To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Rozmowy religijne

Kai - 28 Sierpnia 2010, 19:42

jewgienij, powiedzmy wprost - to jest mafia. I nie wiem, której bardziej się bać.
jewgienij - 28 Sierpnia 2010, 20:11

To gnije ze starości. To już tylko zewnętrzny przepych, przebieranie się za jakieś egzotyczne ptaki, groteskowa pompa, blichtr, jakby sam diabeł wyśmiewał się z wierzących. To było dobre, żeby otumanić średniowiecznego prostaczka, a teraz jest śmieszne i chore.

Wprawdzie, kiedyś to wstawiałem, ale jeszcze raz sobie pozwolę, genialne podsumowanie Felliniego sprzed kilkudziesięciu lat. Poczekajcie do końca na papieża :D

http://www.youtube.com/watch?v=CYzRL9YIswQ

dalambert - 28 Sierpnia 2010, 20:17

jewgienij, jak chcesz zobaczyć jak wygląda prwdziwe gnice o sobie obejrzyj tzw. "Paradę równości" ;P:
Kai - 28 Sierpnia 2010, 20:19

dalambert, czym się różnią jedni od drugich? Ideologią. Być może.
Fidel-F2 - 28 Sierpnia 2010, 20:33

dalambert, tylko, że na paradzie równości bzykają się dobrowolnie dorosłe osobniki a w zakrystiach gwałcą i molestują dzieci jedni a drudzy ukrywają tych przestępców, ot i taka to gnicia różnica.

Ja chyba z gołą du pą wolałbym się przespać między gejami niż między księżmi.

jewgienij - 28 Sierpnia 2010, 20:34

Kai napisał/a
dalambert, czym się różnią jedni od drugich? Ideologią. Być może.


Jedni na pewno są oszustami i hipokrytami.

Dalambert, to nie jest wątek o gejach. Znowu uciekasz w swoim stylu od wszelkich kłopotliwych kwestii na jakieś dziwne pozycje. Jak już ładujesz VAT i Parady Równości do wątku religijnego to znaczy, że chyba inaczej nie umiesz o Kościele rozmawiać niż zmieniając temat.

Gustaw G.Garuga - 28 Sierpnia 2010, 20:35

dalambert napisał/a
nadchodzącą znaczącą podwyżką cen książek się tu nikt nie przejmuje

Bynajmniej. Toczyliśmy tutaj dyskusję w tej kwestii - chyba w wątku Cisza wyborcza - gdy temat VATu na książki był dyskutowany także w mediach. Z tego, co pamiętam, cytowałem nawet fragmenty expose Tuska tego dotyczące, mówiliśmy o sytuacji podatku na książki w innych europejskich krajach, zastanawialiśmy się, jaki wpływ na czytelnicwo ma ten podatek i czy rząd na wzór kilku innych krajów wynegocjuje z Komisją Europejską zwolnienie (bo tego VATu wcale na książki być nie musi). Niestety, nie wynegocjował, choć teraz czytam, że Rostowski jeszcze coś w tej sprawie do Brukseli pisze. Więc nie wyskakuj proszę z sugestiami, że na naszym forum udział biorą tylko jacyś zaślinieni klerykożercy, którym nienawiść przesłania oczy.

W dwu ostatnich Politykach były ciekawe artykuły na temat Kościoła, zwłaszcza Kościoła w Polsce. Wyłania się z nich obraz środowiska, które nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji i żyje przekonaniem o nienaruszalności swej pozycji, choć rzeczywistość coraz głośnie skrzeczy.

Chal-Chenet - 28 Sierpnia 2010, 20:43

Fidel-F2, dla księży jesteś za stary.
Fidel-F2 - 28 Sierpnia 2010, 20:44

mimo wszystko, może który ślepy
Kai - 28 Sierpnia 2010, 20:48

Dzieciaki się wycwaniły?
jewgienij - 28 Sierpnia 2010, 21:26

Gustaw G.Garuga napisał/a


W dwu ostatnich Politykach były ciekawe artykuły na temat Kościoła, zwłaszcza Kościoła w Polsce. Wyłania się z nich obraz środowiska, które nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji i żyje przekonaniem o nienaruszalności swej pozycji, choć rzeczywistość coraz głośnie skrzeczy.


