To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mistrzowie i Małgorzaty - Dawid Juraszek

Gustaw G.Garuga - 6 Marca 2008, 14:31

W Miszczu Czaszek za mało Juraszka, i jeszcze na początku Andrzej. Z kim trzymasz, gorat??

Ani CzF, ani Lampy... nikt tego nie czyta czy co?

andre - 6 Marca 2008, 14:35

może Czaszkowstrzymywacz?
Gustaw G.Garuga - 6 Marca 2008, 14:38

Ehm, jak by Ci to powiedzieć, no ja jednak na razie pozostanę przy własnym nazwisku, a tę wspólną książkę to napiszemy kiedy indziej...
NURS - 6 Marca 2008, 16:49

Ale macie problemy, przynajmniej bierzecie udział w zabawie. Mnie skreślili jeszcze przed startem :-)
Gustaw G.Garuga - 7 Marca 2008, 09:37

Kreślą Czas Fantastyki, kreślą Szmidta, kto za tym wszystkim stoi? ;)

Nowy awatar nawiązuje architekturalnie do nowego opowiadania o Cairenie w nowym SFFiH.

Gustaw G.Garuga - 15 Marca 2008, 09:46

Na www.juraszek.net kolejne dwa teksty: artykuł publicystyczny o Tybecie "Żelazny Smok rusza na Dach Świata" - bardzo na czasie, bo nasilają się antychińskie protesty Tybetańczyków - oraz początkowy fragment orientalnej (ale nie chińskiej!) mikropowieści "Trupi jad", też na czasie, bo całość w najbliższym SFFiH. Do lektury drugiego tekstu zachęcam zwłaszcza tych, którzy nie są pewni, czy pismo kupić; co do pozostałych, to mam nadzieję, że przynajmniej się nie zniechęcą :wink:
Homer - 15 Marca 2008, 20:12

Hej Autorze! Jaka Ty piszesz powieść? Cytując za Twoją stroną choć kto wie, jeśli jego powieść odniesie sukces, może coś się zmieni... Czyżby jakis pełnowymiarowy Xiao?
Agi - 15 Marca 2008, 20:38

Homer napisał/a
Hej Autorze! Jaka Ty piszerz powieść? Cytując za Twoją stroną choć kto wie, jeśli jego powieść odniesie sukces, może coś się zmieni... Czyżby jakis pełnowymiarowy Xiao?


Dlaczego piszesz przez rz? Bo pisarz?

Gustaw G.Garuga - 15 Marca 2008, 21:11

Homer napisał/a
Czyżby jakis pełnowymiarowy Xiao?

W dziale Czytelnia piszę, że Xiao :D

Homer - 28 Marca 2008, 20:21

Po lekturze "Trupiego jadu" - brawo! :bravo

Z humorem i w ogóle... Dawno nie czytałem tak totalnej rozpierduchy i tak ciekawego nieszablonowego zakończenia ( z serii "nie zawsze ucisnieni wygrywają"). Chociaż Cairenowi to tylko brakuje pelerynki - tym się od supermana różni.

edit: Akcja powieści dzieje się po Forcie? Nie będzie to zbiór nowel?
edit2: wrzuciłbyś całego Tygrysa a nie tylko zajawke...

Gustaw G.Garuga - 28 Marca 2008, 21:33

Bardzo mnie Twoja Homerze opinia cieszy :D Przy "Trupim jadzie" (jak i "Żółtym kle" do antologii) bawiłem się świetnie i dobrze wiedzieć, że czytelnik też. A o pelerynce pomyślę :wink:

"Biały Tygrys" (tytuł roboczy) będzie powieścią z opowiadań wywiedzioną; ponad połowę objętości stanowić będzie nowy materiał. Rzecz ma być chińska nie tylko pod względem treści, ale i formy. Opowiadania dotąd opublikowane już przerobiłem zgodnie z tym założeniem, teraz powoli pracuję nad resztą. Pomyślę, czy nie wstawić całości "Czerwonego Tygrysa", ale wolę nie robić tego bez porozumienia z wydawcą, a w tym zakresie ustalenia są na razie bardzo wstępne :)

Gustaw G.Garuga - 1 Kwietnia 2008, 08:48

Na uwagi dot. słów "skanując" czy "redefinicja priorytetów" w opowiadaniu "Trupi jad" odpowiem tak samo, jak redaktorce tekstów w SFFiH, kiedy zapytała mnie o słowa "pikuś" i "karierowicz":

Wstawianie współczesnych wyrażeń do utworów fantasy jest tematem wielu dyskusji, ja jestem tu liberałem.

