciela) wykaże agresywne zachowanie nie na miejscu to się nie zawacham i przywalę mu kowalskim młotem jeśli tylko taki będę miał pod ręką.
Adashi - 16 Września 2008, 21:49
| Martva napisał/a | | Wiesz, tak naprawdę łomot należał sie właścicielowi za spuszczanie takiego psa bez kagańca w lesie gdzie występuje zwierzyna płowa. |
Czy łomot to nie wiem, zależy czy dałabyś mu radę Ale mandat na pewno.
| Fidel-F2 napisał/a | | Bicie zwierząt jest karygodne ale skoro durny własciciel nie potrafi się zachować to było jedyne wyjscie mogące odnieść skutek. |
No wiesz, ale to trochę tak, jakby karcić kota, za to że na myszy czy ptaszki poluje. Oczywiście właściciel jest winien, pies jakby nie patrzeć trochę mniej.
| Fidel-F2 napisał/a | | Jeśli jakiś pies (zwykle z winy właściciela) wykaże agresywne zachowanie nie na miejscu to się nie zawacham i przywalę mu kowalskim młotem jeśli tylko taki będę miał pod ręką. |
W obronie własnej, w obronie innych osób, wreszcie w obronie własnego zwierzaka - jasne to zrozumiałe. Gdy jednak pies poczuł w sobie instynkt łowcy... hmm... tyś też polował na wolno hasające irlandzkie króliki, a psu odmawiasz sarenki? No nie bądź żyła
Fidel-F2 - 16 Września 2008, 21:55
| Adashi napisał/a | | No wiesz, ale to trochę tak, jakby karcić kota, za to że na myszy czy ptaszki poluje. Oczywiście właściciel jest winien, pies jakby nie patrzeć trochę mniej. | Martva, nikogo nie karciła, to nie było szkolenie, ratowała zwierzaka i słusznie, użyła wszelkich dostępnych środków
| Adashi napisał/a | | Gdy jednak pies poczuł w sobie instynkt łowcy... hmm... tyś też polował na wolno hasające irlandzkie króliki, a psu odmawiasz sarenki? No nie bądź żyła | no prawie mnie przekonałeś, a instnynkt psa jest od tego, żeby pan nad nim panowal, a jak nie panuje to niech nie spuszcza ze smyczy
Martva - 16 Września 2008, 21:57
| Cytat | | Czy łomot to nie wiem, zależy czy dałabyś mu radę |
Och, byłam w takim stanie, że bym dała.
| Adashi napisał/a | | No wiesz, ale to trochę tak, jakby karcić kota, za to że na myszy czy ptaszki poluje. |
Jak widzę że mój kot poluje na ptaki, to zamykam go w domu, doskonale wie że nie wolno.
| Adashi napisał/a | | Oczywiście właściciel jest winien, pies jakby nie patrzeć trochę mniej. |
Wiesz, krzywdy mu nie zrobiłam. Gdyby go bolało naprawdę bardzo, puściłby to nieszczęsne zwierzę wcześniej.
| Adashi napisał/a | | Gdy jednak pies poczuł w sobie instynkt łowcy... hmm... tyś też polował na wolno hasające irlandzkie króliki, a psu odmawiasz sarenki? |
Takiego psa się nie spuszcza w lesie, a jak się spuszcza, to w namordniku. A jak się to olewa, to sie ryzykuje że pies dostanie *beep* od jakiegoś obcego ekofaszysty
Fidel-F2 - 16 Września 2008, 22:02
poza tym spuszczanie psa luzem w lesie jest łamaniem prawa, lesniczy lub myśliwy moze takiego psa zastrzelic bez mrugnięcia okiem i własciciel nie ma w takiej sytuacji nic do gadania, może jeszce dostac mandat
Adashi - 16 Września 2008, 22:04
| Fidel-F2 napisał/a | | Martva, nikogo nie karciła, to nie było szkolenie, ratowała zwierzaka i słusznie, użyła wszelkich dostępnych środków |
Nie trzymaj się tego "karcenia" tak kurczowo, chodziło o użycie siły, wiadomo. I ja się zgadzam, że dobrze zrobiła, też bym tak postąpił na jej miejscu.
| Fidel-F2 napisał/a | | no prawie mnie przekonałeś |
No widzisz, pewien dylemat w tej sprawie jest, myszy i ptaki na które polują dachowce to też nasi „bracia mniejsi”, kwestia gabarytów (sarenka większa wiadomo) jakoś do mnie nie przemawia, no i te biedne długouchy z Eire
| Fidel-F2 napisał/a | | a instnynkt psa jest od tego, żeby pan nad nim panowal, a jak nie panuje to niech nie spuszcza ze smyczy |
Jasna sprawa, twój pies - bierz za niego odpowiedzialność.
