To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mechaniczna pomarańcza [film] - "Zagubieni" - "Lost".

Ariah - 31 Maj 2007, 07:03

heh, czytałam to na stronie DarkUFO...

Cóż, dziwniejsze rzeczy się zdarzały... :mrgreen:

Słowik - 31 Maj 2007, 09:06

To raz. A po drugie takich 'listów' można by wyprodukować co najmniej pińcet :D
Słowik - 3 Lutego 2008, 18:12

Piiiiiiiiiiiiiiiiiii pip pip pip...

Pacjent znowu żyje.
4x01
Powiem szczerze, że znowu udało im się mnie zainteresować. Gra muzyka.

NURS - 3 Lutego 2008, 20:43

A wiecie, czego ja się boję, że oni odejdą od korzeni tak daleko, że zapomnimy o tych pytaniach z pierwszego sezonu, i samej zagadce wyspy.
Piech - 3 Lutego 2008, 21:06

Moje dzieci się tym zachwycają, a ja zupełnie nie wiem dlaczego. Starość nie radość - to fakt. Jednak nie widzę dlaczego miałbym poświęcić dziesiątki godzin oglądając serial zupełnie o niczym. Już czwarty sezon, a rozbitkowie wciąż chodzą po tej plaży wymuskani, wyfiokowani, a grubas ani trochę nie chudnie.
Fidel-F2 - 3 Lutego 2008, 21:16

mogli by organizacje jaką wprowadzić, fort postawić, pułapki i systemy wczesnego ostrzegania pomontować, budynki mieszkalne pobudować, zacząć hodować jakieś świnie z dźungli, jakichś kuraków na jajka nałapać, sady posadzić, poletka uprawiać i powoli wykarczować drzewostan przynajmniej w promieniu kilkuset metrów od osady a potem to tylko ekspansja i drogi
Piech - 3 Lutego 2008, 21:20

O właśnie. Ja chcę ekranizacji Tajemniczej Wyspy (Verne).
Taselchof - 3 Lutego 2008, 22:19

Cytat
O właśnie. Ja chcę ekranizacji Tajemniczej Wyspy (Verne).


no było ich trochę w historii kinematografii chociaż ta ostania z Patrickiem Stewartem w roli samego kapitana nie przypadła mi do gustu :?

Co do samego Losta ostatnio oglądam to już raczej z przyzwyczajenia ;) chociaż początek 4 serii wygląda zachęcająco ważne że Hurley przeżyje wyspę :D ciekawe co się stanie z resztą ...

Czarny - 4 Lutego 2008, 06:55

Piech napisał/a
O właśnie. Ja chcę ekranizacji Tajemniczej Wyspy (Verne).


W sobotę był pierwszy odcinek z Kyle Macchlaclanem (czy jakoś tak ;P: ) w roli Cyrusa i wierz mi Piechu, że nie chcesz :twisted:

Taselchof - 4 Lutego 2008, 18:14

No to mówimy o tej samej ekranizacji na Hallmarku dość często swego czasu bywała :)
lavojtek - 6 Lutego 2008, 13:35

Zaczelo sie :bravo Mysle ze gdyby nawet okazalo sie ze za wszystkim stoja rozowe slonie albo budynie, ktore wygraly Wimbledon, to ja to przyjme bez mrugniecia. Umre jako fan Lost!!!
Taselchof - 6 Lutego 2008, 15:13

wspaniała śmierć ;P: szkoda że Johna ma być mało dostępny w tym sezonie :( no i że Kate przeżyje wyspę :)
ilcattivo13 - 6 Lutego 2008, 21:47

Dałem sobie na spokój z Lostami po 21 odcinku drugiej serii, bo doszedłem do wniosku, że jeszcze trochę i autorzy serialu wsadzą na wyspę port kosmiczny rodem z książek Lema albo rozbije się na niej stuosobowa grupa tancerek baletu mongolskiego...

Poza tym, jak autorzy serii jeszcze trochę ją zagmatwają, to jedynym możliwym zakończeniem cyklu będzie czarna plansza z napisem "...bohaterowie nadludzkim wysiłkiem woli uszli prześladowcom/dopadli swe ofiary (*niepotrzebne skreślić), rozwiązali wszystkie tajemnice i wrócili na łono cywilizacji..". Dla mnie "eta za mnoho".

Fidel_F2 masz rację. Niby rozbitkowie, ale gdyby nie jaskinia, a potem schron z żarciem, to serial skończyłby się w połowie drugiej serii wielkim jedzeniem piachu lub kory z drzew, albo ludożerską ucztą.