Zdaję sobie sprawę, że część czytelników (konserwatystów?) mogą te współczesne słowa razić; tego jednak cyklu liberalne podejście do języka będzie typową cechą.
___________________

Blisko miesiąc temu ruszyła strona internetowa www.juraszek.net , dziś zapraszam na kolejną stronę - www.juraszek.pl gdzie odsłaniam swoją drugą, dotychczas zazdrośnie skrywaną twarz, twarz prężnego biznesmena prowadzącego dynamicznie rozwijającą się firmę z przyszłościowej branży :D

Witchma - 1 Kwietnia 2008, 09:22

nie czytałam jeszcze "Trupiego jadu", ale skoro autor pisze, że anachronizmy są świadomym i celowym zabiegiem literackim, to nie mam nic naprzeciwko :)
jewgienij - 1 Kwietnia 2008, 21:01

A mnie się wręcz wydaje, że stwarza to zbawienny dystans. Pisać Heroika śmiertelnie poważnie i ściśle wedle starożytnych receptur - w dzisiejszych czasach - to pachnie jakimś skansenem. Za dużo zdarzyło się w Fantasy od czasów, kiedy Howard wymyślał Conana.
Osobiście wolę skanowanie, jeśli dozowane ostrożnie, niż wszystkie te dziewki, takoż, czerepy, wszelako itp.
Mrugnięcie do czytelnika i jednocześnie wzbogacenie języka. Dziwię się, że jeszcze to jest dla kogoś szokiem.
Narobiliście mi smaka na opowiadanie Dawida :D

agrafek - 1 Kwietnia 2008, 22:09

To jeszcze Ci powiem, Jewgieniju, że jest w "Trupim jadzie" humor i lekkość, jakich mi, pewnie przez czytelnicze przeoczenie, zabrakło w pierwszym opowiadaniu z cyklu. W tym wyczułem lekko a sympatycznie napisaną opowieść awanturniczą, oryginalniejszą przy tym od poprzedniego opowiadania. Podobało się!
jewgienij - 1 Kwietnia 2008, 22:25

No to lecę z rana do kiosku na rogu :D
Kioskarka, super babka, chowa dla mnie gazety codzienne i płytki, a w dodatku sprowadza SF ( po moich nagabywaniach, rzecz jasna), więc pewnie nowy numer tam jest.
Zobaczymy, co Dawid zmajstrował :wink:

Gustaw G.Garuga - 2 Kwietnia 2008, 10:51

Cieszy mnie opinia agrafka i mam nadzieję, że nie zawiodę oczekiwań Witchmy i jewgienija :)

A co producenta grabek i łopatek, to zbieżność nazwisk jest primaaprilisowa :mrgreen:

tomay - 2 Kwietnia 2008, 13:43

"Trupi Jad" czyta się bardzo przyjemnie, opowiadanie ma jednak wkurzająca mnie wadę. Drażni w nim mnie "RAMBOwatość" głównego bohatera, mocno przegięta w kilku momentach, ja moge uwierzyć że gość był "best of the best" ale niech on nie rozwala całego imperium w przerwie między śniadaniem a obiadem. Następnym razem trochę umiaru poproszę.
Ramzes - 2 Kwietnia 2008, 15:37

Zdecydowanie wolę Twoje teksty nie-Conanopodobne :wink:
Te chińskie też mną nie zawładnęły. Najlepsza w Twoim wykonaniu jest fantastyka bliższego zasięgu. Tutaj brawa! :bravo

Gustaw G.Garuga - 2 Kwietnia 2008, 20:36

tomay, to nie rambowatość, to conanowatość - barbarzyńca z Cymerii skradał się ciszej niźli Piktowie, miał słuch wyostrzony jak żaden cywilizowany człowiek, biegał wytrwalej niż boginki, przeżył ukrzyżowanie i zrąbanie krzyża z nim na ziemię, własnoręcznie mordował potwory, samojeden walczył z całymi armiami, długo by wymieniać. A w świetle zakończenia "Trupiego jadu" trudno mówić, że Cairen 'rozwala imperium między śniadaniem a obiadem' ;) Ale spokojna głowa, wiem, że w paru rzeczach Cairen i Conana zakasowuje - takie są rezulaty przymrużenia oka, z jakim opowiadanie pisałem. W każdym razie cieszę się, że pomimo tego lektura dostarczyła Ci przyjemności i mam nadzieję, że następne opowiadania również Ci jej nie poskąpią :)

Ramzes, dlatego staram się próbować swych sił w różnych gatunkach :) Możliwe, że w lecie światło ujrzy kolejne moje opowiadanie przyszłościowe - polecam się wdzięcznej pamięci!

