Konwenty dawno minione - PSZCZYKON - PAZDZIERNIK 2007 ?
Słowik - 19 Lutego 2007, 12:47
Adashi, zdjęć ni relacji z weekendu jeszcze nie ma, a Ty już na następny się umawiasz ?
Adashi - 19 Lutego 2007, 12:49
takie zdolności profetyczne mam a co
Anonymous - 19 Lutego 2007, 15:57
Trzeba było wziąć "beep" ruszyć z kanapy i przyjechać do Pszczyny, a nie zdjęć i relacji się domagać (po poprzednim pszczykonie tak mi też mówili ). Jak znajdę trochę czasu to napiszę jakiś skrót wydarzeń czyli "Świat według krisa" ( angielski tytuł "marinated with chicken"). A teraz idę sprawdzić czy węgiel grzeje - Pół tonki leży przed sutereną. To nara, ta ta.
Słowik - 19 Lutego 2007, 16:00
Węgiel Ci krisu przywieźli ? Jak nic wojna będzie.
NURS - 19 Lutego 2007, 16:16
Wungiel dobrze grzeje, ale tylko dopóki go nosisz, potem jakoś zimniej się człowiekowi robi.
Ja też czekam na tę relację...
mawete - 19 Lutego 2007, 18:52
NURS napisał/a | Odrobina tajemniczości się przyda |
Przez ostatnie kilka stron jest sama tajemniczość... to sie nudne zaczyna robić...
NURS - 19 Lutego 2007, 19:30
przecież też na to czekam
Agi - 19 Lutego 2007, 19:34
To jak będzie z tymi zdjęciami? Robicie od nowa?
Adashi - 19 Lutego 2007, 19:40
tylko nie mówcie, że klisza pękła
NURS - 19 Lutego 2007, 19:42
No, własnie, gdzie są zdjęcia?
Gdzie są relacje!
Ja jestem tendencyjny i się nie wypowiem.
Adashi - 19 Lutego 2007, 19:54
to zaczyna być podejrzane, nabrali wody (pewnie piwa, przechery jedne) w usta
Aga - 19 Lutego 2007, 20:16
Spokojnie. Pracujemy nad tym.
Romek P. - 19 Lutego 2007, 20:20
Dawać zdjęcia i relacje, bo nie wiem, co straciłem
Lud domaga się igrzysk
Wiedźma - 19 Lutego 2007, 20:22
Ja byłam za krótko, więc nie chcę snuć opowieści fantastycznych Chyba że ktoś zacznie, a potem porównamy z prawdziwą relacją
Anonymous - 19 Lutego 2007, 20:23
Uprasza się o cierpliwość... Zara będą Dziady cz. IV
Anonymous - 19 Lutego 2007, 20:26
Będzie to opowieść fabularyzowana, podkolorowana miejscami celem nieznużenia czytelnika i pokazania, że wcale nudno nie było, a Ci, co nie byli, żeby pluli sobie w brodę i następnym razem dopisali na tym zacnym zlocie forumowym. No i subiektywna. Tekst pisała też Aga, brawa dla niej.
