Summa Technologiae - przepraszam, kto mi powie...?
Virgo C. - 4 Marca 2009, 10:48
dareko napisał/a | niesmaczne? |
Sporo sierści, między zębami zostaje.
Rafał - 4 Marca 2009, 10:48
Łykowate - kiedyś gadałem z człowiekiem, który skórował koty na tzw "skórki" dla korzonkowców. Raz spróbował jakoś mięcho zagospodarować, ale efekty, jak mówił, były nieszczególne.
hrabek - 4 Marca 2009, 10:49
chodzi o sprawienie sobie zwierzaka do domu, w ktorym mieszka alergik. Rzeczywiscie najlepiej chyba jakas dluga wizyte zaliczyc w miejscu zamieszkania kota.
dareko - 4 Marca 2009, 10:49
Virgo C., a kto je koty bez opalania?
Virgo C. - 4 Marca 2009, 10:50
Nocturn nie wygląda na takiego, który by się w takie ceregiele bawił
Nocturn - 4 Marca 2009, 10:56
W opalanie kota? Przecie to smak psuje.
Witchma Nocturny są czaroodporne, w żabę mnie nioe powmieniasz.
Fidel spróbujesz mnie pożreć na Skofie. he he he he he
Fidel-F2 - 4 Marca 2009, 10:58
może być, do piwa się nadasz
Witchma - 4 Marca 2009, 11:00
Nocturn napisał/a | Nocturny są czaroodporne |
Do przygotowania żaby potrzebny jest:
- nóż do okrojenia obiektu celem nadania mu pożądanego kształtu,
- zielona farba.
Rafał - 4 Marca 2009, 11:03
Witchma napisał/a | Do przygotowania żaby potrzebny jest:
- nóż do okrojenia obiektu celem nadania mu pożądanego kształtu,
- zielona farba. | Zapomniałaś o słomce
Witchma - 4 Marca 2009, 11:04
Rafał, to już wedle indywidualnych upodobań...
hrabek - 4 Marca 2009, 11:11
A mi sie wydawalo, ze zadalem konkretne pytanie. Moge prosic o niespamowanie juz?
ihan - 4 Marca 2009, 11:13
hrabek, to już też wcześniej było odpowiedziane. Powinieneś zapoznać się z konkretnym osobnikiem i obserwować rezultaty na własnej skórze.
Rafał - 4 Marca 2009, 11:14
Zapomniałeś o znaku zapytania. Wiesz, każdy pomyślał, że tylko spamujesz
Witchma - 4 Marca 2009, 11:17
hrabek, syberyjczyka przetestowałam u siebie w domu. Nie uczula mojego brata, którego uczulają wszystkie inne zwierzątka futerkowe.
Więcej informacji tutaj
hrabek - 4 Marca 2009, 11:27
Poczytalem troche o syberyjczykach i popatrzylem na zdjecia. Calkiem urocze, chociaz troche za bardzo przypominaja dachowce. Ale moze wlasnie o to ma chodzic. Tylko zebym jeszcze wiedzia, kto ma syberyjczyka w domu, zebym mogl tam posiedziec pol dnia
EDIT: Witchma, dzieki za linka!
Witchma - 4 Marca 2009, 11:29
hrabek, zapraszam
hrabek - 4 Marca 2009, 11:34
A Zgierz to oczywiscie ten lodzki, tak? Bo jest jeszcze pomorski.
Witchma - 4 Marca 2009, 11:36
Łódzki
hrabek - 4 Marca 2009, 11:41
Znalazlem wiecej linkow, oprocz tego, co mi wyslalas na PW. Jakos wczesniej nie wpadlem, zeby polaczyc szukanie info o syberyjczykach ze Szczecinem. Wyszly mi inne hodowle, stricte syberyjskie. Dzieki jeszcze raz!