Informacja z ostatniej chwili - zapowiedź na tylnej stronie okładki najnowszego numeru Czachopisma potwierdza, że wydawnictwo PressKontakt przygotowuje antologię "Czarna kokarda". Zbiór jest pokłosiem konkursu na opowiadanie grozy; zwycięskie opowiadanie użyczyło tytułu całej książce. Oprócz tekstów konkursowych w antologii znajdą się też teksty pozakonkursowe, w tym moje opowiadanie "Ostatnia droga". Rozgrywa się ono w tym samym otoczeniu, co mój debiut "Skała..." w antologii "Bez bohatera", czyli we współczesnych Chinach, gdzie zresztą powstawało. Tekst nie trafił wcześniej w gusta redaktorów pism, więc trafił do szuflady, z której wydobyłem go po pojawieniu się na rynku Czachopisma. Jeśli wierzyć zapowiedzi, "Czarna kokarda" ma trafić co czytelników jeszcze w tym miesiącu :D

Martva - 4 Kwietnia 2008, 20:27

Przeczytałam opowiadanie, i cóż. Nie przepadam za heroic fantasy, bo jest przeważnie nudna jak flaki z olejem :) Ale Trupi jad podobał mi się bardziej od tego pierwszego :) Nie wiem czy miałam lepszy humor, czy puszczałeś więcej oczek do czytelnika, czy jeszcze coś innego... A ostatnie zdanie wypowiedziane przez bohatera - :D :bravo
Jak dla mnie OK :)

Gustaw G.Garuga - 4 Kwietnia 2008, 20:52

Pewnie to dlatego, że Cairen jest tu już barbarzyńcą doświadczonym, a nie początkującym, jak w pierwszym tekście :wink: Mam nadzieję, że po "Zółty kieł" w antologii też sięgniesz i też będzie OK :D
Chal-Chenet - 7 Kwietnia 2008, 09:20

Gustawie, nie mogę Cię nie pochwalić za "Trupi Jad". Czytało mi się to świetnie, znalazłem tam wszystko czego oczekuję po dobrej rozrywkowej fantasy. Napisane to jest po prostu z jajem, opko aż kipi od akcji, czasem pewne akcje wydają się być wręcz nieprawdopodobne, ale nie jest to zarzut, tylko dodatkowy koloryt, dobrze czasem poczytaćo takim "wszystoumiejącym" barbarzyńcy. W paru momentach miałem też napady niepowstrzymanego chichotu, dobrze, że nie zaponmiałeś o humorze. Bohaterowie też nie są papierowi, żyją własnym życiem i idzie się porządnie oderwać od rzeczywistości czytająć o ich przygodach.
Nie ukrywam, że nie podobała mi się"Stara Gwardia" i do "Trupiego Jadu" podchodziłem z dużą rezerwą, ale tym tekstem rozwiałeś moje wątpliwości.
Gratuluję. I dzięki za miłe chwile z lekturą ;)

rumeli - 7 Kwietnia 2008, 14:20

Raczej jest mi bliższe zdanie Ramzesa. Co nie znaczy, że Trupi jad był zły. Ale to nie to, co Obywatelstwo w standardzie.
Gustaw G.Garuga - 7 Kwietnia 2008, 14:27

Chal-Chenet, cieszę się, że dałeś Cairenowi drugą szansę i się nie zawiodłeś :D Mam nadzieję, że kolejne teksty też Cię ukontentują.

rumeli, miło mi, że Obywatelstwo wciąż jest pamiętane. Pomysłów na kolejne teksty przyszłościowe mi nie brakuje, brakuje tylko czasu na pisanie. Ale prędzej czy później się znajdzie :)

mBiko - 7 Kwietnia 2008, 17:28

"Trupi jad" przeczytany i muszę się podpisać pod zdaniem, że udało Ci się Gustawie wywołać mój uśmiech. Jest szybko, barwnie, czasem strasznie, czasem wesoło czyli tak jak powinno być. Męczą mnie tylko dwie rzeczy.

Ciekawie pokazałeś sposób, hm rozrodu?, demonów, ale czy to co się dzieje z ich ofiarami nie jest przesadą. Szczególnie, że dotyka wyłącznie mieszkańców miasta.

Pisałeś już, że uwspółcześnienie języka było zabiegiem celowym i to jest w porządku, ale powinieneś moim zdaniem być w tym konsekwentny. Teraz w jednym zdaniu Cairen skanuje otoczenie, a w innym ktoś gdzieś bieży. Raz pojawia się pikuś, innym razem czyiś skon. Trochę mi to psuło odbiór tekstu.

Ogólnie fajnie i lepiej niż w "Gwardii".

