Ludzie z tamtej strony świata - Łukasz Orbitowski
Piotrek Rogoża - 9 Maj 2007, 18:30
A. Pilipiuk napisał/a | Podobnie fantaści nie dostają stypendiów twórczych |
Ja dostałem, ja dostałem! "Stypendium Twórcze Marszałka Województwa" (albo podobnie). I to już po druku pierwszych trzech opowiadań, z których wszystkie były fantastyczne (a przynajmniej w branożwej prasie). Ale nie wiem, czy można mnie liczyć .
Homer - 9 Maj 2007, 18:31
Kuba napisał/a | eksperymentując z formą, czytelników zbierzemy mniej - może głębszych, bardziej zacnych ale mniej. |
Znaczy się jak ktoś lubi prosto, to mniej zacny jest?
Orbitoski:
A "Święty Wrocław" i Klecha - są już przybliżone daty premier?
I pamiętaj, musisz mi kiedyś podpisać tę książkę.
Kuba - 9 Maj 2007, 18:52
Homer napisał/a | Kuba napisał/a:
eksperymentując z formą, czytelników zbierzemy mniej - może głębszych, bardziej zacnych ale mniej.
Znaczy się jak ktoś lubi prosto, to mniej zacny jest? |
Ponoć. Miałem na studiach typali, co to tylko Dukaja czytali chociaż nic nie kapczyli, ale przed takim Kingiem to się zasiekami bronili, "bo go dużo ludzi czyta". Ja tam lubię i prosto a przecież jestem zacny
A. Pilipiuk - 9 Maj 2007, 19:37
Piotrek Rogoża napisał/a | A. Pilipiuk napisał/a | Podobnie fantaści nie dostają stypendiów twórczych |
Ja dostałem, ja dostałem! Stypendium Twórcze Marszałka Województwa |
wow. czyli dostałeś po publikacji 3 opowiadań a ja, autor 32 wydanych książek nie dotałem. nie ma sprawiedliwości na tym świecie.
z drugiej storny - w zasadzie po co mi to? nie jestem ani ubogim twórcą, ani początkującym... te 11 lat temu by się przydało...
a ja też coś dostałem - ale dokłaniej opowiem po ceremonii wręczenia - ok 20-tego maja
A. Pilipiuk - 9 Maj 2007, 19:39
Homer napisał/a |
Znaczy się jak ktoś lubi prosto, to mniej zacny jest?
|
dla mnie raczej bardizje zacny bo tacy mnie czytają i z tego żyję ok. zmykam na swój topik
Orbitoski - 9 Maj 2007, 19:42
Homer napisał/a | A Święty Wrocław i Klecha - są już przybliżone daty premier?
I pamiętaj, musisz mi kiedyś podpisać tę książkę. |
Książka ok.
Trace Ciepło miałem napisac w pół roku, powstawało dwa z kawałkiem
powieść o Ence i Gilu mieliśmy mieć jesienią zeszłego roku. Świoęty Wrocław miał być 30-sto stronicowym opowiadaniem do antologii. Wybacz, nie podaję terminów. Oduczyłem się.
A. Pilipiuk - 9 Maj 2007, 19:51
Orbitoski napisał/a | Ja nie jestem wstanie pisać dużo, cztery strony dziennie to maksimum mojej wydajności. Nie siedzę nad nimi od rana do nocy, ale wydatek energetyczny jest zbyt duży, |
kazdy ma sowja metoę. Andrej bielanin pisze dwie strony dziennie. Zawsze dwie i co dziennie. Zaczyna zawsze w nocy.
to sie składa na dwie powieści rocznie.
ja pracuję dziwwacznymi zrywami.
Cytat | Nie mam nic przeciwko dodacjom i chętnie bym jakąś przyjął (nie zabiegam), mechanizm promocyjny w wypadku Masłowskiej to też przecież nic złego. |
w tym przypadu promowal ją Dunin a własne pieniądze i przez swoich kumpli.
Problem w tym że zazwczaj rozmaite łajno promuje się za pieniądze z naszych podatków. Przyjmując że 95% to łajno to urzędasy efektywnie i pozytecznie wydają tylko 5% tego co nam zabrali. ups miało nie być o polityce.
