To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mistrzowie i Małgorzaty - Dawid Juraszek

Gustaw G.Garuga - 8 Kwietnia 2008, 22:27

Cieszą mnie opinie takie jak wyżej. Przy opowiadaniu miałem dużo frajdy (co nie znaczy, że mało pracy ;) ) i czytając teraz, że ta frajda udziela się czytelnikom, mam poczucie dobrze wykonanego zadania :D

Co do języka, bo ten temat powraca - to kwestia indywidualnego wyczucia i nic się na to nie poradzi. Co jednego (jak Sirroco) drażni, innemu (jak Martvej) się podoba. Wymienione wyrazy wcale nie wydają mi się specjalistyczne - skanera używam często, zaś wyraz "triceps" znam przynajmniej od czasów licealnych, kiedy przyszła moda na siłownie. Zresztą to ostatnie słowo pojawia się i w polskich przekładach Conana (na żądanie służę cytatem). Jak w znanym powiedzeniu: gdzie jest dwóch Polaków, tam są trzy poglądy [na język] :wink:

Gustaw G.Garuga - 13 Kwietnia 2008, 15:49

Cóż mam odpowiedzieć MrMorgensternowi na jego opinię o "Trupim jadzie" z wątku Tekst numeru 29? Że opowiadania "Stara gwardia", "Trupi jad" i "Żółty kieł" wszystkie powstały latem zeszłego roku i niemożnością było napisanie drugiego i trzeciego podług uwag czytelników pierwszego? Obawiam się, że takie tłumaczenie byłoby uznane za zbywanie czytelnika. A może powinienem rzec, iż naturalnym jest, że to, co jednym czytelnikom pasuje, drugich gniecie? Że humor dla jednego inteligentny dla innego będzie niedopracowany? Że akcja w oczach kogoś wysilona innemu zdaje się żywa? Że wreszcie opowiadanie dla jednych świetne innych rozczaruje? Niestety, najpewniej i taka banalna eksplikacja uznana zostałaby za nonszalancką. Pozostaje więc próbować dalej.

Czytam z uwagą wszystkie opinie o swoich tekstach, także te krytyczne (nie powiem "przede wszystkim te krytyczne", jak to czynią niektórzy, bo byłby to wyraz nieuszanowania dla czytelników wyrażających zdania pochlebne). Nie znaczy to, że muszę, a nawet powinienem korzystać z każdej wyrażonej tam rady. Gdybyż jeszcze opinie były jednomyślne... Ale nader często, jeśli nie zawsze, są one rozbieżne (vide akapit powyżej). Autor, który chciałby wypełniać rady wszystkich czytelników, rozerwałby się na sto kawałków. I co czytelnikom po takim rozkawałkowanym autorze?...

[spróbuję jeszcze inaczej, bo coś mi się zdaje, że zakrada się "nonszalancja"]

"Stara gwardia" przyjęta została chłodniej, niż się spodziewałem; nie wycofałem jednak z redakcji dwóch pozostałych tekstów ani nie rzuciłem się do gruntownych przeróbek, znając je bowiem wiedziałem, że to w nich właśnie cykl nabiera rozmachu, a Cairen dostaje skrzydeł. "Stara gwardia" miała pewne cechy prologu, co okazało się problemem większym, niż sądziłem; gdyby dało się to opowiadanie jeszcze raz napisać i znów puścić w listopadzie zeszłego roku, pewnie uatrakcyjniłbym je na tyle, by stanowiło lepszą zapowiedź kolejnych tekstów. Nie załamałem jednak rąk i bez paniki czekałem na publikację "Trupiego jadu". I jak na razie opowiadanie przyjmowane jest cieplej od poprzedniego, także przez osoby, które "Stara gwardia" rozczarowała.

Przede wszystkim chciałbym prosić czytelników o zaufanie, że jeżeli jakaś cecha, jakiś element powraca pomimo krytyki ze strony części czytelników, to niekoniecznie jest to złośliwość, brak poszanowania, niedoróbka, lenistwo, czy nonszalancja wreszcie, tylko być może świadoma decyzja, osobiste upodobanie, a może nawet indywidualny styl. Skoro do wszystkich porad zastosować się nie sposób, siłą rzeczy autor kieruje się swoim własnym wyczuciem - czasem omylnym, ale zakładam, że zawsze będącym przejawem szacunku do samego siebie. A z szacunku do samego siebie wynika szacunek dla czytelnika. Bo czy jako czytelnicy naprawdę chcielibyśmy, żeby autorzy zachowywali się niczym chorągiewki na wietrze?

