To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

Martva - 10 Sierpnia 2008, 14:19

ilcattivo13, nie wiem jak to miało technicznie wyglądać, trzeba by zapytać pomysłodawcę.
ilcattivo13 - 10 Sierpnia 2008, 16:13

poczekam aż się pomysłodawca przypomni i uzgodnimy szczegóły, o.k.?
Navajero - 10 Sierpnia 2008, 16:16

To chyba od czasu do czasu wpadnę, aby zobaczyć jak prace postępują ;P:
May - 10 Sierpnia 2008, 16:58

Martva, jak tam obiad?
mawete - 10 Sierpnia 2008, 17:12

May: jak tam mój kolega się rozwija? :D

//edit: pozdrów Go :D

May - 10 Sierpnia 2008, 18:41

mawete, jesli chodzi Ci o moje dziecie pierworodne, to chwilowo po Polsce szaleje :wink:
Martva - 12 Sierpnia 2008, 12:00

Cytat
poczekam aż się pomysłodawca przypomni i uzgodnimy szczegóły, o.k.?


OK :)

May napisał/a
Martva, jak tam obiad?


Przesympatyczny, podobnie jak spacer po obiedzie, wiśniówka w jednej knajpie i soczek w innej.

mawete napisał/a
May: jak tam mój kolega się rozwija?


On się nie rozwija.

Dunadan - 12 Sierpnia 2008, 13:36

Martva napisał/a
ilcattivo13, nie wiem jak to miało technicznie wyglądać, trzeba by zapytać pomysłodawcę.


Ja mogę robić zdjęcia :roll:

Adanedhel - 12 Sierpnia 2008, 15:22

A może potrzebujecie reklamy?
ilcattivo13 - 12 Sierpnia 2008, 17:00

reklamy to może nie, ale na pewno potrzeba kogoś:
- kto przygotuje modele ubrań,
- zajmie się cateringiem,
- i będzie miał wybitnie pozytywny wpływ na proces twórczy. To stanowisko może nie być obsadzone, jeśli spec. ds. cateringu zadba o alkohol.

mawete - 12 Sierpnia 2008, 17:56

Zorganizowałem imprezę w firmie... w Kazimierzu Dolnym - na prawie 400 osób, ministry, wiceministry, posły, wierchuszka pkp itd - słowem szychy - wszyscy żyją - jak macie ze 300.000 zł. do wydania to mogę zorganizować :D
Adanedhel - 12 Sierpnia 2008, 18:06

A może po prostu kupimy kilka butelek, zorganizujemu lokal i zaprosimy znajomych?
Martva - 12 Sierpnia 2008, 19:10

Yyyyy... chyba się zgubiłam :roll:
Martva - 12 Sierpnia 2008, 20:16

Ponieważ szwagier jakimś cudem naprawił mi sieć, napiszę jeszcze trochę o niedzieli. Umówiłam się z kumplem na obiad, który obiecał mi tak z rok temu. Zjedliśmy pizzę, stwierdziliśmy że w sumie to fajnie rozpoczęty wieczór i można by jeszcze coś zrobić. Więc zaczęliśmy od spaceru, bo byliśmy przejedzeni straszliwie. Po miłej przechadzce (rano odkryłam masę pęcherzy na stopach, ale mniejsza z tym) Plantami i brzegiem Wisły wylądowaliśmy na Podgórzu w Drukarni, a właściwie przed nią. Spożyliśmy nieco alkoholu ('nie, nie mogę pić następnej wiśniówki, będę bełkotać.' 'O, fajnie, nigdy nie słyszałem jak bełkoczesz'), obejrzeliśmy zachód słońca, pogadaliśmy o pierdołach oraz sprawach ważnych (tzn czy miałabym jakiekolwiek cechy zwracające uwagę gdybym ścięła włosy do ramion). Potem wróciliśmy do centrum, po drodze M. umówił się na piwo z kolegą i przeszłam się z nim, bo jakoś mi się nie chciało wracać. I dobrze że poszłam, bo kolega go wystawił. Więc tak sobie siedziałam, piłam soczek i byłam szczęśliwa, ponieważ siedziałam (nareszcie) i piłam soczek, a soczek był mokry. Pośmialiśmy się trochę, poudawałam że wcale nie słyszę jak dwaj panowie przy stoliku obok mnie komentują.
Strasznie miły wieczór. M. znam od początku liceum i miałam z nim przejścia (znaczy na zmianę był we mnie zauroczony po uszy bądź nie lubił mnie bo odrzucałam jego uczucia). A teraz tak jakoś na siebie wpadamy raz na jakiś czas. Jak dla mnie, moglibyśmy częściej.

