To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Historia - Anegdoty historyczne i inne smaczne kąski

dalambert - 14 Października 2010, 07:29

ilcattivo13, jest jeszcze jedna możliwość. To było w planie zamierzone, czyli w scenariuszu. Skoro 95% widzów ewentualnych to półanalfabeci i niedouczone debilstwo sterowalne przez TV, to trzeba zadawać pytania które mogą ich na coś naprowadzić, lub się z czymś skojarzyć ;P:
Pytania o Haralda Sinozębego i Storradę, Sygrydę albo Świetosławę / skreslić do wyboru/ pozostawmy jednak tym co mają maturę z przed reformy oświaty i hobbystom :mrgreen:

ilcattivo13 - 14 Października 2010, 11:49

nie, dalambercie, to nie mogło być zamierzone, bo niektórzy studenci byli zbyt zażenowani tym co usłyszeli.
Zgaga - 15 Stycznia 2011, 13:59

Ujęła mnie ta anegdotka:
Cytat
Zanim jeszcze kawa i kmawiarnie pojawiły się w Polsce, już Polak walnie przyczynił się do przeszczepienia tej „zamorskiej trucizny” na grunt wiedeński. Towarzyszący królowi Janowi Sobieskiemu w jego wyprawie wiedeńskiej cukiernik, Jerzy Franciszek Kulczycki, dogadzał monarsze nie tylko wypiekaniem ulubionych ciast, ale i oddawał mu poważniejsze usługi. Znając język turecki, kilkakrotnie przedzierał się w przebraniu przez obozowisko Turków z listami od króla do dowództwa austriackiego. Musiały w nich być ważne wiadomości, skoro po odniesionym zwycięstwie król wynagrodził Kulczyckiego zdobytym na Turkach zapasem kawy, a władze miejskie Wiednia nadały mu przywilej.. założenia pierwszej kawiarni. Otwarta ona została w 1683 roku, otrzymując nazwę „Pod Niebieską Butelką”.
Kawiarnia Kulczyckiega zasłynęła z bardzo dobrej lawy, doskonałych ciast i wyjątkowo miłej atmosfery. Mimo szybko wyrastającej konkurencji, lokal zyskał ogólną sympatię i niesłabnące powodzenie. Nie dość na tym: chociaż od tamtych czasów minęło prawie trzysta lat, wdzięczni wiedeńczycy, wiedeńczycy rocznicę pamiętnej odsieczy, wystawiają w oknach wielu kawiarni podobiznę Kulczyckiego. Ciekawe jest, że na różnych portretach Kulczyki różnie jest przedstawiany: to w stroju tureckim, to w polskim kontuszu, ale zawsze w tureckim fezie. Jednym z przejawów zainteresowania dla osoby dzielnego i lubianego Polaka było też wystawienie przez teatr wiedeński sztuki Pierwsza kawa, w której główną postacią był Kulczyki.

z W. Herbaczyński W dawnych cukierniach i kawiarniach warszawskich. Wwa 1983., s. 26-27
I figura Kulczyckiego w Wiedniu:

Kostucha Drang - 19 Stycznia 2011, 20:57

Interesująca historia.. Ciekawe czy prawdziwa ?


http://deser.pl/deser/1,1...w_kosciele.html

ilcattivo13 - 19 Stycznia 2011, 22:59

jutro będę gadał z Francją, to się spytam :)

Jak nie zapomnę 8)

Zgaga - 20 Stycznia 2011, 14:08

W gruncie rzeczy bardzo wymowna alegoria. Rzeź niewiniątek jednak Hitler Europie zafundował.
ilcattivo13 - 20 Stycznia 2011, 22:21

siut. Jednak zapomłem :oops: Dobrze, że na jutro znowu jestem umówiony ;P:
Zgaga - 22 Stycznia 2011, 15:13

A co tam. Dwie inne anegdotki z książki Wojciecha Herbaczyńskiego W dawnych cukierniach i kawiarniach warszawskich, świadczące o poczuciu humoru warszawiaków.
Pierwsze dotyczy odsłonięcia pomnika Mickiewicza w 1898 r, które to z roskazu władz musiało się odbyć w ciszy, bez przemówień
Cytat
A warszawiacy, jak to warszawiacy, ukuli natychmiast aktualny dowcip: Mickiewiczowskie inicjały A.M., umieszczone na biletach wstępu na uroczystość odsłonięcia, odczytali jako: Ani mru, Mru

