Zadomowienie - powitania na forum - Luźne rozmowy bez tematu
lucek - 7 Lutego 2010, 11:21
Piwo, pizza i pierogi.
Kruk Siwy - 7 Lutego 2010, 11:45
Tort, ciasto, pączki. I dużo kluchów ze sosem pomidorzastym. Może być inszy. To zestaw codzienny przez trzy miesiące. Potem tyje się już od wszystkiego.
ihan - 7 Lutego 2010, 11:47
mdegorski napisał/a | A jakie macie sposoby żeby przytyć? :(
Jedzenie dużo nie pomaga. :cry: |
lucek napisał/a | Piwo, pizza i pierogi. |
też na "p": pozbyć się tasiemca.
Martva - 7 Lutego 2010, 12:33
Są różne diety niewymagające ascezy ani liczenia kalorii, tylko trzeba się przestawić na inną konstrukcję posiłków - i z tego co wiem większość z nich nie jest dietą na chwilę.
I wiadomo że nie każdy sposób na każdego podziała, nie ma jednej diety idealnej dla wszystkich. Niektórzy będą się lepiej czuc na pięciu małych posiłkach, a niektórzy na trzech dużych.
A co do przytycia - niektórzy ludzie mają juz taki metabolizm, że jedzą dużo, waga stoi w miejscu a kości nadal niemal na wierzchu. Gdybym miała taki problem, spróbowałabym zwiększyć liczbę kalorii i zbudować sobie jakieś mięśnie ale jest to w moim przypadku czysto hipotetyczny problem, chuda to ja byłam do 11 roku życia mniej więcej.
ilcattivo13 - 7 Lutego 2010, 12:48
mdegorski - mój sposób na nabranie wagi był taki: siłownia z treningiem "na masę" (mała ilość powtórzeń, duże obciążenia, sporo progresji), po siłce obiad - obowiązkowo torebka ryżu + 300g smażonej piersi z kurczaka. A po obiedzie litr pełnotłustego mleka. Po pół roku "urosłem" z 75 do 90 kg Musisz tylko sprawdzić, jakie jedzenie pasuje do Twojej grupy krwi, bo od tego zależy przyswajanie przez organizm "wartości odżywczych".
ihan - 7 Lutego 2010, 13:18
A poważnie, najpierw sprawdzić sobie tarczycę. Jeśli wizyta u lekarza wciąż nie wskaże nic niepokojącego, tylko polubić swój organizm. I zawsze można podrażnić większość obżerając się chipsami i słodyczami na ich oczach.
jewgienij - 7 Lutego 2010, 13:35
Wirtuozem był DeNiro, który do roli we Wściekłym Byku przytył 30 kg, a potem wrócił do swojej normalnej wagi. Ale to chyba sport ekstremalny.
Lepiej już tak, jak radzi ilcattivo13, ale tu trzeba się zmęczyć i spocić, więc motywacja musi być silna. Ja bym przeżył ćwiczenia, al np. nie potrafiłbym przez pół roku wcinać kurczaka z ryżem
ilcattivo13 - 7 Lutego 2010, 13:52
jewgienij - ja lubię ryż i kurczaki
Martva - 7 Lutego 2010, 14:26
ilcattivo13 napisał/a | Musisz tylko sprawdzić, jakie jedzenie pasuje do Twojej grupy krwi, bo od tego zależy przyswajanie przez organizm wartości odżywczych. |
Yyy, bujda na kółkach Chyba że umiesz wytłumaczyć i logicznie uzasadnić wszystkim forumowiczom z najpopularniejszą grupą - A, że powinni przejść na wegetarianizm (w sumie weganizm nawet) i rzucić pomidory
Anonymous - 7 Lutego 2010, 14:34
Martva, dzięki, że to napisałaś, nie muszę się już wysilać.
Ambioryks - 7 Lutego 2010, 15:04
ihan napisał/a | soki kompletnie niedozwolone, głupi Kubuś ma ponad 40 kcal na 100 ml. |
Ale Kubuś to nie jest zwykły sok, tylko napój raczej. Co innego sok świeżo wyciskany np. z pomarańczy czy grejfrutów lub świeże owoce jedzone wprost.
mdegorski napisał/a | jakie macie sposoby żeby przytyć? |
Jeść jak najwięcej czekolady, wafelków czekoladowych, salcesonu herbatnikowego (tzn. pokruszonych herbatników pomieszanych z wielką ilością cukru, masła i kakaa) i innych bomb kalorycznych.
feralny por. - 7 Lutego 2010, 15:11
Ambioryks napisał/a | świeże owoce jedzone wprost | Piękna fraza.
