To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Rozmowy religijne

dzejes - 1 Wrzeœśnia 2010, 16:22

RD napisał/a
A Księga Rodzaju składa się tak naprawdę z dwoch opowieści, które dość niedbale połączono, stąd pewne niekonsekwencje w fabule.


Dodam do tego, że i RD i ja już o tym pisaliśmy bodajże dwie strony wcześniej, Żerań i jewgienij za ponowne odkrywanie Ameryki się wzięli.

jewgienij - 1 Wrzeœśnia 2010, 16:58

RD napisał/a
Żeraniu
Jezusicku! Ben Sir to średniowiecze! W dodatku jego Alfabet nie jest dziełem religijnym, ale czymś na kształt satyry na opowieści biblijne i judaizm. Nie można traktować go jako źródła. A Księga Rodzaju składa się tak naprawdę z dwoch opowieści, które dość niedbale połączono, stąd pewne niekonsekwencje w fabule.


Nawet imiona Boga są inne według dwóch tradycji.

jewgienij - 1 Wrzeœśnia 2010, 23:18

Meurglys napisał/a
Bóg ma na imię Andrzej.


Nie zauważyłem tego wcześniej. Genialne :D

Rafał - 2 Wrzeœśnia 2010, 07:33

jewgienij napisał/a
Istota gazowa, bo jeśli zakładamy, że Bóg mieści się w naszym świecie, to znaczy w systemie naszych pojęć, takich jak logika, to czemu nie miałby być zbudowany z atomów?
Marcin Robert napisał/a
Co jest wspólne we wszystkich wyobrażeniach Boga monoteistycznego?
Podstawowe założenie (dogmat nawet) we wszystkich religiach jest takie, że Bóg jest istotą niematerialną - duchową, mówiąc wprost jest duchem. Sorry jewgienij, żadnych atomów :mrgreen:
Marcin Robert napisał/a
2. Nie widzę żadnej różnicy między komputerem a jakimkolwiek innym przetwornikiem informacji.
A w takim razie co ze świadomością istnienia i wolną wolą?
Marcin Robert napisał/a
3. W takim razie Bóg, jeśli istnieje, nie może być wszechwiedzący.
O ile pkt.2 jest prawdziwy. IMO nie., zatem i pkt.4 leży.
Marcin Robert napisał/a
Nie wiem, o co Ci chodzi? Ty oceniasz wymierania jako coś dobrego, a ktoś inny może mieć przeciwny pogląd na całą sprawę.
Zasugerowałem się, że możesz mieć pogląd na tę kwestię i go chcieć wyrazić ;P:
Marcin Robert napisał/a
Ale w przeciwieństwie do Twojego przykładu z profesorem fizyki i kierownikiem Zakładu w jednym, osoba Davida Hume'a jest tu najmniej istotna.
A jednak była na tyle, żeby ją powołać i wesprzeć się na jej autoryutecie ;P: :lol:
Żerań, jewgienij, mała dygresja o Ewie i Lilith. W czasach powstawania księgi rodzaju imiona posiadały znaczenie. Ewa oznaczała najprawdopodobniej tyle co matka i teoretycznie mogła być ewa o imieniu Lilith, a z drugiej strony Lilith przeciekła do Biblii pewnikiem z sumeryjskiego Gilgamesza, a znaczenie tego imienia to prawdopodobnie noc, a w Sumerze robiła za demona porywającego dzieci i chyba to była jej pierwsza fucha.

