Powrót z gwiazd - Tęczowa debata
dzejes - 13 Kwietnia 2008, 21:47
ihan napisał/a | Przykład ze stringami był mniej więcej tak efekciarski jak odwoływanie się do opieki nad niepewnym losem kobiet, które bidulki nie mają mózgu i ręce im urwało, więc same o siebie zadbać nie mogą. Biedne zwierzątka.
|
Nigdzie czegoś takiego nie pisałem. Jedyną osobą, która obraża kobiety - jesteś Ty.
ihan napisał/a |
I minutę, rozróżnijmy kwestię testamentu od kwestii zachówku, nie ma testamentu, zasady zachówku są jak najbardziej logiczne, większość osób uważa się za nieśmiertelnych, śmierć innych jest niespodziewana, powinny istnieć reguły umożliwiające podział majątku. Ale w momencie gdy jest testament, jakim niby prawem ktoś ma decydować czy ktoś mógł tak rozporządzić własnym majątkiem.
|
Jakim prawem ktoś ma dysponować znaczącą częścią wypracowanego przeze mnie dochodu? Jakim prawem kupując buty płacę 22% ich ceny to podatek? Jakim prawem mój opodatkowany już dochód pracując na giełdzie znów jest opodatkowany?
ihan napisał/a |
I wykaż proszę w którym miejscu jest zależność między zachówkiem a zaufaniem, bo dla mnie właśnie istnienie zachówku świadczy o braku zaufania, na zasadzie, oj, nawet jak mi nic nie zapiszesz to i tak swoją dolę dostanę. |
Zaufanie, czyli nie spisywanie umów i nie rozstrzyganie, że ja dziś zadzwoniłem i rozmawialiśmy pół godziny, więc jutro Ty płacisz za kino - z kalkulatorem i kartką papieru.
ihan - 13 Kwietnia 2008, 22:25
dzejes napisał/a | ihan napisał/a | Przykład ze stringami był mniej więcej tak efekciarski jak odwoływanie się do opieki nad niepewnym losem kobiet, które bidulki nie mają mózgu i ręce im urwało, więc same o siebie zadbać nie mogą. Biedne zwierzątka.
|
Nigdzie czegoś takiego nie pisałem. Jedyną osobą, która obraża kobiety - jesteś Ty. |
No oczywiście, jam to. Zresztą robię to notorycznie. Wcześniej jednakże zasugerowałeś, że instytucja zachówku jest dobra, bo chroni najczęściej prawa kobiet, znaczy nie powinnam się rzucać, bo skoro chroni prawa kobiet, znaczy jest dobra, nie jest też żadnym -izmem. Wybacz, uważam, że kobiety są w stanie funkcjonować mając takie same prawa jak inni ludzie, ani większe, ani mniejsze. To, że z jakiegos prawa korzystają głownie kobiety nie jest to dla mnie żadnym wskaźnikie, jakości prawa. A tworzenie "promujących praw" jest mniej więcej tak samo uwłaczające jak wszelkiego rodzaju parytety.
[quote="dzejes"]Jakim prawem ktoś ma dysponować znaczącą częścią wypracowanego przeze mnie dochodu? Jakim prawem kupując buty płacę 22% ich ceny to podatek? Jakim prawem mój opodatkowany już dochód pracując na giełdzie znów jest opodatkowany?
Nie złapałam, w jaki sposób twe celne jakże wywody są lepsze od moich różowych stringów. I co mają wspólnego z całą dyskusją.
dzejes napisał/a | Zaufanie, czyli nie spisywanie umów i nie rozstrzyganie, że ja dziś zadzwoniłem i rozmawialiśmy pół godziny, więc jutro Ty płacisz za kino - z kalkulatorem i kartką papieru. |
I znowu się nie rozumiemy, ja piszę o prawie do testamentu, a ty uparcie o dziedziczeniu. Jeszcze raz: jeśli brak jest testamentu, brak jest umów, które tak przeszkadzają w zaufaniu, powinny obowiązywać prawa zachówku. Osoba nie spisująca takiej umowy (testamentu) zgadza się na takie rozstrzygnięcia. Ale skoro spisała testament, znaczy chce by rozwiązania były inne. Tyle.
dzejes - 14 Kwietnia 2008, 00:21
ihan napisał/a | dzejes napisał/a |
Nigdzie czegoś takiego nie pisałem. Jedyną osobą, która obraża kobiety - jesteś Ty. |
No oczywiście, jam to. Zresztą robię to notorycznie.
|
Odpuść sobie taką dziecinadę. Widzisz, ja pamiętam z kim rozmawiam, więc dlatego po tym występie z Twojej strony w ogóle odpowiadam. Ty też pamietaj z kim rozmawiasz - a chyba znasz z forum moje poglądy na tyle, że wiesz, że teksty typu "biedne zwierzątka" są nieco idiotyczne.
