Powrót z gwiazd - Koty, psy i inni pierzasto-futrzaści ulubieńcy.
Godzilla - 23 Sierpnia 2014, 13:57
https://picasaweb.google.com/lh/photo/Ad9FZx7e61za6usyvRvEXNMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlink
Takie stworzonko grasuje u mnie po domu. Na razie stosunki z Simką są nie najlepsze. Chyba trzeba czasu.
Witchma - 23 Sierpnia 2014, 13:59
Godzilla, słodziak
Godzilla - 23 Sierpnia 2014, 14:01
Sierota z Beskidów. Cała heca z nim była. Dyplomowany organizator turystyki!
Dość powiedzieć, że jestem zaszczepiona na wściekliznę na najbliższych pięć lat
nureczka - 24 Sierpnia 2014, 12:03
Pańcia z mopsami na wakacjach!
dalambert - 24 Sierpnia 2014, 12:29
nureczka, ale stylowo, te lata dwudzieste - lata trzydzieste
Rafał - 25 Sierpnia 2014, 08:18
Mój durny kociak dostał fazę na owady, łapie co większe ćmy, przynosi do domu i puszcza w salonie chwaląc się jako to on dzielnie łapie je w locie skacząc np. z telewizora pod sufit. Ostatnio przegiął, bo przyniósł ogromnego szerszenia i go wypuścił, ale wszyscy błyskawicznie powypieprzali na zewnątrz
Na szczęście miałem przy sobie kapeć ostatecznej zagłady i dzielnie ubiłem drania. Tzn, nie, nie kota.
dalambert - 25 Sierpnia 2014, 08:57
Rafał, ale , ale jak sie kiciu udało, że szerszeń go nie dziabnął ? było by po kocie.
Fidel-F2 - 25 Sierpnia 2014, 08:59
bo to giez był udający szerszenia
Godzilla - 25 Sierpnia 2014, 09:19
Kociosmędek mi się przypomina i polowanie na ćmoka Gdzieś jest ten wpis o polowaniu w tym fejsbukowym śmietniczku.
https://www.facebook.com/Kociosmedek?fref=photo
mesiash - 25 Sierpnia 2014, 09:25
Rafał, to ładnie. Mój ma fazę na osy ostatnio, bo się ich sporo ostatnio kręci po okolicy. Jak zauważę, to sam się pozbywam, ale co najmniej raz widziałem jak już wcinał ubitą.
Rafał - 25 Sierpnia 2014, 09:52
Fidel-F2, szerszeń, co dwa-trzy lata próbują z różnym skutkiem się osiedlać, bywa, że gniazdo likwiduję dopiero podczas mrozów, tylko raz odważyłem się spalić je latem podkładając zapaloną szmatę nasączoną rozpuszczalnikiem, ależ to był sprint i adrenalina. Szczęście, że szerszenie są wolniejsze od os, bo w przypadku os w analogicznej sytuacji trzy trafienia zaliczyły mimo sprintu
thinspoon - 25 Sierpnia 2014, 10:02
Najlepszy sprzęt na szerszenie, osy i inne latające cholerstwo
Luc du Lac - 25 Sierpnia 2014, 10:16
ostatnio szerszeń wpadł nam w czasie jazdy do samochodu - szczęśliwie zanim zdążyliśmy się przestraszyć - wypadł
Ziuta - 27 Sierpnia 2014, 17:33
Stara kocica nie widzi
Z początku wydawało nam się, że jest osowiała przez zmianę pogody, bo zawsze deszcze przyjmowała bardzo emocjonalnie. Ale to oczy. Ściany i przedmioty wyczuwa dopiero, jak się do nich zbliży, nie zejdzie po schodach. Biedny kotek. Wyprzytulaliśmy ją i chyba się rozchmurzyła choć trochę, bo zaczęła mruczeć. Strasznie mi jej żal.
Godzilla - 27 Sierpnia 2014, 19:56
Ziuta, pogłaszcz kocicę ode mnie. Ale na pocieszenie, to koty lepiej sobie radzą w tej sytuacji od ludzi. Mają i inny słuch, i węch, i pomagają sobie wibrysami. Tyle że staruszce może być trudniej się temu nauczyć niż młodemu kotu.
