To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Kryzys brat Ramzesa

Sandman - 16 Lipca 2009, 13:39

Ambioryks napisał/a
Sandman napisał/a:
przyjmijmy, że nazywam się Gates, nie ma państwa pod tytułem USA, przenoszę się więc z moją kasą i znajomościami na Hawaje. Najdalej po 6 miesiącach mam podporządkowaną całą gospodarkę regionu sobie i moim ludziom, mam lokalną policję i wojsko, przedsiębiorcy płacą mi haracz, przepraszam składkę dobrowolną oczywiście na obronę, ci którzy płacić nie chcieli pracują w łańcuchach na plantacjach ananasów, szpitale i służba zdrowia są w moich rękach, wykupiłem je, płacę lekarzom

A w jaki sposób miałbyś podporządkować sobie całą gospodarkę i wykupić wszystkie firmy i instytucje? Jakby ich właściciele nie chcieli się zgodzić ich wykupić, to jak miałbyś ich do tego zmusić? Przecież nie miałbyś poparcia władz mogących Cię w tym wspierać. I jak chciałbyś zakuć w łańcuchy tych, którzy posiadaliby broń? Opłacałoby Ci się z nim iwalczyć? przecież wtedy, podczas walk, wszyscy oni mogliby zginąć z nie miałbyś wtedy siły roboczej.


Bo rozmawiałbym ze wszystkimi z pozycji siły, mając kilkuset najemników, kto mi się przeciwstawi? Ci co nie chcą współpracować od ręki do piachu, albo w łańcuchy, reszta morda w kubeł. Kto się przeciwstawi w zorganizowany sposób? Przecież nie ma lokalnych władz mogących się przeciwstawić takiej działalności. Reszta żuczków będzie robiła co im się powie i będzie zadowolona, że żyje. Ten system to prosta droga do powrotu feudalizmu.

Ambioryks, na resztę nawet nie chce mi się odpowiadać, nie wnosisz nic merytorycznego do dyskusji tylko pobożne życzenia, które w Twojej wyobraźni magicznie zyskują status pewników. Brednie o nacjonalistach i czystkach szkoda nawet komentować, są mniej więcej na tym poziomie co czekające na bombardowania kolumny japońskich wojsk, czy prawach antymonopolowych, wspierających monopol.

Kruk Siwy - 16 Lipca 2009, 13:41

Ciekawe czy nasz fenomen ekonomiczny i wszelaki słyszał o planie: "Jaspis w szczątki"?
Jakoś nie podejrzewam.

dzejes - 16 Lipca 2009, 13:49

feralny por. napisał/a
Ambioryks napisał/a
Ciekawe... więc dlaczego zadawali sobie niepotrzebny trud i koszty, żeby produkować broń atomową - droższą i trudniejszą w produkcji, co sam przyznałeś - skoro mogli znacznie łatwiej wyprodukować broń chemiczną, która - jak napisałeś - jest nie mniej przerażająca, co atomowa?
Dlatego, że jak widać na twoim przykładzie broń A jest znacznie lepszym straszakiem.


Odbiegnę nieco od tematu (i jeśli rozmowa się rozwinie - przeniosę w stoswniejsze miejsce) i zapytam: czy nie jest tak, że w latach czterdziestych broń atomowa nie była jednak najniebezpieczniejsza? Nieostre kryterium, wiem, ale kilkadzieisąt lat temu nie znano chyba tak zabójczych toksyn, jak te, które dziś (nie) są w użyciu? Gaz musztardowy, wiem, stosowano już podczas IWŚ, ale tutaj wchodzą kwestie rozpylenia, wytworzenia odpowiedniego areozolu, przetransporotwania środka bojowego, zupełnie inny pułap lotu, masa detali. W przypadku broni biologicznej to znów - nie mam zbyt dużej wiedzy, ale na ile badania w tym temacie były zaawansowane? Broń atomowa po opracowaniu technologii jest banalnie prosta w użyciu w porównaniu do B i C.

NURS - 16 Lipca 2009, 13:56

Ambioryks napisał/a

feralny por. napisał/a
O jakich ty kolumnach bredzisz?

Kolumnach wojsk japońskich. Przecież napisałem.
Naloty na miasta nie maja sensu, a co więcej, są zbrodnicze.
Lepiej, żeby ginęli żołnierze (po obu stronach) niż żeby ginęli cywile.


O! jakie odkrycie. A wiesz, ze musisz być najpierw cywilem, żeby zostac żołnierzem? :-)

[quote="feralny por."]Szantażowali by bronią chemiczną, znacznie tańszą i łatwiejszą w
Cytat
NURS napisał/a
jest wiele straszniejszych broni od atomówek

Które chociażby? Pomijając broń wodorową (która jest po prostu mocniejszą bombą atomową) i neutronową? I dlaczego w takim razie Iran i KRLD straszą właśnie atomówkami, a nie tą straszniejszą bronią?


Ależ proszę, z broni ABC B i C są o wiele potworniejsze. Ale grzybki spektakularniej wygladają i ma je mniej państw, dlatego tak ślicznie się nimi straszy.

Cytat
NURS, dalambert i Fidel w ogóle nie zareagowali na mój argument o kontrekonomii ani secesji jako niepasujących do przykładu Somalii.
Odnieście się do tego, bo inaczej cała dyskusja nie może być merytoryczna.