[quote="ihan"]
Wcześniej jednakże zasugerowałeś, że instytucja zachówku jest dobra, bo chroni najczęściej prawa kobiet, znaczy nie powinnam się rzucać, bo skoro chroni prawa kobiet, znaczy jest dobra, nie jest też żadnym -izmem.
Znaczy Ty sobie tak zinterpretowałaś. Taki test Rorschacha. Mogłem napisać grzeczniej, mogłem napisać jaśniej, pewnie. Mój błąd i za to Cię przepraszam. Wstawka o kobietach nijak sie miała do następnego zdania, niestety moje posty zbyt często mają budowę szkatułkową. Ale Twoja reakcja naprawdę jest dziwna.
ihan napisał/a |
Wybacz, uważam, że kobiety są w stanie funkcjonować mając takie same prawa jak inni ludzie, ani większe, ani mniejsze. To, że z jakiegos prawa korzystają głownie kobiety nie jest to dla mnie żadnym wskaźnikie, jakości prawa. A tworzenie promujących praw jest mniej więcej tak samo uwłaczające jak wszelkiego rodzaju parytety.
|
Tylko że zachowek nie jest żadnym promującym prawem.
ihan napisał/a |
dzejes napisał/a | Jakim prawem ktoś ma dysponować znaczącą częścią wypracowanego przeze mnie dochodu? Jakim prawem kupując buty płacę 22% ich ceny to podatek? Jakim prawem mój opodatkowany już dochód pracując na giełdzie znów jest opodatkowany? |
Nie złapałam, w jaki sposób twe celne jakże wywody są lepsze od moich różowych stringów. I co mają wspólnego z całą dyskusją.
|
Państwo na tysiąc sposobów kontroluje nasze pieniądze i tak już niestety jest, a dla mnie na ten przykład podatech dochodowy jest znacznie większym gwałtem na wolności osobistej, niż zachowek.
[quote="ihan"]
dzejes napisał/a | Zaufanie, czyli nie spisywanie umów i nie rozstrzyganie, że ja dziś zadzwoniłem i rozmawialiśmy pół godziny, więc jutro Ty płacisz za kino - z kalkulatorem i kartką papieru. |
I znowu się nie rozumiemy, ja piszę o prawie do testamentu, a ty uparcie o dziedziczeniu. Jeszcze raz: jeśli brak jest testamentu, brak jest umów, które tak przeszkadzają w zaufaniu, powinny obowiązywać prawa zachówku. Osoba nie spisująca takiej umowy (testamentu) zgadza się na takie rozstrzygnięcia. Ale skoro spisała testament, znaczy chce by rozwiązania były inne. Tyle.
Zachowek generalnie nie ma zastosowania przy dziedziczeniu ustawowym. A polskie prawo pozwala niemal całkowicie wyłączyć nawet najbliższe osoby z grona potencjalnych spadkobierców, dla chcącego nic trudnego.
Piech - 14 Kwietnia 2008, 08:44
dzejes napisał/a | Zachowek generalnie nie ma zastosowania przy dziedziczeniu ustawowym. A polskie prawo pozwala niemal całkowicie wyłączyć nawet najbliższe osoby z grona potencjalnych spadkobierców, dla chcącego nic trudnego. |
Z dostępnych informacji wynika coś zupełnie innego:
Cytat | Uprawnienie do zachowku powstaje wówczas, gdy spadkodawca sporządził testament i powołał do dziedziczenia osoby spoza kręgu bliskich krewnych, odsuwając tych ostatnich od dziedziczenia w ogóle lub jeżeli udział spadkowy członka najbliższej rodziny nie pokrywa należnego mu z ustawy zachowku. |
Czyli jednak nie właściciel decyduje o swoim majątku, a ustawa. Wniosek z tego taki, że pojęcie "właściciel" znaczy w Polsce coś innego niż w np. Anglii. W Anglii właścicielem jest ktoś, kto ma prawo w testamencie dysponować swoim majątkiem. Kropka. Jedyna kwestia u angoli w ustalaniu ważności testamentu jest to, czy spadkodawca w chwili ustalania testamentu był of sound mind - zdrowy na umyśle. Correct me if I am wrong.