Do Pszczyny dojechałem dosyć wcześnie koło 11.00. Mając w zapasie dość czasu. Udałem się na poszukiwanie hotelu, rynku i zamku. Nie jest to duże miasto, więc po dziesięciu minutach znalazłem hotel, a po następnych pięciu rynek, restaurację "Starą Piekarnia" i zamek (w dowolnej kolejności bo wszystko było w jednym miejscu). Zanim zameldowałem się w hotelu przemierzyłem jeszcze dwa razy możliwe marszruty na wieczór, by będąc w stanie rozchwianym nie pobłądzić. Bardzo miło się spacerowało, Pszczyna jest zadbanym miastem. Mają ładny kompleks parkowy. Zwiedziłęm jeszcze zbrojownię w zamku - mają tam elementy uzbrojenia wojennego i myśliwskiego od XV do XX wieku. Następnie meldunek w hotelu. Około 13.30 odebrałem telefon od Tomcicha, że część ekipy czeka już w restauracji. Na miejscu czekali już NURS, Aga, Elam, Nexus z żoną i synem oraz Tomcich. Okazało się że z wyglądu jestem całkiem do siebie niepodobny. Przy powitaniach poskarżyłem się na panujące zimno na dworze (na rynku leżał śnieg; usiłowano mi wmówić że to ze sztucznej ślizgawki nieopodal, ale ja wiem swoje - polski biegun zimna jest w Pszczynie, brrrr). Mieliśmy duży stół złożony z kilku mniejszych stolików, tak że czuliśmy się jak na bankiecie. Jedząc obiad, popijając sok i piwo czekaliśmy na pozostałych uczestników. NURS podarował naręcze SFFiH starych i nowych. Były żarty, rozmowy o forum, piśmie, książkach i filmach (o bzdetach też). Następni przyjechali Anko, Sandman i Hijo. Przybył też Alatar - gość tajemniczy, milczący i tylko obserwujący towarzystwo. Elam, niestrudzona wodzirejka konu pokazała nam swój zestaw zabójcy. A może były dwa? Nie pamiętam. Pozwoliła się też sfotografować jako Rejtan. Ja dostałem się w ogień pytań i musiałem odpowiedzieć Elam ile jej dam lat. Przy okazji dowiedziałem się że mam młode oczy. (Co oczywiście jest nieprawdą, bo oczy mam po ojcu ). Przyjechali też Wiedźma z Romkiem. Właściwie to wpadli jak po ogień, Romek spełnił obowiązki autorskie względem książek Nexusa i Agi i pojechali. W tzw. międzyczasie przyjechał też Orbit z żoną i Asią Miką, redaktorką. Zostali powitani oklaskami. Ciężar rozmowy przeniósł się z jednego końca stołu na drugi, gdzie zasiadła większość uznanych pisarzy. No i zrobiono Orbitowi zdjęcie w tulipanach. Okazało się, że Hijo i Nexus mają podobny gust jeśli chodzi o aparaty fotograficzne (mieli taki sam model). A Nexus został sfotografowany jako cyborg z zielonym okiem. Orbit pochwalił się że dostał mandat za spożywanie chmielowej zupki w pociągu. Potem były dowcipy: rasistowskie, zboczone albo szowinistyczne - innych tego wieczoru nie opowiadano. A później to już była dyskusja o wszystkim i o niczym, ze szczególnym uwzględnieniem operacji plastycznych, anoreksji, kupowania ubrań, tatuowania się i piercingu. Pierwsi opuścili spotkanie Nexus i jego rodzina. Potem Romek z Wiedźmą.Potem to się chyba Ojciec Redaktor zaczął zbierać, wciskając wszystkim pozostałe archiwalne numery SFFH, czy ktoś chciał, czy nie chciał, czy miał, czy nie miał. No i pojechał z nim Hijo i Orbit z przyległościami. Na sam koniec czekało nas jeszcze zamieszanie przy płaceniu rachunku (kto jadł te nadziewane polędwiczki?) Około 21.30 opuściliśmy lokal ku wielkiej uldze obsługi (pewnie pomyśleli - nareszcie Ci, co mało zamawiali, za głośno rozmawiali i się wykłócali o rachunek sobie poszli. Sandman z Anko i Alatarem pojechali sandmanomobilem w swoją stronę, a Tomcich, Aga i ja odwieźliśmy tomcichodem Elam do Bielska. Po pożegnaniu Agi, nad którą już wisiała groźba ochrzanienia przez ciotkę za włóczęgostwo o tej godzinie, zmniejszyliśmy liczbę konwentowiczów do dwóch i razem Tomcichem imprezę kontynuowaliśmy w hotelu. Ku niezadowoleniu pani z recepcji (chętnie tam wrócę żeby ją jeszcze podręczyć ).Naprzeciwko hotelu był całodobowy, do którego chodziliśmy po piwo. Gadaliśmy jeszcze do jakiejś drugiej rano. Pożegnałem się z Tomcichem następnego dnia rano, ale to nie był jeszcze koniec imprezy, która zmieniła się w Bielskon. Ale o tym niech opowiedzą inni, co tam byli.