Druga, trochę jakby frywolna:
Cytat
Kiedy na przykład Helena Modrzejewska odnosiła wielkie teatralne triumfy, jedna z firm wypuściła cukierki pod nazwą Modrzejewska, z podobizną artystki w roli Frou-Frou na opakowaniu. W skorej do dowcipów Warszawie kupowano je z komentarzem: schrupać, polizać itd.
.
feralny por. - 4 Lutego 2011, 21:57

Z Bidzińskiego:
Cytat
(...) w potocznej opinii pistolet Savage utrwalił się jako uczestnik konkursu <chodzi o konkurs na pistolet dla US Army z 1907r.> i jako broń, z której książę Jusupow strzelił do Rasputina. Obydwa wydarzenia nie imponowały rezultatami; konkurs przegrano, co zaś do Rasputina, to strzelano do człowieka starego, już otrutego, którego potem musiano topić w przerębli, a że i to nie wyszło, dobijano go przy tym drągiem.

ilcattivo13 - 7 Lutego 2011, 20:05

coraz bardziej chcę przeczytać tę książkę ;P:

Edit: co tam przeczytać. Chcę ją mieć na własność. :wink:

feralny por. - 7 Lutego 2011, 20:23

No to masz kolejny kawałek:
Cytat
Budowla <Crystal Palace> budzi sensację. Nie naruszone, rosnące wewnątrz drzewa mogą i dziś być przedmiotem zazdrości - wówczas stanowiły warunek rozpisanego na budowlę konkursu. Jego zwycięzca, główny inżynier wystawy, Joseph Paxton, doskonale rozumiał wymóg zachowania roślinności parku - z zawodu był ogrodnikiem, wiedzę budowlanego zdobył jako samouk przy budowie cieplarni. Trzy lata przed wystawą londyńską inny ogrodnik, tym razem wersalski, Joseph Monier, wynalazł żelbeton, oblewając betonem kosze z siatki żelaznej - zamierzał z nich zrobić doniczki. Jego betonowe misy pokaże wystawa paryska w 1867 r. Statek zbudowany według metody doniczki w 1848 r. utrzymuje się na wodzie do dziś. Ogrodnicy wnieśli do historii wkład większy, niż się to na ogół przypuszcza.

ilcattivo13 - 7 Lutego 2011, 20:36

ponoć Hitler, Pol Pot i Stalin też lubili pracę w ogrodzie :roll:
Navajero - 7 Lutego 2011, 20:54

Kostucha Drang napisał/a
Interesująca historia.. Ciekawe czy prawdziwa ?


http://deser.pl/deser/1,1...w_kosciele.html


Francuzi piszą, że tak:

http://www.lemonde.fr/soc...66261_3224.html

Przypuszczam, że to prawda, to taki typowo francuski, "niewidzialny" akt oporu. Tam, w czasie okupacji jak jakiś mieszczuch nie powiedział Niemcowi "dzień dobry", to uważał, że jest w Resistance. Podobnie jak dziwka która zaraziła Szwaba syfilisem. W końcu osłabiła gotowość bojową armii niemieckiej...

Fidel-F2 - 7 Lutego 2011, 21:19

Navajero, trochę dramatyzujesz, Francuzi swoje za pazuchą mieli ale paru sensownych się znalazło. Np. czesto okręty podwodne po remoncie wracały spowrotem z patrolu po 1-2 dniach bo od cholery było problemów technicznych.
Navajero - 7 Lutego 2011, 21:31

Masz rację Fidel. Przesadziłem. Trochę :)
Adon - 8 Lutego 2011, 11:43

"z powrotem", Fidelu
Fidel-F2 - 8 Lutego 2011, 11:47

dzięki
Fidel-F2 - 12 Lutego 2011, 07:44

Włoscy dowódcy okrętów podwodnych w czasie II wś. lubili troszkę przesadzać w raportach. Na przykład Enzo Grossi, dowódca Barbarigo, raportował zatopienie dwóch amerykańskich pancerników i stał się bohaterem Włoch. Późniejsze analizy ujawniły, że te 'pancerniki' to lekki krążownik amer. Milwaukee w który Grossi wcale nie trafił chociaż wystrzelił dwie torpedy oraz brytyjska korweta Petunia - torpeda przeszła pod jej kilem nie uszkadzając okrętu. Carlo Feccia di Cossata - dowodzący Enrico Tazzoli - zaatakował statek motorowy Sangara i zgłosił że go zatopił. Niestety statek ten został storpedowany trzy miesiące wcześniej przez U-69 w czasie gdy stał na kotwicy oddając ładunek. Zatonął na bardzo płytkiej wodzie i większość ndbudówek wystawała ponad powierzchnię. Cossata uznał wrak za statek w ruch i zaatakował go z niewielkiej odległości, przy okazji chybiając. Sangara została później podniesiona z dna i pływała jeszcze do lat 60-tych.
Ogólnie rzecz biorąc włoska flota podwodna tylko wkur...ła Donitza swoją nieudolnością.