Bo tłumaczymy ci, czego nie chcesz zauważyć, że nie chodzi nam o przyczyny powstania tej anarchii w Somalii, ale własnie jej skutki, do których także musiałoby doprowadzić to, co postulujesz. Tam widac jak na dłoni zachowania ludzkie w sytuacji osłabienia władzy centralnej. Masz odpowiedź na każdą ze swoich tez.

Cytat
Ja przynajmniej sam na własną rękę poszukuję prawdy i zdobywam wiedzę. Podczas gdy inni na tym forum ufają mediom itp.


Pseudowiedzy, kolego. Wiedza jest pojęciem całościowym, wyimki pasujące do wlasnego widzimisię nie moga być traktowane jak wiedza. Popatrz na brednie o kolumnach wojsk japońskich, gdybyś przeczytal choć jedną mądrą książkę na temat wojny na Pacyfiku i jej schyłkowej fazy, wiedziałbyś, że wystawiasz się na strzał, jak ostatni wioskowy głupek. Pokazujesz nam tym przykładem, że nie znasz podstawowych faktów historycznych.

feralny por. - 16 Lipca 2009, 13:58

dzejes, Użycie broni A nie jest i nie było proste ani wczoraj ani dziś. Przede wszystkim ze względu na znaczną masę urządzenia i duży promieni działania ładunku, a co za tym idzie wysokie wymagania w stosunku do nosiciela, bez którego broń A jest bezużyteczna. Tymczasem budowa amunicji chemicznej jest, w porównaniu, banalnie prosta, a pociskami tego typu można strzelać z każdej niemal armaty, a bomby zrzucać z każdego samolotu.

Broń biologiczna nie osiągnęła poziomu, który umożliwiałby jej użycie na polu walki. Z resztą moim zdaniem to droga do nikąd, bo działa ze znacznym opóźnieniem, wynikającym z okresu inkubacji choroby, a skutki użycia bardzo trudne do przewidzenia o ile w ogóle możliwe.

dzejes - 16 Lipca 2009, 14:05

feralny por. napisał/a
dzejes, Użycie broni A nie jest i nie było proste ani wczoraj ani dziś. Przede wszystkim ze względu na znaczną masę urządzenia i duży promieni działania ładunku, a co za tym idzie wysokie wymagania w stosunku do nosiciela, bez którego broń A jest bezużyteczna. Tymczasem budowa amunicji chemicznej jest, w porównaniu, banalnie prosta, a pociskami tego typu można strzelać z każdej niemal armaty, a bomby zrzucać z każdego samolotu.


Hmm, pominąłem chyba amerykańskie panowanie w powietrzu, które umożliwiłoby odpowiednio intensywne naloty.

feralny por. napisał/a

Broń biologiczna nie osiągnęła poziomu, który umożliwiałby jej użycie na polu walki. Z resztą moim zdaniem to droga do nikąd, bo działa ze znacznym opóźnieniem, wynikającym z okresu inkubacji choroby, a skutki użycia bardzo trudne do przewidzenia o ile w ogóle możliwe.


Tutaj się zgadzam, z tego co wyczytałem wynika, że w zasadzie nie istnieje "broń" biologiczna - właśnie z uwagi na znaczne opóźnienie i brak kontroli nad skutkami. Jedyne moim zdaniem naprawdę groźne (i realne) jej zastosowanie - to terroryzm.

hrabek - 16 Lipca 2009, 15:36

No to broń biologiczna. Ale są przecież jeszcze środki chemiczne działające natychmiastowo. Co z nimi?
feralny por. - 16 Lipca 2009, 16:28

A już pisałem, każda niemal armata i każda wyrzutnia rakiet z-z może strzelać amunicją elaborowaną BŚT, a każdy samolot może przenosić takie bomby. Przy tym konstrukcja i koszt produkcji tego typu amunicji jest ułamkiem tego z czym mamy do czynienia w przypadku broni A. Problemem jest uzyskanie odpowiednich (niebezpiecznych) stężeń, jednak duże miasta z ich gęstą zabudową sprzyjają raczej uzyskaniu pożądanych wartości, poza tym stężenie niebezpieczne w przypadku środków paralityczno-drgawkowych typu sarin/soman są naprawdę niewielkie, daleko mniejsze niż w przypadku iperytu.
Adashi - 16 Lipca 2009, 16:50

dzejes napisał/a
czy nie jest tak, że w latach czterdziestych broń atomowa nie była jednak najniebezpieczniejsza? Nieostre kryterium, wiem, ale kilkadzieisąt lat temu nie znano chyba tak zabójczych toksyn, jak te, które dziś (nie) są w użyciu? Gaz musztardowy, wiem, stosowano już podczas IWŚ, ale tutaj wchodzą kwestie rozpylenia, wytworzenia odpowiedniego areozolu, przetransporotwania środka bojowego, zupełnie inny pułap lotu, masa detali. W przypadku broni biologicznej to znów - nie mam zbyt dużej wiedzy, ale na ile badania w tym temacie były zaawansowane?

Słyszałeś o japońskim (nomen omen) Oddziale 731 :?:

NURS - 16 Lipca 2009, 17:24

Saddam załatwił całkiem sporo Kurdów gazami bojowymi. Myslę, że od czasu kiedy taka broń stała się w pełni operacyjna nie było żadnej wojny, w której potęgi mogłyby jej użyć jawnie.
dzejes - 16 Lipca 2009, 17:53

feralny por. napisał/a
Problemem jest uzyskanie odpowiednich (niebezpiecznych) stężeń, jednak duże miasta z ich gęstą zabudową sprzyjają raczej uzyskaniu pożądanych wartości, poza tym stężenie niebezpieczne w przypadku środków paralityczno-drgawkowych typu sarin/soman są naprawdę niewielkie, daleko mniejsze niż w przypadku iperytu.