dzejes - 14 Kwietnia 2008, 08:52
Piechu ja Ciebie bardzo proszę, serdecznie proszę - uwierz mi, że można wykluczyć każdego ze spadkobrania. Nie jest to proste, wymaga nieco zachodu, ale jak się ktoś uprze, to to zrobi. Przeczytałeś co to jest zachowek, prawidłowo oczywiście i wyciągasz z tego wnioski, że koniec, że nie da się tego obejść. A owszem, da się.
dareko - 14 Kwietnia 2008, 09:20
dzejes napisał/a | No i właśnie tutaj pojawia się kwestia tego co promuje państwo. | Tyle, ze robi to gwalcac moje prawo do dyspozycji moim majtkiem. Nie mozna tego porownywac do podatkow. dzejes napisał/a | uwierz mi, że można wykluczyć każdego ze spadkobrania. Nie jest to proste, wymaga nieco zachodu, ale jak się ktoś uprze, to to zrobi. Przeczytałeś co to jest zachowek, prawidłowo oczywiście i wyciągasz z tego wnioski, że koniec, że nie da się tego obejść. A owszem, da się. | Tylko po co? Jesli zapisuje komus majatek w testamencie, to chyba jasne co chce z nim zrobic. A potem przychodzi panstwo i stwierdza, ze nie, nie mam prawa tak nim dysponowac, oni zrobia to za mnie lepiej. Komunizm.
Anonymous - 14 Kwietnia 2008, 09:31
Cytat | Tylko po co? Jesli zapisuje komus majatek w testamencie, to chyba jasne co chce z nim zrobic. A potem przychodzi panstwo i stwierdza, ze nie, nie mam prawa tak nim dysponowac, oni zrobia to za mnie lepiej. Komunizm. |
To nie jest takie proste. Prawo chroni najbliższych spadkodawcy i to wcale nie jest takie głupie. Ludzie robią różne rzeczy, przypuśćmy, że starszy pan zakocha się w swojej pielęgniarce i zapisze jej cały majątek, zostawiając żonę, z która spędził większość życia, która prowadzila mu dom i wychowywała dzieci, bez grosza przy duszy. To jest ok?
A poza tym, z Gazety Prawnej:
Kto nie ma prawa do żądania zachowku?
Cytat | Nie mają prawa do żądania zachowku:
małżonek, gdy spadkodawca wystąpił o rozwód z winy tego małżonka,
osoba, która na mocy umowy zrzekła się dziedziczenia,
osoba, która odrzuciła spadek (czyli nie chciała dziedziczyć i dostać spadku)*,
osoba, która została uznana za niegodną,
osoba, która została wydziedziczona**.
* Osoba, która odrzuciła spadek przypadający z testamentu, może dziedziczyć ten sam spadek z ustawy, a zatem w tej sytuacji — o ile należy do grona spadkobierców ustawowych — nie traci uprawnienia do zachowku.
** Spadkodawca może wydziedziczyć swoje dzieci, małżonka i rodziców tylko w testamencie. Przyczyna wydziedziczenia musi bezpośrednio wynikać z treści testamentu. Można zostać wydziedziczonym, gdy postępuje się w sposób sprzeciwiający się woli spadkodawcy, dopuszcza się przestępstwa przeciwko niemu lub bliskich mu osób, jak również jeśli nie dopełnia się względem niego obowiązków rodzinnych np. nie zapewnia mu opieki. Wydziedziczenie nie nastąpi, gdy spadkodawca przebaczy osobie uprawnionej do zachowku. |
dareko - 14 Kwietnia 2008, 09:41
Miria napisał/a | To nie jest takie proste. Prawo chroni najbliższych spadkodawcy i to wcale nie jest takie głupie. Ludzie robią różne rzeczy, przypuśćmy, że starszy pan zakocha się w swojej pielęgniarce i zapisze jej cały majątek, zostawiając żonę, z która spędził większość życia, która prowadzila mu dom i wychowywała dzieci, bez grosza przy duszy. To jest ok? |
Nie znam polskiego prawa, ale chyba sa instrumenty, by takiej sytuacji testament podwazyc. Tyle, ze dzisiaj nei trzeba nic podwazac, bo i tak sie nalezy, z zasady. Miria napisał/a | osoba, która została uznana za niegodną,
osoba, która została wydziedziczona**. |
Ciekawe co oznacza ta niegodnosc
Dalej uwzazam, ze panstwo rosci sobie prawo do dyspozycji cudzymi pieniedzmi. Testament jest szczegolnym oswiadczeniem woli. Ta wola powinna byc uszanowana, chyba, ze nastepuja jakiesz szczegolne okolicznosci. Na dzisiaj ta wola szanowana nie jest.
