Słoneczna loteria - Coś na mole... książkowe
JohnDoe - 20 Stycznia 2006, 11:41
W takim razie pewnie cos z ostatnich SF, ale nie moge skojarzyc Niech ktos inny sprobuje
eta - 20 Stycznia 2006, 13:15
muszę niestety wyjść, bedę dopiero w poniedziłek.
Jeśli ktoś uzna,że trafił to proszę zadawać następne pytanie.
Iscariote - 20 Stycznia 2006, 14:34
Andrzej Pilipiuk - 2586 kroków:Wieczorne dzwony
przynajmniej tak mi sie wydaje... ktos sie zgadza niech powie to zadam albo niech ten kto chce zada
mawete - 21 Stycznia 2006, 19:48
IMO Iscariote ma rację ale to nie ja zadawałem...
gorat - 21 Stycznia 2006, 19:50
Nie lepiej zadać jakąś zagadkę w czasie, gdy nie ma ety?
Iscariote - 22 Stycznia 2006, 14:41
Cytat | Obserwując go czujnie, przełożyła kulę pod drugą pachę. Martwe oczy popatrzyły na nią. Ich właściciel rzucił się w jej stronę i chwycił ją za ramię, a wtedy z całej siły wbiła mu pięść pod brodę. Głowa poleciała mu do tyłu i wtedy kopnęła go między nogi. Upadł na posadzkę korytarza, najwyraźniej odczuwając ból, ale nie wydając z siebie żadnego dźwięku |
zobaczymy kto czytał.
Haletha - 22 Stycznia 2006, 15:03
Oj, czytał i to najwyraźniej niedawno (to też SF?), ale nie pamięta...
Iscariote - 22 Stycznia 2006, 15:15
Haletha napisał/a | Oj, czytał i to najwyraźniej niedawno (to też SF?), ale nie pamięta... |
Nie, to nie SF. Wydane w 2002 roku. Kombinujemy dalej
Ważna jest ta kula dodam dla ułatwienia...
sulka - 23 Stycznia 2006, 13:13
Szczelam, ... Achaja?
Iscariote - 23 Stycznia 2006, 14:18
Oj... daleko...daleko...
eta - 24 Stycznia 2006, 08:51
moze jakaś podpowiedź?
gorat - 24 Stycznia 2006, 12:22
Albo nowa, bo dwie doby są?
Iscariote - 24 Stycznia 2006, 14:04
cóż nikt nie skojarzył kobiety i kuli wiec trudno
Martha Wells - Śmierć Nekromanty to była ta książka... to kto teraz zadaje?
eta - 25 Stycznia 2006, 07:13
Tego nie czytałem, a zadajesz chyba ty
Czarny - 25 Stycznia 2006, 07:16
Możesz zadać eta, bo iscariote pojawi się pewnie później.
eta - 25 Stycznia 2006, 09:01
- To jest moje ostatnie życzenie. Zbyt długo byłem kawalerem. Potrzebna jest mi kobieta, z którą mógłbym się ożenić. Powinna mieć około 162 centymetrów wzrostu, ważyć około 52 kilogramów i byc oczywiście zgrabną, naturalna blondynką. Powinna byc przy tym inteligentna, praktyczna, zakochana we mnie, naturalnie Żydówka, ale zmysłowa i wesoła....
Jego umysł nabrał wyższych obrotów!
-A szczególnie- dodał- powinna... nie bardzo wiem jak to wyrazić... powinna stawiać najwyższe, jakim tylko potrafiłbym sprostać, wymagania czysto seksualne.
Rodion - 25 Stycznia 2006, 10:03
Fajne! Czytalem ale nie pamiętam tytulu.
Romek P. - 25 Stycznia 2006, 10:14
eta napisał/a | - To jest moje ostatnie życzenie. Zbyt długo byłem kawalerem. Potrzebna jest mi kobieta, z którą mógłbym się ożenić. Powinna mieć około 162 centymetrów wzrostu, ważyć około 52 kilogramów i byc oczywiście zgrabną, naturalna blondynką. Powinna byc przy tym inteligentna, praktyczna, zakochana we mnie, naturalnie Żydówka, ale zmysłowa i wesoła....
Jego umysł nabrał wyższych obrotów!
-A szczególnie- dodał- powinna... nie bardzo wiem jak to wyrazić... powinna stawiać najwyższe, jakim tylko potrafiłbym sprostać, wymagania czysto seksualne. |
Opowiadanie jest Sheckleya, o pewnej dziewczynie-robocicy ale tytuł? Akurat swoje zbiory opowiadań tego pana mam na wypożyczeniu, więc zwycięstwo oddaję temu, kto poda tytuł
Rodion - 25 Stycznia 2006, 10:18
Romek P. napisał/a | Opowiadanie jest Sheckleya, o pewnej dziewczynie-robocicy |
Sheckley, ale w opowiadaniu raczej chodzi oto ze koleśiowi diabel spelnia zyczenia lecz jednocześnie jego wróg dostaje to samo w dwa razy wiekszej dawce.
eta - 25 Stycznia 2006, 10:35
Rodion, masz rację, teraz tylko tytuł, jesteś już blisko: A....