Doświadczenie z użyciem sarinu w Tokio przez Najwyższą Prawdę przeczy powyższemu. Zatruło się ponad 5000 ludzi, hospitalizacji wymagało kilkaset, a zmarło kilka. O ile pamiętam. Mówimy tu o metrze, zatłoczonym, z klimatyzacją.

Adashi napisał/a

Słyszałeś o japońskim (nomen omen) Oddziale 731 :?:


Nawet film ogladałem.

Ambioryks - 16 Lipca 2009, 18:23

Rafał napisał/a
Miejscowe zakłady pracy nieźle prosperowały, był to okres budowania kapitału kosztem niewolniczej pracy miejscowej ludności - kto nie pracował nie żył.

Jedno nie wynika z drugiego - to, że jeśli ktoś nie pracuje, to nie zyje, nie wynika z tego, że praca ludności jest niewolnicza. Chyba że chodzi naprawdę o zmuszanie do pracy przez właścicieli wspomnianych zakładów.
Rafał napisał/a
W tym właśnie okresie dwóch chłopców znalazło na ulicy kromkę chleba - jeden zabił drugiego żeby ją zjeść.

We wcześniejszych okresach było jeszcze gorzej, bo takie zdarzenia nie były incydentami, tylko były na porządku dziennym. Wiesz, jakie klęski głodu miały miejsce np. w latach 1315-1317, 1525 i 1528?
Zmuszanie do pracy też miało miejsce dużo wcześniej. A dzieci pracowały w warsztatach tkackich i rzemieślniczych już na długo przed rewolucją przemysłową - i to na szerszą skalę.
Rafał napisał/a
A z jakiej racji prawo własności ma być szanowane? Po co?

Bo na tej właśnie zasadzie opiera się wolny rynek.
Rafał napisał/a
Dzięki za argument potwierdzający niewolnictwo ekonomiczne

Może wyjaśnisz?

Mitem jest, że to w okresie rewolucji przemysłowej miało miejsce najwięcej przypadków pracy dzieci oraz zmuszania do pracy.
Sandman napisał/a
Bo rozmawiałbym ze wszystkimi z pozycji siły, mając kilkuset najemników, kto mi się przeciwstawi? Ci co nie chcą współpracować od ręki do piachu, albo w łańcuchy, reszta morda w kubeł. Kto się przeciwstawi w zorganizowany sposób?

Jeśli opornych trzeba by pozabijać, to to by się nie opłacało - bo, jak napisałem, byłoby to niszczenie własnej potencjalnej siły roboczej. Wolny człowiek pracujący z własnej woli jest mimo wszystko lepszym pracownikiem niż trup. Martwy na nic nikomu by się nie przydał.
Kruk Siwy napisał/a
o planie: Jaspis w szczątki?

Tej nazwy nie znałem, ale o planie wiedziałem.
NURS napisał/a
nie chodzi nam o przyczyny powstania tej anarchii w Somalii, ale własnie jej skutki,

Tylko że przyczyny mają tutaj fundamentalne znaczenie - czego nie chesz zauważyć. Przeczytaj uważnie fragment o kontrekonomii i niedopuszczaniu do powstawania pustek.
NURS napisał/a
Tam widac jak na dłoni zachowania ludzkie w sytuacji osłabienia władzy centralnej.

Sytuacja osłabienia władzy centralnej, taka jaka jest w Somalii, jest w tym wypadku związana właśnie ze wspomnianymi pustkami, których nikt nie wypełniał, i które nie powstałyby w wyniku kontrekonomii. Bo przyczyna podkopania władzy jest rzeczą kluczową. Dlatego, że wtedy również skutki są zupełnie różne.
NURS napisał/a
Masz odpowiedź na każdą ze swoich tez.

Nie, nie mam. Zrozum to wreszcie.
Gdyby w Somalii władzę obalono drogą secesji lub kontrekonomii, sytuacja byłaby zupełnie inna. Bo musiałaby być inna. Z powodów, które podałem wyzej (zresztą podawałem je wiele razy).
NURS napisał/a
Popatrz na brednie o kolumnach wojsk japońskich

Dobra, mam pytanie: ilu japońskich żołnierzy znajdowało się 6 sierpnia 1945 w Hiroszimie i 9 sierpnia 1945 w Nagasaki? Czy te miasta były jakimiś ważnymi skupiskami tych żołnierzy? I czy nie było miast, w których tych żołnierzy było więcej? Czy nie było żadnych miejsc, w których japońskich żołnierzy było więcej niż cywilów?

Czekam na odpowiedź.

Nie jestem specjalistą od historii wojskowości, więc szczegółów nie znam. Ale może ktoś inny na tym forum zna i mi poda. I odpowie na pytania powyżej.
Adashi napisał/a
Słyszałeś o japońskim (nomen omen) Oddziale 731

Tak, słyszałem. I, oczywiście, uważam za skandal i kpinę ze sprawiedliwości, ze Shiro Ishii i jemu podobni nie zostali ukarani za swoje zbrodnie. Japońscy odpowiednicy Mengele, a też pozostali bezkarni.

