Blogowanie na ekranie - moje śmietnisko
mawete - 1 Grudnia 2007, 23:09
I serio sadzisz, że spojrzą, czy, że raczej sie obrażą?
Agi - 1 Grudnia 2007, 23:09
cholernie cyniczne jest to, co piszecie
Martva - 1 Grudnia 2007, 23:12
Ale prawdziwe, niestety.
mawete - 1 Grudnia 2007, 23:13
Agi55:no przecież mnie znasz...
Agi - 1 Grudnia 2007, 23:16
to że prawdziwe, nie zmienia faktu, że mi się nie podoba
dzejes - 1 Grudnia 2007, 23:18
Agi55 napisał/a | to że prawdziwe, nie zmienia faktu, że mi się nie podoba |
Już myślałem, że jestem jedyny.
Martva - 1 Grudnia 2007, 23:19
Mnie też się nie podoba, to znaczy nie podoba mi się fakt że ludzie tak postępują.
Będę pantofelkiem w następnym życiu, one mają fajniej. Myślałam nad amebami, ale pantofelki mają rzęski. I na pewno nie są cyniczne.
Agi - 1 Grudnia 2007, 23:19
owszem mawete, znam Cię, chociaż, czy można z całym przekonaniem powiedzieć o kimś, że się go zna?
Edit: lit.
mawete - 1 Grudnia 2007, 23:21
Prawnik...
Dobra, juz nic nie mówię - po raz drugi
dzejes - 1 Grudnia 2007, 23:23
No i? Właśnie dlatego, że czy to pracując jako prawnik, czy teraz, prowadząc własny interes muszę być cyniczny, bo inaczej umarł w butach - dlatego prywatnie wolę być postym misiem. Inaczej sk****bym do końca. Dobrze mi z tym i nie zamierzam niczego zmieniać.
Agi - 1 Grudnia 2007, 23:25
ależ, ja nie próbuję nikomu zamykać buzi, tylko mam nieco inne poglądy na związki damsko - męskie. Ot, takie dziwadło ze mnie.
corpse bride - 2 Grudnia 2007, 02:15
o czym było to, co zedytował mawete?
jeśli o mnie chodzi, to chyba jestem dość naiwna w kwestiach damsko-tak-zwanych-męskich.
w ogóle to się dziwnie czuję. do tej pory mi się jakoś takie problemy nie zdarzały. i wydawało mi się, że to nie problem, jak się taki ktoś przyczepi, tylko fajna rzecz. bo jak ta osoba jest fajna, to... jest fajnie, a jak nie jest fajna, to cóż jest piekniejszego od zbywania niechcianych adoratorów? rzeczywistość ma więcej odcieni.
ihan - 2 Grudnia 2007, 10:23
Agi55 napisał/a | to że prawdziwe, nie zmienia faktu, że mi się nie podoba |
Agi, ale czy gdziekolwiek napisałam, że mnie się podoba? Można się obrazić na rzeczywistość, tylko potem trudno mieć pretensje, że człowiek pozwolił się wyrolować. To, że znamy mechanizm, nie znaczy, że musimy go stosować, ale jego znajomość może nas ustrzec przed sporym rozczarowaniem. Ostatnio pocieszam kilka złamanych serc, mój kołnierz wciąż jest mokry od cudzych łez, myślisz, że patrzę na to z satysfakcją? Sprawia mi przyjemność obserwowanie jak kobiety brną w układy niemalże podręcznikowe? Obserwowanie jak moja przyjaciółka miota się na dnie depresji, a ja nie wiem jak jej pomóc, bo nie tak łatwo namówić kogoś na wizytę u psychologa, a sprawy zaszły za daleko, żeby dały się rozwiązać bez specjalisty? Chciałabym, żeby życie było sielanką, wszyscy byli szczęśliwi i uczciwi. Naprawdę.
Agi - 2 Grudnia 2007, 11:11
ihan, ja nie napisałam, że jesteście cyniczni, albo, że pochwalacie takie zachowania.
Agi55 napisał/a | cholernie cyniczne jest to, co piszecie |
Jak widzisz, moja uwaga odnosiła się li i jedynie do tekstu. Mówiąc o czymś nie zawsze prezentujemy swoje poglądy, czasem przedstawiamy mechanizmy zjawiska i jak twierdzisz, niekoniecznie je akceptujemy.
Nie jestem psychologiem, ani socjologiem, dlatego nie podejmuję się stawać z Wami do teoretycznej dyskusji.
W sprawach uczuć, jak to napisał dzejes: dzejes napisał/a | wolę być postym misiem |
ihan - 2 Grudnia 2007, 11:20
Agi, proste misie które znam cierpią. I tyle.
Agi - 2 Grudnia 2007, 11:29
Obawiam się, że nawet znajomość i stosowanie znakomitych recept nie zagwarantuje nam braku cierpienia.
ihan - 2 Grudnia 2007, 11:35
Ale może pomóc go ograniczyć. Przynajmniej mam taką nadzieję. Jeśli spotkają się dwa misie lub dwa nie-misie (że zostaniemy przy tej nomenklaturze) zwykle problemu nie ma. Gorzej, gdy jedna strona misiem nie jest. Myślę, że dobrze jest uświadomić sobie, że nie wszyscy są milutcy. I zwykle naprawdę z boku, na samym początku widać w jakim kierunku zmierzają działania.
