To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Być zielonym, a może raczej niebieskim?

Starscreem - 18 Lipca 2013, 08:50

Nie wiem, jak w reszcie Gdańska, ale u mnie na osiedlu nadal brak pojemnika na śmieci mokre. Ale na szczęście przyjeżdżają 3 razy w tygodniu po odpady, więc przynajmniej nie śmierdzi.

Co do celów tej rewolucji - wczoraj słyszałam w radio, że już się zaczynają alarmy od ludzi, że nagle się pojawiły jakieś niespodziewane "rekultywacje" terenów, a zakłady utylizacji otrzymuję dwa razy mniej śmieci niż rok temu. Także tego...

Martva - 18 Lipca 2013, 09:04

Czytałam wywiad z szefem jakiejś warszawskiej firmy śmieciowej, że wywiezienie tony odpadów na wysypisko to 200zł, a przetargi wygrywały firmy które oferowały 80zł.
merula - 18 Lipca 2013, 09:15

a najciekawsze jest to, że do tej pory firmy, które wywoziły za te 200 pln śmieci na wysypisko dwa razy w tygodniu były tańsze, niż ci, co robią to rzadziej i teoretycznie taniej :roll:
jewgienij - 18 Lipca 2013, 09:21

Może to nie tu, ale nie chce mi się szukać. Za dużo tych tematów.

Śledzę debatę o uboju rytualnym, którego jestem zagorzałym przeciwnikiem. Lecz dziwi mnie, jak nagle wszyscy zrobili się obrońcami zwierząt, byle zrobić Żydom na złość.

Jest to hipokryzja. Nie ma artykułów o tym, że kiedy piszę tego posta, zarzyna się jakieś zwierzę dla pasztetu, szynki, zupy, paska, butów, torebki.

Dla zwierzaka nie ma znaczenia, czy idzie pod nóż dla Jehowy, czy na pasztet siedlecki.

Populistyczne gadki o cierpieniach zwierząt przyprawiają mnie o złość, bo wiem, że nie wynikają z autentycznego uczucia, a z politycznych względów.

Jak ucichnie gwar po ubojach rytualnych, czekam na tak samo medialną debatę o ubojach gospodarczych. I tak samo żarliwych obrońców.

Na marginesie,polscy Żydzi są w Polsce u siebie, wszelkie ograniczenia ich praktyk religijnych powinny nieć uzasadnienie w naszych własnych poczynaniach i ograniczeniach.

Martva - 18 Lipca 2013, 09:38

jewgienij napisał/a
Jak ucichnie gwar po ubojach rytualnych, czekam na tak samo medialną debatę o ubojach gospodarczych.


I sprzedaży żywych karpi przed Bożym Narodzeniem.

jewgienij - 18 Lipca 2013, 09:50

Zapytajmy Kaczyńskiego, czy to tez nie jest barbarzyństwo.

Ja mam swoje na sumieniu, bo jako magazynier przyjmowałem karpie przed świętami, we Włoszech pracowałem na kurzej fermie. Nie zabiłem ani jednej sztuki, ale jednak byłem jakimś trybikiem w tym mechanizmie.

Tym bardziej chciałbym zwrócić uwagę na te praktyki, ale - jeśli nie ma Żydów w tytule - nikogo to nie obchodzi.

jewgienij - 18 Lipca 2013, 20:32

Ubój zwierząt jest nudny i trudny.
Trzeba przekierować na Pacific Rim. Prawdziwe świadectwo forumowiczów.

