Ludzie z tamtej strony świata - Jacek Dukaj
Fidel-F2 - 9 Listopada 2013, 01:57
Może bym w końcu przeczytał co Dukaja?
konopia - 9 Listopada 2013, 09:32
Nie, nie czytaj, Dukaj przynudza, nie wiem czy ja mam pecha do jego książek czy on do mnie jako czytelnika. Czytając Dukaja nigdy nie miałem syndromu "jeszcze trzy strony i już na pewno idę spać..."
Poza tym ma jakąś taką manierę językową, sposób formułowania zdań, który mi nie pasuje. Ale to pewnie taki czytelnik ze mnie. Napiszę tak - nie jestem wystarczającą mondry by delektować się prozą Dukaja, przeczytałem ostatnio "Inne pieśni" i co z tego, że niby potrafię docenić kunszt językowy, realizacje "innego" pomysły, jak czytałem to na siłę, chwilami nie do końca pojmując co czytam (jak te statki latały to nie wiem do tej pory, z wizualizować sobie tego nie potrafię).
Z kolei Lód, w odbiorze łatwiejszy, porzuciłem w połowie, będąc zupełnie obojętny wobec książki tej (czasem tak mam, że nie kończę książek).
thinspoon - 9 Listopada 2013, 09:56
Fidel-F2 napisał/a | Może bym w końcu przeczytał co Dukaja? |
W kraju niewiernych. Zbiór opowiadań.
Radomir - 9 Listopada 2013, 17:09
Sięgnąłem niegdyś po Czarne Oceany. Najpierw przebrnąłem przez około 50-70 stron i odłożyłem na półkę, potem doczytałem do nieomal 200 i znów książka powędrowała w odstawkę. Po dłuższej przerwie sięgnąłem znowu i... nie mogłem się od niej oderwać. Czy było warto? Moim zdaniem jak najbardziej, początkowe męczarnie "zwróciły się" z nawiązką. Książka bardzo dobra.
Miesiąc temu sięgnąłem z kolei po Lód. I sytuacja na tą chwilę wygląda tak samo... Problem jest jednak taki, że Lód ma ponad 1000 stron i jeśli mam proporcjonalnie długo się męczyć to skończę książkę za 2 lata.
Niemniej jednak nie poddam się, bo warto. Nie jest to może najłatwiejsza lektura, a styl pisania nie jest najprostszy w odbiorze, ale idee kapitalne. A sam język zawiera dużo słowotwórstwa i ciekawych zwrotów.
Fidel-F2 - 9 Listopada 2013, 17:20
na przykład zwrot przez sztag zbiornikowcem
nureczka - 10 Kwietnia 2014, 19:50
Na XXXIV Warszawskich Spotkaniach Teatralnych zaprezentowano adaptację "Lodu" Dukaja w reżyserii Janusza Opryńskiego.
Gdyby ktoś chciał się zapoznać z moją opinią na temat spektaklu, zapraszam tutaj
Ice - 11 Kwietnia 2014, 17:10
Przez moment miałem nadzieję, że odkopany wątek oznacza wydanie nowej książki.
nureczka - 11 Kwietnia 2014, 20:02
Ice napisał/a | Przez moment miałem nadzieję, że odkopany wątek oznacza wydanie nowej książki. |
Niestety, nie. Ale autor żyje i nie jest specjalnie stary, więc wciąż jest nadzieja
Melfka - 12 Kwietnia 2014, 09:59
Nadzieja może być nawet dość konkretna:
dukaj.pl napisał/a |
Nowa powieść
W 2014 powinna ukazać się „Rekursja”. Chciałem ją napisać jako krótką i prostą powieść do wydania jeszcze w 2013, ale - wyszło jak zwykle. W tej chwili wygląda mi na ok. 900 stron. W każdym razie nie jest to nic o gęstości i ciężkości formalnej „Lodu” czy „Linii oporu”. Będzie dużo o wojnie fikcji z realem, historii literatury polskiej, Jerozolimie wszystkich czasów, Kartezjuszu, MMA i spiskach ubecko-copywriterskich.
|
nureczka - 12 Kwietnia 2014, 10:29
Szczególnie zaciekawiły mnie spiski ubecko-copywriterskie.