Cytat | Wracając na moje poletko, nie jestem może wielkim pisarzem, ale o nieudolność i brask kwalifikacji zawodowych się nie posądzam. Ciążę ku rzeczom nowym. Więc tak: eksperymentuj do woli, ale pozostawaj zrozumiałym. |
człowiek naprawdę czuje własną nieudolość i braki kiedy po 10 latach pracy w tym zawodzie wpadają mu w rękę "Miasta pod skałą" Huberatha...
*
cholera wie co zdołasz osiagnąć. Mim zdaniem początek jest bardzo obiecujący.
Homer - 9 Maj 2007, 20:06
Orbitoski napisał/a | Wybacz, nie podaję terminów. Oduczyłem się. |
Mała dygresja dla tych, którzy nie zaglądają na stronkę Goerge'a RR. Martina. Męczy się biedak z tym "Tańcem ze smokami" już trochę i tak do końca grudnia na przestrzeni chyba roku ciągle zamieszczał info, że pracuje, że tam może do kiedyś się wyrobi, później datę zmieniał itd. W końcu początkiem grudnia pozostawił informacje, że kończy i że tak wczesnym styczniem da znać kiedy premiera. Styczeń minął i nic, aż w końcu pojawił się wpis, w którym autorowi puściły nerwy i żalił się, że czuję się jak dziecko, które zadania domowego nie zrobiło i musi na szybko jakiś kit nauczycielce wcisnąć, że się przez takie tłumaczenia zaczął stresować i że finito z tym, następny wpis zamieści jak już książka będzie ukończona.
Do teraz cisza i spokój .
Sebastian - 10 Maj 2007, 15:13
"Tracę ciepło" zakupione i przeczytane. Podobało mi się. Żywy język i atmosfera dreszczyka wędrującego po plecach sprawiła że bawiłem się doskonale. Dodać tego atmosferę Kazimierza, opisanego barwnie i sprawnie. Ja jestem ten sam rocznik, szkołę kończyłem tuż obok opisanej, potwierdzam tak to wszystko wyglądało. Dobra robota, udana rzecz, polecam lekture, bo nie wiele będzie raczej takich książek w tym roku.
Rafał - 11 Maj 2007, 07:34
"Tracę ciepło" zakupione i w trakcie czytania. Pytanie: czy w Galicji łapiduchy to grabarze?
Czarny - 11 Maj 2007, 07:49
u nas się tak mówi na lekarzy
gorbash - 11 Maj 2007, 07:50
w swietokrzyskim rowniez a i w krakowie jak sadze...
Kruk Siwy - 11 Maj 2007, 08:26
Zerknałem jednym okiem do NF w recenzji nieco skopali Cię, Orbit. To mnie znacznie zachęciło do lektury, pewnie się wykosztuję. "Toporne szkatułki..." czy jakoś tak.
Orbitoski - 11 Maj 2007, 10:18
łapiduchy to grabarze. U nas, znaczy się.
Kwestię recenzji przerobiłem już.
Słowik - 11 Maj 2007, 10:58
Cytat | Toporne szkatułki... czy jakoś tak. |
A to dobre, hehe.
Mam pytanie techniczne Łukaszu. W "Kornecie" byłem ze dwa razy, ale głowę dam, że bar jest po prawej od wejścia. W TC piszesz, że po lewej. Chyba muszę sprawdzić, ale tam remont jakiś jest teraz...
Orbitoski - 11 Maj 2007, 11:13
mogłem się wyłożyć
A. Pilipiuk - 12 Maj 2007, 21:49
Orbitoski napisał/a | łapiduchy to grabarze. U nas, znaczy się. |
ciekawe - mi rodem z mazowsza kojarzy sie to jednoznacznie z lekarzami.
i żeby nie było wątpliwości: nie mieszkałem w Łodzi
Cytat | Kwestię recenzji przerobiłem już. |
mnie też nie lubią...
