Konwenty dawno minione - FALKON 2010 CYBER FALKON
jewgienij - 17 Listopada 2010, 21:28
Wow, Shenra relacja-rewelacja
dalambert - 17 Listopada 2010, 22:47
jewgienij napisał/a | Wow, Shenra relacja-rewelacja |
Bo to Wielki Kosmiczny Chomik jest
Dabliu - 18 Listopada 2010, 00:04
Relacja super
BTW, smert - jeśli tu zaglądasz - kawałek The Analogs, który leciał w Stolarni podczas naszej rozmowy, to Dzieciaki atakujące policję
shenra - 18 Listopada 2010, 13:23
Rozstania i powroty niedzielne
Niedzielny poranek również rozpoczął się na raty. Ambitna część konwetowiczów zapałała nieodpartą chęcią uczestniczenia w jeszcze jednym konkursie, szumnie nazwanym „literackim”. Pozostali sztuk dwie, do trzech w porywach postanowili nie podnosić zwłok zbyt szybko. Koniec końców, objuczeni bagażami zagrzaliśmy miejsce w Wyspowym barku, rozkminiając naturalnie, gdzie idziemy na piwo i kiedy. Pierwsze łzy tęsknoty i wzruszenia zrosiły oblicza xana, Roberta i Romka, którzy to postanowili odłączyć się wcześniej i pomimo jakiegoś wycieku spod samochodu, ruszyli w daleką podróż do domu.
Odbywszy rytualne okrążenia po terenie konwetu, nabywszy drogą loterii mangowej mniej lub bardziej żenujące gadżety, nabywszy tonę książek(czytaj Kasiek), zaliczyliśmy wycieczkę tupającą do knajpy, która była zamknięta. W międzyczasie okazało się, że Stefan Darda i truchło renifera są dobre na wszystko. Nie wspominając o tym, że istotną może się również okazać data urodzin Jakuba Ćwieka.
Po krótkiej, aczkolwiek sympatycznej i bogatej w energię wycieczce, po której pożegnać nam przyszło Sosnę i ilcattivo, natknęliśmy się na Orbita, wytrwale poszukującego automatu z kawą, jakoże spieszył się przeokropnie stanie w barkowej kolejce(której notabene nie było) wydawało mu się absurdalne i zbyt czasochłonne. Dowiedzieliśmy się przy okazji, że spotkanko autorskie z jego udziałem odbędzie się teraz albo nigdy, gdyż jako więzień PKP musi spadać wcześniej niż planował. Zgarnęliśmy tobołki i żuczki zainteresowane wymianą poglądów. Rozwaliliśmy się jak na prawdziwych przyjezdnych przystało, rozrzucając tobołki gdzie popadnie i rozpoczęliśmy dyskusje nawet nie zadając sobie trudu znalezienia, ba!, zwyczajnego przyklapnięcia zadami o krzesła. No, bo po co? Orbit mówił wiele, rozumiał pytania gorima zanim ten jakiekolwiek zadał, nerwowo spoglądał na zegarek, a także okno, którym niecnie postanowił się wymknąć z konwentu. Przeprawiającemu się przez parapet Orbitowi towarzyszyły flesze i radosne pohukiwania. Razem z Łukaszem pożegnaliśmy Warszawkę w postaci gorima, meruli i Nutzza. Wzruszeń było co niemiara, aż w końcu rozeszliśmy się po kościach jak truchło renifera.
Ostatni żywi oraz martvi przyjezdni plus jeden lokalny ciężko stwierdzić czy bardziej żyw czy martw, udaliśmy się w okolice dworca, aby to przed podróżą zakosztować jeszcze smakołyków kuchni lublińskiej. Troje z nas pożarło danie, które wcześniej miało rodziców, a jedna sztuka nie. W pociągu żegnaliśmy się dłużej niż przewidywała to zwykła grzeczność, nawciskaliśmy sobie trochę komplementów o nienagannym stanie obuwia i zadeklarowaliśmy możliwość przesiadania się następnym razem. mawete tak ładnie machał nam na papa Podróż spędziliśmy śmiejąc się i dywagując, mając jednocześnie przed oczami matkę córką, która była niczym demon wcielony(trauma na całe życie). W Krakowie oddzieliwszy plewy od ziarn przesiedliśmy się każdy na swój transport do domów. END
Uff, mam nadzieję, że nikt mnie za to posiekać nie zechce.
mawete - 18 Listopada 2010, 13:27
Ładne masz buty
shenra - 18 Listopada 2010, 13:31
Przesiądź się!