Ja myślę, że oni może zdają sobie sprawę, ale mają ograniczone pole manewru. Za bardzo weszli w polityczne szambo, nie ma charyzmatycznego przewodnika, nawet krzyżem się gra za ich plecami. To już takie tylko przedsiębiorstwo pogrzebowo/ ślubno/ komunijne.

Słucha się ich z szacunku, jak się słucha zramolałego dziadka, nawet jak opowiada banialuki, a i tak każdy wie swoje.

Meurglys - 28 Sierpnia 2010, 21:59

Ludzie zaczną odchodzić od Kościoła, w końcu zostaną tylko najtwardsi, tacy dla których wiara jest ważna, a nie tacy, co to mówią: "religia po prostu jest, bo zawsze była, dziadzio wierzył, pradziadzio, babcia do kościoła chodziła, ciocia, no i w Bozię trzeba wierzyć i wódkę na świąteczny stół postawić" (zdaje się, że tak myśli większość Polaków). Ci drudzy też się w końcu wykruszą. Zamiast religii wybiorą piwo (najtańsze) i Taniec z gwiazdami. Przy tym szkoda nieco, że raczej nie książkę.

I jedno spostrzeżenie: Nauczyciel pedofil nie może pracować w szkole. Tymczasem księdza przeniesie się do innej parafii i już...

Fidel-F2 - 28 Sierpnia 2010, 22:25

Meurglys napisał/a
Zamiast religii wybiorą piwo (najtańsze) i Taniec z gwiazdami. Przy tym szkoda nieco, że raczej nie książkę.
stawiasz to na łbie, te rzeczy związku nie mają, ludzie odchodzą od religii bo ta już po prostu jest niepotrzebna, jej funkcje, lepiej, spełniane są w inny sposób (naukę, prawo, filozofię)
jewgienij - 28 Sierpnia 2010, 22:42

Potrzeba jakiejś metafizyki zawsze będzie aktualna. Tyle że to idzie teraz w stronę reinkarnacji, jakiegoś UFO, zespolenia się ze światłością i poziomami duchowości, cały New Age, będący folklorem naszych czasów.

Ale już dziwne kulty maryjne ( czym właściwie różni się częstochowska od fatimskiej czy mnóstwa innych?), papieskie, jakieś Trójce - dzięki pozycji Kościoła wciąż domagają się szacunku. Czekam na chwilę, kiedy to znajdzie się w stanie naturalnym, czyli w jednym garnku z Przewodnikami Duchowymi, Plejadanami itp.

Gustaw G.Garuga - 28 Sierpnia 2010, 23:08

Mam wrażenie, że epoka UFO, Daenikena itd. już minęła, teraz potrzebę metafizyki zaspokajają mniej esefowe aspekty New Age. Ale nie śledzę tych trendów, przyznaję bez waterboardingu...
Meurglys - 28 Sierpnia 2010, 23:53

Fidel-F2 napisał/a
ludzie odchodzą od religii bo ta już po prostu jest niepotrzebna


Ja jako agnostyk/ateista powiem ci, że się mylisz. Jest potrzebna i jeszcze długo będzie. I nie chodzi tylko o potrzebę metafizyki (choć to też jest ważne) ale o zwyczajną stabilizację społeczną, którą religia daje. Z religią jest znacznie łatwiej żyć.

Gustaw G.Garuga napisał/a
Mam wrażenie, że epoka UFO, Daenikena itd. już minęła


Odwiedź najpopularniejszą paranormalną stronę http://nautilus.org.pl/ , tylko lepiej przygotuj się psychicznie, bo ilość danikenowych sensacji jest tam wręcz niewyobrażalna (zwróć uwagę na absolutny brak obiektywizmu i robienie z igły widłów). Interesuję się "ufem", twierdzę jednak, że rzeczowa ufologia w Polsce upada, zalewana przez falę właśnie nautilusowego niu ejdżu, tak popularnego w internecie, a myślę, że i w mózgach młodych ludzi. New Age ma się u nas coraz lepiej.

Matrim - 28 Sierpnia 2010, 23:59

Meurglys napisał/a
o zwyczajną stabilizację społeczną, którą religia daje.


Wzór stabilizacji społecznej mamy na Krakowskim Przedmieściu.