Agi - 2 Grudnia 2007, 11:41
Z reguły tylko z boku to widać. Różowe okulary bardzo zmieniają pole widzenia.
Mi też się zdarzyło kilkakrotnie leczyć potłuczone serce, z persektywy czasu tamte doświadczenia uznaję za cenne. Myślę, że mnie wzbogaciły, chociaż na pewno nie uodporniły i dziś prawdopodobnie (rozważania czysto teoretyczne) cierpiałabym tak samo.
corpse bride - 3 Grudnia 2007, 00:02
Cytat | serca w proch potrzaskane... |
byłam na koncercie renaty przemyk. w ogóle to myślałam, że to ma być 12go, na szczęście koleżanka z którą szłam zadzwoniła do mnie w piątek i mi przypomniała. a dziś myślałam, że to ma być o 20, ale miało być o 19. no ale pomimo tych przeciwności udało się nam tam dotrzeć.
przed wejściem spotkałam m. to tak zwany mój były. moje uczucia w stosunku do niego nie są bynajmniej byłe. m był ze swoją obecną. nie wiedziałam jej jeszcze. nigdy jeszcze nie widziałam go z nikim innym niż ja. ta dziewczyna (nie wiem, czy to ma znaczenie, ale wszyscy to powtarzają, więc powtórzę i ja) ma 17 czy 18 lat. jakoś ma skonczyć 18 w tym roku. jest tak jakoś niepozorna, że chyba bym jej nie poznała na ulicy (dobrze, dla niej, w razie, gdybym zechiała ją eksterminować). ja wyglądałam dziś dość źle, więc nawet nie mogę jej wpędzić w kompleksy, że była m jest ładniejsza, niż ona... ehhh...
wszystko jakoś przestało być ważne. koncert, z którego miałam ochotę sobie pójść, koleś, który do mnie wydzwania, cokolwiek...
potem koleżanka zapchała mnie pod scenę i walka o przeżycie zajęła mnie na jakiś czas. kiedy wsiadałam do tramwaju zadzwonił tamten od kina. gadałam z nim 10 minut o pierdołach i znowu nie powiedziałam, że nie chcę już go nigdy spotkać
w domu na szczęście jest wódka...
agrafek - 3 Grudnia 2007, 10:30
Oj, młoda damo, po pierwsze primo lepiej nie pić z niedzieli na poniedziałek, żeby poniedziałek nie zrobił się jeszcze bardziej poniedziałkowy. Po drugie zaś primo, lepiej nie pić samemu bo to żadna frajda. A picie nie dla frajdy ma sens jedynie w przypadku, gdy pijesz, żeby mieć wizje. Miałaś wizje?
Po trzecie primo mógłbym coś jeszcze dodać o dorosłych facetach, co to wolą nastolatki od kobiet też młodych, ale z nieco mniejszym fi bździ w głowach, ale co ja tu będę nawijał na tematy zarezerwowane dla kobiet
corpse bride - 3 Grudnia 2007, 12:19
agrafku, nie wiem, czy miałam wizje, ale udało mi się pracować potem do 9 rano i skończyć parę rzeczy, które powinnam była skończyć już dawno. jednak jestem nocnym zwierzęciem. i jednak nie wypiłam za dużo. po raz pierwszy chyba jednakże takie picie mnie zrelaksowało. bo zwykle dalej miałam doła, tylko pijanego.
co do fiu bździu, to trudno powiedziec, kto ma mniej, kto ma więcej.
a teraz po dwugodzinnej drzemce moje zombie wyrusza z domu...
agrafek - 3 Grudnia 2007, 15:16
Bożesz... cała noc pracy! Przerażająca jest potęga nadchodzących terminów!
Fi bździ (fiu bździu) naturalnie więcej mają młodoletnie panny, jako że panie już dystyngowane dwudziechą w kalendarzu w miejsce "fiu bździu" posiadają "dziewczęcy urok".
corpse bride - 3 Grudnia 2007, 19:27
a w poprzek każdego planu związanego z ostatecznymi terminami może stanąć (czy raczej usiąść) pani k'wa sekretarka. i znowu dzień w plecy...
dystyngowane, agrafek, słodzisz
Martva - 3 Grudnia 2007, 20:22
corpse bride napisał/a | jest tak jakoś niepozorna, że chyba bym jej nie poznała na ulicy |
Faceci i ich wybory życiowe nigdy nie przestaną mnie zadziwiać.
corpse bride - 3 Grudnia 2007, 20:36
ja mam taką teorię, może spiskową, ale to kiedyś przy jakimś piwie. zimno mi jak cholera z tego niedospania, wracam do wyra.
Martva - 3 Grudnia 2007, 20:47
Dobra, przy następnym spotkaniu Ci przypomnę, bo kilkoro moich znajomych tez miewa teorie, ale one nieprzyzwoite są
corpse bride - 3 Grudnia 2007, 21:12
moja jest po prostu okrutna
gorat - 3 Grudnia 2007, 21:23
Siem przyznam. Wydawało mi się, że Martva pisze kilka razy pod rząd - przynajmniej różowe znaczki się zgadzały
agrafek - 4 Grudnia 2007, 03:18
Słodzę? No... Ale nie dziś. Powodzenia blogowiczki.
gorat - 4 Grudnia 2007, 14:44
A Ty co się wyłamujesz? Zmieniaj, nie psuj uMartvienia strony!
|
|
|