Matrim - 2 Wrzeœśnia 2010, 09:29

Rafał napisał/a
Podstawowe założenie (dogmat nawet) we wszystkich religiach jest takie, że Bóg jest istotą niematerialną - duchową, mówiąc wprost jest duchem. Sorry jewgienij, żadnych atomów :mrgreen:


A może to nie "duch", ale "dech", czyli pneuma? ;)

Marcin Robert - 2 Wrzeœśnia 2010, 13:43

Rafał napisał/a
jewgienij napisał/a
Istota gazowa, bo jeśli zakładamy, że Bóg mieści się w naszym świecie, to znaczy w systemie naszych pojęć, takich jak logika, to czemu nie miałby być zbudowany z atomów?
Marcin Robert napisał/a
Co jest wspólne we wszystkich wyobrażeniach Boga monoteistycznego?
Podstawowe założenie (dogmat nawet) we wszystkich religiach jest takie, że Bóg jest istotą niematerialną - duchową, mówiąc wprost jest duchem. Sorry jewgienij, żadnych atomów :mrgreen:


Nieprawda. Obowiązujące obecnie w Kościele katolickim tomistyczne pojęcie ducha nie jest charakterystyczne dla wszystkich wierzeń religijnych i nawet nie musi być dla nich charakterystyczne. Można sobie wyobrazić Boga materialnego, natomiast nie można sobie wyobrazić Boga monoteistycznego, który nie potrafiłby sterować całą rzeczywistością. Dlatego moja definicja - Bóg jest systemem, który potrafi sterować całą rzeczywistością (co odróżnia go od wszystkich innych bytów, mogących sterować jedynie swoim najbliższym otoczeniem) - jest prawidłowa.

[quote="Rafał"][quote="Marcin Robert"]2. Nie widzę żadnej różnicy między komputerem a jakimkolwiek innym przetwornikiem informacji. A w takim razie co ze świadomością istnienia i wolną wolą?

Można wyobrazić sobie komputer posiadający świadomość istnienia, natomiast wolna wola to pojęcie filozoficzne, które zbytnio upraszcza zjawiska psychiczne, dlatego moim zdaniem jest zbędne. Jaki jednak wpływ na możliwość posiadania wszechwiedzy miałyby świadomość istnienia i wolna wola?

[quote="Rafał"]
Marcin Robert napisał/a
3. W takim razie Bóg, jeśli istnieje, nie może być wszechwiedzący.
O ile pkt.2 jest prawdziwy. IMO nie., zatem i pkt.4 leży.

W punkcie 2. napisałem: Nie widzę żadnej różnicy między komputerem a jakimkolwiek innym przetwornikiem informacji. (Pomijając oczywiście materiał, z którego mogą być one zbudowane).

Dlaczego Twoim zdaniem ten pogląd jest błędny?

[quote="Rafał"]
Marcin Robert napisał/a
Nie wiem, o co Ci chodzi? Ty oceniasz wymierania jako coś dobrego, a ktoś inny może mieć przeciwny pogląd na całą sprawę.
Zasugerowałem się, że możesz mieć pogląd na tę kwestię i go chcieć wyrazić ;P:

No właśnie.

[quote="Rafał"]
Marcin Robert napisał/a
Ale w przeciwieństwie do Twojego przykładu z profesorem fizyki i kierownikiem Zakładu w jednym, osoba Davida Hume'a jest tu najmniej istotna.
A jednak była na tyle, żeby ją powołać i wesprzeć się na jej autoryutecie ;P: :lol:

Napisałem: wartości moralnych nie można wyprowadzić z rzeczywistości, każdy jej element można bowiem poddać dowolnej ocenie. I tego się trzymaj.

EDIT: drobiazgi redakcyjne.

jewgienij - 2 Wrzeœśnia 2010, 14:01

Wydaje mi się, że brak świadomości istnienia kłóciłby się z pojęciem wszechwiedzy. Chociaż to już nadto scholastyczne i jałowe. Bo mówimy o czymś, o czym nie da się rozmawiać. Jakieś istoty duchowe, wszechwiedzące, wszechmocne, właściwie wszystko można o nich napisać, czyli nic konkretnego.
Marcin Robert - 2 Wrzeœśnia 2010, 14:07

Gdyby istniał komputer, który można by napchać informacjami o stanie Wszechświata w każdym miejscu i czasie, to taki komputer byłby wszechwiedzący. Inna sprawa, czy tak zaawansowany twór nie posiadłby świadomości własnego istnienia? No, ale to faktycznie jałowe, scholastyczne rozważania. :D
jewgienij - 2 Wrzeœśnia 2010, 15:54

