To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mistrzowie i Małgorzaty - Ela Graf

elam - 11 Maj 2007, 23:46

na razie 30%...
Tomcich - 11 Maj 2007, 23:48

elam skupić się na książce, chyba że chcesz ja całą puścić jako poszczególne opowiadanka.
gorat - 12 Maj 2007, 00:31

Tomcich dobrze prawi - nie rozdrabniać się, zrobić jak Madzik: dwa czy trzy pierwsze rozdziały jako opowiadania w prasie, reszta już jako cała książka. Bez dalszego rozdrabniania się.
Możesz co najwyżej dopisać oddzielne historyjki ze świata, by się przypomnieć czytelnikom przy publikacji książki, ale żeby całą w prasie? To przechodziło kiedyś, dzisiaj już nie bardzo :?

elam - 12 Maj 2007, 06:48

ejze, chlopaki -
nigdy, nigdy, NIGDY nie mowilam, ze chce puscic cala ksiazke w prasie.
poszly 3 czesci, Nurs namawia mnie na 4ta, i to by wystarczylo... (mi tez ;) )
no ale skoro nie chcecie, dobra - nie bedzie 4tego Dimoona tylko od razu calosc :)


Dagra - co do Carlotty - nie powiem, na kim sie wzorowalam, opisujac Charlotte z poczatku opowiadania; bo by sie obrazily jeszcze jedna z druga, ... :)
ale ja takich kobiet znam naprawde ladnych pare....

dagra - 12 Maj 2007, 14:46

ja też znam :(

bogowie... elam, dziś sobota, a Twój post jest z godziny 6.48 :shock:
elam, so-bo-ta! sobota to taki dzień, gdy śpi się długo!
ciężki jest żywot pisarza
ech
bogowie mnie oszczędzili, jakieś kadzidło zapalę w podzięce czy co tam się robi

gorim1 - 12 Maj 2007, 15:57

elam ziuta ma rację jeśli w miarę szybko dokończysz agencję co by mnie niezmiernie cieszyło (topnienie kolejki czytelniczej z 17 do 6 :evil: ) ale znając ciebie doczekamy się pełnoprawnej książki czy zbioru opowiadań za ok roku znając ciebie jak nie dwóch ciężko będzie czekać :(
mBiko - 19 Maj 2007, 17:42

elam jeżeli chodzi o Dimoona, to podpisuję się pod poglądem żebyś skupiła się na książce. To co opublikowałaś do tej pory i masz zamiar pokazać w najbliższym czasie powinno wystarczyć jako zanęcenie. Problemem może być tylko zbyt długi okres pomiędzy zanętą a książką. Lepiej by chyba było dać jakąś zajawkę na krótko przed ukazaniem się powieści na rynku.

Co do " Ethnica II " to moje gratulacje. Opowiadanie podobało mi się bardzo, pomimo kilku uwag, o których nadmieniłem komentując głos w plebiscycie, a które tu przypomnę.
Po pierwsze dosyć przewidywalne ( dla mnie ) wytłumaczenie fenomenu Belmiru, na drugim miejscu mocno rozchwiana emocjonalnie Charlotta, nie twierdzę, że nie ma takich kobiet, a tylko że strasznie mnie irytują. I w końcu Gerard.

Cytat
Drażniła go naiwność Starmenów, ale z drugiej strony była wygodna. Tak łatwo nimi kierować...


Nie jest to postawa godna naukowca, chociaż podobnie jak z kobietami nie twierdzę, że nierealna, a tylko wkurzająca. Mnie.

Ogólnie jeszcze raz podkreślę, że bardzo podobał mi się nieśpieszny i spokojny ( łagodny ?) sposób opowiedzenia tej historii.



P.S. Przepraszam, że nie napisałem nic o stringach, czy innej bieliźnie :mrgreen: .

elam - 19 Maj 2007, 20:28

mBiko, dziekuje :)
za rozsadny glos w tym watku dziekuje bardzo :)

co do lagodnego opowiedzenia... ech chyba od tego jestem kobieta? ;)
Charlotte wyszla mi taka, jaka miala byc w zamiarze - jesli irytuje, bo o to chodzilo. wzorowalam sie.... kims; kto mnie tak irytuje..... ;)

a Gerard... wydaje mi sie, ze niektorzy mezczyzni, ci "naukowcy", tacy sa...



