To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - POWIEŚĆ W ODCINKACH!

Agi - 3 Wrzeœśnia 2008, 09:04

Słowniczek Ixi gdzieś zamieszczał
Adanedhel - 3 Wrzeœśnia 2008, 09:06

Właśnie szukałem, ale jakoś nie mogę znaleźć, a sporo jednak wyleciało z pamięci. Może wystarczy dokładniej przeszukać.
Agi - 3 Wrzeœśnia 2008, 09:24

Może Ixi ma to jeszcze gdzieś w swoim archiwum i wrzuci ponownie
Tomcich - 3 Wrzeœśnia 2008, 09:33

Szukajcie, a znajdziecie jak napisano w piśmie. 8)
SŁOWNICZEK IXIEGO
Ja jeszcze dość sporo pamiętam, ale w końcu sam tutaj sporo namieszałem. :mrgreen:

Adanedhel - 3 Wrzeœśnia 2008, 09:40

Co nieco jeszcze pamiętam, ale to bardzo się przyda, dzięki ;) To teraz wypadałoby jeszcze dowiedzieć się, co się działo w ostatnich odcinkach. Może zrobisz jakieś streszczenie? A może olewamy i lecimy jak chcemy? ;P:
Godzilla - 3 Wrzeœśnia 2008, 09:41

Piękne to było! :D
Adanedhel - 3 Wrzeœśnia 2008, 10:27

Czuję to w wodzie...
Czuję to w powietrzu...
Czuję to

- Holera!
Lord Nurs zgniótł natrętnego komara i zasnął ponownie.
Czuję to w wodzie...
Czuję to w powie...

- Arghh - krzyk z jego ust obudził paru zmarłych. Nurs wyrzucił budzik przez okno, podrapał pod pachą, obrócił na drugi bok i zamknął oczy.
Czuję to...
- Co czujesz?
- No nieeee!
Zerwał się z łóżka, uderzył w lampę i ponownie zerwał się, tym razem starannie omijając przeszkodę. Bystrym, aczkolwiek zaspanym wzrokiem, przeczesał pokój. Nie zaobserwował nikogo ani niczego, co mu dziwnym nie było. Jeszcze nigdy nic mu nie zakłóciło snu o tak późnej porze. Słońce dopiero chyliło się ku zachodowi!
- Dobra. Gdzie jesteś? - spytał.
- Kto?
- Ty!
- Ja?
- No przecież nie ja!
- A kto?
- Arghhh!
- Kto?
Nurs westchnął. Usiadł, po omacku wymacał i wzuł puszyste papucie-króliczki.
- No więc co czujesz? - usłyszał za sobą.
- Czytasz mi w myślach?
- Mówisz przez sen.
- Aha.
Odwrócił się. Na oknie siedziała drobna, długowłosa niewiasta, obleczona w zwiewną, białą suknię. Patrzyła na niego. Na twarzy miała wyraz niewinnego zaciekawienia.
Nurs przetarł oczy, spojrzał raz jeszcze, włożył okulary i zdjął okulary, ale kobieta nie chciała zniknąć. Przypatrywała mu się za to bardziej uważnie.
- Kim jesteś? - spytał.
- Czy to ważne?
- No proszę! Zachowujmy elementarne zasady uprzejmości! Żyjemy przecież w... który to wiek... w każdym razie żyjemy w którymś tam wieku, epoce rozumu, nauki i techniki, nie jesteśmy barbarzyńcami.
- Ale wiesz, to trzymanie w niepewności też ma swój urok - zatrzepotała rzęsami; w odpowiedzi Nurs wywrócił oczami. - No dobrze - powiedziała w końcu. - ZNAJĄ MNIE POD RÓŻNYMI IMIONAMI... - zaczęła.
- Podaj jedno.
- Co?
- Podaj jedno. Nie mam pamięci do imion - Nurs wzruszył ramionami.
- Ach... Agnieszka.
- Taaak?
- Agnieszka_ask.
- A skąd to ask?...
- To ja tutaj zadaję pytania! - prychnęła. - A także rozważam, podsuwam podpowiedzi, oraz udzielam wieloznacznych rad i wskazówek. Te ostatnie kosztują najwięcej. Bo nad wieloznacznością trzeba się natrudzić - dodała szybko, uprzedzając pytanie. - No. To na czym to... Aha. No więc, co czujesz?
- Zmęczenie.
Agnieszce ręce opadły.
- Chłopie. Analiza snu! To ma być analiza snu! Nie czytałeś Fruedo? Żesz no! Co ci się śniło znaczy się!
- Nie wiem. Obudziłaś mnie zanim się przyśniło.
Agnieszka zrobiła wielkie oczy, uniosła dłoń i zerknęła na zegarek.
- Motyla noga. Rzeczywiście za wcześnie... Ale dobra. Miały ci się przyśnić zmiany, stare wraca, nowe nadchodzi, czy jakoś tak, budzą się wrogowie, zniszczenie wszechświata i te sprawy - wyciągnęła notes. - A, i jeszcze, uważaj na Siwych, mawete, starych przyjaciół i Skarbówkę. Zwłaszcza na tą ostatnią. Zbierz sojuszników, bo nadchodzą wielkie rzeczy. Wielkie zmiany. Dobra, to tyle. Zaraz mam następne spotkanie. Jak będziesz mnie potrzebował tu masz wizytówkę - pokazała trzymany w dłoniach kartonik. - A na razie zajmij się zebraniem sił i odnalezieniem swoich ludzi. Trochę się ostatnio rozleźli. Rachunek wyślę pocztą.
Agnieszka zdematerializowała się, zostawiając Nursa czującego się dziwnie. Mlasnął dwa razy, podrapał po głowie i zaczął myśleć. Będzie potrzebował wszystkich swoich sprzymierzeńców... Ale najpierw zje porządne śniadanie. Żesz no... budzić o tak późnej porze...