Meurglys - 29 Sierpnia 2010, 00:01

Matrim napisał/a
Meurglys napisał/a
o zwyczajną stabilizację społeczną, którą religia daje.


Wzór stabilizacji społecznej mamy na Krakowskim Przedmieściu.


To jest fanatyzm/terroryzm. Znam wielu wierzących katolików, którzy potępiają tych oszołomów.

Matrim - 29 Sierpnia 2010, 00:03

Meurglys, ale właśnie każdy fanatyzm burzy stabilizację.
Meurglys - 29 Sierpnia 2010, 00:05

Ano. Ale co ja zrobię, zaczaruję ich jak węże i stamtąd powyprowadzam?
jewgienij - 29 Sierpnia 2010, 00:10

Religia może dać poczucie stabilizacji jednostce, ale już nie nowoczesnemu społeczeństwu. Chyba że będzie się je trzymać w fikcji.
Meurglys - 29 Sierpnia 2010, 00:15

jewgienij napisał/a
Religia może dać poczucie stabilizacji jednostce, ale już nie nowoczesnemu społeczeństwu. Chyba że będzie się je trzymać w fikcji.


I chociażby takim jednostkom jest religia potrzebna. I niech sobie mają, tylko nie fanatyzują.

Rafał - 29 Sierpnia 2010, 00:23

Błądzicie jak dzieci we mgle, trochę się uśmiałem, trochę zjeżyłem, generalnie religia jest odpowiedzią człowieka na istnienie Boga. Tylko i zarazem aż tyle, a ponieważ do głowy wam (generalizacja chyba uprawniona) nie przychodzi, że jednak mimo wszystko Bóg może istnieć, to cała para idzie w dywagacje o papierku od cukierka, bo skoro cukierka nie widać z zewnątrz to na bank go nie ma w środku, za to jak cudownie papierek jest uświniony, można gadać godzinami, och, jakie to podniecające :lol:
jewgienij - 29 Sierpnia 2010, 00:42

Niewidzialnym i niedotykalnym cukierkiem w pustym papierku mogą się słodzić ci, którzy mają na tyle dobrej woli i determinacji. :wink: Nikt im tego nie broni.

Ale na rynek takich słodyczy raczej już nie wrzucajcie i nie każcie się delektować nimi wszystkim .

Już nie mówię o płaceniu za taki towar ;P: .

Fidel-F2 - 29 Sierpnia 2010, 07:38

Meurglys napisał/a
Ja jako agnostyk/ateista powiem ci, że się mylisz.
ha, to mnie ubawiłeś
Meurglys napisał/a
Jest potrzebna i jeszcze długo będzie. I nie chodzi tylko o potrzebę metafizyki (choć to też jest ważne) ale o zwyczajną stabilizację społeczną, którą religia daje. Z religią jest znacznie łatwiej żyć.
nie przekonałeś mnie, w takiej Irlandii na ten przykład, kraju teoretycznie bardziej nawet katolickiego niż Polska (co naturalnie wynika z historii - od zawsze ich wrogiem był Anglikanin), do kościoła chodzą jednostki, kościoły zamienia się na biblioteki, knajpy, hotele, dramatycznie spadła ilość powołań. A spokój mają jak makiem zasiał. Religia do niczego nie jest już społeczeństwu potrzebna, mamy inne narzędzia.
Rafał napisał/a
Błądzicie jak dzieci we mgle, trochę się uśmiałem
powiedział facet który wierzy w to co napisali w Biblii :mrgreen: Drogi kolego, nawet jeśli bóg istnieje to prawdopodobieństwo, że ma coś wspólnego z Biblią, KK i całym tym cyrkiem jest śladowe (błagam, nie zmuszaj mnie do wyjaśnień dlaczego)
jewgienij, bardzo mi się Twoja riposta spodobała :mrgreen:

Adanedhel - 29 Sierpnia 2010, 08:36

Gustaw G.Garuga napisał/a
czy rząd na wzór kilku innych krajów wynegocjuje z Komisją Europejską zwolnienie (bo tego VATu wcale na książki być nie musi).