Nic nie jest dane raz na zawsze i także owe decyzje, upodobania i style mogą się zmieniać, również pod wpływem głosów czytelników. Proszę jednak o zastanowienie, czy automatyczne zakładanie, że autor najpewniej czegoś nie dopracował czy wręcz olał, skoro napisał to inaczej, niż chciałby dany czytelnik, jest aby na pewno najwłaściwszą postawą.

Na koniec przywołam (górnolotnie, ale nie nonszalancko!) cytat z "Mikołaja Doświadczyńskiego przypadków", a konkretnie ze znakomitej przedmowy, którą Krasicki kończy tymi słowy:
Cytat
Ja sam, niegodny współtowarzysz tego przezacnego cechu [pisarzy], jeszczem był tej księgi nie skończył, a już kilka nowych projektów na pisanie innych książek ułożyłem. Jeżeli ta znajdzie aprobacją, wdzięcznie przyjmę łaskawy osąd czytelnika; jeśli nie, zasmucę się, ale będę pisał.

To nie jest "oporność w materii krytycznej", drogi NURSie. To po prostu dobra praktyka.

elam - 13 Kwietnia 2008, 15:54

przeczytalam twoja najnowsze opowiadanie, Dawidzie, i wszystko mi sie podobalo (no, moze tytul najmniej ;) )
styl moze w dwoch- trzech momentach ciut przesadnie stylizowany, ale zawsze w tak w ciekawy sposob, ze :bravo

Gustaw G.Garuga - 13 Kwietnia 2008, 20:46

Bardzo mnie to elam raduje :D A co do tytułu, to Sapkowski napisał kiedyś w swoim cyklu felietonów w NF, że najlepszy tytuł dla tekstu fantasy to połączenie przymiotnika z rzeczownikiem; niestety bardziej szczegółowych prawideł nie zdradził, pozostaje zatem próbować na własną rękę :wink:

mistique w wątku Tekst numeru 29 pisze:
mistique napisał/a
Trupi jad - Dawid Juraszek - napisać czy nie napisać, czy nie napisać tak się biłam z myślami, stąd tak opóźniona ocena numeru i obserwując dyskusję w Twoim wątku i tutaj muszę stwierdzić - nie napiszę. Niech te cytaty:
MrMorgenstern napisał/a
parodia „wybiórcza”
i
MrMorgenstern napisał/a
łatwe, pseudo-finezyjne rozwiązanie
wyrażą jakoś to, co chciałam powiedzieć.

Rozumiem, że opowiadanie się nie spodobało, nie rozumiem powodów, dla których nie zdecydowałaś się napisać coś więcej i od siebie, tłumacząc to dyskusją na forum. Ale OK, nikt tu do niczego zmuszonym czuć się nie musi :)

mistique - 13 Kwietnia 2008, 21:06

Gustaw G.Garuga napisał/a
Rozumiem, że opowiadanie się nie spodobało, nie rozumiem powodów, dla których nie zdecydowałaś się napisać coś więcej i od siebie, tłumacząc to dyskusją na forum.

A to takie przewrotnie nieco miało być. W zasadzie MrM napisał wszystko, co ja chciałam napisać, możesz traktować jego opinię jako moją. Pomyślałam, ze może brak opinii (skoro tak o nie prosisz) przemówi do Ciebie bardziej niż ich pisanie.

Adon - 13 Kwietnia 2008, 21:08

Cytat
Pomyślałam, ze może brak opinii (skoro tak o nie prosisz) przemówi do Ciebie bardziej niż ich pisanie.

Wybacz, mistique, ale to trochę niemiły bełkot. Albo milczysz, albo piszesz, o co Ci chodzi. Nie baw się w zgadywanki.

mistique - 13 Kwietnia 2008, 21:13

Adon napisał/a
Nie baw się w zgadywanki.

A czemu nie? GGG, inteligentny jest, pewnie sie domyśli.