Jak mi Rafał jakimś fizykiem z Poznania zagrał, to ja mu astrofizykiem, Hawkingiem w dodatku. Dzisiaj na onecie:
http://wiadomosci.onet.pl...wiata,item.html


Hawking jest silniejszą kartą, więc biorę wszystko co na stole ;P:

Rafał - 3 Wrzeœśnia 2010, 07:46

Marcin Robert napisał/a
Nieprawda. Obowiązujące obecnie w Kościele katolickim tomistyczne pojęcie ducha nie jest charakterystyczne dla wszystkich wierzeń religijnych i nawet nie musi być dla nich charakterystyczne.
A jednak prawda. Napisałeś nieco wcześniej:
Marcin Robert napisał/a
Co jest wspólne we wszystkich wyobrażeniach Boga monoteistycznego?
... zakreślając ramy tej rozmowy do religii monoteistycznych. Aby obronić swoje powyższe stanowisko, wystarczy podać przykład jednej religii monoteistycznej, w której Bóg nie jest istotą duchową.
Marcin Robert napisał/a
Można wyobrazić sobie komputer posiadający świadomość istnienia, natomiast wolna wola to pojęcie filozoficzne, które zbytnio upraszcza zjawiska psychiczne, dlatego moim zdaniem jest zbędne.
Wyobrazić sobie można różne rzeczy, ale akurat te dwa czynniki (wolna wola i samoświadomość) póki co odróżniają osobę od maszyny, a dyskutujemy tu i teraz.
Marcin Robert napisał/a
Jaki jednak wpływ na możliwość posiadania wszechwiedzy miałyby świadomość istnienia i wolna wola?
Nie jest łamane wtedy twierdzenie Godla.
Marcin Robert napisał/a
W punkcie 2. napisałem: Nie widzę żadnej różnicy między komputerem a jakimkolwiek innym przetwornikiem informacji. (Pomijając oczywiście materiał, z którego mogą być one zbudowane).

Dlaczego Twoim zdaniem ten pogląd jest błędny?
Napiszę jeszcze raz: osoba w odróżnieniu od maszyny nie łamie twierdzenia Godla.
Marcin Robert napisał/a
Napisałem: wartości moralnych nie można wyprowadzić z rzeczywistości, każdy jej element można bowiem poddać dowolnej ocenie. I tego się trzymaj.
W końcu wracamy we właściwe tory, NURS słyszał? Marcin Robert i ja rzeczemy unisono: zeżarcie antylopy przez lwa nie jest ani dobre, ani złe (wprawne oko lurkera dostrzeże w tym momencie zmianę mojego stanowiska - znaczy się, zostałem douczony :wink: ;P: )
jewgienij napisał/a
Jak mi Rafał jakimś fizykiem z Poznania zagrał, to ja mu astrofizykiem, Hawkingiem w dodatku. Dzisiaj na onecie:
http://wiadomosci.onet.pl...wiata,item.html


Hawking jest silniejszą kartą, więc biorę wszystko co na stole ;P:
A tak, nawet dzisiaj rano zetka o tym mówiła. Ale to nic nowego, w "Krótkiej historii czasu" pisał to samo, teraz pewnie się rozwinął, bardzo chętnie go przeczytam. A notki onetowej widać, że rewelacji chyba jednak nie będzie:
Hawking napisał/a
nie ma potrzeby przyzywać Boga, by wytłumaczyć, jak świat został stworzony.
Od dawna jestem tego samego zdania. Za każdym razem, kiedy nauka robi krok do przodu pojawiają się takie głosy. Przypomina mi to przypadek pierwszych kosmonautów pytanych czy widzieli Boga w niebie skoro tam byli, nie było? znaczit boga niet. ;P: :lol:
NURS - 3 Wrzeœśnia 2010, 09:44