Dunadan - 12 Sierpnia 2008, 21:57

Adanedhel napisał/a
A może po prostu kupimy kilka butelek, zorganizujemu lokal i zaprosimy znajomych?


Hmm... zaraz, ale wtedy wyjdzie nam SKOFA...

Martva

Cytat
rano odkryłam masę pęcherzy na stopach, ale mniejsza z tym

Zmień buty.

O, apropos! wpadłem na pomysł jakby cię tu zdrowo zachęcić do uprawiania sportu - zacznij się wspinać. Ja zacząłem niedawno i mówię ci, jest super! w Krk macie niezłe ścianki wspinaczkowe ;-)

Martva - 12 Sierpnia 2008, 22:05

Cytat
Zmień buty.


To są buty do tego żeby ładnie wyglądać, a nie żeby łazić na długie spacery.

Dunadan napisał/a
zacznij się wspinać.


Nie chce mi się.
Ale jak byłam mała, to sie wspinałam - dobrze że nie spadłam i nie zrobiłam sobie krzywdy.

EDIT: bo zapomniałam napisać - czuję się feministką, a podoba mi się nowa reklama Guinnessa. Chyba powinnam zacząć cierpieć na rozdwojenie jaźni, czy coś, nie?

Dunadan - 12 Sierpnia 2008, 22:14

Martva,
Cytat
To są buty do tego żeby ładnie wyglądać, a nie żeby łazić na długie spacery.

Hmm... chyba zaczynam jarzyć choć... to trochę jak z 13 wymiarową rzeczywistością - niby wiadomo o co chodzi a ciężko pojąć.

Cytat
Nie chce mi się.

Mnie też się nie chciało ale się spodobało. ;-)

Cytat
czuję się feministką, a podoba mi się nowa reklama Guinnessa. Chyba powinnam zacząć cierpieć na rozdwojenie jaźni, czy coś, nie?

To się nazywa wczuwanie się w rolę wroga, by poznać jego sposób myślenia - tylko nie wczuj się za bardzo :mrgreen:

Martva - 12 Sierpnia 2008, 22:25

Dunadan napisał/a
niby wiadomo o co chodzi a ciężko pojąć


Ale co konkretnie jest Ci ciężko pojąć? Do biegania po sklepach albo na spacery mam płaskie sandały z fajnie wyprofilowaną podeszwą, ale nie pasują mi na wszystkie okazje i do wszystkich ciuchów (zwłaszcza że moja etniczna spódnica jest tak długa, że w przypadku niższych butów wlokłaby się po ziemi, a szkoda by było)

Dunadan napisał/a
Mnie też się nie chciało ale się spodobało.


No to widać Twoje niechcenie było słabsze ;)

Dunadan napisał/a
To się nazywa wczuwanie się w rolę wroga, by poznać jego sposób myślenia


Yyyyyyyy...? Sposób czego?

Dunadan napisał/a
tylko nie wczuj się za bardzo


A co się stanie, jak sie wczuję za bardzo?

Bo w ogóle myślałam że to wszystko przez to, że jestem wyuzdana. Czy coś.

Adashi - 12 Sierpnia 2008, 22:28

Dunadan napisał/a
To się nazywa wczuwanie się w rolę wroga, by poznać jego sposób myślenia - tylko nie wczuj się za bardzo :mrgreen:

Martva napisał/a
A co się stanie, jak sie wczuję za bardzo?

Skończy się jak ten intrygujący tytuł - "Sypiając z wrogiem" :lol:

Martva napisał/a
myślałam że to wszystko przez to, że jestem wyuzdana.

Perwersyjna, rzekłbym :twisted: :wink:

Martva - 12 Sierpnia 2008, 22:49

Adashi napisał/a
Skończy się jak ten intrygujący tytuł - Sypiając z wrogiem


Brrr.