Fidel-F2 - 16 Września 2008, 22:07
| Adashi napisał/a | | Nie trzymaj się tego karcenia tak kurczowo | słowo 'karcić' było kluczowe w tym zdaniu, przemoc ogólnie jest 'be' ale w uzasadnionych przypadkach jest dozwolona a czasem wskazana
Adashi - 16 Września 2008, 22:14
| Martva napisał/a | | Och, byłam w takim stanie, że bym dała. |
Wierzę
| Martva napisał/a | | Jak widzę że mój kot poluje na ptaki, to zamykam go w domu, doskonale wie że nie wolno. |
A co z myszami, nornicami, itd?
edit: jak poluje jednak, to chyba nie do końca wie, że nie wolno
| Fidel-F2 napisał/a | | poza tym spuszczanie psa luzem w lesie jest łamaniem prawa, lesniczy lub myśliwy moze takiego psa zastrzelic bez mrugnięcia okiem i własciciel nie ma w takiej sytuacji nic do gadania, może jeszce dostac mandat |
To też o mandacie napisałem A taki pies uznany może być jak mówisz za zdziczałego i odstrzelony, dlatego na spacerach trzeba czworonogów bacznie pilnować.
| Fidel-F2 napisał/a | | słowo 'karcić' było kluczowe w tym zdaniu |
Purysta językowy Zresztą moje "karcić" dotyczyło kotów i ich łowów, a nie sytuacji Martvej Ale ok, nie spierajmy się o szczegóły.
Anonymous - 16 Września 2008, 22:27
| Adashi napisał/a | edit: jak poluje jednak, to chyba nie do końca wie, że nie wolno |
A miałeś kiedyś kota?
Adashi - 16 Września 2008, 22:37
Miałem, ale już niestety nie mam
Anonymous - 16 Września 2008, 22:40
No to chyba wiesz, że koty doskonale rozumieją, czego im nie wolno. Robią niedozwolone rzeczy tylko wtedy, gdy nikt nie widzi lub gdy mają pewność, że zdążą zwiać.
Adashi - 16 Września 2008, 22:41
Też prawda
Piech - 16 Września 2008, 23:46
Ehem. Słowa "kot" i "wie" jakoś nie pasują mi razem.
A teraz w nogi!!!
Anonymous - 16 Września 2008, 23:54
| Piech napisał/a | Ehem. Słowa kot i wie jakoś nie pasują mi razem.
A teraz w nogi!!! |
O nienienie. Rozwiń wypowiedź.
Piech - 17 Września 2008, 07:07
No... chodzi o to, na przykład, że do kota można gadać, a kot nic. Pies przynajmniej wie, jak się nazywa. Właściciele kotów zwykli tłumaczyć, że kot niby ma jakieś sobie tylko znane powody, żeby nie reagować. Zamiast mnożyć byty, najłatwiej założyć, że kot zwyczajnie nie kuma. Wychodzi na to samo.
Agi - 17 Września 2008, 07:33
| Piech napisał/a | | No... chodzi o to, na przykład, że do kota można gadać, a kot nic. Pies przynajmniej wie, jak się nazywa. |
Nie zgadzam się. Wołam moje kotki po imieniu i przychodzi ta, którą wołam, a czasem nawet obie
Piech - 17 Września 2008, 08:18
Ale czy przychodzą dlatego, że wołasz, czy dlatego, że słyszą dźwięk otwieranej lodówki?
Agi - 17 Września 2008, 09:21
Nie nauczyłam ich reagować na lodówkę, a wołam w różnych miejscach domu.
|
|
|