Anonymous - 7 Lutego 2010, 15:11
Ambioryks napisał/a | Ale Kubuś to nie jest zwykły sok, tylko napój raczej. Co innego sok świeżo wyciskany np. z pomarańczy czy grejfrutów lub świeże owoce jedzone wprost. |
Akurat kaloryczność jest prawie identyczna (Kubuś 48 kcal, sok pomarańczowy 45 kcal wg tabel, oczywiście może się wahać nieco).
Ambioryks napisał/a | Jeść jak najwięcej czekolady, wafelków czekoladowych, salcesonu herbatnikowego (tzn. pokruszonych herbatników pomieszanych z wielką ilością cukru i kakaa) i innych bomb kalorycznych. |
Ekstra rada.
Ozzborn - 7 Lutego 2010, 15:23
ihan napisał/a | http://protal.wordpress.c...memento-fazy-i/
Interesujące. Gdyby tylko było prawdziwe. I możliwe do zastosowania dla osoby nie gotującej. Tylko trochę mały zakres dopuszczalnych warzyw. |
Właśnie mój kolega jest w trakcie 2 fazy. Przyznam, że już widać efekty. Nie wiem czy ja bym zniósł brak węglowodanów - szczególnie tych z piwa i słodyczy
A faktem jest że chętnie bym sobie ze 2 kilo z brzucha zrzucił, bo mi się ciasno zrobiło w spodniach ;]
ilcattivo13 - 7 Lutego 2010, 15:34
Martva, Miria - wiecie dziewczyny, nauka idzie do przodu i w ogóle... Może Was zaskoczę, ale to Ziemia się kręci wokół Słońca, a nie odwrotnie. I w dodatku jest okrągła
pierwszy link, drugi link - w skrócie, trzeci link - obszernie.
Martva - 7 Lutego 2010, 15:50
http://forum.gazeta.pl/fo...Kupa_bzdur.html
Przypomniał mi się ten wątek, bo pisała tam daslicht. A daslicht, studentka dietetyki i krewna serolożki twardo stojąca na ziemi budzi moje wyjątkowe zaufanie I jej argumenty wyglądają dla mnie na dużo bardziej rzeczowe i zakotwiczone w realności niż zwolenniczek Adamo
Nie mówię że żywienie zgodnie z tymi pomysłami zaszkodzi, ale nie wierzę że pomoże. Poza tym na zakazanej dla mnie liście są wszystkie moje ulubione warzywa i owoce
Piech - 7 Lutego 2010, 16:06
ilcattivo13 napisał/a | Martva, Miria - wiecie dziewczyny, nauka idzie do przodu i w ogóle... Może Was zaskoczę, ale to Ziemia się kręci wokół Słońca, a nie odwrotnie. I w dodatku jest okrągła
pierwszy link, drugi link - w skrócie, trzeci link - obszernie. |
Te linki to czysty bełkot.
Psy mają osiem grup krwi. Ciekawe co to znaczy?
ilcattivo13 - 7 Lutego 2010, 16:09
a moja koleżanka wykłada żywienie na akademii medycznej w Bydgoszczy i zgadza się z D'Adamą Poza tym, w moim przypadku teoria zgadza się w 100%. Tyle, ze za niektórymi wskazanymi rzeczami nie przepadam, a z kolei za niektóre niewskazane dałbym się pokroić żywcem Ale mniej więcej raz w roku, przez jakiś miesiąc, zmuszam się do ścisłego przestrzegania tych zasad i widzę efekty już po kilku dniach. Zdrowsza cera, "honorowe klocki" są naprawdę "honorowe" I mniejszy apetyt - choć to nie powinno dziwić, gdyż jestem "zmuszony" do jedzenia czegoś, czego nie lubię
Ale niestety, po kilku tygodniach mam dość kała*utasów i zajców i kończę z porządną golonką w talerzu
EDIT: Piech - bo nieudolnie przepisywali z książki Przeczytaj oryginał.
Martva - 7 Lutego 2010, 16:10
A ludzie mają więcej niż cztery, bo każda z tych czterech ma trochę odmian
EDIT:
ilcattivo13 napisał/a | I mniejszy apetyt - choć to nie powinno dziwić, gdyż jestem zmuszony do jedzenia czegoś, czego nie lubię |
No właśnie to mnie ostatecznie zniechęca.
Mam grupę A, powinnam być weganką, większości nabiału nie lubię, mięsa mi nie brakuje, ale żywienie się warzywami które średnio lubię? Pff.
