Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni
Martva - 21 Lipca 2008, 12:04
| Adashi napisał/a | | Pytanie tylko czy Ty naprawdę tego chcesz, czy tylko Ci się tak wydaje, może to tylko uwarunkowanie społeczne |
No co Ty, przecież opinia o rudych w społeczeństwie jest... nieciekawa
| Adashi napisał/a | | hmmm ktoś tu coś zmajstrował chyba |
Laboga, kto i co?
corpse bride - 21 Lipca 2008, 12:07
| Martva napisał/a | | to tak jakbym próbowała włożyć 70C |
yyyy... wszak to mój rozmiar. przeciez by ci sie do niego nic nie zmieściło! | Adashi napisał/a | I nastał dzień szósty, Bóg ulepił z gliny Adama i tchnął w niego życie, a potem gdy pierwszy człowiek zasnął, z jego żebra stworzył mu towarzyszkę. Namocował się przy tym podle, napocił, urobił po łokcie i dosłownie padał z nóg. Wreszcie, gdy dzieło się dopełniło spojrzał na pierwszą kobietę i rzekł tymi oto słowy:
- Ty to się będziesz musiała malować |
pffffffff
Martva - 21 Lipca 2008, 12:14
| corpse bride napisał/a | | przeciez by ci sie do niego nic nie zmieściło! |
No więc właśnie, mój prosty umysł nie ogarnia jak przy o tyle za małych miskach można nie mieć buł ze wszystkich stron
Chyba pójdę sobie zrobić curry z cukinii. albo racuszki z cukinii. Coś ostrego z cukinii w kazdym razie.
Adashi - 21 Lipca 2008, 12:15
| Martva napisał/a | | przecież opinia o rudych w społeczeństwie jest... nieciekawa |
Wracamy do punktu wyjścia; "rude jest wredne" to taka mantra, ale obserwacja pokazuje, że w głównej mierze dotyczy rudych facetów. Rude kobiety mają powodzenie, vide reakcje forumowiczów.
| Martva napisał/a | | Laboga, kto i co? |
No dziecko, gdzie Ty miałaś głowę? Pod kierownicą? Mnie się pytasz? A wiatry wieją tam u Was jakieś aby? Bo wiesz niektóre niewiasty są ten tego...
| corpse bride napisał/a | | pffffffff |
No wiem, też mnie takie biblijne przypowiastki nie ruszają z zasady, ale ta ma głębię
Martva - 21 Lipca 2008, 12:24
| Adashi napisał/a | | Rude kobiety mają powodzenie, vide reakcje forumowiczów. |
A to zależy, forumowicze tu prezentują sobą jakiś poziom, z tego co czytam na innych forach to zdarzają się sytuacje 'ładna dziewczyna, szkoda że ruda' (!)
| Adashi napisał/a | | No dziecko, gdzie Ty miałaś głowę? |
Po pierwsze primo, zaczęłam się zabezpieczać zanim...
Po drugie primo, mam straszną ochotę napisać teraz to, co powiedziałabym, dajmy na to mojej siostrze. Ale się wstydzę.
W każdym razie nic z tego.
| Adashi napisał/a | | ale ta ma głębię |
Gdzie?
Kasiek - 21 Lipca 2008, 12:30
| Martva napisał/a | No więc właśnie, mój prosty umysł nie ogarnia jak przy o tyle za małych miskach można nie mieć buł ze wszystkich stron |
Hmm, a kto powiedział, że nie mam? Rany boskie, ja się tak malowniczo nie wylewałam nawet z tego zielonego, co zdjęcia wstawiałam. Ale o to chodziło. Tak z grubsza
| Martva napisał/a | No co Ty, przecież opinia o rudych w społeczeństwie jest... nieciekawa |
Gdzie Ty żyjesz? Najczęstszą reakcją na rude włosy, jaką spotykam jest "Mrrrr"
| Martva napisał/a | | albo racuszki z cukinii |
Chyba zrobię racuszki jak moje przyjedzie. Lubi ziemniaczane, to z cukinii może tez polubi
| Martva napisał/a | | ładna dziewczyna, szkoda że ruda |
Ja się spotykam z: 'Fajna ruda, szkoda, że nieładna'
Ma taką głęboką, że nie widać
Martva - 21 Lipca 2008, 12:39
| Kasiek napisał/a | | Ale o to chodziło. Tak z grubsza |
A, to OK. Bo zmyliło mnie że napisałaś że wyglądasz ładnie, a ja u siebie nie toleruję wylewania i chyba bym wolała mieć za duży obwód niż za małą miskę
Choruję na half-cup. Bardzo.