Orbitoski - 12 Maj 2007, 22:25
Hej, Andrzej, to nie tak. Przecież opinia o książce nie ma nic wspólnego z lubieniem, bądź nie. Równie dobrze może stanowić wyraz pewnego rozczarowania, czyli niespełnionej miłości. Przecież NF daje mi jakiś kredyt zaufania jako publicyście, czyli mogę posądzić ich o jakąś jednak sympatię. Flirt, powiedzmy, nie zakochanie.
Każdy człowiek może mieć opinię o czymkolwiek. Na przykład czytelnik o książkach. W wypadku redaktora pisma literackiego ta opinia jets obowiązkiem. Została ona wyrażona i tyle. Byłbym szalony, gdybym miał żal, czy urazę, przecież do cholery nie wszystko wchodzi każdemu. I tyle. Nie ma to nic wspołnego z lubieniem bądź nie lubieniem, ani jako czlowieka, ani jako artychy, bo przecież rozczarowanie jedną akurat książeczką nie przeklada sie na niską ocenę całości twórczości, czy też mnie, jako, powiedzmy, mena.
Nie chcę dobrych recenzji. Nie chcę złych. Chcę szczerych. Innymi słowy, ktoś może twierdzić, że napisałem 500 stron farmazonów i kompletnych bredni, nieważne. Możemy polubić się mimo to.
A. Pilipiuk - 13 Maj 2007, 06:27
Orbitoski napisał/a | Hej, Andrzej, to nie tak. Przecież opinia o książce nie ma nic wspólnego z lubieniem, bądź nie. |
niejednokorotnie odnosiłem wrażenie że dział publicystyki NF to narzędzie doraźnej walki z "wrogiem". Powiedzmy że w okresie przed kilku laty to wrażenie było silniejsze.
Gusta niektórych recenzntów można uznać za co najmniej dziwne - ale powiedzmy że ok. wychwalanie grafomańskich popłuczyń wydawanych przez tego samego wydawcę też można zrozumieć. (choć zrozumienie to niesie pogardę i niechęć do tej bandy...)
Gorzej gdy w imię jakichś nieznanych powodów recenzenci zbiorowo nie dostrzegają książek np wydawanych przez "Fabrykę", ewentualnie czasem dostrzegają ale tylko po to żeby nakopać.
W jednym szczególnie drastycznym przypadku kopał człowiek który ksiązki ewidentie nie czytał. ("prawdziwy recenzent nie musi czytać. on wie").
agrafek - 13 Maj 2007, 09:54
W kwestii recenzji NF powtórzę tylko opinię, bodaj Drakena, z forum NF właśnie - szkoda, że powieści tak interesującej, także jako wydarzenie na rynku fantastyki, poświęcono na łamach NF tak mało miejsca.
Agi - 13 Maj 2007, 23:25
Bardzo kojąca Twoja najnowsza baja
Selithira - 13 Maj 2007, 23:29
Własnie przeczytałam nowe koty Śliczne jak zawsze...
Orbitoski - 14 Maj 2007, 06:55
Widzę, Andrzej, że jesteś niezmiernie radykalny w osadach
Ja na recenzje w NF patrzę w ten sposób:
1. Ksiązek w Polsce wychodzi bardzo dużo. Fabryka sama w sobie dużo wydaje. Więc niektore powieści są pomijane. O innych sie pisze, zwłaszcza o ambitniejszych (Michalski, Cyran, Ziemkiewicz). Wyrazem zaufania do Fabrycznych autorów jest przecież umieszczanie ich tekstów literackich w piśmie.
Cytat | niejednokorotnie odnosiłem wrażenie że dział publicystyki NF to narzędzie doraźnej walki z wrogiem. Powiedzmy że w okresie przed kilku laty to wrażenie było silniejsze. |
2. To kwestia punktu widzenia. IMHO to dobrze, że pismo literackie ma okreslony program, światopogląd, ktory realizuje. Zawsze tak było. W wypadku bruLionu była to idea przekroczeń, a potem katolicyzm. Wiadomosci Literacki i Prosto z Mostu - kryterium polityczne. Ideą lewicowości przejęty jest Ha!Art. I tak dalej. NF parę lat temu, to, chyba, idea fantastyki problemowej rozwijana przez NUMPA. Niektórzy na tym cierpieli, ale przynajmniej bylo wiadomo o co chodzi. Ja lubię jasne postawy, mi to grało.