Ale filmu nie oglądałem - za bardzo chore i mocne jak dla mnie. Gore (chyba że komediowe i z przymrużeniem oka typu "Bagman" czy "Martwica mózgu") to nie moje klimaty.

Lynx - 16 Lipca 2009, 19:10

Temat leci w ignorowane.
feralny por. - 16 Lipca 2009, 19:20

dzejes napisał/a
Doświadczenie z użyciem sarinu w Tokio przez Najwyższą Prawdę przeczy powyższemu. Zatruło się ponad 5000 ludzi, hospitalizacji wymagało kilkaset, a zmarło kilka. O ile pamiętam. Mówimy tu o metrze, zatłoczonym, z klimatyzacją.
Zauważ, że w tym, konkretnym, przypadku zamachowiec spartolił robotę i nie doszło do rozpylenia całego przygotowanego sarinu, a jedynie jego części. Gdyby doszło do rozpylenia całości, ofiar byłoby wielokrotnie więcej. Z tego co pamiętam zmarło 12 osób.

Ambioryks napisał/a
Dobra, mam pytanie: ilu japońskich żołnierzy znajdowało się 6 sierpnia 1945 w Hiroszimie i 9 sierpnia 1945 w Nagasaki? Czy te miasta były jakimiś ważnymi skupiskami tych żołnierzy? I czy nie było miast, w których tych żołnierzy było więcej? Czy nie było żadnych miejsc, w których japońskich żołnierzy było więcej niż cywilów?
W tych miastach nie było wielkich mas wojska.
Celem było złamanie woli oporu Japonii i cel ten osiągnięto. Alternatywą było wylądowanie na wyspach i zabicie wszystkich Japończyków, którzy stawialiby opór i jak to na wojnie sporo takich, którzy by nie stawiali, ale mieli pecha znaleźć się nie tam gdzie trzeba. Amerykanie zakładali straty własne w ciągu pierwszego dnia inwazji na poziomie 100 000. Biorąc pod uwagę proporcje strat z wcześniejszych operacji przeciw Japończykom oscylujące w okolicach 10:1 na korzyść aliantów, inwazja na wyspy byłaby hekatombą wręcz niewyobrażalną.

Przed 06.08 wola walki Japońskiej armii i rządu była nadal niezłomna o czym świadczy wzmiankowany plan "Jaspis w szczątki". Nie było żadnych sygnałów ze strony Japonii o gotowości do podjęcia jakichkolwiek negocjacji, że już o kapitulacji nie wspomnę. Decyzję do kapitulacji podjęto po drugim nalocie, a w armii doszło do czegoś w rodzaju buntu mającego na celu niedopuszczenie do ogłoszenia tejże decyzji i prowadzenia dalszej walki. Na szczęście Japońscy spiskowcy byli jeszcze bardziej nieudolni niż niemieccy.

Adashi - 16 Lipca 2009, 19:31

dzejes napisał/a
Nawet film ogladałem.

No to masz pojęcie o zaawansowaniu prac nad bronią biologiczną w czasie IIWŚ.

Ambioryks napisał/a
Tak, słyszałem. I, oczywiście, uważam za skandal i kpinę ze sprawiedliwości, ze Shiro Ishii i jemu podobni nie zostali ukarani za swoje zbrodnie. Japońscy odpowiednicy Mengele, a też pozostali bezkarni.

Ambioryks, jak piszę do dzejesa to odpowiadasz (nie żebym Ci miał to za złe), a jak do Ciebie (o tutaj ) to milczysz, czegoś tu nie kumam :roll:

A potworów z Nana-san-ichi butai nie dosięgła ręka sprawiedliwości, bo azyl dała im ostoja demokracji, ładu i pokoju znana jako USA.

NURS - 16 Lipca 2009, 20:21

Ambioryks napisał/a

NURS napisał/a
Popatrz na brednie o kolumnach wojsk japońskich

Dobra, mam pytanie: ilu japońskich żołnierzy znajdowało się 6 sierpnia 1945 w Hiroszimie i 9 sierpnia 1945 w Nagasaki? Czy te miasta były jakimiś ważnymi skupiskami tych żołnierzy? I czy nie było miast, w których tych żołnierzy było więcej? Czy nie było żadnych miejsc, w których japońskich żołnierzy było więcej niż cywilów?

Czekam na odpowiedź.

Nie jestem specjalistą od historii wojskowości, więc szczegółów nie znam. Ale może ktoś inny na tym forum zna i mi poda. I odpowie na pytania powyżej.
.


A wiesz w ogóle dlaczego uderzono na Hiroshime i Nagasaki? Pytania o to, ilu gdzie było żołnierzy świadczą tylko o tym, że nie wiesz o czym rozmawiasz.
wyobraź sobie, że 6.VIII i 9 VIII było też w Japonii miasto, w którym byli nie tylko żołnierze ale generałowie a nawet cesarz!

NURS - 16 Lipca 2009, 20:40

Ambioryx
Żeby się po raz setny nie przekrzykiwac.
Pokażę ci, w którym momencie popełniasz błąd.

Cytat
Gdyby w Somalii władzę obalono drogą secesji lub kontrekonomii, sytuacja byłaby zupełnie inna. Bo musiałaby być inna. Z powodów, które podałem wyzej (zresztą podawałem je wiele razy).