(zawsze możesz przedstawić to ze swojego punktu widzenia )
mawete - 18 Listopada 2010, 13:32
Chyba lepiej żebym nie przedstawiał
mawete - 18 Listopada 2010, 14:39
Na prośbę pięknej kobietki zacząłem jednak psać relację z FALKONU, ale coś powoli mi idzie... dzisiaj tyle jutro cd (no chyba, ze będę miał czas w domu napisać coś.
FALKON oczami mawete
Dawno, dawno temu w dalekiej galaktyce, w miejscu gdzie psy dupami szczekają i białe niedźwiedzie łażą po ulicach w czwartek dnia 11-go listopada roku pańskiego 2010, środku nocy przybył do Looblyna pobrzękując zardzewiałą zbroją rycerz sławnego rodu Smert z Krakowi pod opieka mający dwie cudnej urody niewiasty: Martvą Pięknowłosą i Shenrę Zmiennooką. Na stacji kolei miedzyplanetarnej przywitał ich słynny białostocki bimbrownik i pijak ilcattivo. Po chwili dołączył do nich barbarzyńca i degenerat mawete wyrwibab i radośnie zakrzyknął PIWA!!! gdyż był to napój niezbędny mu do życia.
Lowenna - 18 Listopada 2010, 14:43
Pod 'mawete wyrwibab' wyświetla się ilcattivo
mawete - 18 Listopada 2010, 14:44
zaraz poprawię
//edit: poprawione
dalambert - 18 Listopada 2010, 14:47
Lowenna napisał/a | Pod 'mawete wyrwibab' wyświetla się ilcattivo |
bo mawet stary cwaniak się ukrywa
Matrim - 18 Listopada 2010, 14:48
O, będą obrazki. Prawie jak komiks
shenra - 18 Listopada 2010, 15:34
Jaaaa, mawete dajesz
MilleniumFalcon - 18 Listopada 2010, 18:10
Lowenna napisał/a | Ech... Teraz jeszcze bardziej żałuję przeprowadzki na drugą stronę Wisły. Tu się nic nie dzieje |
No wiesz co! Po tej drugiej stronie Wisły jesteśmy my! FOCH.
Kasiek - 18 Listopada 2010, 18:41
Zabrakło przytupu, gdzie jest przytup?
Lowenna - 19 Listopada 2010, 11:50
MilleniumFalcon, no dobra. Ale o tym, że Ty tu jesteś wiem od kilku dni i nie zdążyłam tego jeszcze wykorzystać
shenra - 20 Listopada 2010, 12:14
mawete, wytrzaskałeś się na czwartku?
ilcattivo13 - 20 Listopada 2010, 12:31
mawete napisał/a | ...białostocki bimbrownik i pijak... | oj mawete, te "białostocki", to najgorsza inwektywa, jaką może otrzymać ktoś z Suwałk Dzięki...
mawete - 20 Listopada 2010, 14:09
hehehe... a jak myślisz dlaczego tak napisałem?
//edit Shenra, nie chce mi się...
Hubert - 20 Listopada 2010, 16:59
ilcattivo13, licz się ze słowami.
shenra - 20 Listopada 2010, 19:21
Fajt, fajt Zaraz skoczę po popcorn
ilcattivo13 - 23 Listopada 2010, 14:00
mawete - pfffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffff... <aż do zaplucia się>
Sosnechristo napisał/a | ilcattivo13, licz się ze słowami. |
ooo To Ty też jesteś z Suwałk? Znaczy się, wychodzisz na ludzi...
shenra - to ja poproszę Ciechana
Martva - 3 Grudnia 2010, 21:21
Relacja Achiki
Dużo o wiadomym konkursie
Kasiek - 3 Grudnia 2010, 21:57
Uśmiałam się właśnie z tego konkursu. Poza tym kapownik Achiki jest niezastąpiony.
mawete - 3 Grudnia 2010, 23:14
Stefan Darda
merula - 3 Grudnia 2010, 23:18
truchło renifera
|
|
|