Rafał - 9 Marca 2011, 10:43

Czy ktoś coś wie o zatopieniu w 1980 roku dwóch polskich okrętów podwodnych przez Szwecję?

dowódca szwedzkich sił zbrojnych gen. Bengt Gustafsson napisał/a
Bengt Gustafsson powiedział w Szwedzkim Radiu, że być może na dnie Bałtyku spoczywa jeden z dwóch polskich okrętów podwodnych, namierzonych i zaatakowanych w 1980 roku przez Szwedów w okolicy archipelagu sztokholmskiego.


http://fakty.interia.pl/s...ko-zlom,1607260

dalambert - 9 Marca 2011, 10:46

Rafał, słyszałem o jakichś ruskich, że się tam wielokrotmie kreciły i w rufe dostały, ale POLSKICH :shock:
Toż chybać w 1980 r. jakby nam dwa zatopiono to by prawie cała "flota podwodna" nasza była :!:

feralny por. - 9 Marca 2011, 11:02

Coś się komuś pozajączkowało.
Fidel-F2 - 19 Kwietnia 2011, 11:40

Rok 1920
Cytat
[...] przez rynek przeciągał niezwykły kondukt pogrzebowy. Czternaście trumien ze zwłokami żołnierzy poległych w obronie Zamościa niesiono na barkach przez środek rynku ku kolegiacie. Za trumnami szły wielkie tłumy ludzi. Rzucał sie w oczy zupełny brak księży. Okazało się, że w całym Zamościu nie było ani jednego księdza, czy to cywila, czy kapelana wojskowego. Wszyscy zwiali przed bolszewikami, bez skrupułów porzucając swoich wiernych parafian. Rozgoryczenie wśród ludności było ogromne.


Rok 1937
Cytat
Na dobre rozpoczęła sie w Zamościu propaganda antyżydowska. Głównym i najczynniejszym jej rzecznikiem stał się dowódca dywizji generał Olbrycht, już z tytułu swego stanowiska mający ogromny wpływy i możliwości. Do akcji tej wciągnięto całe wojsko i znaczną część społeczeństwa cywilnego. Wojskowym rozkazem ogłoszono surowy bojkot żydowskich sklepów.
Przez pewien czas, zwłaszcza w okresach przedświątecznych, na rynku i po ulicach śródmieścia krążyły liczne pikiety, które nie dopuszczały kupujących do sklepó żydowskich. Żywy udział w tym brali starsi uczniowie miejscowego gimnazjumi akademicy przebywający w Zamościu. Władze administracyjne i policja udawały, że tego nie widzą i nie przeciwdziałały jawnemu bezprawiu, gdy zachodziły różne incydenty. Nie stosujący się do haseł bojkotowych byli narażeni na nieprzyjemności ze strony zapalonej młodzieży.
[...]
Tenże generał Olbrycht, będąc prezesem Towarzystwa Rozwoju Ziem Wschodnich, był głównym inspiratorem i motorem innej jeszcze akcji, mającej poważniejsze i głębsze znaczenie, a mianowicie tępienie prawosławia i zwalczanie wpływów ukraińskich.
Pewne dyrektywy szły z góry i starosta też miał odpowiednie poufne instrukcje, co dawało możność nadania szerokiego rozmachu propagandzie i całej robocie antyprawosławnej i antyukraińskiej, opierającej się w dużej mierze na gwałcie i bezprawiu.[...]
Od wszystkich urzędów i instytucji samorządowych zażądano spisu prawosławnych i Ukraińców i stopniowo usuwano ich z posad, niezależnie od ich kwalifikacji. Tak samo postępowano z nauczycielami, przenosząc ich do województwa warszawskiego lub poznańskiego. [...] W powiecie biłgorajskim władze gminne i rejenci mieli wyraźne polecenie, by nie dopuszczać do nabywania nieruchomości przez nie-Polaków. W kilku miejscowościach odpowiednio nastawiona ludność rozebrała, rzekomo samorzutnie, drewniane cerkwie prawosławne.
Wszędzie namawiano prawosławnych chłopów do przyjęcia katolicyzmu, a czyniono to z wyraźnym naciskiem. [...]