Otóż, wcale nie musiałaby być inna. W Somalii mieszkają ci sami ludzie, którzy mieszkaliby, gdyby nastapił tam każdy inny przewrót. Ludzie myślący o sobie a nie o ideałach. mniej i bardziej bezwzględni, którzy nie mają ochoty pracować, skoro można coś komuś zabrać. I nie ma znaczenia w jaki sposób upada rząd. liczy się tylko to, ze nie ma karzącego ramienia sprawiedliwości. Nie ma też pustki. Natychmiast pojawiają się alternatywy, ale realne, nie wydumane.
A twoje tezy są wydumane. Powiadasz, ze w USA dawno temu istniał libertarianizm. No to zastanow się dlaczego nie istnieje dalej. Nie daje ci to do myslenia? Dlaczego te wszystkie jego przejawy, które tak chwalisz upadły i to dość szybko?
Powiem ci. Dlatego, ze musiały przegrać z sensowniejszymi systemami. Nie idealnymi, ale gwarantującymi przetrwanie.

Adanedhel - 16 Lipca 2009, 21:45

Ambioryks napisał/a
Nie ma znaczenia, to tylko czepianie się słówek.

To pisz jak należy.
Ambioryks napisał/a
Na ogół jakoś nikt nie widzi potrzeby istnienia tych wszytskich chorób i wad.

Zdanie perełka. Darwin w grobie się przewraca.
Ambioryks napisał/a
Jakim znowu wyobrażeniom? A przeczytałeś to chociaż? I potrafisz obalić to, co wynika z tego tekstu?

Tak jakby nie muszę czytać tego, co linkujesz, od jakiegoś czasu dobrze wiem, że przytaczasz tylko wygodne dla oszołomów przykłady i teksty, uciekasz od odpowiedzi na trudne pytania, odpowiadając na resztę zalewasz wszystkich bełkotem.
Miałem w ręce kilka podręczników akademickich do ekonomii. W ich świetle twierdzenie, że Keynes zaszkodził, to majaczenie.
Ambioryks napisał/a
Łatwo jest pisać takie erystyczne jednozdaniówki, zamaist merytorycznie obalać argumenty oponentów.

Zależy komu. Niektórzy są najwyraźniej grafomanami.
Ambioryks napisał/a
A z czego to wynika?

Nie wiem z czego Twoim zdaniem to wynika. I nie obchodzi mnie to. Fakt jest prosty - państwa socjalistyczne i zbiurokratyzowane też mają się dobrze. Nie zaprzeczysz temu.
Ambioryks napisał/a
Postaraj się o argument merytoryczny, to pogadamy.

Najpierw Twoja kolej. Czekam na jakiś od dłuższego czasu i nic.
Ambioryks napisał/a
A w jaki sposób miałyby dojść do takiego monopolu?

Ty tak naprawdę czy tylko udajesz głupka?
Ambioryks napisał/a
Jak to nie mam?

Ano tak jakoś nie masz.
Ambioryks napisał/a
To ci nie wystarczy?

Tak jakoś nie, bo ciężko je przystawić do współczesności.
Ambioryks napisał/a
Bez komentarza do tego chwytu erystycznego. Skomentowałbym argument merytoryczny.

A ktoś kiedyś powiedział że coś się wydarzy i się wydarzyło. A kto? Ktoś. - Tak wyglądał Twój "argument". Mój komentarz był adekwatny do jego poziomu.
Ambioryks napisał/a
Bez komentarza.

Nie potrafisz? Bo że nie rozumiesz dlaczego ruska mafia - tego jestem pewien.
Ambioryks napisał/a
Czytaj ze zrozumieniem, to będziesz wiedział.

A sam rozumiesz to, co piszesz?
Ambioryks napisał/a
:?:

Czytaj ze zrozumieniem, to będziesz wiedział.
NURS napisał/a
No to zastanow się dlaczego nie istnieje dalej. Nie daje ci to do myslenia? Dlaczego te wszystkie jego przejawy, które tak chwalisz upadły i to dość szybko?

Myślisz, że dotrze do niego to, że świat się zmienił i jest inny niż sobie wymarzył?
Adashi napisał/a
Ambioryks, jak piszę do dzejesa to odpowiadasz (nie żebym Ci miał to za złe), a jak do Ciebie (o tutaj ) to milczysz, czegoś tu nie kumam :roll:

Daj spokój Adashi. "O co Tobie właściwie chodzi" to dla niego za trudne pyanie :mrgreen:

Ambioryks - 16 Lipca 2009, 22:00

feralny por. napisał/a
Celem było złamanie woli oporu Japonii i cel ten osiągnięto

Jasne, tylko że nic nie usprawiedliwia zamordowania tak wielu cywilów japońskich we wspomnianych miastach przy tak stosunkowo niewielkiej liczbie żołnierzy. O to mi cały czas chodziło. Celem akcji wojskoej powinny być zawsze cele militarne, nigdy cywilne.
Adashi napisał/a
Całkowicie zlikwidować organizmów państwowych się nie da, za duża anarchia by się z tego urodziła, zresztą narodowe/etniczne/religijne ograniczenia i fobie też wydają się nie do przeskoczenia.