Lowenna - 18 Lipca 2013, 21:14

Nie, nie jest nudny. Ale dla mnie to forum rozrywkowe i przychodzę tu by się pośmiać i odpocząć od tematów podobnych do wspomnianego przez Ciebie.
jewgienij - 18 Lipca 2013, 21:17

Have fun :D
ihan - 18 Lipca 2013, 21:46

No to krótko, ile osób się przejęło kurami trzymanymi w klatkach? Ile osób w ogóle interesuje się jajkami, które kupuje (no, chyba, że chodzi o GMO, bo takie jaja bez GMO to są dobre, że ho, ho)? W pobliskim warzywniaku w ogóle nie mają jaj z wolnego wybiegu, ba, nikt o takie nie pyta i byli zdziwieni, że mnie to interesowało. Krowy dające mleko są bite jako 3 latki, bo im wydajność spada, tak, ta informacja mnie zaskoczyła, bo w świadomości miałam mniej eksploatowane sztuki, które żyły i dawały mleko po kilkanaście lat. Przy uboju rytualnym zaskoczyło mnie, że nikt nie podniósł wpływu na psychikę oporządzaczy wykrwawiania świadomego, nieogłuszonego zwierzęcia. Jakieś ekonomiczne względy były podnoszone, ale moralne osób, które tam pracują już nikogo, nawet przeciwników nie zastanowiły. A może to ja jestem dziwna i nic niszczącego psychikę w takim zachowaniu nie ma, może.
jewgienij - 19 Lipca 2013, 05:30

Jeśli idzie o kury, warunki ich przetrzymywania, transportu, to niestety mam doświadczenia z pierwszej linii. Nie ma bardziej osranego przez drób forumowicza, jestem pewien. Ja, nowohucianin, który kury w ręku do tamtej pory nie miałem.
Niestety widziałem pracowników, którzy się znęcali nad kurami. Też nie śpiewałem kurom kołysanek, czasu na to nie było, ale starałem się nie robić większej krzywdy, niż doświadczały. Jakąś bliznę - nie po ich pazurach, a po prętach klatki - dalej mam.

Ice - 19 Lipca 2013, 06:15

jewgienij napisał/a

Śledzę debatę o uboju rytualnym, którego jestem zagorzałym przeciwnikiem. Lecz dziwi mnie, jak nagle wszyscy zrobili się obrońcami zwierząt, byle zrobić Żydom na złość.


Ja pomyślałem, że nagły wzrost liczby przeciwników uboju rytualnego wynika z tego, że do tej pory sprawa nie była nagłaśniania. Mało kto wiedział, jak to rzeczywiście wygląda. Sam osobiście wiedziałem, ale nie spodziewałem się skali zjawiska i jego uprzemysłowienia.
No ale po co szukać głębiej, skoro odpowiedzią jest genetyczny antysemityzm po ojcach, wysysany z mlekiem matek :bravo

jewgienij - 19 Lipca 2013, 07:19

Jak zwykle jakiś Filip z konopi.

A ubój zwykły masz nagłaśniany? Powiedział ci jakiś ksiądz na mszy, że to barbarzyństwo? Gdzie debaty na ten temat? Dla katolików zwierzę to śmieć, nie poczytamy o nim w Piśmie inaczej niż jako o ofierze właśnie. Jest nawet gorszy niż kobieta :mrgreen:

Teraz wszyscy empatyczni i szlachetni, bo trzeba Żydom dołożyć. Oni najwięcej ubijają zwierząt w tym kraju. Wszyscy jesteście, niedzielni obrońcy, zakłamanymi burakami.

Starscreem - 19 Lipca 2013, 08:21

Trochę się boję zabrać głos, bo o sprawie wiem prawie wyłącznie tyle, co powiedzieli w mediach, a to niestety nie wróży dobrze - ale się odważę.

Trzeba na przeciwników spojrzeć szerzej, bo na pewno dzielą się na kilka grup. Jedni to politycy, którzy ze pewne mają w tym jakiś swój niecny plan i interes, bo raczej nie chodzi o dobre serce. Ale są też obrońcy zwierząt, osoby które od lat wspierają inicjatywy wege. Gdzieś mi się tam przez ekran przewinęła Maja Ostaszewska - ona jest wegetarianką z tego co wiem. Zakładam, że to nie jest pierwsza tego typu akcja, w jakiej bierze udział. Tylko że teraz akurat zrobiła się wielka debata w mediach.