Dagra - wiem, ze w sobote sie spi dlugo... ale ja w soboty jezdze do Katowic, pociag z PKP B-B o 08.20, wychodze na autobus do miasta o 07.30....
a juz mam taki nawyk, ze rano jak wstane, wlaczam zawsze komputer, zeby nakarmic gremlinki ;) to i przy okazji sie jakiegos posta napisze...

Dimoon numer 4 poczeka jeszcze.
zrobie wersje "opowiadaniowa" i ksiazkowa - bedzie i Olaf zadowolony, i owieczka cala :)

Agi - 22 Maj 2007, 22:20

elam, zrobiłam dziś sobie podwójną przyjemność. W ogrodowej altance, leżąc na huśtawce przeczytałam Twoje opowiadanie.
Charlotte odmalowałaś pysznie :D znam takie damulki. Ujął mnie piękny język i niespieszny tok narracji oraz duży ładunek ciepła zawarty w opisach planety Belmir.
Gratuluję.

Haletha - 23 Maj 2007, 09:17

A ja mam kolegę Belmira:)
elam - 23 Maj 2007, 17:45

dziekuje, Agi, za cieple slowa :)

sie staram ... ;P:

Gustaw G.Garuga - 4 Lipca 2007, 09:01

Przeczytałem szorcik z nowego numeru. Bardzo zabawny :D
elam - 14 Lipca 2007, 12:26

KORALIKI

Wszystkie dni dzieciństwa są ze mną zawsze
barwne koraliki
żółte to wiosna kaczeńce zawilce
te zielone to wczesne lato
pachnące czereśniami sianem i dzikim rumiankiem
od którego miałam wiecznie zielone kolana...
czerwień to czas wakacji tunelów w malinowych zaroślach
chowania się w trawie wysokiej po szyję
topienia się w rzece...
pomarańczowe-szelest liści pod stopami
białe pachną choinką
błękit i granat-czas spędzony w szkole
i te różowe kiedy siadałam przy oknie
nad książkami przy czerwonej lampce i muzyce
szare w których deszcz nie pozwalał się obudzić
i te czarne...
nanizane na nić mojej pamięci wszystkie

Patrzę jak świat się męczy
ludzie tracą czas chcąc go dogonić i zdobyć
a on przychodzi sam
kładzie się tęczowym okruchem przede mną
nie gonię go a on nie ucieka
Można go hodować jak kwiaty
na nitce pamięci

(1996)


... no i podzielilam sie moim sekretem :)

Agi - 14 Lipca 2007, 15:00

Śliczne :D
elam - 14 Lipca 2007, 15:10

- koraliki, czy wierszydlo? :)
Agi - 14 Lipca 2007, 15:36

Historia koralików :)
elam - 14 Lipca 2007, 15:45

bo tak wlasnie jest...

staram sie nie zapomniec dziecka, ktore zyje we mnie... ech, swiat bylby lepszy, gdybysmy wszyscy potrafili zachowac te dzieci ..

i jeszcze, jak w tej starej piosence:
szanujmy wspomnienia, smakujmy ich tresc,
nauczmy sie je cenic,
szanujmy wspomnienia, bo warto cos miec,
gdy zblizy sie nasz fin de siecle


hmm, a kto to spiewal??