Przecież nawet w tropikach owoce nie nadają się do spożycia przez cały rok, a populacja świń tez musi się przecież kiedyś skończyć. W książkach (baczność) Pałkiewicza (spocznij) jest sporo o tym ile człowiek musi codziennie jeść i pić, żeby przeżyć. I co ważniejsze - pokazują, jak wbrew pozorom, trudno jest znaleźć pożywienie w tropikalnym lesie lub dżungli.
Poza tym w tych swoich szałasach (jeśli tak to można nazwać) na plaży nie dożyliby końca pierwszej pory deszczowej. Padaliby jak muchy od chorób i głodu.
Oni nawet nie umieli przygotować sobie wody do picia! "Tfórcy" nawet nie wiedzieli, że woda ze źródełek na wyspach wulkanicznych (a wyspa z "Lost" jest taką) z reguły zawiera związki chemiczne, które przy długotrwałym spożywaniu (bez uzdatnienia jej do picia) doprowadzają do zatrucia organizmów. A deszczówkę pić można jedynie przez kilka dni po zebraniu i to nie w stanie "surowym".

Wg. mnie, o wiele lepiej pomyślany był "Władca much". Tam wszystko było o wiele bardziej realistyczne i co ważniejsze, sensowne. A akcja była równie wartka i pasjonująca, a przy tym "Władca..." był równie albo i bardziej fantastyczny od "Lostów".

Ale oczywiście, to wszystko kwestia gustu...

NURS - 6 Lutego 2008, 22:35

Zważywszy, że cala akcja dotychczasowa zawierala się w bodaj 50 dniach, raczej trudno mówić o sezonowaniu.
ilcattivo13 - 7 Lutego 2008, 00:09

Ale już w pierwszej serii była mowa o mającej się rozpocząć "na dniach" porze monsunów (która bogiem a prawdą gdzieś przepadła w trakcie późniejszych odcinków). A wtedy bez schronu, jedzenia i lekarstw nawet te 50 dni byłoby wystarczające, aby bohaterowie zostali "przesiani przez wielkie sito życia".

Jeszcze jeden przykład - nasi "Robinsonowie" z TVN, którzy ogołocili wyspę ze wszystkich jadalnych roślin juz po kilku tygodniach. Żeby nie byli dokarmiani przez producentów, żeby ich skład nie był okrajany w konkurencjach i wreszcie żeby nie pomoc medyczna, to ciekawe ilu by przetrwało te 55 dni programu.

Poza tym jeszcze raz się powołam na Pałkiewicza, który podaje, że rozbitkowie najczęściej umierają w ciągu pierwszych 3-5 dni od katastrofy. Nie za sprawą braku jedzenia czy wody, lecz z powodu załamania psychicznego (i to nawet gdy są w dość licznej grupie). A ile osób wśród "Zaginionych" się załamało psychicznie po katastrofie?

lavojtek - 7 Lutego 2008, 08:12

ilcattivo13, uprzejmie przypominam ze to jest tylko fikcja, film, na dodatek amerykanski ;) Rostrzasanie problemow typu jedzenie, schron, lekarstwa itp., jest co najmniej bez sensu poniewaz to nie jest dokumentalny zapis pewnej katastrofy. Scenarzysci nie maja bladego pojecia kto to Palkiewicz i moze nawet to i lepiej bo zamiast zagadek i tajemnicy wyszedlby poradnik survival p.t. Jak przezyc na bezludnej wyspie. Chcialbym rowniez przypomniec ze jako milosnicy SF zebrani tutaj na tym forum caly czas mamy do czynienia z literatura i filmem, ktore dosyc luzno trzymaja sie rzeczywistosci a nierzadko dworuja sobie z podstawowych zasad np. fizyki, psychologii, socjologii itp., itd. Wiecej luzu :D
ilcattivo13 - 7 Lutego 2008, 11:44

lavojtek sorki, masz rację, ździebko mnie poniosło i "siem zapomłem" :oops:
mistique - 7 Lutego 2008, 12:10

ilcattivo13 napisał/a
Wg. mnie, o wiele lepiej pomyślany był Władca much. Tam wszystko było o wiele bardziej realistyczne i co ważniejsze, sensowne. A akcja była równie wartka i pasjonująca, a przy tym Władca... był równie albo i bardziej fantastyczny od Lostów.