Rafał napisał/a
Marcin Robert napisał/a
Napisałem: wartości moralnych nie można wyprowadzić z rzeczywistości, każdy jej element można bowiem poddać dowolnej ocenie. I tego się trzymaj.
W końcu wracamy we właściwe tory, NURS słyszał? Marcin Robert i ja rzeczemy unisono: zeżarcie antylopy przez lwa nie jest ani dobre, ani złe (wprawne oko lurkera dostrzeże w tym momencie zmianę mojego stanowiska - znaczy się, zostałem douczony :wink: ;P: )


Ale ja wcale nie pisałem o jedzeniu antylopu przez lwa, jeśli już rozmawiamy konkretnie, tylko o przykładach tak drastycznych w świecie zwierzecym, jak składanie jaj w innych żywych organizmach, które są nastepnie żywcem pożerane itp. Czyli: świat stworzony przez Boga nie opiera się na miłości, jak tego byście chcieli i co głosicie, a wręcz przeciwnie. Aby w nim przeżyć, istoty pozbawione intelektu musza się wzajemnie zabijac, czasami w arcypotworny sposób. Zreszta ludzie też są niczego sobie, ze wspomnę Oświęcim. Moja teza jest nastepująca:
Rzeczywistość każdym swoim elementem przeczy tezom wysnuwanym przez wierzacych.
Wszechświat nie został stworzony dla nas, o czym świadczy chociażby fakt, że nie jesteśmy i nie bedziemy w stanie go ujarzmić. IMO ludzkość jest czymś w rodzaju bąbelka pleśni w kącie piwnicy Burj Khalifa (choć to i tak skala o milardy razy wieksza od rzeczywistej, ale przynajmniej uzmysławia o co chodzi). Nawet w naszej galaktyce znaleźliśmy się na totalnym zadupiu.
Get real i zrób zakupy, jak mawia stare powiedzenie sumeryjskie.

Boromirek - 3 Wrzeœśnia 2010, 09:56

Marcin Robert napisał/a
nie można sobie wyobrazić Boga monoteistycznego, który nie potrafiłby sterować całą rzeczywistością.

Można. Według XVIII-wiecznych deistów wcale nie sterował, czekał na koniec dziejów.

NURS - 3 Wrzeœśnia 2010, 10:03

Boromirek napisał/a
Marcin Robert napisał/a
nie można sobie wyobrazić Boga monoteistycznego, który nie potrafiłby sterować całą rzeczywistością.

Można. Według XVIII-wiecznych deistów wcale nie sterował, czekał na koniec dziejów.


Ja też czekam, ale czy to czyni ze mnie automatycznie Boga?

Boromirek - 3 Wrzeœśnia 2010, 10:09

Podobnie jak moje czekanie nie czyni ze mnie automatycznie NURS-a.
Każdy jest sobą. Hipotetyczny "zegarmistrz świata", w odróżnieniu od nas, miał być Bogiem.
Można pójść jeszcze dalej niż deiści: wyobrazić sobie Boga - jak najbardziej monoteistycznego - który nie działa w sferze materii, nawet jako ten "zegarmistrz". Jego istnienie ograniczałoby się do sfery ducha. Kwestia wiary i koncepcji.

NURS - 3 Wrzeœśnia 2010, 11:06

Można wszystko założyć, i to jest piekne, ale jednocześnie burzy podstawy skodyfikowanej tak a nie inaczej wiary, której, nota bene, nikz z nas sobie nie wybierał. Chrzest powinien być aktem swiadomym a tymczasem to rodzina decyduje, czy dostapisz tego sakramentu, czy też nie. potem, od dziecka jesteś indoktrynowany, nikt nie daje ci swobody wyboru, dlatego uważam, ze te wszystkie statystyki i miliard chrześcijan, są prawdziwe, jak wyniki wyborów w PRLu.
Marcin Robert - 3 Wrzeœśnia 2010, 11:20

Rafał napisał/a
Marcin Robert napisał/a
Nieprawda. Obowiązujące obecnie w Kościele katolickim tomistyczne pojęcie ducha nie jest charakterystyczne dla wszystkich wierzeń religijnych i nawet nie musi być dla nich charakterystyczne.
A jednak prawda. Napisałeś nieco wcześniej:
Marcin Robert napisał/a
Co jest wspólne we wszystkich wyobrażeniach Boga monoteistycznego?
... zakreślając ramy tej rozmowy do religii monoteistycznych. Aby obronić swoje powyższe stanowisko, wystarczy podać przykład jednej religii monoteistycznej, w której Bóg nie jest istotą duchową.