Ale mówię o społeczeństwie, nie o otaczających mnie ludziach. Wiesz, społeczeństwo. Rzuć okiem na wskaźniki oglądalności różnych programów w TV, to będziesz wiedziała o co mi chodzi
| Kasiek napisał/a | | Najczęstszą reakcją na rude włosy, jaką spotykam jest Mrrrr |
Ale potem wychodzi często że jest to mrrr chwilowe i wydawca odgłosu wcale nie chciałby mieć nic wspólnego długofalowo z właścicielką rudych kudłów
| Kasiek napisał/a | | Lubi ziemniaczane, to z cukinii może tez polubi |
Jak mu nie będzie kolor przeszkadzał ale zawsze można mu zawiązać oczy
| Kasiek napisał/a | | Ma taką głęboką, że nie widać |
To musi być naprawdę baaardzo głęboka
Adashi - 21 Lipca 2008, 12:39
| Martva napisał/a | | forumowicze tu prezentują sobą jakiś poziom |
Dżizas, co Wy ludzie macie za manierę uderzać w te weterańskie tony (vide Witchma w wątku na tekst numeru, bo że Fidel też to pal licho), w ogóle środowisko fantastów ostatnio kreuję się na jakiś ostatni bastion czytelnictwa w tym kraju, elitę narodu, itd. Może gdyby nie było to podszyte kompleksami ("czytasz fantasy, znaczy bajki?") to może jeszcze bym przyklasnął, ale tak to szkoda gadać. Poziom tu jest taki jak gdzie indziej, Martva, pełen przekrój
| Martva napisał/a | | Po pierwsze primo, zaczęłam się zabezpieczać zanim... |
I prawidłowo, drogie dziecko, prawidłowo!
| Martva napisał/a | | mam straszną ochotę napisać teraz to, co powiedziałabym, dajmy na to mojej siostrze. |
Tej od śmietany-kremówki?
| Martva napisał/a | | Ale się wstydzę. |
Może to i lepiej. Nie dość, że ruda to jeszcze bezwstydna
Wyżej już wyłuszczyłem, co i jak
Martva - 21 Lipca 2008, 12:42
| Adashi napisał/a | | Poziom tu jest taki jak gdzie indziej, Martva, pełen przekrój |
Eeeej, no nie. Porównaj sobie z onetem
| Adashi napisał/a | | I prawidłowo, drogie dziecko, prawidłowo! |
Moja pierwsza pani ginekolog tez mi to powiedziała, na szczęście.
| Adashi napisał/a | | Tej od śmietany-kremówki? |
Albo tej drugiej.
| Adashi napisał/a | | Nie dość, że ruda to jeszcze bezwstydna |
No ja bezwstydna jak sie wstydzę przecież?
Fidel-F2 - 21 Lipca 2008, 12:57
| Adashi napisał/a | | Może gdyby nie było to podszyte kompleksami | he, he, Adashi, nie obnażaj się aż tak
Adashi - 21 Lipca 2008, 13:05
| Martva napisał/a | Eeeej, no nie. Porównaj sobie z onetem |
Są tacy co twierdzą, że tutaj i tak tylko spamerstwo kwitnie, a Mekkę iteligentów widzą gdzie indziej, więc wiesz.
| Martva napisał/a | | No ja bezwstydna jak sie wstydzę przecież? |
No właśnie, chociaż coś
Fidel, mówiłem ogólnie o trendach w środowisku, moje zapędy fandomowe są prawie zerowe.
Fidel-F2 - 21 Lipca 2008, 13:25
przecież wiem o czym mówiłeś
May - 21 Lipca 2008, 21:16
http://www.plotek.pl/plot...ow_na_czas.html
Martva - 22 Lipca 2008, 08:38
Staaaare.
Wczoraj spędziłam mnóstwo czasu na poczcie i odesłałam staniki. Mam nadzieję że dojdą i nie będą robić problemów ze zwrotem. Bo 190zł na koncie przydałoby mi się baaaardzo. Do zainwestowania w nowe staniki oczywiście
Martva - 22 Lipca 2008, 14:30
Aaaaaaaaaaaaaaaaa.
Znaczy, umówiłam się ze średnią i idziemy sie wykrwawiać jutro. Jestem przerażona. Mam nadzieję że ciśnienie mi pójdzie do góry z tej okazji, a nie spadnie.