Edit: Alatara wpisałem do załogi Sandmanomobilu, bo chyba z nim pojechał. Zapomniałem o nim. Alatar, pozdrawiam.
Adashi - 19 Lutego 2007, 20:27
Cytat | Aga rzekła była Spokojnie. Pracujemy nad tym. |
Pracujemy w liczbie mnogiej, ha, czyli jednak ustalają wspólną wersję wydarzeń
Edit: Coś się ruszyło!
hijo - 19 Lutego 2007, 20:42
ludzie wybaczcie, ale właśnie jestem w trakcie ładowania zdjęć załadowałem 52 fotki na photosika i został tylko jedna, nie wiem co się dzieje wrrrrrrr. Z autoryzacjąto sobie chyba dam spokój..
hjeniu - 19 Lutego 2007, 20:43
Orbit w tulipanach, jak to smakuje?
Romek P. - 19 Lutego 2007, 20:46
Budzi grozę
Anonymous - 19 Lutego 2007, 20:47
Raczej jak wygląda... Ach, zapomniałem napisać, że Romka od razu nie poznałem. Trochę się jakby zmienił, czy cóś...
hijo - 19 Lutego 2007, 20:57
Dobra już wiem co sknociłęm ładuję fotki za kilkadziesiąt minut powinny być
NURS - 19 Lutego 2007, 20:59
Shit, nadziewane poledwiczki, wiedziałem, że o czymś zapomniałem!
Ze swojej strony dodam, że w drodze powrotnej odkrylem miejscowość Kęty, w której jakoby mieszkają Kęcijczycy, czy jakos tak, a która jest tak tajna, jak te ruskie miasta atomowe na Syberii. Zero drogowskazów, a na mapie tez jest umieszczona w miejscu przez które przebiega jakaś grubsza kreska.
w tym horrorystycznym zakątku wysadziłem Orbita (ale był huk) i jego kobitki (te mniej malowniczo wybuchały - smiechem:-)
NURS - 19 Lutego 2007, 21:00
No i krisu faktycznie z twarzy podobny do nikogo, potwierdzam!
Aga - 19 Lutego 2007, 21:13
Ojciec Redaktor rzekł był:
Cytat | Shit, nadziewane poledwiczki, wiedziałem, że o czymś zapomniałem! |
A my niecnie podejrzewaliśmy Nexusa...
Cytat | No i krisu faktycznie z twarzy podobny do nikogo, potwierdzam! |
A najmniej do swojego avatara
Dracena - 19 Lutego 2007, 21:15
Cytat | krisu napisał/a | Raczej jak wygląda... Ach, zapomniałem napisać, że Romka od razu nie poznałem. Trochę się jakby zmienił, czy cóś... |
|
A to nie wiesz Krisu, że Wiedźma potrafi robić takie przemiany?
NURS - 19 Lutego 2007, 21:15
Widzisz, a coś mnie gryzło, bo przy pożegnaniu mówiłem, żeby dokładnie sprawdzać.
Romek P. - 19 Lutego 2007, 21:18
Dracena:
Cytat | A to nie wiesz Krisu, że Wiedźma potrafi robić takie przemiany? |
No właśnie. Któregoś razu wsadziła mnie do piekarnika i część włosów się spaliła, trzeba było je obciąć
NURS - 19 Lutego 2007, 21:19
Tak, poprosic ja jeszcze trzeba, żeby ci młotem na kargule z głowy pisanie wybiła
Anonymous - 19 Lutego 2007, 21:19
Ale chyba nie płaciliśmy za to, kelner zgodził się wykasować, bo myśleliśmy że zapłacone było. Aga? Jak to tam było?
|
|
|