***

Tymczasem Agnieszka, chadzając między zbyt wysokimi żywopłotami, przesłaniającymi widoki na jej własną krainę, zastanawiała się do kogo teraz zawitać...

Tomcich - 3 Wrzeœśnia 2008, 11:06

Dobre Adanedhel :bravo

To ja kontynuuje swoje

W POSZUKIWANIU UTRACONEJ ZAŁOGI CZ.II
mawete po skończeniu skrzynki piwa doszedł do wniosku, że nic nie będzie lepszego niż druga skrzynka piwa. Chwilowo jednak gasił pragnienie przypadkowo znalezioną butelką szamponu dla gremlinka produkcji Tom Cicha, którego znaczne ilości znajdowały się na pokładzie po zniknięciu futrzaka. Chciał już ruszyć w dalszą drogę przez pokłady Holery, psiocząc, że oprócz załogi musi teraz piwa szukać, gdy cudowny wynalazek pana Bella rozdzwonił się ponownie. Po ostatnich doświadczeniach z Żałobnikami popatrzył na niego z pewnym niepokojem, ale że przecież mawete nie boi się niczego (no może jedynie tego, że szlachetne napitki kiedyś się skończą)więc otworzył właz do śluzy. Po chwili otworzył jeszcze szerzej oczy gdy usłyszał…