Adashi napisał/a
Perwersyjna, rzekłbym


Chyba mnie z kimś mylisz.
Poza tym feministki nie mogą być ani wyuzdane, ani perwersyjne. Tak z zasady. To takie niefeministkowe cechy.

ilcattivo13 - 12 Sierpnia 2008, 23:42

Martva napisał/a
Bo w ogóle myślałam że to wszystko przez to, że jestem wyuzdana.


zua. po prostu zua. no chyba, że wreszcie obejrzysz Batmany Burtona (a przynajmniej pierwszy) :mrgreen:

Dunadan - 13 Sierpnia 2008, 07:11

Martva napisał/a

Ale co konkretnie jest Ci ciężko pojąć?


Ideę butów tylko ładnych.

Adanedhel - 13 Sierpnia 2008, 07:41

Dunadan napisał/a
Hmm... zaraz, ale wtedy wyjdzie nam SKOFA...

Coś w tym złego? Zgromadziłoby się towarzystwo, na jakim nam zależy.

Dunadan napisał/a
o trochę jak z 13 wymiarową rzeczywistością - niby wiadomo o co chodzi a ciężko pojąć

A o co chodzi?

Poza tym ogłaszam sukces. Już od kilku postów nie rozmawia się tu o stanikach. To naprawdę coś niezwykłego, tym bardziej, że doszliśmy do 13 wymiaru.

Dunadan - 13 Sierpnia 2008, 07:49

Adanedhel, no bo jest taka teoria że nasz świat jest tak naprawdę 13( 12? ) wymiarowy tyle że poziostałe wymiary skurczyły się do niezmiernie małych rozmiarów to po powstaniu wszechświata. Ogólnie taka mechanika pozwala na określenie wielu zjawisk i w gruncie rzeczy pozostałe wymiary są tylko pomocą przy opisywaniu różnych cudów fizyki...

Cytat
Poza tym ogłaszam sukces. Już od kilku postów nie rozmawia się tu o stanikach.


jes! Adanedhel - żółwik! :mrgreen:

Adanedhel - 13 Sierpnia 2008, 07:53

Hm... O konkretnie 13-wymiarowym świecie nie słyszałem. Natomiast odnośnie teorii strun jest chyba takie założenie - teoria ta jest poprawna, i świetnie opisuje zjawiska we wszechświecie, ale tylko, jeśli założymy istnienia albo kilkunastu albo dwudziestu kilku wymiarów (nie pamiętam dokładnych liczb). Gdy o tym przeczytałem powiedziałem: "Fajnie", po czym mózg skręcił mi się w obwarzanek.

Dun, jeszcze nie czas na świętowanie. To tylko pierwsza bitwa w wojnie. Ale jeszcze zamienimy tego bloga w bloga naukowego, o!

Martva - 13 Sierpnia 2008, 09:02

ilcattivo13 napisał/a
po prostu zua. no chyba, że wreszcie obejrzysz Batmany Burtona (a przynajmniej pierwszy)


Kurczę, ten kolega od niedzieli mi obiecał. Tylko jaka wtedy będę, jak już obejrzę? Jak się określić?

Dunadan napisał/a
Ideę butów tylko ładnych.
Adanedhel napisał/a
Już od kilku postów nie rozmawia się tu o stanikach


Kurde, a właśnie chciałam napisać że są buty tylko ładne tak jak niektóre kobiety kupują staniki które są tylko ładne. ADHD, czuję się kneblowana ;)
A w moich butach mogę pochodzić trochę, ale na długie spacery się raczej nie nadają, i tyle.

Adanedhel napisał/a
Coś w tym złego? Zgromadziłoby się towarzystwo, na jakim nam zależy.


Aaaaale skąd ono by się wzięło, bo się pogubiłam :|

Adanedhel napisał/a
Natomiast odnośnie teorii strun jest chyba takie założenie


Idźcie sobie gdzie indziej pisać o takich świństwach, co?

Adanedhel napisał/a
Ale jeszcze zamienimy tego bloga w bloga naukowego, o!