Ja wiem, że trudno się przekonać i całkowicie zrozumieć zasady libertarianizmu. Sam też kiedyś byłem dużym sceptykiem pod tym względem. Ale:

1) W takim samym stopniu jak bezpieczeństwo i służba zdrowia, dla każdego uczestnika gospodarki rynkowej (zresztą dla każdego człowieka w ogóle) potrzebne są też: jedzenie, odzież, obuwie i dach nad głową. Czy te wszystkie dobra i usługi też miałyby być świadczone i gwarantowane przez państwo? Czy chciałbyś, żeby upaństwowiono piekarnie, sklepy spożywcze, odzieżowe i obuwnicze, żeby każdy człowiek miał zapewnione te produkty? Jeśli nie, a przy tym jesteś za państwową służbą zdrowia, to jest to sprzeczność.

2) Przykładowo Argentyńczyk żyje w stanie "anarchii", braku rządu, w relacji do obywatela Urugwaju albo Paragwaju. A jednak obywatele tych i innych krajów żyją i handlują ze sobą bez popadania w nierozwiązywalne konflikty prawne, pomimo braku wspólnego rządu. Jeśli Argentyńczyk uważa, że padł ofiarą agresji ze strony Urugwajczyka, kieruje sprawę do argentyńskiego sądu, którego decyzja zostanie uznana przez sądy urugwajskie. I vice versa, jeśli stroną poszkodowaną jest Urugwajczyk. Obywatele różnych państw, mimo podlegania znacznie różniącym się systemom prawnym, są w stanie żyć w harmonii bez wspólnego rządu. Skoro obywatele północnej Montany mogą w zgodzie żyć i handlować z obywatelami leżącego za granicą Saskatchewan bez posiadanai wspólnego rządu, tak samo mogą obywatele północnej i południowej Montany. Obecne granice narodowe wynikają z uwarunkowań historycznych i maja charakter czysto arbitralny. Nie ma potrzeby, by obywatele jednego kraju podlegali monopolistycznemu rządowi, podobnie jak nie muszą takiemu rządowi podlegać obywatele różnych narodowości.

3) Jeśli uznamy, że jeden światowy rząd nie jest konieczny, to gdzie występuje logiczna granica podziału na coraz mniejsze, oddzielne państwa? Jeśli Kanada i Stany Zjednoczone mogą być oddzielnymi narodami i nikt nie zarzuca im pozostawania w stanie niedopuszczalnej "anarchii", to dlaczego Południe nie może odłączyć się od Stanów Zjednoczonych? A stan Nowy Jork od Unii? Miasto Nowy Jork od stanu? Dlaczego Manhattan nie może ogłosić secesji? A każda dzielnica? Każdy blok? Każde mieszkanie? Każda osoba?

4) Wolne, konkurencyjne systemy prawne odegrały w historii znacznie większą rolę niż się powszechnie wydaje. Prawo kupieckie, prawo morskie i duża część prawa zwyczajowego (common law) mają swój początek w decyzjach prywatnych, konkurencyjnych sędziów, którzy zostali wynajęci przez strony sporu ze względu na swoje kompetencje i znajomość zagadnień prawnych istotnych dla przedmiotu sporu. Targi w Szampanii i wielkie międzynarodowe centra handlowe na Środkowym Wschodzie korzystały z usług sędziów świadczacych usługi na zasadzie wolnej konkurencji. Ludzie mogli wybierać tych sędziów, których uznawali za najbardziej rzetelnych i kompetentnych.

5) Kazda z konkurencyjnych firm starałaby się uzyskać reputację firmy wydajnej i godnej zaufania, by tym sposobem wywalczyć jak największy rynek dla swoich usług. Oczywiście możliwe jest, że na pewnych obszarach pojedyncza agencja mogłaby pokonać w walce konkurencyjnej wszystkie pozostałe, ale nie wydaje się to prawdopodobne w sytuacji, kiedy nie będzie monopolu terytorialnego i wydajne firmy będą mogły otwierać oddziały na innych obszarach geograficznych.

6) Oczywiście, niektóre agencje ochrony będą popełniać przestępstwa, podobnie jak popełniają je obecnie niektórzy ludzie. Ale kwestią zasadniczą jest to, że w bezpaństwowym społeczeństwie nie będzie regularnej, legalnej formy dokonywania agresji. Nie będzie rządowego aparatu, tworzącego monopol na działania inwazyjne przeciwko osobie i mieniu. Tam, gdzie istnieje państwo, istnieje też legalna forma agresji w postaci opodatkowania i monopol w zakresie stosowania siły w celach obronnych. W czysto wolnorynkowym społeczeństwie prywatna policja lub sąd o kryminalnych zapędach miałyby ogromne trudności, by przejąć kontrolę nad społeczeństwem, bo nie byłoby zorganizowanego aparatu państwowego, który można by przechwycić i wykorzystać jako instrument władzy. Stworzenie de novo takiego instrumentu jest bardzo trudne, niemal niemożliwe; w przeszłości utworzenie funkcjonującego aparatu państwowego zajmowało stulecia.

NURS napisał/a
A wiesz w ogóle dlaczego uderzono na Hiroshime i Nagasaki?

Wiem.
NURS napisał/a
wyobraź sobie, że 6.VIII i 9 VIII było też w Japonii miasto, w którym byli nie tylko żołnierze ale generałowie a nawet cesarz!

Więc dlaczego nie zrzucono atomówki właśnie na Tokio?
NURS napisał/a
W Somalii mieszkają ci sami ludzie, którzy mieszkaliby, gdyby nastapił tam każdy inny przewrót. Ludzie myślący o sobie a nie o ideałach. mniej i bardziej bezwzględni, którzy nie mają ochoty pracować, skoro można coś komuś zabrać. I nie ma znaczenia w jaki sposób upada rząd. liczy się tylko to, ze nie ma karzącego ramienia sprawiedliwości.