Sprawa uboju zwierząt, trzymania ich w nieludzkich i niezwierzęcych warunkach idt, trochę mi przypomina sprawę legalizacji marihuany (aczkolwiek kaliber zupełnie inny, wiadomo). Są ludzie, którzy zajmują się tym każdego dnia swojego życia, bo takie są ich ideały. A od czasu do czasu jakiś polityk chce się na danym temacie wylansować i wtedy zaczyna się robić o sprawie głośno. W mediach.

Myślę (i pewnie większość się zgodzi), że sprawa uboju zwierząt ogólnie jest raczej przegrana. Nie wyobrażam sobie, żeby udało się przekonać tak wielu ludzi do niejedzenia mięsa, żeby chów bydła, trzody i drobiu przestał się opłacać całkowicie. Ludzie lubią mięso - niestety nie można na to za wiele poradzić. A jak spróbujemy wymusić prawnie, żeby ubój był dla zwierzaka na prawdę eutanazją a nie mordem, to się szybko okaże, że to podniesie koszty hodowli i mięso będzie 2 razy droższe. To znaczy, że 3/4 hodowców będzie dalej biło zwierzaki tak jak teraz, a my będziemy płacić w sklepie jak za brylanty. I będzie jak z ustawą śmieciową, co to miała zdziałać cuda, być dla dobra naszego i środowiska, a wyszło jak zwykle.

A poza tym sądzę, że gdyby wszystkie pieniądze wydane na produkcję Pacific Rim zostały przeznaczone na badania naukowe, to byśmy się mogli raczyć mięsem wyhodowanym in vitro. Bez uboju, bez cierpienia, co najwyżej nafaszerowane antybiotykami :P

Rafał - 19 Lipca 2013, 09:01

Serio, to nie widzę żadnej, nawet śladowej jakości w "debacie" o uboju zwierząt. Ponieważ mięso jest ważnym składnikiem diety ludzkości, zwierzęta będą nadal hodowane i nadal zabijane i szlus. Żadna dyskusja tego nie zmieni. Dyskutowanie o humanitarności uboju jest dla mnie abstrakcją. Nie ma czegoś takiego. Ogłuszanie w naszych realiach bywa stukroć gorsze niż wykrwawienie. Jaki jest cel ogłuszenia zwierzęcia przed jego zabiciem? Żeby zwierzę nie wiedziało, że za chwilę mu głowę utną? I tak wie. Wykrwawienie nie boli mocno, podcięcie żył to często wybierany sposób samobójstwa u ludzi, bo nie boli specjalnie. Dawno temu, zabijaliśmy owce, wygląda to tak, że kładzie się ją na boku i przecina żyłę na szyji, żeby właśnie się wykrwawiła. Nie jest to jakaś specjalnie szokująca czynność, zwierzę jest cały czas spokojne i nie daje oznak specjalnego stresu czy bólu, nie jestem pewien czy zdaje sobie sprawę z tego co się dzieje. Nie wyobrażam sobie, żeby walić owcę młotem w głowę czy razić prądem. To dopiero byłby stres i barbarzyństwo.
Jak słyszałem, krowę można podobnie ubić, natomiast nie widzę możliwości uboju świni przez samo wykrwawienie. Ją trzeba ogłuszyć. Może to jedna z przyczyn niekoszerności wieprzowiny?

Ice - 19 Lipca 2013, 09:23

jewgienij napisał/a
Jak zwykle jakiś Filip z konopi.

A ubój zwykły masz nagłaśniany? Powiedział ci jakiś ksiądz na mszy, że to barbarzyństwo? Gdzie debaty na ten temat? Dla katolików zwierzę to śmieć, nie poczytamy o nim w Piśmie inaczej niż jako o ofierze właśnie. Jest nawet gorszy niż kobieta :mrgreen:

Teraz wszyscy empatyczni i szlachetni, bo trzeba Żydom dołożyć. Oni najwięcej ubijają zwierząt w tym kraju. Wszyscy jesteście, niedzielni obrońcy, zakłamanymi burakami.


Nie wiem po co mieszasz do wszystkiego katolicyzm, w XXI wieku fobię lub manię prześladowczą można wyleczyć u psychologa, a nie się nią publicznie brandzlować.