Kasiek - 22 Lipca 2008, 14:46
O, jak moje przyjedzie to może i ja się wybiorę, bo jakoś zawsze mi nie po drodze...
Anonymous - 22 Lipca 2008, 18:32
| Martva napisał/a | | Znaczy, umówiłam się ze średnią i idziemy sie wykrwawiać jutro. Jestem przerażona. |
Powodzenia! Nie powinno być strasznie, to podobno chwilę trwa tylko. U mnie można oddać krew tylko w pierwszy wtorek miesiąca więc muszę jeszcze poczekać. Napisz, jak było.
Tomcich - 22 Lipca 2008, 18:54
Martva nie ma się czego bać, a dostaje się czekoladę i soczek.
Martva - 22 Lipca 2008, 19:10
Będę musiała wstać o bandyckiej jak na mnie porze, aua. Ależ mam stresa
Odebrałam jedno zamówienie koralikowe od koleżanki, a potem i tak wylądowałam w Kłębuszku i wydałam trzy dychy na garść kamyczków. Wybierając tylko te tańsze. Nie wiem jak ja to robię, ale może nie powinnam na przykład kupować 16 kulek z agatu jak są tylko po 80 groszy Co to ja mówiłam o spłukaniu?
Odebrałam również zamówienie avonowe, znaczy mój dorosły krem. Zestaw dorosłych kremów. Aua. Kupa śmiechu była przy okazji, okazało się że kolega się pomylił i dał mi zamówienie jeszcze jednej osoby, zorientował się jak jechałam do domu ale byłam jeszcze w centrum, więc zdążyłam wysiąść i na niego zaczekać.
I w sumie to ręce mi odpadają, bo zakupy warzywne z racji kosmetyków nie zmieściły mi się do torby, więc wróciłam obładowana tobołami jak juczne zwierzątko. Błe.
A przy okazji sprzątania znalazłam nieczytane NF z czerwca. Już drugi raz mi się zdarza taka sytuacja...
| Tomcich napisał/a | | Martva nie ma się czego bać, |
Najbardziej się boję że nie będą chcieli, tak naprawdę. Strach przed igłami, bólem i mdleniem w drodze powrotnej jest na drugim miejscu
| Tomcich napisał/a | | dostaje się czekoladę i soczek. |
I puszkę szynki/mielonki
Tomcich - 22 Lipca 2008, 19:46
| Martva napisał/a | I puszkę szynki/mielonki |
Ale się pozmieniało. Kiedy jeszcze mogłem być dawcą i oddawałem krew honorowo to dawali chyba 6 czekolad oraz kilka soczków do picia. A teraz mówisz, że dają szynki i mielonki. Wot burżuazyjne rozpasanie.
No chyba, że oddajesz krew za kasę to wtedy z wałówki nici.
Piech - 22 Lipca 2008, 20:02
Dwa razy w życiu próbowałem oddać krew, ale mi nie leci. Pierwszy raz, gdy byłem studentem, drugi całkiem niedawno. Prawie nic nie można ze mnie utoczyć. Początkowo trochę leci, a zaraz potem przestaje. Podejrzewam, że jestem Obcym.
Martva - 22 Lipca 2008, 20:17
| Tomcich napisał/a | | A teraz mówisz, że dają szynki i mielonki. Wot burżuazyjne rozpasanie. |
Ale nie wiem na pewno, tak mi mówili
| Tomcich napisał/a | | No chyba, że oddajesz krew za kasę |
W Polsce można?
Ja bym mogła za staniki oddawać
| Cytat | | Dwa razy w życiu próbowałem oddać krew, ale mi nie leci. |
Kurczę, nie strasz
Tomcich - 22 Lipca 2008, 20:32
| Martva napisał/a | | W Polsce można? |
Kiedyś było można, jak teraz jest to do końca nie wiem. Za oddawanie osocza niektórym płacą.
EDIT: Chyba jednak już nie można. Jak znalazłem w sieci:
| Cytat | | Dziś zgodnie z wytycznymi Unii, za krew w żadnym europejskim kraju się nie płaci |
Selithira - 22 Lipca 2008, 21:42
Mówiłam już, jak bardzo mnie denerwuje, że oprócz lemon sorbeta (mam już i noszę, fajniejszy, niż się spodziewałam ) nie potrafię nic ładnego znaleźć z moim obwodem?