Rodion - 25 Stycznia 2006, 10:39
"A Tobie dwa razy tyle" Ale nie mam w tej chwili za bardzo czasu by w klawisze bębnić, tak ze oddaje chętnemu!
Romek P. - 25 Stycznia 2006, 10:39
eta napisał/a | Rodion, masz rację, teraz tylko tytuł, jesteś już blisko: A.... |
A Tobie dwa razy tyle. A ja myuślałem o innym opowiadaniu.
eta - 25 Stycznia 2006, 11:02
Zgadza się, Romek proszę
Romek P. - 25 Stycznia 2006, 11:12
eta napisał/a | Zgadza się, Romek proszę |
Dobra
Autor bardzo znany książka też
"Nowy operator był energiczny i opanowany. Wszedł w sztuczne ciało, mając w głowie kompletnie opracowany plan. Pobiegł wąskim korytarzykiem prosto na niemrawego żołnierza-macmillana, który usiłował zablokować sobą wejście. XXX zdołał się przecisnąć, nim zatrzasnęły sie kłódki. Usłyszał suchy trzask za sobą - teraz przejście było zablokowane.
- Morderca opuścił hall! - wydzierały się głośniki. - Usunąc tego macmillana!"
Myślę, że nie nie jest to trudna zagadka ;-P
No i zagadka okazała się śmiertelna... Poczekam do 21:00, ale jak nikt nawet nie zaryzykuje strzału, dam drugi fragment
Romek P. - 26 Stycznia 2006, 11:23
Nie no, ta cisza mnie załamuje... Taka prosta zagadka, z tytułem stykacie się niemal codziennie...
Dobra, podpowiedź:
"W południe dział kadrOiseau-Lyre zwrócił mu kartę władzy, jak zawsze, kiedy góra rozwiązywała hołd. Dziwne wrażenie wywoływał widok karty po tylu latach. Ted trzymał ją przez chwilę z niedowierzaniem, potem schował pieczołowicie do portfela. Ta karta stanowi jego jedną na sześć miliardów szansę w wielkiej loterii, nikłą możliwośc, że przypadkowy ruch butelki rzuci go na stanowisko Numer Jeden. Z punktu widzenia polityki był spóźniony o trzydzieści trzy lata; karty "W" są kodowane w chwili urodzenia człoieka."
andre - 26 Stycznia 2006, 11:25
Słoneczna loteria Dicka.Ale nic nie zadam bom daleko od ksiegozbioru.
Romek P. - 26 Stycznia 2006, 11:37
andre napisał/a | Słoneczna loteria Dicka.Ale nic nie zadam bom daleko od ksiegozbioru. |
Jasne, że Dick To niech zada ktoś... bo jak ja zadałem, to sami widzicie te opłakane skutki
Czarny - 26 Stycznia 2006, 11:52
Zadawaj, zadawaj. Przynajmniej wysilić trza mózgownicę.
Romek P. - 26 Stycznia 2006, 12:02
Czarny napisał/a | Zadawaj, zadawaj. Przynajmniej wysilić trza mózgownicę. |
Dobra, sami chcieliście:
"Jak odróżnić legendę od prawdy na tych światach oddalonych o tyle lat? - na bezimiennych planetach zwanych przez swych mieszkańców po prostu Światami, planetach bez historii, gdzie przeszłość to sprawa mitu, gdzie powracający badacz stwierdza, że jego własne czyny sprzed kilku lat stały się gestem boga. Irracjonalizm wypełnia przepaść czasu, której dwa brzegi łączą nasze światłowce, a w jego mroku plenią sie jak zielsko niepewnośc i niewspółmierność".
To chyba prostsza zagadka
Romek P. - 27 Stycznia 2006, 10:38
Zanim pójdę sobie na zawsze, podpowiedź:
"Wieczorem drugiego dnia XXX był cały zesztywniały i twarz go paliła od wiatru, ale nauczył się swobodnie siedzieć na wysokim siodle i dość zręcznie kierować wielką, skrzydlatą bestią ze stadniny Hallan.Teraz unosił się w różowych blaskach długiego, powolnego zachodu, omywany przez krystalicznie czyste powietrze. Wiatrogony wzlatywały wysoko, żeby jak najdłużej wygrzewać się w blasku słońca, ponieważ podobnie jak wielkie koty uwielbiały ciepło. Mogien na swoim czarnym rumaku - czy to jest ogier?, zastanawiał się XXX, czy też kocur? - rozglądał się, szukając miejsca na obozowisko, jako że wiatrogony nie latały po ciemku. Dwóch średnich ludzi leciało z tyłu na mniejszych, białych wierzchowcach, których skrzydła zabarwiły się różowością w ostatnich promieniach wielkiego słońca Fomalhaut.
- Spójrz tutaj, Władco Gwiazd!"
Jak nikt nie zgadnie do północy, to podam rozwiązanie, ale więcej zapodawać nie będę, bo sami widzicie...
|
|
|