Na przykład stoicyzm z koncepcją Zeusa – Pneumy. Chodzi mi jednak nie tyle o praktyczne przykłady, ile o logikę. Nawet, gdyby jedynymi religiami monoteistycznymi były katolicyzm z prawosławiem oraz islam, to przecież zawsze można byłoby sobie wyobrazić monoteistyczną religię z materialnym Bogiem. Fakt, że jakieś religie czegoś nauczają nie znaczy, że jest to prawda. Natomiast nie można wyobrazić sobie monoteistycznego Boga nie potrafiącego sterować całą rzeczywistością.

[quote="Rafał"][quote="Marcin Robert"]Można wyobrazić sobie komputer posiadający świadomość istnienia, natomiast wolna wola to pojęcie filozoficzne, które zbytnio upraszcza zjawiska psychiczne, dlatego moim zdaniem jest zbędne.Wyobrazić sobie można różne rzeczy, ale akurat te dwa czynniki (wolna wola i samoświadomość) póki co odróżniają osobę od maszyny, a dyskutujemy tu i teraz.

Wolna wola nie istnieje. To tylko taka upraszczająca abstrakcja.

[quote="Rafał"]
Marcin Robert napisał/a
Jaki jednak wpływ na możliwość posiadania wszechwiedzy miałyby świadomość istnienia i wolna wola?
Nie jest łamane wtedy twierdzenie Godla.

Twierdzenie oparte wyłącznie na Twojej wierze, której nie jesteś w stanie podeprzeć żadnymi argumentami. Za wyjątkiem powołania się na jakiegoś anonimowego profesora fizyki, którego nawet nie zacytowałeś.

[quote="Rafał"]
Marcin Robert napisał/a
W punkcie 2. napisałem: Nie widzę żadnej różnicy między komputerem a jakimkolwiek innym przetwornikiem informacji. (Pomijając oczywiście materiał, z którego mogą być one zbudowane).

Dlaczego Twoim zdaniem ten pogląd jest błędny?
Napiszę jeszcze raz: osoba w odróżnieniu od maszyny nie łamie twierdzenia Godla.

Jak wyżej. Z faktu, że w coś wierzysz nie wynika, że tak jest.

[quote="Rafał"]
Marcin Robert napisał/a
Napisałem: wartości moralnych nie można wyprowadzić z rzeczywistości, każdy jej element można bowiem poddać dowolnej ocenie. I tego się trzymaj.
W końcu wracamy we właściwe tory, NURS słyszał? Marcin Robert i ja rzeczemy unisono: zeżarcie antylopy przez lwa nie jest ani dobre, ani złe (wprawne oko lurkera dostrzeże w tym momencie zmianę mojego stanowiska - znaczy się, zostałem douczony :wink: ;P: )

To miło.

[quote="Boromirek"]
Marcin Robert napisał/a
nie można sobie wyobrazić Boga monoteistycznego, który nie potrafiłby sterować całą rzeczywistością.

Można. Według XVIII-wiecznych deistów wcale nie sterował, czekał na koniec dziejów.

Terminu "sterowanie" użyłem nie w znaczeniu potocznym, lecz tym, które stosowane jest w cybernetyce. Bóg deistyczny stworzył Wszechświat i nadał mu prawa, co mieści się w cybernetycznym pojęciu sterowania.

EDIT: Poprawiłem cytat.