Za to dzisiejsze kupowanie staników z mamą zakończyło się sukcesem, wyszła ze sklepu z dwoma 70F (wcześniej miała, o zgrozo, 80C) i uznała, że od dzisiaj mnie w tej kwestii słucha
I po dogłębnym przestudiowaniu różnych dostępnych w Sieci zdjęć Martviczkowych postanowiłam zostać, przynajmniej wakacyjnie, ślicznym rudzielcem, w którym to celu się w piątek wybieram do fryzjera.
Trzymam kciuki za nie-mdlenie po oddawaniu krwi
Kasiek - 22 Lipca 2008, 21:46
| Martva napisał/a | Najbardziej się boję że nie będą chcieli, tak naprawdę. Strach przed igłami, bólem i mdleniem w drodze powrotnej jest na drugim miejscu |
Po pierwszym oddaniu krwi poszłam na piwo. Wieczorem na krwawą Mary. Nic się nie dzieje. To nie jest ilość krw, przez którą coś złego się dzieje. Poza tym, jak zauważą, albo powiesz że coś nie tak, nie zabiorą Ci 450 ml tylko mniej.
| Martva napisał/a | I puszkę szynki/mielonki |
Mi nie dali. Tylko czekoladę. Soczek wypija się na dzień dobry więc też nie "do domu".
Piech - 22 Lipca 2008, 23:24
Czemu się boisz, że nie będą chcieli? Sporo ludzi odpada ze względu na zbyt niski poziom hemoglobiny, ale to żadna ujma.
savikol - 23 Lipca 2008, 08:04
Oddawałem krew kilkanaście razy i to w różnych miejscach, trzech szpitalach, autobusie krwiodawstwa, instytucie hematologii i w centrum krwiodawstwa. Zawsze dawali czekoladę (6-8 tabliczek), zdarzały się soczki, kawka, a w jednym szpitalu jeszcze śniadanie w bufecie. Najważniejsze są jednak nie profity, ale gwałtowny wzrost morale po oddaniu krwi. Człowiek czuje się potrzeby i ma radosną świadomość, że komuś pomógł, a to jest naprawdę bezcenne.
| Cytat | | Poza tym, jak zauważą, albo powiesz że coś nie tak, nie zabiorą Ci 450 ml tylko mniej. |
Nie ma sensu oddawać mniej. Krew dawana pacjentom liczona jest w jednostkach. Jedna jednostka, to woreczek z 450 ml krwi. Jeśli oddasz mniej, krew nie będzie użyta do ratowania życia tylko trafi na eksperymenty. (Informacja uzyskana od pielęgniarki w instytucie hematologii w Wa-wie).
Tak w ogóle, to nie ma się czego bać. Pielęgniarki od krwiodawstwa, to zawsze fajne babki, doskonale przeszkolone i miłe. Wkłują ci się tak, że nie poczujesz (może delikatne ukłucie, choć igła gruba jak cholera).
Różne miałem przygody w trakcie pompowania juchy, ale nigdy nie żałowałem. Trzy, czy cztery razy zemdlałem, raz zostałem zapomniany przez pielęgniarki (bo zemdlał ktoś obok) i igła zakrzepła mi w żyle. Jak którymś razem zemdlałem i pompowanie zostało przerwane, po ocuceniu domagałem się kolejnego wkłucia, skutkiem czego wyszedłem ze szpitala z obiema rękoma ciasno obandażowanymi w łokciach, przez co miałem spory problem z kierowaniem samochodem. Zawsze jednak było fajnie i kupa radości.
Co do reakcji organizmu, to bywa bardzo różnie. Zdarzało mi się nawet nie mrugnąć i po operacji iść z chłopakami na wódkę, a bywało, że robiłem się senny i osłabiony. Ogólnie nie jest, to żadnym istotnym obciążeniem dla organizmu i nie ma czym się przejmować.
Powodzenia.
Kasiek - 23 Lipca 2008, 08:13
| savikol napisał/a | | może delikatne ukłucie, choć igła gruba jak cholera |
toś ją pocieszył... Ja tam nie widziałam grubych igieł. Mi wkłuwali tak, że w sumie nic nie czułam.
| savikol napisał/a | | Jeśli oddasz mniej, krew nie będzie użyta do ratowania życia tylko trafi na eksperymenty. |
tego faktycznie nie wiedziałam. Kumpel oddawał ze mną i zbladł, więc pielęgniarki zadecydowały że około 250 ml wystarczy. Z tym, że my zbieraliśmy wtedy krew dla cioci przyjaciela, więc każda ilość się liczyła, bo szła na "konto" tej kobiety.
| savikol napisał/a | | Powodzenia. |
Tego zawsze warto życzyć i namawiać ludzi do oddawania. Oby nie, ale być może kiedyś my będziemy zawdzięczać życie tej pani która oddawała krew kiedyś obok nas. Brzmi może banalnie ale ostatnio oddając krew słyszałam taką historię.