Martva - 13 Kwietnia 2008, 21:16

Gustaw G.Garuga napisał/a
to Sapkowski napisał kiedyś w swoim cyklu felietonów w NF, że najlepszy tytuł dla tekstu fantasy to połączenie przymiotnika z rzeczownikiem


I dlatego większość tytułów jego książek składała się z dwóch rzeczowników w związku rządu (rządu?) ;P:

NURS - 13 Kwietnia 2008, 22:08

Gustaw G.Garuga napisał/a
Na koniec przywołam (górnolotnie, ale nie nonszalancko!) cytat z Mikołaja Doświadczyńskiego przypadków, a konkretnie ze znakomitej przedmowy, którą Krasicki kończy tymi słowy:
Cytat
Ja sam, niegodny współtowarzysz tego przezacnego cechu [pisarzy], jeszczem był tej księgi nie skończył, a już kilka nowych projektów na pisanie innych książek ułożyłem. Jeżeli ta znajdzie aprobacją, wdzięcznie przyjmę łaskawy osąd czytelnika; jeśli nie, zasmucę się, ale będę pisał.

To nie jest oporność w materii krytycznej, drogi NURSie. To po prostu dobra praktyka.


Guciu, co też Gucio. :-)
Jesteś oporny w przyjmowaniu uwag, wspomnij naszą rozmowę o zakończeniu jednego z opowiadań o Xiao. IMO zrobisz sobie tym krzywdę, bo powielasz błędy, których mógłbyś i powinieneś już unikać, jako autor sporej liczby publikacji. Nie mówię tutaj o błedach językowych, ale konstrukcyjnych.

Gustaw G.Garuga - 13 Kwietnia 2008, 22:23

Adon, mistique, pax, proszę. Co do zgadywanki, to zastanowię się w wolnej chwili.

Martva, pamięć bywa zawodna - tutaj link do artykułu "Pleno titulo". Trochę jednak tych prawideł AS podaje, inna sprawa, czy warto się do nich stosować :mrgreen:

NURSie, zdanie większości czytelników co do zakończeń Obywatelstwa i Podniebnego fortu znam, w Cairenie podobnych błędów nie widzę, czytelnicy też nie podnoszą tej kwestii. Bo rozmowa dotyczy konkretnych zarzutów wobec "Trupiego jadu", prawda? No chyba, że odgrzewamy stare, dawno strawione kotlety, ale nie wiem, czy na takie danie ktoś reflektuje :wink: Poza tym rozmowy o wygłaszaniu uwag przez czytelników/recenzentów oraz o przyjmowaniu tychże uwag przez autorów toczyły się już nie raz i nie dwa i nie sądzę, by dało się wiele nowego w tej materii rzec.

NURS - 13 Kwietnia 2008, 22:34

Gustaw, tu nie chodzi o toczenie dyskusji tylko o ciebie i twoje dalsze losy - zresztą moje zdanie padło w innym wątku i miało raczej naturę ogólną.
SFFH i zresztą inne pisma, w tej chwili są na głodzie tekstowym, więc pojawiać się będą różne opowiadania, nawet te mniej dopracowane, schody moga się zacząć, kiedy nas zabraknie, albo sięgniesz wyżej. W wielu wydawnictwach filtry sa znacznie dokładniejsze, a jak na początku podpadniesz, drugiej szansy moze nie być, dlatego warto nad soba pracować.
Uwagi czytelnikow bywaja różne, nie musisz ich przyjmować wszystkich, nawet większości, ale warto sie nad nimi zastanawiać, chocby przez chwilę, jeśli wydają się sensowne.

Gustaw G.Garuga - 14 Kwietnia 2008, 00:21

Toż ja się zastanawiam, rady selekcjonuję, nad sobą pracuję i szukam nowych dróg. Zwracam tylko uwagę na zbyt lekkie zarzucanie niedoróbek tam, gdzie jest świadoma decyzja, i domaganie się stosowania uwag przy bardzo rozbieżnych opiniach. Autor się nie roztroi, ot, co.
Gustaw G.Garuga - 15 Kwietnia 2008, 14:51

Skoro Adanedhel przy okazji opinii o "Trupim jadzie" ciepło wspomnina Xiao, to ja powiem, że prace nad powieścią "Biały Tygrys" postępują. Powoli, bo powoli - przeliczyłem się z czasem, obowiązkami i problemami, niestety - ale jednak :)
Gustaw G.Garuga - 22 Kwietnia 2008, 09:10