EPIZOD PODRABIANY
Do abordażu :!: Na Odyna :!: Wszyscy szybciej przechodźcie z drakkaru, łupy czekają :mrgreen: Co, Ty się pytasz kim my jesteśmy :!: Nie znasz nas :shock: To nas za chwilę poznasz :twisted: Jestem Jarl, a to mój hird 8) A kim Ty jesteś :?: mawete, kapitan załogi piratów :roll: Toś Ty nam brat :D My Wikingami będąc, też łupimy, palimy, gwał... :mrgreen: :Co mi przerywasz Ludwigu :x Mówisz, że Brunhilda słucha :| W takim razie tylko łupimy i palimy :wink: Widzisz mawete ten oto drakkar Ludwig nam zbudował :D Mówi, że na podstawie zapisków jakiegoś Leonarda de, da :roll: Ech z jakimś nazwiskiem do de. :mrgreen: A Ty co tutaj porabiasz :?: Wszystko tak pięknie świecami rozświetlone 8) Mówisz, że jakowiś Żałobnicy na pokład się wdarli :shock: Nie bój nic, zaraz Kveldulfa ze smyczy spuszczę, to Ci sprawę rozwiąże. :lol: On jest lepszy od Fenrira :twisted: Masz coś do picia, bo mi w gardle zaschło, od tego mówienia :| O widzę, że jakiś napitek godny wojownika :) Trupia główka i dwa piszczele skrzyżowane na etykiecie widnieją :mrgreen: Szampun antycon, antypon... :? Ech, czytanie to nie jest domena prawdziwego wojownika :? Ale trunek zacny, pięknie trzewia rozgrzewa. 8) Pytasz się co w tej części galaktyki porabiamy :?: Szukamy naszego barda last Viking się nazywa :? Od dłuższego czasu nie ma kto naszej chwały wśród ludu rozgłaszać :x Jak już go znajdziemy to mu nogi za to powyrywamy, bo to do śpiewania mu nie potrzebne :twisted: A uciekać więcej nie będzie mógł. :mrgreen: Mówisz, że go spotkałeś :shock: Gdzież to :?: Był nauczycielem niejakiego Nursa, którego pokonaliście :shock: Macie w sobie wikińską krew :bravo Ty też kogoś szukasz :| Większość załogi gdzieś Ci przepadła :roll: No tu Tobie nie pomogę :( Spieszno mi samemu w drogę :!: Olafie, Olafie :!: Gdzie się ten chłopak podział :x Mówisz Olafie, że tutaj zostajesz :shock: Że kręcąc się po pokładzie spotkałeś futrzaka obwieszonego koralikami :? I że jest on miększy i bardziej milusi od Twoich owieczek :( Ani słowa więcej :x Dalej wsiadaj do drakkaru, bo widzę, że Kveldulf już wraca :twisted: To żegnaj mawete 8) Widząc, że nam smakuje darujesz nam parę skrzynek tego szampunu :D Niech Ci to Walkirie w Walhalli odpowiednio wynagrodzą :wink:


Gdy za gośćmi zamknęły się drzwi włazu mawete odetchnął z ulgą.
- To nie na moje nerwy – szepnął do siebie i osuszył do dna butelkę z szamponem. Nie mając więcej trunków w zasięgu wzroku ruszył dalej. W poszukiwaniu załogi (a także napitku) zajrzał nawet do hydroponicznej uprawy bakłażanów Martvej
- 65G- rzuciła Martva
-65F – odpowiedziała Kasiek
-70D – dodała corpse bride
- Ech, w okręty pewnie grają, nie będę im przeszkadzał. Dobrze , że chociaż one są na miejscu – mawete ruszył przed siebie. Szedł przez pokłady Holery oświetlone setkami świeczek, zajrzał także do wszystkich latryn pokładowych, lecz poza brakiem papieru toaletowego niczego nie zauważył.
- Czyżby Fidel dostał się na pokład – mruknął z niepokojem – Dobrze, że chociaż boczne lusterka są na swoim miejscu.
Podjął swoją wędrówkę. Przez opustoszałe pokłady Holery niósł się jego donośny głos.
- Marysia mała…..
Nie przeczuwał nawet, że stare wraca, nowe nadchodzi, czy jakoś tak…

:wink:

Pako - 3 Wrzeœśnia 2008, 11:17

:mrgreen: :bravo :bravo :bravo
Tomcich, żondzisz!