Witchma - 4 Marca 2009, 11:46
hrabek, cieszę się bardzo Ja przesłałam Ci pierwszy link, który znalazłam, ale skoro są i inne, to tym lepiej. Możesz wejść do domu przesiąkniętego syberyjczykami
Anonymous - 4 Marca 2009, 14:08
A najlepiej wybrać kotka i z tym konkretnym poprzebywać trochę - hodowca powinien się zgodzić, zresztą często ludzie dośc długo czekają na takiego rasowego ulubieńca, bo kociak powinien skończyć trzy miesiące przed oddaniem, o ile się nie mylę. A jeśli wybór padłby na zwykłego dachowca to polecam tzw. domy tymczasowe, w których ludzie odchowują kociaki i szukają dla nich domów docelowych - też jest możliwość wcześniejszego spotkania, no i oddania kota, gdyby jednak alergia się ujawniła.
Anonymous - 4 Marca 2009, 22:10
Uczeń chce wiedzieć, co się stanie z ręką zanurzoną w ciekłym azocie. Co się stanie?
Ziemniak - 4 Marca 2009, 22:49
Zamarznie na beton kilkanaście-dziesiąt sekund.
Piech - 4 Marca 2009, 22:50
Miria napisał/a | Uczeń chce wiedzieć, co się stanie z ręką zanurzoną w ciekłym azocie. Co się stanie? |
Zależy jak długo ręka będzie zanurzona. Jeżeli bardzo krótko, może się obejść bez poparzeń. Ciekły azot w kontakcie z ciepłym ciałem wrze gwałtownie i powstała para izoluje tkankę od otaczającego płynu. To działa bardzo krótko, sekundę, a potem ręka zacznie szybko zamarzać. Czasem przymrażam sobie niechcący koniuszki palców i jest to nieprzyjemne uczucie, kiedy opuszek robi się całkiem twardy. Szybko dochodzi do poparzeń skóry, ale z drugiej strony to, co pokazują w kinie, to jest gruba przesada - że na kogoś wylał się ciekły azot i ten ktoś momentalnie zmienił się w posąg. To jest niemożliwe. Ktoś taki uległby poparzeniom skóry, zwłaszcza gdyby mu nasiąkło ubranie.
Anonymous - 4 Marca 2009, 22:57
Dziękuję!
Piech - 4 Marca 2009, 23:03
NB, jeżeli ten uczeń się zastanawia, bo ma jakiś dostęp do azotu, to niech broń Boże nie eksperymentuje. Ciekły azot jest naprawdę niebezpieczny.
Anonymous - 4 Marca 2009, 23:04
Powiem o tym, ale nie sądzę - to było jedno z tych "trudnych pytań" wymyślonych na poczekaniu. Prędzej mnie testuje.
Gustaw G.Garuga - 4 Marca 2009, 23:18
Rafał napisał/a | Łykowate - kiedyś gadałem z człowiekiem, który skórował koty na tzw skórki dla korzonkowców. Raz spróbował jakoś mięcho zagospodarować, ale efekty, jak mówił, były nieszczególne. |
A to zależy od sposobu przyrządzenia i samego mięsa. Np. wołowina przedwcześnie posolona robi się twarda. Tak samo wieprzowina wieprzowinie nierówna - świnia karmiona ziemniakami a pomyjami to dwa różne mięsa. Kocinę jak się wie, co i jak, też można przyrządzić, że palce lizać.
DISCLAIMER: nigdym kociny (ani psiny) nie jadł ani jeść nie zamierzam; wszelkie informacje pochodzą z drugiej ręki.
Adon - 4 Marca 2009, 23:54
Poszukuję poematu "Helena" Heinricha Heine - czy ktoś się orientuje, w jakiej książce był on publikowany po polsku?
Godzilla - 5 Marca 2009, 09:27
Miria napisał/a | Uczeń chce wiedzieć, co się stanie z ręką zanurzoną w ciekłym azocie. Co się stanie? |
To jeszcze dorzucę trzy grosze. Jak ojciec kiedyś siedział w instytucie w Dubnej (ZSRR), tamtejsi koledzy czasem puszczali z kranika strumyczek ciekłego azotu i myli sobie ręce. Takie wygłupy. Skóra jest dość ciepła, aby azot parował i spływał po warstewce gazu. Żaden z nich nie był tak ciężkim idiotą, aby włożyć rękę do zbiornika. To by się źle skończyło.
|
|
|