To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Rozmowy religijne

Fidel-F2 - 10 Marca 2007, 11:43

Pako napisał/a
Forma oddawania czci Bogu ma znaczenie. Bóg wybierał formy, w jakich ma się go czcić, najpierw było to całopalenie, później ofiary w świątyni, aż do dzisiejszej formy mszy świętej.
no bój sie boga Pako. Bóg wybierał? Nie żartuj, ludzie wybierali sobie to co im wydawało sie najsłuszniejsze. Podział chrześcijaństwa też wynika z wyboru ludzkiego. Przynależność zaś do tej czy innej, konkretnej, formy zależy jedynie od geografii i zasiegu różnych kultur. Ludzi wierzących szczerze w boga i zmieniających zewnętrzne formy mam za ograniczonych, ponieważ z czysto ludzkich rozważań robią podstawę do decydowania o boskich upodobaniach.
NURS - 10 Marca 2007, 11:49

Pako napisał/a
A widzisz w tym coś złego? W tej wierze mnie wychowano, wierzę, że moi rodzice wiedzieli w co wierzą i świadomie przy tej wierze pozostali. Ja też wiem, w co wierzę i świadomie przy tej wierze pozostaję. Wychowano mnie w tej wierze, ale to ja podjąłem decyzję o tym, by wiarę tę kultywować, a nie przejść na inną, która bardziej mi odpowiada.


Pako, ale o tym właśnie mowa. Zostałeś wychowany, jak twoi rodzice i ich rodzice w przekonaniu, że oto nalezysz do tej prawdziwej religii. I tyle. Gdybys urodził się na Ukrainie, tobyłbys prawosławny, w Iraku, byłbyś szyitą, albo sunnitą itd. Byłbyś człowiekiem wierzącym w tę emanację Boga, jaka wyznaja na danym terenie.

NURS - 10 Marca 2007, 11:56

Pako napisał/a

Uważam, że moja wiara jest właściwa nie tylko dlatego, ze się w niej urodziłem i w niej mnie wychowano, ale dlatego że tak wybrałem, a na mój wybór oczywiście wpłynęły wszystkie czynniki, jakie wymieniam.


Pako, na litości, wybrałeś jako osesek, żeby cię ochrzczono? Jako dziesięciolatek, żeby cię komunizowano. Nie opowiadaj bzdur. Od dziecka byłeś wychowywany, a w mniejszych społecznościach jest to ogromna presja społeczna, w wierze, jaka panowała. Czy na rekcjach religii mówiono ci prawde o innych religiach (np. to, że Mahomet to prorok tego samego Boga, a nie innowierca), czy uczono, że wyznajesz jedyna prawdziwą? Podjąłeś studia nad istota innych religii, opoznałeś je dokładnie, bo tylko w takim przypadku możesz mówić o świadomym wyborze tej a nie innej wiary.

Adashi - 10 Marca 2007, 11:56

Ale co Wy mówicie, przecież Pako twierdzi, że katolicyzm jest jedynie słuszny i prawdziwy, a reszta tkwi w ułudzie... jak możecie się z nim nie zgadzać, to naprawdę niesłychane :twisted:
NURS - 10 Marca 2007, 11:59

Adashi, nie rozdrabniaj. wolałbym porozmawiac na ten temat poważnie.
mad - 10 Marca 2007, 12:00

NURS napisał/a
Gdybys urodził się na Ukrainie, tobyłbys prawosławny, w Iraku, byłbyś szyitą, albo sunnitą itd. Byłbyś człowiekiem wierzącym w tę emanację Boga, jaka wyznaja na danym terenie.


Otóż to. Religia okazuje się być po prostu tworem cywilizacyjnym i być może nic więcej w niej nie ma (chociaż to i tak dużo).

NURS - 10 Marca 2007, 12:07

Mnie sie wydaje, że religie to nadinterpretacja, bardzo często służąca konkretnym celom, albo zaspokojeniom ludzkich ambicji, stad te reformacje itp.
BTW są badania pokazujące, że wczesne chrześcijaństwo i jego obrządki czerpią bogato z wcześniejszych wyznań, np. Jezus ma bardzo wiele podobieństw z Mitrą.

Adashi - 10 Marca 2007, 12:09

NURSie, sorki, ale ja już czasami nie mam cierpliwości, z poprzedniej dyskusji się wycofałem, tutaj jestem z doskoku, bo jak czytam to mnie nieraz krew zalewa. Problem w tym, że jak ktoś nie chce czegoś zrozumieć to nic go nie przekona, może sam kiedyś zrozumie, a może nie. Z drugiej strony jeśli nie będziemy nic mówić to czeka nas katotaliban, a na to nie możemy pozwolić, nie można dać się stłamsić.
Fidel-F2 - 10 Marca 2007, 12:09

mad, celna uwaga, ja od dawna uważam, że to człowiek stworzył wiarę i Boga, nie zaś odwrotnie. Bóg jest ludziom zwyczajnie potrzebny, a gdzie poppyt tam i podaż.
Adashi - 10 Marca 2007, 12:16

Mądrze prawisz Fidel :bravo
NURS - 10 Marca 2007, 12:18

Z drugiej strony jest kilka pytań, jak choćby czy wszechświat jest skończony, a jesli tak, to co jest za ta granicą... Oczywiście z lekka trywializuję kwestię.
Adashi - 10 Marca 2007, 12:22

Poczułem klimat Star Trek :mrgreen:
Fidel-F2 - 10 Marca 2007, 12:33

NURS, Bóg niczego nie rozwiązuje. Wszystkie cechy boga możesz przypisać wszechświatowi (Jest podobnie niepoznawalny) i Bóg staje sie zbędny.
NURS - 10 Marca 2007, 12:39

Bóg jest personifikacja, wszechświat, to rzecz.
Fidel-F2 - 10 Marca 2007, 12:43

Ja nie twierdzę, że to pojęcia tożsame ale w aspekcie poznawalności wszechświata i wyjaśniania "co było wcześniej" i "co jest poza" można im przypisać te same cechy i możliwości co czyni zbędnym postać Boga.
mad - 10 Marca 2007, 13:04

Adashi napisał/a
Poczułem klimat Star Trek

Wylądowaliśmy w Kwadrancie Delta :D

Chyba jedynym "ratunkiem" dla Boga jest jego nieistnienie. Bo gdyby istniał, byłby wielce niesympatycznym typem, nienawidzącym swój pomiot.