Agi - 14 Lipca 2007, 15:56

Skaldowie
elam - 14 Lipca 2007, 16:01

:shock: a ja myslalam, ze moze Starsi Panowie :D
oj !

dziekuje

Agi - 14 Lipca 2007, 17:31

elam, to też już są starsi panowie :D
hijo - 15 Lipca 2007, 15:37

ech ja to chyba jestem poezjo-oporny :wink: , elam parasz się poezją w szerszym zakresie, czy tylko okazjonalnie?
Tomcich - 15 Lipca 2007, 15:59

Mnie się podoba. :D Wizja nizania koralików wspomnień na nić życia ma swój urok. :D

elam już wcześniej prezentowała trochę swojej twórczości poetyckiej tylko w innym wątku

Agi - 25 Lipca 2007, 20:03

elam, na temat Twojego opowiadania powiem trzy słowa - ciepłe, mądre, głębokie :bravo
elam - 25 Lipca 2007, 21:25

dziekuje.

to Czarny chyba mi zarzucial, ze troche szwankuje w nim logika... no coz, to nie logika jest w nim najwazniejsza, a pewna prawda ...

wlasciwie, czytajac je teraz, mam wrazenie, ze chyba zepsulam dobry pomysl. :(

Martva - 26 Lipca 2007, 21:01

Ja je odbieram jako pro-ekologiczne, a nawet pro-wegetariańskie. Przepraszam, tak mam ;) Skojarzyło mi się troszkę z 'Dziecizną' Gaimana, chociaż to dalekie skojarzenie :)
elam - 26 Lipca 2007, 21:09

Martva, a wiesz, ze chyba cos w tym jest.... ;)
napisalam poczatek (ten o grzechu) a reszta jakos przyszla mi do glowy pod wplywem kilku dyskusji na forum - w tym wlasnie tej o wegetarianizmie, z twojego watku...
zainspirowalas mnie :D


Ruda Muzo :wink:

Martva - 26 Lipca 2007, 21:24

Ha, zawsze miałam skryte głęboko, malutkie marzenie, żeby zostać muzą...
Odkąd tylko zrozumiałam, że z pisarstwa nici ;)
Dziękuję :*

Tequilla - 27 Lipca 2007, 07:14

Martva to teraz kolej, żeby zainspirować jakiegoś malarza :)

Elam też miałem odczucia co do pro-wegetariańskiego przesłania w tym opowiadaniu. A na pewno do tego, żeby szanować inne gatunki, nawet jeśli ich nie rozumiemy.

Bardzo fajny tekst.

Anonymous - 30 Lipca 2007, 01:45

elam napisał/a
wlasciwie, czytajac je teraz, mam wrazenie, ze chyba zepsulam dobry pomysl



Skoro sama tak piszesz, to pozwalam sobie coś zasugerowac.

Nie chciałbym się wymądrzac, ale wydaje mi się, że zabrakło czegoś dzięki czemu czytelnik polubiłby te alby i zaczął im współczuc.

Póki co wychodzi na to, że alby to rodzaj leniwych bydlaków którym w dodatku jest wszystko jedno co się z nimi dzieje.
W dodatku rzeź ma jakieś usprawiedliwienie - w końcu chodzi o pozyskanie cennych lekarstw -a nie np. czegos mającego walory tylko estetyczne, w rodzaju kości słoniowej.

Przemiana bohatera wydaje się miec związek raczej nie z samą rzezią alb tylko z tym, że on i jego kumple dostali w kośc od pasterzy.

p.s. Wcale się nabijam. Jestem przekonany, że ambitne opowiadanie jest 100 razy trudniej napisac niz jakąś krotochwilną historyjkę z mieczem lub laserami i dowcipem co drugie zdanie. Za to jak sie już uda to wbija w glebę.


pozdr

Adanedhel - 1 Sierpnia 2007, 19:32

elam, może wytłumaczę, dlaczego pojąłem opowiadanie jako... "ekologiczne". Widzisz, Dezerter666 ma trochę, a nawet więcej niż trochę, racji. Ciężko polubić te alby. Były mi po prostu obojętne. Czytając Twoje opowiadanie doszedłem szybko do stwierdzenia - broń na Pasterzach nie robi większego wrażenia? No to należy wziąć większego gnata. I podejrzewam, że ludzie by tak właśnie zrobili.

No, ale u mnie rzeczywiście ciężko wywołać współczucie dla kogokolwiek.

W efekcie wydało mi się, że opowiadanie tyczy się natury, a nie sumienia.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group