Chal-Chenet - 30 Stycznia 2015, 08:42
Tymczasem premiera "Starości Aksolotla" została przesunięta na 10 marca.
mad - 11 Października 2015, 11:53
Niestety, dzieło rozczarowuje. Wyraźny regres w stosunku choćby do "Czarnych oceanów" (do "Lodu" nie ma co nawet porównywać). Najpierw sądziłem, że to będzie ponad 500-stronicowy kolos, ale szybko okazało sie, że 2/3 "stron" to przypisy i inne materiały. Trudno znaleźć w utworze coś odkrywczego. Owszem, charakterystyczna narracja Dukaja robi wrażenie, ale w zasadzie nic poza tym. Bohater więcej niż papierowy, niewiarygodny, świat nie przekonuje do końca. I jeszcze jedno: słabe zakończenie. No, ale zakończenia Dukajowe prawie zawsze mnie rozczarowują...
Pako - 11 Października 2015, 17:37
Zakończenie faktycznie słabe, ale ogólnie czytało się nieźle. Nie rewelacyjnie, nie dobrze, ale nieźle. Ot, traktowałem to jako przypisek do interesu allegrowego i jako półreklamówkę.
HohelMajster - 17 Października 2015, 20:05
Starość Aksolotla.
Podobało mi się. W sumie lekkie i przyjemne. Czytałem głównie w pracy na stołówce, tudzież w innych miejscach. Z telefonu. Dla mnie jest to historia w odcinkach.
Taki sposób czytania "SA" (jak dla mnie) jest idealny. Popieram Dukaja za taką formę wydania.
Choć wolałbym PAPIER.
Nocturn - 21 Stycznia 2019, 08:01
Hm...
Jacka rozmowy o przyszłości
Jakoś mnie drażni ta Pani ....
Rozmowy o przyszłości
@Fidelu - poprawiłem linka
Fidel-F2 - 21 Stycznia 2019, 08:06
Not found
bio - 14 Marca 2019, 22:18
Kiedyś wysłali Annę Popek na wywiad z Lemem. Nie wyrzucił jej. Najwyraźniej miewał słabość nie tylko do słodyczy. Tutaj może nie aż tak, ale blisko.
Luc du Lac - 14 Marca 2019, 23:19
A jak wywiad?
bio - 15 Marca 2019, 00:05
Nie wiem, czy został dostępny ślad. A jaki miał być w wykonaniu Ani? Fotogeniczny.
gorat - 15 Marca 2019, 00:48
Ciekawie byłoby, gdyby ten wywiad zrobił Popek...
Fidel-F2 - 8 Kwietnia 2019, 16:33
Aguerre w świcie - Jacek Dukaj
Ciężko wedrzeć się w tę nowelę, bo Dukaj opisuje świat mocno różniący się od naszego, przy pomocy języka koniecznego do opisania tak różnego świata - mnóstwo pojęć i słów dziś nam nieznanych - jednocześnie niczego nie tłumacząc. Brzmi to tak, jakby w dowolnym tekście, co drugie słowo podmienić na fińskie i dać do czytania Polakowi, bez słownika i wyjaśnień. Dobra literatura musi budować balans pomiędzy nieznanym i znanym. Nadmierne przesuniecie środka ciężkości w stronę znanego zaowocuje nudą, w przeciwnym wypadku niezrozumiałym bełkotem. Moim zdaniem autor bardzo mocno poszedł w stronę nieznanego, niemal na granicę sensu, ale szczęśliwie nie przesadził. Odrobina skupienia pozwala odnaleźć się w tym eksperymencie.
Fabuła to wojna magów. Walka o priorytety i postawę etyczną. Magów, ilustrujących twierdzenie, że odpowiednio zaawansowana technologia, dla niewtajemniczonego obserwatora nabiera cech magicznych. Sama fabuła jest raczej prosta, jej komplikacja jest pozorna, wynikająca z barokowej otoczki. Jednak z opowieści wypływają ciekawe rozmyślania dotyczące rozwoju cywilizacji, wyjaśnienie zjawiska silentium universi (oczywiście przy pewnych założeniach) czy dylematów etyczno-biologicznych.
Można tu odnaleźć silne nawiązanie do Diuny. Glej/melanż barwi oczy, skórę na fioletowo, tylko dzięki niemu możliwe są podróże na kosmiczne odległości, tylko osoby będące w stanie przyswoić glej mogą tych podróży dokonywać, tylko oni mogą transportować ludzi czy towary, z czasem stając się jedynym czynnikiem umożliwiającym galaktycznej gospodarce nie tylko sprawne działanie ale w ogóle istnienie. Dukaj przedstawił ten pomysł znacznie precyzyjniej niż Herbert.
Aguerre w świcie to bezdyskusyjnie spektakularna prezentacja nadzwyczajnej wyobraźni i niesamowitego intelektu autora. Momentami jednak rzecz ociera się o pewien rodzaj pretensjonalności, zabawy sztuką dla samej zabawy.
8/10
|
|
|