W systemie władzy dobrowolnych stowarzyszeń byłoby karzące ramię sprawiedliwości. Byłoby dlatego, że utworzono by je jeszcze przed upadkiem rządu - jako konurencję dla rządu.
NURS napisał/a
Powiadasz, ze w USA dawno temu istniał libertarianizm. No to zastanow się dlaczego nie istnieje dalej.

W USA istniał model państwa bliski modelowi państwa minimalnego. A nie istnieje dalej, ponieważ każde państwo z natury ma tendencję do rozrostu. Wbudowany w państwo monopol na agresję i brak wolnorynkowych hamulców umożliwił mu rozerwanie wszelkich więzów, które ludzie na nie nakładali.

NURS - 16 Lipca 2009, 23:03

Ambioryks napisał/a
3) Jeśli uznamy, że jeden światowy rząd nie jest konieczny, to gdzie występuje logiczna granica podziału na coraz mniejsze, oddzielne państwa? Jeśli Kanada i Stany Zjednoczone mogą być oddzielnymi narodami i nikt nie zarzuca im pozostawania w stanie niedopuszczalnej anarchii, to dlaczego Południe nie może odłączyć się od Stanów Zjednoczonych? A stan Nowy Jork od Unii? Miasto Nowy Jork od stanu? Dlaczego Manhattan nie może ogłosić secesji? A każda dzielnica? Każdy blok? Każde mieszkanie? Każda osoba?


No właśnie. Dlaczego? Jak zrozumiesz odpowiedź na to pytanie, przestaniesz zalewać nas swoim bełkotem.

Cytat
NURS napisał/a
A wiesz w ogóle dlaczego uderzono na Hiroshime i Nagasaki?

Wiem.


to napisz.

Cytat
NURS napisał/a
wyobraź sobie, że 6.VIII i 9 VIII było też w Japonii miasto, w którym byli nie tylko żołnierze ale generałowie a nawet cesarz!

Więc dlaczego nie zrzucono atomówki właśnie na Tokio?


Ja wiem, ty chyba nie za bardzo.

Cytat
NURS napisał/a
W Somalii mieszkają ci sami ludzie, którzy mieszkaliby, gdyby nastapił tam każdy inny przewrót. Ludzie myślący o sobie a nie o ideałach. mniej i bardziej bezwzględni, którzy nie mają ochoty pracować, skoro można coś komuś zabrać. I nie ma znaczenia w jaki sposób upada rząd. liczy się tylko to, ze nie ma karzącego ramienia sprawiedliwości.

W systemie władzy dobrowolnych stowarzyszeń byłoby karzące ramię sprawiedliwości. Byłoby dlatego, że utworzono by je jeszcze przed upadkiem rządu - jako konurencję dla rządu.


Czy możesz napisac to jaśniej - bo na razie to tylko nic nie mówiący bełkot. Sugerujesz powstanie innego rządu przed upadkiem tego rządu, który by to regulował?

Cytat
NURS napisał/a
Powiadasz, ze w USA dawno temu istniał libertarianizm. No to zastanow się dlaczego nie istnieje dalej.

W USA istniał model państwa bliski modelowi państwa minimalnego. A nie istnieje dalej, ponieważ każde państwo z natury ma tendencję do rozrostu. Wbudowany w państwo monopol na agresję i brak wolnorynkowych hamulców umożliwił mu rozerwanie wszelkich więzów, które ludzie na nie nakładali.


Tak, bo lepsze państwo podbiło gorsze. Teraz rozumiesz? Libertariański model przegrywa z każdym innym bo jest oparty o mrzonki i nie potrafi przetrwać w warunkach woilnej konkurencji.

Fidel-F2 - 17 Lipca 2009, 06:11

Ambioryks, czemuś Ty taki głupi? Siostrę mam psychiatrę, może ona coś poradzi? Chociaz troche bałbym się jakiegoś bliższego kontaktu mojej rodziny z Tobą.

Aha, i historykiem jesteś jeszcze lepszym niz ekonomistą :mrgreen:

zaraz chyba zejdę

Przemek - 17 Lipca 2009, 07:46

Ambioryks napisał/a

feralny por. napisał/a

Celem było złamanie woli oporu Japonii i cel ten osiągnięto


Jasne, tylko że nic nie usprawiedliwia zamordowania tak wielu cywilów japońskich we wspomnianych miastach przy tak stosunkowo niewielkiej liczbie żołnierzy. O to mi cały czas chodziło. Celem akcji wojskoej powinny być zawsze cele militarne, nigdy cywilne


Piszesz, że celem akcji wojskowej powinny być zawsze cele militarne. Otóż nie. Cele militarne są tylko częścią celów, o wiele ważniejsze jest pozbawienie przeciwnika dowodzenia (zarówno wojskowego jak i cywilnego), transportu (chociażby ataki na węzły kolejowe), w przypadku dłuższych walk celami ataków staje się także przemysł przeciwnika, który dostarcza broni i amunicji. Wybór celów zależy od przyjętej strategii.

[quote="Ambioryks"]
NURS napisał/a

wyobraź sobie, że 6.VIII i 9 VIII było też w Japonii miasto, w którym byli nie tylko żołnierze ale generałowie a nawet cesarz!