Do meritum, jeżeli przykrą konieczność uśmiercenia zwierzęcia można wykonać zadając mu mniej lub więcej cierpienia, to każdy normalny człowiek wybierze tę pierwszą opcję. Z przyczyn moralnych czy choćby zwyczajnie estetycznych. No ale według ciebie za tym zdrowym odruchem większości jedzie pociąg do Oświęcimia. Gratuluję.

jewgienij - 19 Lipca 2013, 10:27

Ice napisał/a
jewgienij napisał/a
Jak zwykle jakiś Filip z konopi.

A ubój zwykły masz nagłaśniany? Powiedział ci jakiś ksiądz na mszy, że to barbarzyństwo? Gdzie debaty na ten temat? Dla katolików zwierzę to śmieć, nie poczytamy o nim w Piśmie inaczej niż jako o ofierze właśnie. Jest nawet gorszy niż kobieta :mrgreen:

Teraz wszyscy empatyczni i szlachetni, bo trzeba Żydom dołożyć. Oni najwięcej ubijają zwierząt w tym kraju. Wszyscy jesteście, niedzielni obrońcy, zakłamanymi burakami.


Nie wiem po co mieszasz do wszystkiego katolicyzm, w XXI wieku fobię lub manię prześladowczą można wyleczyć u psychologa, a nie się nią publicznie brandzlować.

Do meritum, jeżeli przykrą konieczność uśmiercenia zwierzęcia można wykonać zadając mu mniej lub więcej cierpienia, to każdy normalny człowiek wybierze tę pierwszą opcję. Z przyczyn moralnych czy choćby zwyczajnie estetycznych. No ale według ciebie za tym zdrowym odruchem większości jedzie pociąg do Oświęcimia. Gratuluję.



Swoje porady psychologiczne wsadź sobie tam, gdzie zasługują.

Byłeś kiedyś w rzeźni? Przejdź się, cwaniaku, pogadamy o estetyce i moralności.
Oświęcimia do tego nie mieszaj, bo i tak wiadomo, żeś debil.

Witchma - 19 Lipca 2013, 10:46

jewgienij, panuj nad językiem, proszę.
jewgienij - 19 Lipca 2013, 10:53

W całej tej dyskusji nie podlega kwestii, że ubój rytualny jest nieludzki.

Jeśli jednak cicho godzimy się jeść mięso, nosić skórzane rzeczy, akceptując tchórzliwie sposób, w jaki je uzyskujemy, to może powinniśmy mieć tę przyzwoitość, aby morda szła w kubeł, a nie afiszować się naraz współczuciem, bo politycznie fajne.

Nic mnie tak nie wkurza w tym temacie, jak właśnie ta podwójna moralność, słuszność broniona estetyką zabijania.

Rafał - 19 Lipca 2013, 11:09

jewgienij, żaden ubój nie jest ludzki, nie wiem czemu walenie w głowę, duszenie gazem czy palenie prądem przed zabiciem ma być bardziej humanitarne od wykrwawienia świadomego zwierzęcia. Jak czytam, zwolennicy ogłuszania piszą o tym, ze zwierzęta muszą "odczuwać okropny ból i cierpienie podczas fazy powolnego wykrwawiania się." (pierwsze co google wyrzuca: http://ucztavege.most.org.pl/teksty/ma03.html). To jakaś cholerna bzdura. Jak się rozetniesz i leci ci krew to praktycznie tego nie czujesz.
Starscreem - 19 Lipca 2013, 11:26

Rafał napisał/a
Jak się rozetniesz i leci ci krew to praktycznie tego nie czujesz.


Na sobie nie sprawdzałam i nie zamierzam.
Ale myślę, że to co sprawia, że wydaje nam się ta czynność tak okropną, to strach.
Co jak co, ale kiedy zwierzę wie, że umiera - na pewno czuje strach.
Jak pokazywali w tv filmy z uboju, to reakcja zwierząt była tłumaczona bólem, ale równie dobrze może ją wywołać panika.