Może w Twoim przypadku by wystarczyło ograniczenie tłustego mięsa, a nie ścisłe przestrzeganie tych dziwnych zasad
ihan - 7 Lutego 2010, 18:38
I jak z tymi grupami krwi? Genotypowo, czy fenotypowo powinno być? Co z heterozygotami, czy mają być traktowane tak jak homozygoty? Dlaczego?
Sorki, ale dla mnie równie dobrze należy układać dietę w zależności od ilości rodzeństwa, lewo- i praworęczności albo wady wzroku. Dlaczego akurat grupy krwi miałyby być uprzywilejowane?
Anonymous - 7 Lutego 2010, 18:45
ilcattivo13 napisał/a | Martva, Miria - wiecie dziewczyny, nauka idzie do przodu i w ogóle... Może Was zaskoczę, ale to Ziemia się kręci wokół Słońca, a nie odwrotnie. I w dodatku jest okrągła |
Może Cię zaskoczę, ale jest geoidą. A teoria diety zgodnej z grupą krwi jest śliczna, zgrabna i kusząca, ale akurat z nauką ma niewiele wspólnego.
ilcattivo13 napisał/a | Poza tym, w moim przypadku teoria zgadza się w 100% |
A w moim dokładnie na odwrót. 1:1 Coś z tego wynika?
Martva - 7 Lutego 2010, 18:46
Miria, 0 czyżby?
Anonymous - 7 Lutego 2010, 18:53
No ba. Klasyczny mięsożerca. Dziwnym trafem przy ograniczaniu się do sporadycznego spożywania ryb żyję i czuję się świetnie.
feralny por. - 7 Lutego 2010, 18:55
Jak możesz.
Anonymous - 7 Lutego 2010, 18:59
Czuję się winna.
feralny por. - 7 Lutego 2010, 19:06
No ja myślę
Lynx - 7 Lutego 2010, 19:08
Mam grupę A RH- i raczej nadkwasotę, jajka zawierają wszystkie potrzebne a nawet niezbędne składniki odżywcze. Dlaczego ludzie, którzy przez lata nie jedli jajek mają problemy ze wzrokiem? Poza tym próbowałam kiedyś diety wegańskiej. po 3 miesiącach zaczęłam mieć właśnie problemy z żołądkiem- nadkwasota i nadżerka błony żołądkowej. Lekarz mnie zjechał jak burego kundla za takowe eksperymenta. Nie twierdzę, że weganizm, czy wegetarianizm jest zły, ale nie każdemu odpowiada, nie każdy organizm reaguje tak samo. Dlatego myślę, że trzymanie się sztywno jakiejkolwiek diety nie jest najmądrzejszym pomysłem. Mimo wszystko chyba dobrze jest się skonsultować z jakimś mądrym dietetykiem, najlepiej gastroenterologiem.
Martva, jakieś produkty pochodzenia zwierzęcego spożywasz, prawda?
To nasunęło mi się a'propos linków.
Martva - 7 Lutego 2010, 19:17
Spożywam. Jajka, jogurt naturalny, bitą śmietanę, sery żółte, sery pleśniowe, ser feta, masło, kefir (pod warunkiem zmiksowania z dużą ilością owoców) i mleko (w ciastach oraz kakao, samo z siebie mnie brzydzi).
Ale w życiu by mi nie przyszło do głowy przechodzić na wegetarianizm bo to zgodne z moją grupą krwi. I jeszcze rezygnować z papryki, ziemniaków, kapusty, grzybów, czarnych oliwek, oberżyny, a w szczególności pomidorów (!!!); bananów, pomarańczy i mandarynek. No brr. Bez pomidorów byłabym nieszczęśliwa, nawet idealne zdrowie by mi nie pomogło.
Ja myślę że jak ktoś się na co dzień odżywia niezdrowo, to przestawienie na jakąkolwiek przemyślaną dietę, czy to będzie dwgk, Montignac czy inne soutchbicze, to mu się zrobi lepiej. I na tym polega to magiczne działanie.
Kruk Siwy - 7 Lutego 2010, 19:34
Spożywam wszystko co nie ucieka zbyt szybko. Te grupy krwi to jakieś szaleństwo, moja siostra w to wpadła a co gorsza namówiła moją 80 letnią matkę. Kiedy mówię, że sposób żywienia to jednak dietetyk powinien ordynować patrzą dziwnie. Przecież w enternecie powiedzieli... uch!
Martva - 7 Lutego 2010, 19:38
Kruku Siwy, to zaszkodzić raczej nie powinno, nie jest restrykcyjne jak jakaś dieta optymalna Kwaśniewskiego przykładowo. Ale traktowanie jako diety leczniczej na wszelkie choroby bym odpuściła.
|
|
|