Piech - 14 Kwietnia 2008, 09:48
Miria napisał/a | przypuśćmy, że starszy pan zakocha się w swojej pielęgniarce i zapisze jej cały majątek, zostawiając żonę, z która spędził większość życia, która prowadzila mu dom i wychowywała dzieci, bez grosza przy duszy |
Wspólny dorobek małżonków jest prawnie ich wspólnym majątkiem i żaden z nich nie ma prawa dysponować nim samowolnie. Przynajmniej tak jest w przypadku mojego małżeństwa. Można ustanowić odrębność majątkową, ale to trzeba przeprowadzić formalnie, za zgodą obu stron. Tak więc, instytucja wspólnoty majątkowej zabezpiecza interes małżonków przed przypadkami jakie opisałaś powyżej.
Anonymous - 14 Kwietnia 2008, 09:49
dareko napisał/a | Ciekawe co oznacza ta niegodnosc |
Cytat | Zgodnie z art. 928 Kodeksu cywilnego, Spadkobierca może być uznany przez sąd za niegodnego, jeżeli:
1) dopuścił się umyślnie ciężkiego przestępstwa przeciwko spadkodawcy,
2) podstępem lub groźbą nakłonił spadkodawcę do sporządzenia lub odwołania testamentu albo w taki sam sposób przeszkodził mu w dokonaniu jednej z tych czynności,
3) umyślnie ukrył lub zniszczył testament spadkodawcy, podrobił lub przerobił jego testament albo świadomie skorzystał z testamentu przez inną osobę podrobionego lub przerobionego. |
Anonymous - 14 Kwietnia 2008, 09:54
Piech napisał/a | Wspólny dorobek małżonków jest prawnie ich wspólnym majątkiem i żaden z nich nie ma prawa dysponować nim samowolnie. Przynajmniej tak jest w przypadku mojego małżeństwa. Można ustanowić odrębność majątkową, ale to trzeba przeprowadzić formalnie, za zgodą obu stron. Tak więc, instytucja wspólnoty majątkowej zabezpiecza interes małżonków przed przypadkami jakie opisałaś powyżej. |
No chyba, że własnie z jakichs powodów istnieje w małżeństwie rozdzielność majątkowa. Wtedy prawo do zachowku też przysługuje małżonkowi. Zresztą równie dobrze może chodzić o dzieci.
EDIT:
Cytat | robi to gwalcac moje prawo do dyspozycji moim majtkiem |
Dareko, nie mogłam się powstrzymać, urocza literówka.
ihan - 14 Kwietnia 2008, 10:14
Nie ma sensu walka z patologiami przez przymus zachowku. Rozdzielenie wspólnoty majątkowej jest decyzją podejmowaną przez oboje małżonków, ze wszystkimi plusami i minusami tej sytuacji, nie można sobie wybierać tylko tego co jest wygodne. W większości to właśnie zachowek wspiera patologie, przyznając prawa małżonkowi znęcającemu się nad rodziną lub dzieciom krzywdzącym rodziców. Jasne można kogoś wydziedziczyć, ale znaczy to, że musi być to decyzja zatwierdzona przez Sąd, zwykle im gorszy sk... tym lepszych adwokatów ma. Myślicie, że osoby dręczone mają siłę i pieniądze na adwokatów?
I pomijając, skoro widzicie prorodzinny cel zachowku, osoby samotne i bezdzietne nie powinny podlegać przepisom o zachowku?