Rafał wymienia 'kwiatki' w "Trupim jadzie", wypadałoby więc się ustosunkować. Oczywiście humor jest kwestią względną, „A niech to! – zaklął siarczyście Seon” jednego bawi, innego nie, podobnie jest z zakresem znaczeniowym, jaki indywidualnie przyznajemy słowom ("przyzwoity"), ale do dwóch kwestii merytorycznych się odniosę. "Zaplecze wzgórza" - na pozór absurd, a tymczasem chodzi konkretnie o łaźnię, mieszczącą się we wzgórzu, a jeszcze konkretniej o pomieszczenia na jej tyłach. "Trupie trupy" są jak najbardziej uzasadnione w ramach zjawisk opisanych w opowiadaniu. Co do reszty opinii - przyjmuję ją rzecz jasna do wiadomości :)
Rafał - 22 Kwietnia 2008, 09:31

Acha. Humor, no tak, humor, ok.
Zaplecze jednak jest trudne do obrony, polegniesz a nie uzasadnisz poprawności zaplecza wzgórza. Zaplecze łaźni, kuchni, restauracji, szkoły, szpitala, frontu. Czegoś co jest funkcjonalne, a zaplecze jest jego częcia składową. Góry, rzeki, łąki i doliny raczej nie miewają zapleczy, wzgórza tym bardziej. Trupie trupy mogą sobie wcinać masło maślane zagryzając ogórkowymi ogórkami. Ale jakie "zjawiska opisane" je uzasadniają?

Gustaw G.Garuga - 22 Kwietnia 2008, 09:47

Rafale, gdyby to było wzgórze jako wzgórze, to zaplecze byłoby słowem chybionym, ale to jest łaźnia mieszcząca się we wzgórzu. Wzgórze jest tu ekwiwalentem budynku. Zauważ, że słowo "zaplecze" stosuje się i do miejsc, i do instytucji, i do np. frontu. Nie widzę powodu, by wzgórze w pełnionej przez nie w opowiadaniu funkcji z tego zbioru wykluczać.
Dorzucę definicję SJP PWN:
Cytat
obszar, pomieszczenie położone na tyłach czegoś, obszar, pomieszczenie, gdzie się znajdują instytucje, środki pomocnicze zapewniające funkcjonowanie czegoś; zespół osób pracujący dla potrzeb kogoś, czegoś (np. walczącego wojska)

Jak dla mnie wystarczy. Ale można być bardziej wymagającym :wink:

Co do trupów, to na wszelki wypadek zamaskuję: trupy powstałe z martwych po powtórnym zabiciu stawały się trupami trupów, trupimi trupami. Wiem, że w naszym świecie nie ma to nijak sensu, ale w przedstawionym i owszem :mrgreen:

Rafał - 22 Kwietnia 2008, 09:53

Bronisz swego jak lwica młodych, no i chyba wybroniłeś :D
Gustaw G.Garuga - 22 Kwietnia 2008, 10:01

Lwica lwicą, a rozmowa była przyjemna i merytoryczna :D
Rafał - 22 Kwietnia 2008, 10:04

Do usług waszej lordowskiej mości 8)
Adanedhel - 22 Kwietnia 2008, 10:24

Gustaw G.Garuga napisał/a
Skoro Adanedhel przy okazji opinii o Trupim jadzie ciepło wspomnina Xiao, to ja powiem, że prace nad powieścią Biały Tygrys postępują.

A że nieśmiało spytam - kiedy, teoretycznie, może zostać ukończona? Chętnie bym sprawdził, co tam nowego u tego pechowca ;)

Gustaw G.Garuga - 22 Kwietnia 2008, 10:46

Ostatnią kropkę planuję postawić jesienią. Gdyby nie paskudna druga połowa zeszłego roku i nawał roboty w pierwszej bieżącego, całość byłaby już gotowa... Końcem roku chciałbym też przypomnieć czytelnikom o Xiao jakimś opowiadaniem, raczej niezwiązanym bezpośrednio z samą powieścią. Zobaczymy, co mi wyjdzie z tych planów :)
Adanedhel - 22 Kwietnia 2008, 12:12