Rafał - 4 Wrzeœśnia 2010, 00:35

NURS napisał/a
Ale ja wcale nie pisałem o jedzeniu antylopu przez lwa, jeśli już rozmawiamy konkretnie, tylko o przykładach tak drastycznych w świecie zwierzecym, jak składanie jaj w innych żywych organizmach, które są nastepnie żywcem pożerane itp.
Ale to na jedno wychodzi, nieprawdaż?
NURS napisał/a
Aby w nim przeżyć, istoty pozbawione intelektu musza się wzajemnie zabijac, czasami w arcypotworny sposób.
To leży poza granicami moralności, poza pojęciami zła i dobra. Samiec lwa napotykając obcą samicę z młodymi, zabija młode, dobrze robi?
NURS napisał/a
Rzeczywistość każdym swoim elementem przeczy tezom wysnuwanym przez wierzacych.
Nie no, jeżeli ja sobie wsączam przy fuszce ente piwko, to musiałeś chyba flaszkę, ten, tego, kolego :wink: Teza pierwsza wierzących: rzeczywistość istnieje. Proszę wykazać, że rzeczywistość przeczy tej tezie :wink:
NURS napisał/a
Wszechświat nie został stworzony dla nas, o czym świadczy chociażby fakt, że nie jesteśmy i nie bedziemy w stanie go ujarzmić.
Eee, tam, gadanie, damy radę. Defetyści do defekowalni! :wink:
NURS napisał/a
Nawet w naszej galaktyce znaleźliśmy się na totalnym zadupiu.
To i dobrze, na początek się przyczaimy, a potem wpuścimy im taki wpier.... że w końcu podbijemy ten wszechświat i wszystkie po drodze. :D
Marcin Robert napisał/a
Na przykład stoicyzm z koncepcją Zeusa – Pneumy.
No tak, Zeus, kapitalny przykład religii monoteistycznej :roll:
Marcin Robert napisał/a
Nawet, gdyby jedynymi religiami monoteistycznymi były katolicyzm z prawosławiem oraz islam, to przecież zawsze można byłoby sobie wyobrazić monoteistyczną religię z materialnym Bogiem.
Zejdźmy na ziemię, masz jakiś przykład religii monoteistycznej z bogiem materialnym czy nie?
Marcin Robert napisał/a
Wolna wola nie istnieje.
Jakiś specjalny powód? Jeżeli mam ochotę na coś, aż ślinka mi kapie, a z całych sił się powstrzymuję, to właściwie kto mnie powstrzymuje? Ja, czy ktoś inny?
Marcin Robert napisał/a
Twierdzenie oparte wyłącznie na Twojej wierze, której nie jesteś w stanie podeprzeć żadnymi argumentami.
Chwilowo nie jestem w stanie odpowiedzieć, posiadam literaturę, poczytam, przetrawię, odpiszę.
Marcin Robert napisał/a
Za wyjątkiem powołania się na jakiegoś anonimowego profesora fizyki, którego nawet nie zacytowałeś.
ISBN: 978-83-7014-588
NURS - 4 Wrzeœśnia 2010, 01:07

Rafał napisał/a
NURS napisał/a
Ale ja wcale nie pisałem o jedzeniu antylopu przez lwa, jeśli już rozmawiamy konkretnie, tylko o przykładach tak drastycznych w świecie zwierzecym, jak składanie jaj w innych żywych organizmach, które są nastepnie żywcem pożerane itp.
Ale to na jedno wychodzi, nieprawdaż?


Nie żartuj, proszę, generalnie powiem ci tak, Jeśli ten swiat jest tworem inteligencji wyzszej niż nasza, to jest ona niepotrzebnie okrutna. Nie dobra czy zła, ale własnie okrutna.

Cytat
NURS napisał/a
Aby w nim przeżyć, istoty pozbawione intelektu musza się wzajemnie zabijac, czasami w arcypotworny sposób.
To leży poza granicami moralności, poza pojęciami zła i dobra. Samiec lwa napotykając obcą samicę z młodymi, zabija młode, dobrze robi?


kolejny dowód na to, ze to nie Bóg stworzył te mechanizmy, bo to zbyt okrutne, jak na nieskończoną miłość..