Godzilla - 3 Wrzeœśnia 2008, 11:21

:bravo :bravo :lol:
Rafał - 3 Wrzeœśnia 2008, 11:32

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
normalnie rotfl czy jakoś tak :bravo

gorat - 3 Wrzeœśnia 2008, 11:38

Futrzak z koralikami + Olaf... ładnie to tak? :twisted:
A gra w okręty to chyba na superfocha zarobi ;)

Adanedhel - 3 Wrzeœśnia 2008, 11:40

Ja mam tylko pytanie - gdzie kolejni piszący? ;)
Tomcich - 3 Wrzeœśnia 2008, 11:45

gorat - znasz Olafa :wink:
Słowik - 3 Wrzeœśnia 2008, 11:54

Piękne :D
Agi - 3 Wrzeœśnia 2008, 11:54

:bravo Tomcich, :mrgreen:
Adanedhel - 3 Wrzeœśnia 2008, 12:06

- Iii-Iiii...
Cisza.
- Iii-iiii!...
Znów cisza.
- Iiii-iiiii! No k*rwa mać!
Ixolite drgnął i rozejrzał się. Ciemność. Gdyby go ktoś teraz widział zobaczyłby, jak się krzywi, na oślep wymacuje leżący obok aparat i włącza go. Zobaczyłby, jak światło z wyświetlacza oświetla twarz fafarazzo, i mógłby podejrzeć, jak ustawia lampę błyskową na maksymalną moc. Ale nikt go wówczas nie zobaczył, a późnej, gdy błyskiem jak wybuch supernowej oświetlił najbliższą okolicę i kilka sąsiednich systemów gwiezdnych, już w ogóle nikt go nie mógł widzieć.
- ie o czach! – usłyszał w odpowiedzi.
- Sorry! - krzyknął w ciemność, po czym pochylił się nad aparatem i zaczął dumać, czy włączyć noktowizor, czy użyć lampy jako latarki. Przeważył instynkt fafarazzo. Włączył noktowizor i przystawił aparat do oka.
- Pokaż się, gdziekolwiek jesteś, albo pstryknę zdjęcie! - zagroził.
- uuu eeestem!
Ixi odwrócił się w prawo.
- Studnia – krzyknął. Zrobił krok do przodu i dwa w tył, gdy zobaczył przyjaciela. - Co się stało? - wymamrotał.
- Uskie ę o ie obrali!
- Eee...
- Uskie ę o ie obrali!!!
- Aaa! Ruskie cię obrali! - Ixi uśmiechnął się radośnie.
Studnia jęknął na tyle, na ile uszkodzony aparat mowy mu pozwalał.
- Praw mnie...
- Co mam ci zrobić - przerażony fafarazzo zrobił dwa kolejne kroki w tył. Studnia spróbował ponownie, w innym, starożytnym języku.
- Fiiiix meeee. No cholera jasna! - procesor przekleństw jakoś pozostał nietknięty.
- Spokojnie, Studnia. Nie denerwuj się. Wszystko będzie dobrze. Cokolwiek chcesz zrobić nadal cię lubię i naprawię cię - Ixolite rozejrzał się wokół. Znajdowali się na gigantycznym złomowisku. Nie widział jego końca, góry złomu przesłaniały horyzont. – Gdzieś tu musi być reszta ciebie. Grunt to nie stracić głowy. Całe szczęście, że jeszcze ją masz, hihi.
Głowa Studni skrzywiła się. Narobił za dużo zdjęć mrocznych gryzoni pomyślał. Na mózg mu się rzuciło...
- Obra, ylko e uzdrz ę. Usimy atować Artvą iii nnych.
- Postaram się naprawić cię jak najszybciej. W końcu jestem profesorem doktorem inżynierii. Nie takie rzeczy się robiło. Gdy pomyślę jak zbudowaliśmy destylarnię mając do dyspozycji gumę do żucia i dwa patyki... W try mi ga musimy być gotowi. Gdzieś tu jest Martva, Cich Tom i Pako. Musimy ich znaleźć i prawdopodobnie uratować - spojrzał na Studnię. - A co byś powiedział na przerobienie cię na machinę bojową? Tu jest tyle części...
- Ieeeee! - ryknęła głowa robota.
- Dobra. Tylko pytałem.