Martva - 23 Lipca 2008, 10:57
| Selithira napisał/a | nie potrafię nic ładnego znaleźć z moim obwodem? |
Niestety trzeba poczekać do jesieni. Nowa kolekcja Mileny i wejście na rynek Effuniak.
| Selithira napisał/a | | Za to dzisiejsze kupowanie staników z mamą zakończyło się sukcesem, |
Musze wreszcie moją mamę wymierzyć, a potem kupić jej stanik na lato. Bo wszystkie ma półusztywniane (np Sonię z Gai), nie wiedzieć czemu, a jęczy że chce cieniutki z siateczki.
| Selithira napisał/a | | I po dogłębnym przestudiowaniu różnych dostępnych w Sieci zdjęć Martviczkowych postanowiłam zostać, przynajmniej wakacyjnie, ślicznym rudzielcem |
Jej
Ma się tę charyzmę, nie?
| Selithira napisał/a | | Trzymam kciuki za nie-mdlenie po oddawaniu krwi |
Ani po, ani przed, ani w trakcie, w szoku jestem A od mojej siostry nie chcieli, bo miała problemy z oczami parę dni temu, i prawdopodobnie alergię (podwyższony poziom czegośtam w próbce). A ja mam się obserwować przez tydzień i dzwonić gdyby mi wyszły jakieś objawy przeziębieniowe, bo mam coś jakby mi się kończyła albo zaczynała infekcja. Ale ciśnienie mi skoczyło do normalnego poziomu, a serce się tłukło, powiedziałam pani że to ze strachu
| Kasiek napisał/a | | Mi nie dali. Tylko czekoladę. Soczek wypija się na dzień dobry więc też nie do domu. |
Mielona szynka, czekolad chyba osiem i można sobie wybrać jakie się chce, dwa soczki. Do wypicia na miejscu - herbatka.
| Piech napisał/a | | Czemu się boisz, że nie będą chcieli? |
Bałam się ze względu na ciśnienie. Nie mam pojęcia jaką mam hemoglobinę, przy ostatniej morfologii jakieś trzy lata temu było 14,4 (czegoś). Zapomniałam kiedy się mogę zgłosić po wyniki, ale pewnie za jakiś tydzień będą.
| savikol napisał/a | | Człowiek czuje się potrzeby i ma radosną świadomość, że komuś pomógł, a to jest naprawdę bezcenne. |
Noooooo W sumie cieszę się że mnie potrzeba zmobilizowała nareszcie, bo tak chyba bym nigdy nie poszła pierwszy raz.
| savikol napisał/a | | Nie ma sensu oddawać mniej. |
Wydaje mi się że nie pobierają mniej. Zresztą.
| savikol napisał/a | | Pielęgniarki od krwiodawstwa, to zawsze fajne babki, doskonale przeszkolone i miłe. Wkłują ci się tak, że nie poczujesz (może delikatne ukłucie, choć igła gruba jak cholera). |
Fakt że przemiłe dziewczyny Zakłuło. Na igłę nie patrzyłam, bo się bałam. I w ogóle bardzo się zdziwiłam jak pani przyszła i powiedziała że to już, myślałam że tak sprawdza kontrolnie czy nie zemdlałam
| savikol napisał/a | | a bywało, że robiłem się senny i osłabiony. |
Senna i 'przytępiona' jestem strasznie (chociaż tuż po zabiegu mnie energia rozpierała) ale nie wiem czy to nie kwestia wstawania w nocy w celu napicia się soczku oraz wpuszczenia i wypuszczenia kota, oraz wstania rano duuużo wcześniej niż normalnie. Poza tym zrobiło mi się niedobrze jak wróciłam do domu, ale to z kolei pewnie przez siedzenie w autobusie. Teraz się zbieram na spacer z psem. I nie wiem kiedy sobie mogę zdjąć ten opatrunek z łokcia
Na szczęście nie zdążyłam przeczytać
Anonymous - 23 Lipca 2008, 10:59
Gratulacje!
|
|
|