Zwróć uwagę, że SFFH też ma jasno określony program...
A. Pilipiuk - 14 Maj 2007, 10:25
Orbitoski napisał/a | Widzę, Andrzej, że jesteś niezmiernie radykalny w osadach . |
życie nauczyło. za najbardziej debilne i szkodliwe polskie przysowie uważam zdanie
"mądry głupiemu ustępuje". w fantastyce dzieje się źle - i mówię o tym otwarcie.
Cytat |
Ja na recenzje w NF patrzę w ten sposób:
1. Ksiązek w Polsce wychodzi bardzo dużo. Fabryka sama w sobie dużo wydaje. Więc niektore powieści są pomijane. |
czy wobec nadprodukcji nie warto by skoncentrować się na dokonaniach Polaków? jestem daleki od idei nacjonalizmu - ale mimo wszystko: jesteśmy tu u siebie.
.Cytat | 2. To kwestia punktu widzenia. IMHO to dobrze, że pismo literackie ma okreslony program, światopogląd, ktory realizuje. Zawsze tak było. |
ostry skręt na lewo widoczny w proze i publicystyce miesiecznika zaprzecza wiueloletniej tradycji zarówno polskiej fantastyki jak i "Fantastyki".
Gustaw G.Garuga - 14 Maj 2007, 20:07
Najlepiej, gdyby skrętu nie było w ogóle. Ale "Europa" Patykiewicza w aktualnym numerze to chyba odchył na prawo? I NUMP w Czasie Fantastyki czerpie przecież z prawicowej tradycji NF pełnymi garściami.
Na marginesie recenzji Orbita, to treść treścią, ale po kiego grzyba (mun) te gwiazdki/kwadraciki itp.? Dla mnie to (będę po Pilipiukowemu radykalny) ułatwienie dla idiotów, którzy niezdolni są do wysnucia oceny z treści recenzji.
Napisałem swego czasu parę recenzji dla Esensji (przestałem, gdy wewnątrzredakcyjna dyskusja uświadomiła mi, że do ich pisania brak mi po prostu kompetencji). Najtrudniejsze było ocenianie książek w skali procentowej. I dziś takie wyrażenie oceny utworu literackiego ma dla mnie mikre znaczenie.
A. Pilipiuk - 14 Maj 2007, 20:46
Gustaw G.Garuga napisał/a | Najlepiej, gdyby skrętu nie było w ogóle. |
pal diabli niech pismo będzie sobie zupełnie apolityczne - byle bez przegięć ku czerwonym długościom widma słonecznego...
swoją drogą - popuśćmy wodze fantazji: wyobraźmy sobie raz w miesiącu literacki dodatek SF do "Trybuny". opowiadania o szczęsliwej komunistycznej przyszłości, powieść "Kod Feliksa Dzierżyńskiego" puszczana w odcinkach...
Anonymous - 14 Maj 2007, 21:52
Taa, Róża Luksemburg porozumiewająca się z B. Bierutem za pomocą telefonu pana Bella...
Edit:Łukaszu, przepraszam, czy mógłbyś wrzucić fotki z Nursconu?
Orbitoski - 16 Maj 2007, 08:03
A. Pilipiuk napisał/a | . w fantastyce dzieje się źle - i mówię o tym otwarcie.
|
Janse. ale ja widzę inne przyczyny. Za mało literatury konfesyjnej, za mało literackich jazd, brak eksperymentu, odwagi intelektualnej.
A. Pilipiuk - 16 Maj 2007, 10:53
Orbitoski napisał/a | Za mało literatury konfesyjnej, za mało literackich jazd, brak eksperymentu, odwagi intelektualnej. |
może przyjmijmy wspólne stanowisko w tej kwestii?
Mamy za mało książek fantastycznych, zarówno rzemieślniczych jak i artystycznych.
Orbitoski - 16 Maj 2007, 11:07
deal
|
|
|