Cytat
NURS napisał/a
Rzeczywistość każdym swoim elementem przeczy tezom wysnuwanym przez wierzacych.
Nie no, jeżeli ja sobie wsączam przy fuszce ente piwko, to musiałeś chyba flaszkę, ten, tego, kolego :wink: Teza pierwsza wierzących: rzeczywistość istnieje. Proszę wykazać, że rzeczywistość przeczy tej tezie :wink:


To akurat twierdzą takze ateusze. Zero punktów do charyzmy, minus do zwinności za picie.

Cytat
NURS napisał/a
Wszechświat nie został stworzony dla nas, o czym świadczy chociażby fakt, że nie jesteśmy i nie bedziemy w stanie go ujarzmić.
Eee, tam, gadanie, damy radę. Defetyści do defekowalni! :wink:


skontruj, proszę.

[quote="NURS"]Nawet w naszej galaktyce znaleźliśmy się na totalnym zadupiu. To i dobrze, na początek się przyczaimy, a potem wpuścimy im taki wpier.... że w końcu podbijemy ten wszechświat i wszystkie po drodze. :D [

komu, im?

Rafał - 4 Wrzeœśnia 2010, 01:16

NURS napisał/a
Nie żartuj, proszę, generalnie powiem ci tak, Jeśli ten swiat jest tworem inteligencji wyzszej niż nasza, to jest ona niepotrzebnie okrutna. Nie dobra czy zła, ale własnie okrutna.
NURS napisał/a
kolejny dowód na to, ze to nie Bóg stworzył te mechanizmy, bo to zbyt okrutne, jak na nieskończoną miłość..
Okrutność, bo ja wiem, to słowo nie bardzo pasuje do opisu natury, może lepsze byłoby użycie "groza"?
NURS napisał/a
Zero punktów do charyzmy, minus do zwinności za picie.
:mrgreen:
NURS napisał/a
skontruj, proszę.
Zasada antropiczna silna i słaba.
NURS napisał/a
komu, im?
No, tym, którzy zajęli centralne miejsca, jak sądzę z twojego postu, deczko im zazdrościsz? :wink:
NURS - 4 Wrzeœśnia 2010, 11:28

Rafał napisał/a
.
NURS napisał/a
komu, im?
No, tym, którzy zajęli centralne miejsca, jak sądzę z twojego postu, deczko im zazdrościsz? :wink:


Jeśli oni istnieją, całe to gadanie o sworzeniu świata dla nas przestaje mieć sens, nie sądzisz? Zdaj sobie sprawę Rafale, że w skali przedsięwzięcia zwanego wszechświatem, czasowej i przestrzennej, nie jestesmy nawet tą pleśnia, tylko ułomkiem elektronu - co i tak jest miliardy bilionów pierdyliardów przesadzonym wyliczeniem.

NURS - 4 Wrzeœśnia 2010, 11:40

Dam w osobnym poście, bo to osobny temat:
http://www.naszdziennik.p...=my&id=my71.txt

co o tym sądzicie?

Agi - 4 Wrzeœśnia 2010, 11:46

Uważam, że jest to namawianie do krzywdzenia dzieci poprzez odbieranie im szansy na zapewniający konkurencyjność poziom edukacji.
Fidel-F2 - 4 Wrzeœśnia 2010, 11:57

kolejny głupek, o czym tu gadać
Kai - 4 Wrzeœśnia 2010, 12:00

Przeczytałam dwa razy, żeby mi nic nie umknęło, ale poza ostrzeżeniem "szkoła indoktrynuje" nie widzę w tym artykule nic interesującego. Może jeszcze zmusza do zastanowienia się rodzica, czy byłby w stanie nauczyć swoje dziecko i czego.

Z drugiej strony, jeśli rodzice interesują się dzieckiem poza zapewnieniem mu jedzenia i ubrania, to nie ma się co obawiać o wpływ szkoły.