Sorry że jeszcze raz wetnę się z offtopem na ten temat, ale to już ostatni raz - VAT-u na książki być nie musi, ale tylko do końca tego roku, i to nie jest sprawa trzech krajów, a całej UE. Z tym rokiem takie zwolnienie się kończy. I korzystały z tego trzy kraje - Wielka Brytania, Irlandia i właśnie my. Reszta miała VAT na książki. Od początku tego roku razem z Brytyjczykami i Irlandczykami negocjowaliśmy wprowadzenie tego przepisu na stałe (nie wiem jak intensywne negocjacje były to z naszej strony) ale reszta Unii najwyraźniej ma to gdzieś.

Gustaw G.Garuga - 29 Sierpnia 2010, 09:27

Temat książek na forum literackim offtopem nie jest nigdy ;)

Za TVN24:
Cytat
31 grudnia 2010 roku kończy się w Polsce okres obowiązywania zerowej stawki VAT dla książek oraz prasy specjalistycznej - upływa bowiem okres przejściowy na stosowanie preferencyjnych stawek VAT, wynegocjowany przed przystąpieniem do Unii Europejskiej, a przedłużony w 2007 r.

Zarówno wydawcy jak i księgarze obawiają się konsekwencji wprowadzenia od stycznia 2011 r. 7-procentowej stawki VAT na książki i prasę specjalistyczną. Także Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego uważa, że należy utrzymać w Polsce dotychczasową stawkę VAT dla tego typu wydawnictw.

Minister finansów Jacek Rostowski wystąpił do Komisji Europejskiej o przygotowanie propozycji legislacyjnej, która umożliwiłaby Polsce stosowanie obowiązującej obecnie zerowej stawki VAT na książki również w następnych latach.

http://www.tvn24.pl/0,167...,wiadomosc.html

Czyli jakieś próby jeszcze się podejmuje. Módlmy się :P

NURS - 29 Sierpnia 2010, 09:29

Rafał napisał/a
Błądzicie jak dzieci we mgle, trochę się uśmiałem, trochę zjeżyłem, generalnie religia jest odpowiedzią człowieka na istnienie Boga. Tylko i zarazem aż tyle, a ponieważ do głowy wam (generalizacja chyba uprawniona) nie przychodzi, że jednak mimo wszystko Bóg może istnieć, to cała para idzie w dywagacje o papierku od cukierka, bo skoro cukierka nie widać z zewnątrz to na bank go nie ma w środku, za to jak cudownie papierek jest uświniony, można gadać godzinami, och, jakie to podniecające :lol:



Mylisz się trochę Rafale. Przyjmujesz założenie, jakie jest ci wygodne, i podciągasz pod nie dyskutantów. Ja mam silne przekonanie, ze istnieje siła sprawcza, która możemy dla uproszeczenia nazwać Bogiem (pod tym pojęciem kryje się ogromna liczba rozmaitych bytów, przyznasz), natomiast uważam, że chrześcijaństwo jest tylko kolejnym kultem stworzonym przez człowieka. Jak dokładnie się temu przyjrzysz, zobaczysz, ze w Biblii jest zdecydowana większość zapisów powielających np. egipskie wierzenia. Nawet 10 przykazań jest stamtad zaczerpnięte. Zatem logicznie rzecz rozpatrując mamy do czynienia z próba uniezależnienia się Żydów od Egipcjan, ergo - zreszta sam wizerunek Jhwe jest tak niespójny, a ilośc jego proroków głoszacych odmienne tezy tak wielka, że widać w tym jakiś fałsz.
Tu nie ma dyskusji o cukierku, problem w tym, że ty tylko mówisz o tymze cukierku, bo nawey jego papierka nie widać. Istnienie religii nie jest dowodem na istnienie Boga i nigdy nie było. bo religie to twór ludzi, a jak spojrzysz na tych pod pałacem to zrozumiesz, że od kogoś takiego biorą sie potem rozmaite kulty. Przeróżne Lutry uważały siebie za pomazańców boskich, wiedzących lepiej, prawda? katolicy są takimi samymi Lutrami z punktu widzeni historii, też w pewnym momencie ktoś uznał, ze wie lepiej, co powiedział. pomyślał Bóg.
IMO stwórca ma zupełnie inne oblicze, niż wszystkie te, które ludzie wielbili na przestrzeni dziejów. Amen.

RD - 29 Sierpnia 2010, 10:48

Rafał napisał/a
Błądzicie jak dzieci we mgle, trochę się uśmiałem, trochę zjeżyłem, generalnie religia jest odpowiedzią człowieka na istnienie Boga.