Więc dlaczego nie zrzucono atomówki właśnie na Tokio?

Kto w przypadku pozbawienia Japonii naczelnego dowództwa wydałby rozkaz kapitulacji, kto podpisałby zawieszenie broni? Lokalni dowódcy? Po zabiciu Cesarza? Nie sądzę.

[quote="Ambioryks"]2) Przykładowo Argentyńczyk żyje w stanie "anarchii", braku rządu, w relacji do obywatela Urugwaju albo Paragwaju. A jednak obywatele tych i innych krajów żyją i handlują ze sobą bez popadania w nierozwiązywalne konflikty prawne, pomimo braku wspólnego rządu. Jeśli Argentyńczyk uważa, że padł ofiarą agresji ze strony Urugwajczyka, kieruje sprawę do argentyńskiego sądu, którego decyzja zostanie uznana przez sądy urugwajskie. I vice versa, jeśli stroną poszkodowaną jest Urugwajczyk. Obywatele różnych państw, mimo podlegania znacznie różniącym się systemom prawnym, są w stanie żyć w harmonii bez wspólnego rządu. (...)

Jest to możliwe tylko dzięki prawu międzynarodowemu, które to umożliwia. W Swoim przykładzie pisze, że jeśli Argentyńczyk padł ofiarą agresji ze strony Urugwajczyka to kieruje sprawę do argentyńskiego sądu - nie koniecznie jeśli został np. pobity w przez Urugwajczyka w Urugwaju to kieruje sprawę do sądu urugwajskiego, w sprawach handlowych istotne znaczenie mają zapisy w umowach.

Edycja - wygląd.

feralny por. - 17 Lipca 2009, 09:24

Ambioryks napisał/a
Jasne, tylko że nic nie usprawiedliwia zamordowania tak wielu cywilów japońskich we wspomnianych miastach przy tak stosunkowo niewielkiej liczbie żołnierzy. O to mi cały czas chodziło. Celem akcji wojskoej powinny być zawsze cele militarne, nigdy cywilne.
Witaj w prawdziwym świecie. Tutaj można by zadać pytanie czy jesteś naiwny, czy..., ale to byłoby nieeleganckie, trudno się jednak powstrzymać, bo nie zrozumiałeś, albo zignorowałeś, to co napisałem. Wychodzi tutaj cała twoja ignorancja w temacie, który podjąłeś się komentować.
Mamy następującą listę obiektów, które jest w stanie porazić lotnictwo bombowe:
węzły kolejowe,
mosty i wiadukty,
elektrownie,
fabryki przemysłu samochodowego,
fabryki łożysk tocznych,
rafinerie
odpowiedz, które są celami militarnymi, a które nie.
Ambioryks napisał/a
Więc dlaczego nie zrzucono atomówki właśnie na Tokio?
Ręce opadają, przy twojej niewiedzy. Weź sobie chłopaku poczytaj Flisowskiego.
Adanedhel - 17 Lipca 2009, 10:06

Ambioryks napisał/a
Jasne, tylko że nic nie usprawiedliwia zamordowania tak wielu cywilów japońskich we wspomnianych miastach przy tak stosunkowo niewielkiej liczbie żołnierzy. O to mi cały czas chodziło. Celem akcji wojskoej powinny być zawsze cele militarne, nigdy cywilne.

Nie przeczytało się nawet pierwszego rozdziału Clausewitza, co? Nie masz nawet mglistego pojęcia o prowadzeniu wojen i o historii.

1) Już tutaj leży cała Twoja koncepcja. Sprzeczność jest to tylko dla ludzi bez kontaktu z rzeczywistością. Witaj w realnym świecie, gdzie własność publiczna istnieje obok prywatnej, a nawet współpracują ze sobą.

ihan - 17 Lipca 2009, 10:17

1) Przede wszystkim jedzenie, odzież, wynajem mieszkania to jednak znacznie tańsze dobra niż opieka medyczna, nie mówiąc o zaawansowanych zabiegach.
dzejes - 17 Lipca 2009, 10:42

Ja mam natomiast inne pytanie, bo wykłócanie się o ruską mafię uważam za bezcelowe.
Dlaczego postulowany przez Ambioryksa ustrój nigdzie na świecie nie istnieje?

Rafał - 17 Lipca 2009, 11:06

Cytat
Dlaczego postulowany przez Ambioryksa ustrój nigdzie na świecie nie istnieje?
Bo jest za dużo ludzi na świecie, w momencie gdy cała populacja ludzi na ziemi spadnie poniżej 100 tys, kto wie. Może przez dłuższy czas coś podobnego się związać, może nawet przetrwa dłużej niż godzinę?
NURS - 17 Lipca 2009, 11:26

Pod warunkiem, że zaludnienie wyniesie 1 osoba na 100 tyś km2. :-)

Czytając Ambioryksa przestaję się dziwić, ze takie indywidua jak Pol Pot urządzały krainy szczęśliwości w swoich krajach.
ciekawe po ilu milionach ofiar zrozumiałby, że błądzi?

hrabek - 17 Lipca 2009, 11:30

Fidel-F2 napisał/a
Ambioryks, czemuś Ty taki głupi?


Fidel, powstrzymaj się od epitetów i innych personalnych wycieczek, bo zastosuję środki przymusu. To ostatnie ostrzeżenie.

Fidel-F2 - 17 Lipca 2009, 11:31

wiem, wiem NMSP


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group