Ale ogłuszenie pewnie faktycznie sprawia ból.

Więc pozostają nam dwa wybory - albo debatujemy co jest gorsze: chwilowy silny ból czy nieco dłuższe przerażenie o trudnym do określenia stopniu intensywności, albo w ramach protestu przestajemy żreć mięso i chodzić w skórzanych butach.
A następnie godzimy się ze świadomością, że żadna z tych opcji za wiele nie zmieni.

A tak pokrewnie - dlaczego ryb nie uważa się za mięso? Zawsze mnie to rozwalało, że w czasie np. Wigilii mięsa nie ma, ale karp jest ok.

jewgienij - 19 Lipca 2013, 11:32

Jakiś taki tekst o ubijaniu byków był w "To nie jest kraj dla starych ludzi".
Ja pamiętam z forum Mirię, która podnosiła kwestię zarzynania, co budziło więcej sprzeciwu niż akceptacji. Gdyby ona teraz odezwała się w temacie, tylko bym poparł. Ale nagle wyskakują jakieś Kaczyńskie. Ajsy, pół Internetu płacze nad zwierzakami, a wystarczyłoby aby wiaterek polityczny powiał inaczej, mieliby to gdzieś.

Rafał - 19 Lipca 2013, 11:33

Ja tam nie mam problemu z akceptacją swojej mięsożerności, dobrze wiem co się z tym wiąże i godzę się na to. Starscreem, faktycznie, jednym z motorków napędowych obrońców zwierząt może być problem z akceptacją własnej śmiertelności i wyparciem jej z każdej dziedziny życia.
Starscreem napisał/a
dlaczego ryb nie uważa się za mięso?
Sprawa umowna. Tak dalece, że nawet UE w jakimś dokumencie ślimaka nazywa rybą. Albo coś w tym guście. A czemu? Bo tak wygodnie komuś.
jewgienij - 19 Lipca 2013, 11:45

Ja też jestem mięsożerny, choć wolę sery i to bez nich bym nie mógł żyć :wink:

Problemu nie mamy, bo nie uczestniczymy w procederze, nie zabijają Ci ani mi świniaka w hipermarkecie, żeby go pokroić na plasterki. Nasza mięsożerność jest higieniczna. Są ludzie z większą wyobraźnią, ale są zwykle traktowani jako nieszkodliwi szaleńcy.
Niestety, nie wtedy, kiedy trzeba pokazać żydkom, kto tu rządzi. Wtedy są sami patrioci i obrońcy moralności.

ED. Jest coś takiego w nomenklaturze jak mięso ryby. Ale w dziale mięsnym bym nie szukał :wink:

Dunadan - 19 Lipca 2013, 12:02

Krewetki to też mięso. Nawet owady je posiadają. I mięczaki. Wszystko to bardzo umowna sprawa...
Rafał - 19 Lipca 2013, 12:07

Pokazywacze typu "kto tu rządzi" dołączyli się radośnie jak się pokazała okazja do pokopania "żydka" po kostkach. Obleśne typy mające sam temat głęboko w tyle.
jewgienij - 19 Lipca 2013, 12:07

O człowieku nie wspominając :twisted:
Do Dunadana

Martva - 19 Lipca 2013, 12:13

Starscreem napisał/a
A tak pokrewnie - dlaczego ryb nie uważa się za mięso? Zawsze mnie to rozwalało, że w czasie np. Wigilii mięsa nie ma, ale karp jest ok.


Chrześcijańska naleciałość kulturowa, ryby i parę innych zwierzaków można było jeść w czasie postu, a mięsa jako takiego niby nie, więc się utarło że ryby to nie mięso..

Rafał - 19 Lipca 2013, 12:25

Dokładnie, a na dodatek przyjęto sobie, że bóbr, skoro moczy się w wodzie to pewnie ryba i można go sobie zeżreć w poście :lol:
jewgienij - 19 Lipca 2013, 12:31

Ryba nie jest tłusta.
Więc z całym tym postem chyba o to przede wszystkim idzie.
Pozostajemy na terenie religijnych dziwactw.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group