Ciekawa rzecz, porównywanie serialu amerykańskiego i książki zdobywcy Nobla. Dobrze, że chociaż nie doszedłeś do wniosku, że to Losty są lepsze. :lol:
Co było fantastycznego we Władcy Much? To, że ten chłopaczek (imienia nie pomnę, czytałam to 8 lat temu) rozmawiał z tą głową świni? No bo ten upiór, co ich straszył, to się okazał całkiem materialny z tego, co pamiętam. Możesz mi odpowiedzieć na prv jak nie chcesz robić offtopu.

ilcattivo13 - 7 Lutego 2008, 12:37

mistique napisał/a
Co było fantastycznego we Władcy Much?


A choćby proces zezwierzęcenia się dzieci. Społeczność pozbawiona zdobyczy cywilizacji cofa się w rozwoju - czyste P-A. Polowanie bandy wariatów-ludożerców na ostatniego normalnego człowieka w okolicy - horror i ponownie P-A (choćby w odniesieniu do "I am legend" ale w wersji "Omega man", bo o ekranizacji z Willem "Trzy miny" Smith'ie nie chcę pamiętać).

mistique - 7 Lutego 2008, 12:40

Hmm, ale to moim zdaniem jest normalny opis zmian w psychice człowieka, nie żadna fantastyka. No ale dobra, powiedzmy, że definicje są płynne.
Adashi - 7 Lutego 2008, 12:53

O Władcy much nieco dyskutowaliśmy na jednym z ostatnich PiwoKonów...

mistique, akcja dzieje się po wojnie, zdaje się, że nawet atomowej, więc po części jest to jak najbardziej fantastyka. Oczywiście na pierwszy plan wysuwa się refleksja dotycząca ludzkiej natury.

mistique - 7 Lutego 2008, 12:57

Adashi napisał/a
mistique, akcja dzieje się po wojnie, zdaje się, że nawet atomowej

Serio? W ogóle tego nie zarejestrowałam w książce. W takim razie zwracam honor.

Sirroco - 7 Lutego 2008, 15:14

Oglądałem film i tam też nie zauważłem takiego przekazu?Mówimy a tym samym?

A co do "Zagubionych",serial zamienił się w parade "kto dziś zginie?" oraz "to jakiego świństwa się dzisiaj dopuścisz?".
Chyba mam zwichrowany gust.
Poza tym robienie takiego tasiemca nie jest zbyt dobre,większość widzów zapomina co się zdarzyło wcześniej a reszte wku...... wstawki typu "kto i co".
Bodajże przeznaczyli na to conajmniej jeden odcinek.Fuj!

mistique - 7 Lutego 2008, 15:18

Sirroco napisał/a
Oglądałem film

Który? Dwa są.
Ale znalazłam na wiki, że ze dwa razy w wypowiedziach chłopców się to pojawia.

Adashi - 7 Lutego 2008, 15:20

Cytat
As the novel takes place during an atomic war (one of the boys mentions the dropping of the atom bomb,) a dogfight between two planes occurs over the island.

http://en.wikipedia.org/wiki/Lord_of_the_Flies
:wink:

ilcattivo13 - 7 Lutego 2008, 19:13

Porównując "Lostów" i "Władcę much", w tym drugim przypadku miałem na myśli ekranizację z 1990 roku. Porównywanie "Lostów" z książką raczej nie miałoby większego sensu...
Martva - 7 Lutego 2008, 19:47

Obejrzałam, mówcie sobie co chcecie ale nie mogę się doczekać następnego :) I ciekawi mnie pozostała trójka z szóstki :)
Taselchof - 7 Lutego 2008, 21:31

mhm rzeczywiście to ciekawe Hugo Jack i Kate mhm myślę że John nie opuści swojego raju, Bernard i Rose tez pewnie zostaną :P więc z żywych stawiam na Saida :D ciekawy jest nawrót choroby Huga :) ciekawe czy naprawdę widział dom Jacoba ;P: czy to tylko nawrót choroby :) I to przepraszam do jacka że wybrałem Locka jak dla mnie świetny początek miejmy nadzieje ze w tym sezonie nie będzie już miejsca na dłużyzny :D
Martva - 7 Lutego 2008, 21:35

Ja się zastanawiam jeszcze nad Sawyerem, w końcu Kate do kogoś wraca, może do niego?
Taselchof - 7 Lutego 2008, 21:41

no to została nam jedna osoba :P do szczęścia :D ja bym obstawiał Clarie ( tu nie pasuje mi dziecko :P chyba ze nie policzyli go jako osoby albo zejdzie z tego padołu ) i Jin (jeśli Sun zginie bądź nie przeżyje ciąży ;P: )


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group