Coś mi w głowie kołacze, jak wyglądała końcówka ostatniego opowiadania. Powieść będzie kontynuowała ten wątek, i pokaże wyratowanego Xiao, czy może zajmie się czymś zupełnie innym? O ile oczywiście zechcesz teraz zdradzić sekret ;)
Gustaw G.Garuga - 22 Kwietnia 2008, 12:41

Chcę, acz nie cały :wink: Powieść będzie w połowie złożona z przerobionych na jeszcze bardziej chińską modłę opowiadań, a w połowie z nowego materiału, który zacznie się tam, gdzie skończył "Podniebny Fort". Chcę rzucić światło na pewne sprawy z opowiadań i ukazać szerszy kontekst wydarzeń. Nie zabraknie zjaw i tajemnic, ucieczek i pościgów, niebezpieczeństw i egzotyki, gwarnych miast i głuchych pustkowi - będzie co czytać! :D
Adanedhel - 22 Kwietnia 2008, 12:47

No i dobrze. Cieszę się zarówno z tego, że będzie coś nowego, jak i z tego odtajemniczania tajemnic, bo w niektórych opowiadaniach nawet pod koniec niektóre tajemnice pozostawały zbyt tajemnicze :mrgreen: :wink:

Gustaw G.Garuga napisał/a
Nie zabraknie zjaw i tajemnic, ucieczek i pościgów, niebezpieczeństw i egzotyki, gwarnych miast i głuchych pustkowi - będzie co czytać! :D

Jak dla mnie, jeśli będzie dużo tajemnic (zabawne, ile razy użyłem słowa "tajemnica" w tym jednym poście ;P: ), będzie dobrze. Właśnie zagadki najbardziej mi się podobały w Twoich opowiadaniach :)

Gustaw G.Garuga - 22 Kwietnia 2008, 20:44

Będą i tajemnice, i zagadki, a może nawet i sekrety :wink:

Adashi pisze:
Cytat
Z istotniejszych rzeczy trochę nie pasowały mi te potwory rozmnażające się przez pączkowanie, ale ufam, że autor posłużył się tu jakimiś faktycznymi koreańskimi demonami

Istotnie, choć pączkowanie to chyba już moja inwencja. Piszę "chyba", bo za przeproszeniem research robiłem latem zeszłego roku, więc mogę już nie wszystko pamiętać. Na pewno demony cmentarne, wyżerające trupom serca, są autentycznym elementem koreańskiego folkloru. Trochę je 'upiększyłem' - w oryginale są to lisy potrafiące przeistoczyć się w człowieka - i ogólnie puściłem wodze fantazji, ale cały czas bazując na faktach. Podobnie z innymi aspektami tekstu, jak tło menguckiej inwazji na Goryo, ubiory, kamienne miecze, wystrój itd. Historii Korei nie ma się co na "Trupim jadzie" uczyć, ale kto już ją zna, ten doprawi sobie lekturę smaczkami :)

Fidel-F2 - 22 Kwietnia 2008, 20:55

Gustaw G.Garuga napisał/a
„A niech to! – zaklął siarczyście Seon”
no mnie ubawiło, to właśnie, moim zdaniem, delikatny dowcip który doskonale pasuje do tonacji ktora przyjął Gustaw.
Homer - 22 Kwietnia 2008, 21:17

Zgadzam się z Fidel-F2'em. Mnie to też bawiło, jak i inne 'kwiatki', toteż ze zdziwieniem czytałem posty wskazujące niektóre przykłady jako krytykę.
Fidel-F2 - 22 Kwietnia 2008, 21:26

Homer napisał/a
Fidel-F2'em
o zesz w mordę :mrgreen:
Gustaw G.Garuga - 23 Kwietnia 2008, 19:45

Jest takie powiedzenie o 'dawnej srebrno-miedzianej monecie polskiej wartości 18 groszy, bitej od 1663 r., będącej w obiegu do drugiej połowy XVIII w.' :wink:
Fidel-F2 - 23 Kwietnia 2008, 21:00

Gustaw G.Garuga napisał/a
Jest takie powiedzenie o 'dawnej srebrno-miedzianej monecie polskiej wartości 18 groszy, bitej od 1663 r., będącej w obiegu do drugiej połowy XVIII w.'
??, nie łapię kontekstu


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group