Anonymous - 14 Kwietnia 2008, 10:25
ihan napisał/a | W większości to właśnie zachowek wspiera patologie, przyznając prawa małżonkowi znęcającemu się nad rodziną lub dzieciom krzywdzącym rodziców. |
Masz jakieś dane, czy tak Ci się wydaje?
ihan napisał/a | Jasne można kogoś wydziedziczyć, ale znaczy to, że musi być to decyzja zatwierdzona przez Sąd |
Z tego, co wiem, nie musi, testament można nawet sobie napisac samemu i jest ważny. Oczywiście można podważac jego autentyczność, ale to już nie ma nic wspólnego z zachowkiem.
ihan napisał/a | I pomijając, skoro widzicie prorodzinny cel zachowku, osoby samotne i bezdzietne nie powinny podlegać przepisom o zachowku? |
Oczywiście, że powinny, i podlegają.
dareko - 14 Kwietnia 2008, 10:37
Ja w ogole nie rozumiem dlaczego panstwo wykorzystuje fakt, ze ktos nie moze sie juz odwolac, do dysponowania jego pieniedzmi. Za zycia moge caly majatek przepisac na schronisko dla zwierzat. Jak zdecyduje sie, by to sie stalo po mojej smierci, to zaraz znajdzie sie ktos, kto mi to uniemozliwi. A z jakiej parafii? Miria napisał/a | Dareko, nie mogłam się powstrzymać, urocza literówka. |
Martva - 20 Kwietnia 2008, 17:59
Wysiadłam sobie z autobusu w piątek i trafiłam na plakat Stowarzyszenia im. Piotra Skargi o zuym Marszu Tolerancji. Fajnie, dowiedziałam się kiedy jest, może mi się wreszcie uda pójść. Miło z ich strony
Ziuta - 20 Kwietnia 2008, 19:01
Mój informatyk kiedyś genialnie nazwał to "biegami na orientację"
Martva - 20 Kwietnia 2008, 19:48
Nie wiem, znam jedną parę co chodzi regularnie, para jest hetero. A mnie zawsze coś wypadało, albo pogoda była niefajna.
Tylko tak dziwnie się czuję, jak się wszechpolacy i inni łysi umawiają żeby się za pedałów przebrać i wmieszać w tłum, a potem zacząć pałować jak marsz ruszy
Fidel-F2 - 20 Kwietnia 2008, 23:59
Martva, a co ty masz do łysych?
Martva - 21 Kwietnia 2008, 09:30
Oj, nie do wszystkich. Tylko do tych w znaczeniu subkulturowym
dzejes - 21 Kwietnia 2008, 09:39
Tym łysym?
Tym?
A może historycznym przodkom?
A tak w ogóle to propaganda homoseksualna zbiera żniwo. Śmialiśmy się z Sowińskiej i jej wątpliwości co do teletubisiowej torebki - a ja dziś ran zrobiłem takie zdjęcie.
dareko - 21 Kwietnia 2008, 11:24
dzejes, tak, bardzo ladne zdjecie. Co mialem na nim zobaczyc?
Agi - 21 Kwietnia 2008, 12:14
Ja zobaczyłam popielatą damską torebkę niesioną przez sfotografowanego pana.
Martva - 21 Kwietnia 2008, 12:57
Może zanosił żonie do samochodu?
corpse bride - 21 Kwietnia 2008, 16:58
a kiedy jest ten marsz? tez widziałam plakaty, ale nie zwróciłam uwagi na datę.
Martva - 21 Kwietnia 2008, 17:01
26 kwietnia, chyba na Placu Matejki sie zaczyna.
corpse bride - 25 Kwietnia 2008, 15:55
idzie ktoś z krk na marsz? bo bym poszła jakby ktoś znajomy szedł... pomyślałam, że mogłabym ubrać kota w szalik w tęczę i go też zabrać.
Martva - 25 Kwietnia 2008, 16:00
Ja się wybieram, chyba że będzie lało Nie bierz kota, zestresuje się...
W ogóle to myślimy podobnie z moją matką. Poczytałam sobie o pałowaniu pedałów etc i stwierdziłam że włożę kontakty, na wszelki wypadek, bo okulary sa bardziej kontuzjogenne. Oświadczyłam mamie że idę, a ona: tylko włóż soczewki, bo jak zaczną jajkami rzucać to żeby ci okularów nie stłukli...
Co prawda MW wydało oficjalne oświadczenie że się brzydzą przemocą, ale trzeba dmuchać na zimne.
Dabliu - 25 Kwietnia 2008, 16:18
Martva napisał/a | Co prawda MW wydało oficjalne oświadczenie że się brzydzą przemocą |
Są jeszcze Odrażające Nazistowskie Ryje i Naturalnie Odmóżdżone Prostaki.
lokje - 26 Kwietnia 2008, 00:37
Którym ostatnio paru długowłosych wtłukło O ile pamiętam, to we Wrocku.
Dabliu - 26 Kwietnia 2008, 05:11
Tak, we Wrocku dostali w dupę jacyś przyjezdni łysi z ONR.
|
|
|