Gustaw G.Garuga - 4 Wrzeœśnia 2010, 12:11

Wyrwanie dziecka ze społeczeństwa. Jeszcze zabronić tych samych filmów, co wszyscy, tych samych książek, co wszyscy, tych samych zabaw, co wszyscy, i alienacja zupełna.
Kai - 4 Wrzeœśnia 2010, 12:14

Gustaw G.Garuga, przecież o to chodzi. Sądząc po miejscu publikacji i pewnych fragmentach tekstu, tylko o to. A reszta przecież nieważna.

No i oczywiście zapomnieli napisać, jaki był odsetek analfabetów przed wprowadzeniem obowiązku szkolnego. Ale to też pikuś.

dalambert - 4 Wrzeœśnia 2010, 12:31

Fidel-F2 napisał/a
kolejny głupek, o czym tu gadać

No Fidel dawno takiej samokrytyki na Forum nie składałeś :D

A co do wychowania domowego to A.Pilipiuk postuluje powrót do niego od dawna , wyklinając szkołę na potęgę. Raczej można traktować to wezwanie jako apel do radziców właśnie by nie tylko michą i ciuchem dziecka sie zajmowali, ale i edukacją.
Wszyscy to postulują, ale tu jak się Biskup odezwie, wcale sensownie zresztą. to huzia na Jozia ....
Gustaw G.Garuga napisał/a
Wyrwanie dziecka ze społeczeństwa. Jeszcze zabronić tych samych filmów, co wszyscy, tych samych książek, co wszyscy, tych samych zabaw, co wszyscy, i alienacja zupełna.

Aby nie bywa oderwane od społeczeństwa i to jak cholera za pomocą gierek-komputerek i wirtualu ?
Kai napisał/a
jaki był odsetek analfabetów przed wprowadzeniem obowiązku szkolnego. Ale to też pikuś.

Jaki jest już obecnie wśród młodzi kończącej kolejne etapy edukacji odsetek wtórnych analfabetów ;P: :?:
Najważniejsze z tego artykułu jest : "rodzice zajmujcie sie swoimi dziećmi..." a to wszyscy postulują :!:

Gustaw G.Garuga - 4 Wrzeœśnia 2010, 12:44

Cytat
Aby nie bywa oderwane od społeczeństwa i to jak cholera za pomocą gierek-komputerek i wirtualu ?

Odpowiednio dozowane gry też nie zaszkodzą (osobiście nie gram w ogóle - za moich czasów grało się jeszcze w tzw. ruskie gierki - ale w czambuł też nie potępiam). Filmy, seriale, książki, doświadczenia szkolne, gry - chodzi o to, żeby mieć wspólne punkty odniesienia, pewne przeżycia pokoleniowe, wspomnienia, którymi można się później wymieniać i odnajdywać w nich siebie nawzajem. Bez tego grozi wyobcowanie.

Fidel-F2 - 4 Wrzeœśnia 2010, 12:46

dalambert, jak by powiedział co z sensem to by nie było huzia, jakaś taka prawidłowość w naturze, że sukienkowi muszą wszędzie sie wpie przyć, czy kto ich prosi czy nie, a jak już sie odezwą to też reguła, że albo slogany albo głupoty, a Pilipiuk też już bredzi od dawna, głupotę za głopotą sadząc, psychikę ma jaką ma, trudno ale zeby brac to na poważnie, dalambert, przecież Ty za stary jesteś i za mądry, żeby takim głupi być
Kai - 4 Wrzeœśnia 2010, 13:01

dalambert napisał/a
Raczej można traktować to wezwanie jako apel do radziców właśnie by nie tylko michą i ciuchem dziecka sie zajmowali, ale i edukacją.

Przeczytałeś cały ten artykuł, czy tylko fragmenty?

dalambert napisał/a
Najważniejsze z tego artykułu jest : rodzice zajmujcie sie swoimi dziećmi... a to wszyscy postulują :!:

Ale nikt nie postuluje, żeby dzieci rodzice uczyli sami w domu! Jasne, że jak ja się wzięłam za edukację dziecka, to ani rodzina, ani gimnazjum katolickie nie pomogło :twisted: ale co innego przekazywanie własnego światopoglądu, a co innego wiedzy.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group