gorat - 3 Wrzeœśnia 2008, 12:30

Ixi nie wie, że Martva jeszcze na Holerze? ;)
Adanedhel - 3 Wrzeœśnia 2008, 12:31

Już mi się miesza :mrgreen: Przeczytaj początek ostatniego kawałka Halethy, zrozumiesz ;)
agnieszka_ask - 3 Wrzeœśnia 2008, 19:08

ahihihi, żałobnicy rządzą :mrgreen:
Adanedhel, ja na prawdę jestem aż taka irytująca?? no może zadaje troszkę dużo pytań, ale żeby tak od razu...

no i te "statki" Tomicha :bravo :mrgreen:

Adanedhel - 3 Wrzeœśnia 2008, 19:10

Heh...
agnieszka_ask - 3 Wrzeœśnia 2008, 22:42

oh Adi, nie hehaj. bardzo mi się podobało. uśmiałam się jak norka. :)
tylko ja... chyba nie zdawałam sobie sprawy z tego jak bardzo potrafię być eee... wnikliwa? :roll:
ps. ale jedno musisz przyznać, z tym mamutem to miałam rację ;P:

Adanedhel - 4 Wrzeœśnia 2008, 12:03

Phi! Jakoś nie było widać :roll: Niech no najdzie mnie trochę weny (innch, jak widać, nie nachodzi) to dopiero numer wykręcę <gdzie ja mam "Makbeta" do diabła, gdzie?...>.
Na pewno przyznam, że jesteś prawie tak... wnikliwa, jak raczyłaś to określić, jak w rzeczywistości ;P: Bo z mamutem nie przyznam Ci racji, bo to nie był mamut, a poza tym nie był jedyny w tamtym śnie, a główną postacią po pewnym czasie stała się pewna postaw... eee...

agnieszka_ask - 4 Wrzeœśnia 2008, 13:49

oh, no o oczywiście wiem, że to był dinozaur, ale mamut jakoś bardziej mi dopasował, taki "Maniek" ;) racji mi nie przyznasz choćby Cię na kole rozciągali, ale snu nie oszukasz ;P:
(ale o tym, to już w innym wątku ;)

Tomcich - 4 Wrzeœśnia 2008, 21:01

Jak ktoś uważa, że jest źle sportretowany może się odgryźć. :twisted: Tutaj, w tym wątku, pisząc własny fragment Latającej Holery. :mrgreen: (Odpowiednio portretujący innych ;) )
agnieszka_ask - 4 Wrzeœśnia 2008, 21:18

ale ja w cale nie uważam, że jestem źle sportretowana. jak mnie widzą, tak mnie piszą. poza tym Michał zna mnie na tyle dobrze, że się raczej pomylić nie mógł. po protu opisał jak strasznie czasem potrafię go zamęczać :D
no i te żywopłoty :mrgreen: widzę, że utkwiły w pamięci :mrgreen:
no i jeszcze ta obsesja na punkcie Frueda :roll:
naprawdę się uśmiałam :)

Tomcich - 4 Wrzeœśnia 2008, 21:21

Ech, próbuję podpuścić, żeby ktoś coś skrobnął. :wink:
agnieszka_ask - 4 Wrzeœśnia 2008, 22:42

mnie nie podpuścisz. ja zupełnie zapomniałam jak działa klawiatura :roll:
Adanedhel - 5 Wrzeœśnia 2008, 12:28

Dlatego nie używasz wielkich liter? ;)
Żywopłoty utkwiły w pamięci, ale jeszcze nie wykorzystałem muchy i samolotu. Resztę trochę... przemaglowałem.

Tomcich napisał/a
Ech, próbuję podpuścić, żeby ktoś coś skrobnął. ;)

Ech. Na załączonym obrazku widać, że jak nie my, to kto?

Godzilla - 21 Marca 2009, 12:30

Odkopuję temat. Nie dopisze ktoś ciągu dalszego? Paru piszących tu na forum mamy, więc co jest grane?


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group