Po moim trupie!
Ekhm... :roll:

Wiecie, bo obiecałam sobie że do końca roku wyślę ofertę do jednej galerii. Ponieważ w ofercie miały się znajdować broszki - listki, spinki z kwiatuszkami, ewentualnie kolczyki jaszczurki i ważki na wsuwkach (lub kolczyki - ważki), wymyśliłam że chciałabym się nazywać jakoś ładnie i nawiązując do przyrody. Myślałam o Florze, ale tak się nazywa pies mojej ciotki ;) A średnia mi mówi: 'no jak to? Martva Natura!

Agi - 13 Sierpnia 2008, 09:30

Martva, oprócz psa ciotki jest jeszcze margaryna "Flora" :mrgreen:
Martva Natura brzmi nieźle.

Ostatnio miałam problem z krzemieniem pasiastym - wyhaczyła się źle przymocowana zawieszka, na szczęście utknął za dekoltem. Ponieważ jesteś daleko, poszłam do miejscowego złotnika, całkiem zmyślnie oprawił go w srebro. Po dobraniu odpowiedniej linki wyszedł bardzo ładny wisior. Tak mi się podoba, że aż musiałam się pochwalić :D

Martva - 13 Sierpnia 2008, 10:00

Agi napisał/a
oprócz psa ciotki jest jeszcze margaryna Flora


A też, ale to jest skojarzenie odległe, jako że margaryny się brzydzę, a psica jest wielka i jakoś tak się wpycha na pierwszą w kolejności (BTW berneńczyki to chyba najfajniejsze psy na świecie) ;)

Agi napisał/a
Martva Natura brzmi nieźle.


Ja się waham. Mój były nienawidził tego nicka i uważał że jest strasznie pretensjonalny, dzięki czemu się utwardziłam w używaniu go przy każdej okazji ;P: Mógłby odstraszyć część potencjalnych klientek, ale z drugiej strony może kobiety nie zwracają aż takiej uwagi na pseudonimy twórców, a mam zamiar wystawiać takie rzeczy, żeby nie mieć konkurencji.

Agi napisał/a
Ponieważ jesteś daleko, poszłam do miejscowego złotnika, całkiem zmyślnie oprawił go w srebro.


I tak bym nie umiała, ja prosta nawlekaczka jestem ;)

A krzemień pasiasty strasznie mi się podoba. Pamiętam że jeszcze w zeszłym roku (albo dwa lata temu?) wdarł się przebojem na giełdy minerałów w postaci sporych wisiorów. Z półfabrykatów można było kupić tylko kaboszony. Sprzedawcy twierdzili stanowczo, że nie da się go wiercić, bo pęka - ale chyba jednak się jakoś da, bo teraz widzę po różnych sklepach wiercone kulki i kostki. Pewnie Chińczycy wymyślili ;)

Agi - 13 Sierpnia 2008, 10:06

Mój nie jest nawiercany, dlatego był problem z oprawą. Jest rzeczywiście spory 20x30mm, a znalazłam go przypadkiem chyba w Zakopanem na stoisku z kamieniami półszlachetnymi.

Mam jeszcze topaz do oprawienia, ale na razie nie mam pomysłu co z niego zrobić.

Martva - 13 Sierpnia 2008, 10:19

Kupiłam sobie na ostatniej giełdzie kilka ametystów, coś co prawdopodobnie jest sodalitem i coś zielonego, co zupełnie nie wiem czym może być. Właśnie takie dość duże (znaczy jak dla mnie duże, długości kciuka i nieco szersze). Totalnie nie wiem co z tym zrobić, ale stwierdziłam że jak mi kiedyś przyjdzie natchnienie (albo tutorial ;P: ) do wisiorów to będą jak znalazł.
Póki co muszę się nauczyć technik plecenia z koralików różnych rzeczy, znaczy ściegu peyote, commanche i obsługi krosna. Tak sobie wymyśliłam. Wymyśliłam również modyfikację wzoru jaszczurki, tylko nie mam białych i różowych nieprzezroczystych koralików. Co oznacza że muszę pójść do hurtowni pasmanteryjnej i wydać majątek na drobnicę...
Ehhh, nie wiem jak kobiety to robią, że zarabiają na biżuterii, mnie by nawet na ZUS nie było stać.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group