Romek P. - 10 Marca 2007, 13:15

Fidel-F2 napisał/a
Ja nie twierdzę, że to pojęcia tożsame ale w aspekcie poznawalności wszechświata i wyjaśniania co było wcześniej i co jest poza można im przypisać te same cechy i możliwości co czyni zbędnym postać Boga.


Nie. Bóg jest poza racjonalnością, metodami naukowymi nic tu nie wskórasz. Wszechświat jest poznawalny na poziomie nauki i metody naukowej. A stwierdzenie, że jest "niepoznawalny" - wiem, że nie twoje, ale czasem takiego argumentu się używa, a ja sobie pozwolę uprościć w ten sposób dwie wymienione przez ciebie kwestie - wynika z pewnej depresyjności nauki :)

Nie podasz ani jednego powodu na to, że nie da się poznać kiedyś tam, przy użyciu jakichś metod, odpowiedzi na te dwa pytania. W tym sensie nie ma tożsamości pomiędzy Bogiem a Wszechświatem.

Fidel-F2 - 10 Marca 2007, 13:30

Romku, uważam, że poznanie wszechświata w 100% nigdy nie będzie możliwe a jeśli już to jedynie dzieki matematycznym teoriom. IMHO wynika to z niedoskonałości i ograniczoności ludzkiej percepcji i możliwości. Zostawmy to jednak ponieważ brak tu możliwości dyskusji.
Jeśli jednak, załóżmy, uda sie wszechświat poznać w 100% dzięki nauce, tym samym istnienie Boga okaże sie zbędne ponieważ nie będzie tajemnic które przy pomocy tej protezy będziemy musieli tłumaczyć
Nie twierdzę, ze to jest argument na nieistnienie Boga a jedynie argument za tym, że Bóg nie jest konieczny do wyjaśnienia rzeczywistości.

Romek P. - 10 Marca 2007, 13:35

Widzisz, moja uwaga dotyczy zasadniczej sprawy - jeżeli, jak ludzie wierzący, przyjąć, że Bóg istnieje poza racjonalną płaszczyzną bytu, to stuprocentowe poznanie czy niepoznanie tajemnic Wszechświata nie wpływa na istnienie czy nieistnienie Boga, bo nie jest tu żadnym argumentem.
Fidel-F2 - 10 Marca 2007, 13:37

Romek P., pełna zgoda
Tomcich - 10 Marca 2007, 13:42

Adashi napisał/a
Problem w tym, że jak ktoś nie chce czegoś zrozumieć to nic go nie przekona, może sam kiedyś zrozumie, a może nie.


I tym sposobem Adashi oznajmił, że ma monopol na wiedzę, a każdy kto myśli inaczej po prostu się myli. :mrgreen:

Anonymous - 10 Marca 2007, 13:46

Adashi napisał/a
Z drugiej strony jeśli nie będziemy nic mówić to czeka nas katotaliban, a na to nie możemy pozwolić, nie można dać się stłamsić.


To była, moim zdaniem, bardziej niepokojąca wypowiedź. To Pako kogoś tłamsi? :shock:

Fidel-F2 - 10 Marca 2007, 13:49

Miria, żeby Pako kogoś stłamsił to ten ktoś musi byś cienki i długi bo inaczej to ten ktoś gdzieś mu sie wymsknie
Anonymous - 10 Marca 2007, 13:51

Jak będzie cienki i długi, to się łatwiej wymsknie chyba? :wink: Generalnie Pako, przy jego posturze, nie bedzie latwo nikogo stłamsić. :mrgreen:
Fidel-F2 - 10 Marca 2007, 13:54

cienkiego i długiego Pako pokryje w całości a na szerokiego braknie mu boczków
Anonymous - 10 Marca 2007, 13:56

Nadal twierdzę, że cienki się wyśliznie bokiem, Pako nawet nie zauważy. To wcale nie jest taka prosta sprawa, wbrew pozorom.
Fidel-F2 - 10 Marca 2007, 13:58

widocznie masz większe doświadczenie w tłamszeniu :mrgreen:
Anonymous - 10 Marca 2007, 14:05

No pewnie, poza tym widać, że nigdy nie byłes długi i cienki. ;P:
Fidel-F2 - 10 Marca 2007, 14:07

długi może nie ale cienki.... zdarzało sie
Adashi - 10 Marca 2007, 14:17

Nie mam monopolu na wiedzę, ani na prawdę i nie mam zamiaru nikogo przekonywać, już o tym mówiłem. Nie chodziło o to, że Pako kogoś tłamsi, tylko KK ingerujący w każdą sferę życia obywateli w tym kraju.


Tomcich napisał/a
I tym sposobem Adashi oznajmił, że ma monopol na wiedzę, a każdy kto myśli inaczej po prostu się myli. :mrgreen:

To Pako twierdził, że jego wyznanie jest jedynie słuszne i prawdziwe, nie ja :mrgreen:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group