Iwan - 7 Kwietnia 2008, 17:46

mnie teks ogólnie się podobał ale :D
tekst bym podzielił na dwie części, pierwsza to początek wraz z opisem walki Cairena z czarnostrojnymi w parku/lesie (nie pamiętam jak to było zwane) i to wg mnie było strasznie przesadzone, nawet jeśli to miało być mrugnięcie w stronę czytelnika to chyba ciut za daleko posunięte, potem już było coraz lepiej i ciekawiej i dalszą część tekstu czytało się bardzo fajnie, co do zastosowania nowoczesnego słownictwa to tylko w jednym przypadku mi zgrzytnęło jak napisałeś że gość został przebity manualnie :lol:
w sumie lepiej niż w "Starej Gwardii" i jeśli pójdziesz dalej w tym kierunku to mam nadzieję że teksty będą coraz lepsze :D

Gustaw G.Garuga - 7 Kwietnia 2008, 20:50

mBiko, Iwan, bardzo się cieszę, że tekst dostarczył Wam rozrywki - w końcu o to chodziło :) Co do "rozrodu" demonów, to nigdzie nie pisałem, że demony pożerały Mengutów - serca pozbawiani byli wyłącznie mieszkańcy miasta, bowiem to do ich smaku demony zostały przyzwyczajone. Gdyby demony zostały zmuszone do pożarcia serc innych ludzi, i oni najpewniej powstaliby z martwych. A czy to, oraz walka w parku, są przesadzone, to już od percepcji indywidualnego czytelnika fantasy zależy :)

Jeśli chodzi o język, to zauważcie, że wyżej nie pisałem o jego konsekwentnym "uwspółcześnieniu", tylko o "wstawianiu współczesnych wyrażeń do utworów fantasy" oraz o "liberalnym podejściu do języka". Nie zamierzam ujednolicać słownictwa cyklu o Cairenie w żadną stronę - konsekwentnie archaizować ani uwspółcześniać. Cechą tekstu mają być anachronizmy, nie tylko językowe, ale i faktograficzne (skąd słodkie ziemniaki w XIII-wiecznej Korei?). Nie jestem zagorzałym fanem Sapkowskiego, ale z lektury kilku tomów sagi o Wiedźminie zapamiętałem ten swoisty misz-masz, gdzie obok "chędożenia" pojawiają się "nisze ekologiczne", obok guseł mutacje. Jeśli takie kontrasty zgrzytają, to pozostaje mi mieć nadzieję, że po jakimś czasie przestaną, a jeśli bawią, to dobrze :)

A "Żółty kieł" jest równie odjechany, co "Trupi jad". Jeśli nie bardziej ;)

Martva - 7 Kwietnia 2008, 21:13

Mnie się ten językowy liberalizm podobał, chociaż słowo 'skon' mnie zaskoczyło. Język u Sapkowskiego też, nibyśredniowiecze i genetyka, strasznie to było fajne :)
Sirroco - 8 Kwietnia 2008, 20:24

Iwan napisał/a
tekst bym podzielił na dwie części

Ja też.Pierwsza:walka w łaźni,w parku i trochę dalej.Mnie się podobało.
Taka stylizacja rodem z pseudohistorycznych lub fantastycznych produkcji ze Wschodu.
Zdają się sugerować że w dawnych Chinach siła grawitacji była o wiele mniejsza niż obecnie.
Gdy bochater takiego filmu chociaż liźnie sztuki walki to zasuwa po drzewach,dachcach domów,murach i po czym jeszcze się da jakby miał motorek w tyle a gdy jest ichnim herosem to już się nie szczypie i lata jak Goku z Dragon Ball.
Jest akcja a i pośmiać się można.Wszystko takie zgrane.

Potem niestety demony... eee... nieumarli... eee... on przeżył? :shock:
Takie panie rzeczy to tylko w Conanie przejdą a powiedzmy sobie szczerze często trafiały się lepsze pomysły.Już nie wspominając o języku i paru innych rzeczach o których już napisałem oceniając cały numer.

EDIT

No dobra,jako że poczytałem nieco opinie poprzedników jednak poruszę temat języka.
Uzywanie współczesnego słownictwa to ja rozumiem bo "dziewki" i "czerepy" w nadmiarze drażnią.
Problem w tym że używasz takiego słownictwa którego nawet współcześnie się nie używa chyba że w literaturze specjalistycznej.Takie "tricepsy" to do "Przeglądu Kulturystycznego" a "skanowanie" do "Mój Komputer".Lub do zupełnie innego opowiadania.
W tak krótkim utworze są zbyt widoczne i równierz drażnią.
Przekombinowałeś.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group