15 września 1939
Cytat
Długo tak patrzyłem na szosę. Jechały czołgi, duże otwarte samochody z sześcioma żółnierzami na każdym, wozy ciężarowe, też z żołnierzami lub z amunicją, z dymiącymi kuchniami, wozy sanitarne z czerwonym krzyżem i bardzo dużo motocykli. [...] przesunęła się przed momi oczami długa zmotoryzowana kolumna wojskowa, w której zauważyłem tylko jedną lśniącą limuzynę. I znów mnie coś za gardło ścisnęło - ze strasznego żalu, z bezsilności, z bezradności
Widziałem dziś przed sobą, choć stosunkowo niewielką, lecz mocną, zwartą, zdecydowaną, nie powstrzymywaną przez nikogo jednostkę bojową, świetnie zorganizowaną, idącą naprzód w zwycięskim pochodzie, podczas gdy wczoraj jeszcze patrzyłem na setki samochodów z oficerami, na dziesiątki tysięcy żołnierzy, uciekających w popłochu przed taką właśnie kolumną.


fragmenty ze wspomnień Zygmunta Klukowskiego - Zamojszczyzna 1918-1059

dalambert - 19 Kwietnia 2011, 12:03

Kryminakistyka i postępowania przygotowawcze dowodzą, ze ;
Nikt tak nie łże jak naoczny świadek / szczególnie w pamiętnikach/.

Ale opowiastki śliczne.

Marcin Robert - 19 Kwietnia 2011, 12:07

Chyba że ten świadek stoi po słusznej stronie. ;P:
dalambert - 19 Kwietnia 2011, 12:20

Marcin Robert,
nie koniecznie,
miałem okazje spędzić trochę czasu w celi "transportowej" więzienia na Rakowieckiej po 8 maeca 68 / siedziało się tam zanim towarzystwo porozdzielano na różne pudła/.
Pozwoliliśmy sobie na dokładne opowiadanie co kto widział i robił, tegoż 8 na UW, a było paru studentów historii, no i wyszło nam, ze każdy widział co innego i zapamietał zupełnie inne sprawy i INNY przebieg konkretnych faktów, a byliśmy na bieżąco po drace.
Fidel zas podaje WSPOMNIENIA pisane grubo po wydarzeniach, więc są to raczej odbicia myśli i przekonan człowieka w momencie kiedy je pisał, a nie kiedy przeżywał.
I tyle....a że poluje na takie które mu odpowiadają ideolo, cóż czemu nie?

Fidel-F2 - 19 Kwietnia 2011, 12:28

dalambert, przeczytaj i wtedy gadaj

dalambert napisał/a
Fidel zas podaje WSPOMNIENIA pisane grubo po wydarzeniach, więc są to raczej odbicia myśli i przekonan człowieka w momencie kiedy je pisał, a nie kiedy przeżywał
a skąd ten wniosek? Wspomnienia te spisywane były na bierząco, dzień po dniu, czasem z powodu okoliczności z kilkudniowym opóźnieniem.

dalambert napisał/a
I tyle....a że poluje na takie które mu odpowiadają ideolo, cóż czemu nie?
Co ty, qóźwa, pieprzysz? :shock:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Zygmunt_Klukowski

dalambert - 19 Kwietnia 2011, 12:39

Fidel-F2 napisał/a
podczas gdy wczoraj jeszcze patrzyłem na setki samochodów z oficerami, na dziesiątki tysięcy żołnierzy, uciekających w popłochu przed taką właśnie kolumną

to co tu autor pieprzy gdzie on widział te DZIESIĄTKI tysięcy , ot lcencianervusa poetica te histerica.
Zas ze wspomnien mojej nie żyjącej matki która w 1920 roku była w Zamościu wiem że nie wszyscy księża z Zamościa pouciekali, ot wspomnienie na wspomnienie i tyle.

Wiec może jednak daruj sobie takie wybitnie merytoryczne uwagi
Fidel-F2 napisał/a
Co ty, qóźwa, pieprzysz?
.
Fidel-F2 - 19 Kwietnia 2011, 12:48

dalambert napisał/a
I tyle....a że poluje na takie które mu odpowiadają ideolo, cóż czemu nie?
Ty też sobie daruj takie merytoryczne uwagi

dalambert napisał/a
co tu autor pieprzy gdzie on widział te DZIESIĄTKI tysięcy
poczytaj to się dowiesz

dalambert napisał/a
Zas ze wspomnien mojej nie żyjącej matki która w 1920 roku była w Zamościu wiem że nie wszyscy księża z Zamościa pouciekali
Marcin Robert napisał/a
Chyba że ten świadek stoi po słusznej stronie


cbdu

Fidel-F2 - 19 Kwietnia 2011, 12:53

a tak dla porządku, ile Twoja matka miała lat w 1920?
dalambert - 19 Kwietnia 2011, 12:59

Fidel-F2, rocznik 1905, czyli 15.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group