Religia tak naprawdę nie jest odpowiedzią, bo w istocie rzeczy nic nie wyjaśnia, każąc przyjmować jakieś tam aksjomaty. Jak chociażby ten: "Nie ma Boga prócz Allaha, a Mahomet jest jego prorokiem". Cóż to znaczy? Ano zakładamy, że istnieje Allah (na co nie ma dowodów) i to, że człowiek Mahomet był Jego wysłannikiem, nie wiedząc przecież, czy Allah rzeczywiście go namaścił. Chrześcijanie uważają Jezusa za istotę boską, natomiast muzułmanie postrzegają go jako jednego z potężnych proroków. Kto w istocie rzeczy ma rację? To fascynujące kwestie, lecz więcej zaciemniają niż rozjaśniają.
Ja bym raczej powiedział, że religia jest usiłowaniem poszukiwania Boga, próbą udzielenia odpowiedzi na kardynalne pytania, na które przy obecnym stanie wiedzy odpowiedzieć się nie da. Każdy system religijny jest właśnie takim nieporadnym grzebaniem w absolucie. Miałem na studiach psychologię religii, wykładowcą był ksiądz, człowiek bardzo mądry (co, niestety, coraz rzadziej się wśród kleru zdarza). Nigdy nie próbował nam sprzedawać bajeczek o wyższości którejkolwiek religii. Tak naprawdę wszystkie systemy - oczywiście te coś warte, a nie chore scjentologie i inne takie - wywodzą się z tych samych źródeł. W każdej religii można znaleźć wpływy innych wierzeń i dobrze jeśli przejmowane są te najbardziej światłe założenia, jak dekalog czy przykazanie miłości. Jak Robert już wyżej napisał, gros naszych wierzeń pochodzi wprost z Egiptu. Ale także z Indii, od Sumerów, Babilończyków itp. "Miłuj bliźniego swwego" funkcjonowało w judaizmie jeszcze przed tym, zanim Chrystus zaczął nauczać. Geniusz Jezusa polegał nie na tym, że zrobił totalną rewolucję wprowadzając nowy system religijny, burząc wszystko, co zastał, ale potrafił skorzystać z tego, co tkwiło w głowach jemu współczesnych. Zmienił paradygmat myślenia, a nie ruszał z posad bryły świata. Uczył Żydów, że bliźni to nie tylko drugi Żyd, jak przyjmowali, ale każda istota ludzka. Robił wszystko, aby wyznawcy dojrzeli, a nie byli konsumentami pewnego kultu. To, co zrobiono z jego naukami później to inna rzecz. Nakazu "miłuj nieprzyjacioły swoje" ludzie nie są w stanie pojąć do dziś, czego najlepszym przykładem mogą być zachowania polityków wycierających sobie gęby Bogiem, religią i filozofią miłości.
Ludzie zawsze i wszędzie mają tendencję do przekuwania lemiesza wiary na zwyczajne grabie. A kapłani wszelkiej marki w tym celują.
Dlatego nie należy pochopnie mieszać dojrzałej wiary w istnienie Boga z religią, a już na pewno z hierarchią kościelną. Religia jako taka, a raczej bezkrytyczna religijność stanowi wyraz niedojrzałości po prostu. Na pewnym etapie rozwoju człowiek przestaje potrzebować pośredników udających, że zapewniają mu obcowanie z istotą wyższą i potrafią odpowiedzieć na najważniejsze pytania.

Gustaw G.Garuga - 29 Sierpnia 2010, 10:53

Generalizacja Rafale nieuprawniona. Do tego, co pisze wyżej NURS (i RD - po.ed.) dodam, że osobiście choć w Boga nie wierzę, to jego istnieniu nie zaprzeczam i go nie wykluczam. Niewiara nie oznacza automatycznie "wiary, że nie", a przewiny ludzi Kościoła nijak na Boga się nie przekładają (choć znam ludzi, którzy przez błędy Kościoła odeszli od Boga, i to dowodzi nieudolności tej organizacji). I druga rzecz: na działania Boga mamy niewielki wpływ; na działania Kościoła mamy duży i dlatego dyskusja o roli Kościoła w życiu państwa i społeczeństwa jest jak najbardziej praktyczna i pożądana.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group