Radomir - 28 Sierpnia 2014, 21:33
Spotkany podczas dzisiejszej przejażdżki - skubaniec nieomalże nie drgnął przez prawie dwie godziny.
charande - 31 Sierpnia 2014, 15:56
Z cyklu "jakie atrakcje wiążą się z posiadaniem kota" - Sammecik dziś rano wlazł do kuwety, wypiął tyłek poza krawędź i walnął, za przeproszeniem, kupsko na podłogę
Godzilla - 31 Sierpnia 2014, 21:10
Oj tam, oj tam, naszego Topcia nie przebijesz. Zrobił nam taką jazdę na urlopie, że co tam jedna kupa
http://piwonia67.blogspot...-wakacjach.html
Jedno muszę futrzakowi przyznać: że nawet kiedy miał kłopoty z brzuszkiem, do kuwety trafiał ładnie.
charande - 1 Września 2014, 08:39
Przeczytałąm. Wzruszająca historia Co do obłędnego mruczenia - nie zawsze przechodzi, Sammet po 2 miesiącach nadal mruczy obłędnie za każdym razem, kiedy go dotykam albo biorę na ręce (nawet wtedy, kiedy łapię go za fraki i wyrzucam z kuchni albo sypialni, bo się rozbrykał i przeszkadza).
Rozwolnienie to i myśmy przećwiczyli, ale sprzątanie kuwety to pół biedy Futrzak dobrze trawi dietę świeżą, mięsno-twarogowo-rybną, a saszetki tak średnio.
A moment strachu przed wścieklizną to i ja miałam, kiedy mi kot nagle dostał szału, bo dorwał szeleszczącą foliową torebkę i w okamgnieniu przemienił się w dziką, warczącą bestię Tyle że to było po miesiącu trzymania go w domu, kiedy już zdążył mnie pogryźć, podrapać i wylizać od stóp do głów.
Lynx - 1 Września 2014, 13:48
Kocięta... ech... no to ja też się już mogę przyznać do nowego nabytku. Pomiot przeglądała fb i jej koleżanka zamieściła tam fotki sirotki szukającej domku. Kociak znaleziony w jakimś miejscu, ponoć pod kratką ściekową, wychudzony, odwodniony, niemal w ostatniej chwili. Dziewczę się zlitowało, tyle, że ma silną alergię na kocie kłaczki i dłuższy czas z kotem mógłby się dla niej skończyć niemiło. Kotek wyraźnie obeznany z ludźmi, kuwetkujący, weterynarka określiła jego wiek na ok. 2 miesiące. Teraz stworek już biega u nas, broi, zaczyna się bawić z Omim, nasza Kota pomalutku przestaje histeryzować na sam jej widok. Nazwaliśmy ją Szenia.
Fotki wrzucę nieco później.
Godzilla - 1 Września 2014, 14:27
To nie tak, że kot przestaje mruczeć. Oj, umie mruczeć jak mały traktorek, tylko bez takiego obłędu w głosie! Strawiłby najchętniej wszystko, i zamykam go w drugim pokoju, jak robię jedzenie, bo miałabym go z nosem i łapkami we wszystkich talerzach. Choć może teraz troszeczkę i to mu słabnie. Wyleczyła się też i zarosła futerkiem obtarta do krwi dolna warga - miał tam placek taki, jakby ciągle wystawiał język, i wyraźną rankę wzdłuż pyszczka. Biedak, musiał się nacierpieć. Może ten drań co go zostawił, po prostu wyrzucił go tak brutalnie? Kiszeczki nareszcie pracują jak należy, bo w sumie przez cały wyjazd coś się tam w nich działo. Maluch dostaje na razie to co dorosłe koty, a jak będę gotować jakieś mięsko, na pewno dostanie kawałki. Jeszcze nie wszystko tutaj poukładałam. Simka zaczyna go tolerować i spokojnie pozwala mu leżeć koło siebie na kocyku, o ile malec nie paca jej łapami. Rudy przy tych jego wybrykach wpada w panikę i ucieka na dwór.
Pogłaszczcie te wasze zwierzaki. Lynx, pozdrowienia dla Pomiotu, ma dziewczyna serce. Charande, Sammet też miał kawał szczęścia, że na ciebie trafił
Lynx - 1 Września 2014, 19:41
A oto obiecane fotki link do fb:
https://www.facebook.com/...&type=1&theater
https://www.facebook.com/...&type=1&theater
merula - 1 Września 2014, 20:20
ładna dziewczynka
dalambert - 1 Września 2014, 20:22
Milutka, szczuplutka
nureczka - 1 Września 2014, 20:44
Lynx napisał/a | A oto obiecane fotki link do fb: |
Strona chwilowo niedostępna
fealoce - 1 Września 2014, 21:37
Nie no, działają, tylko trzeba być zalogowanym na fb.
nureczka - 2 Września 2014, 07:11
fealoce napisał/a | Nie no, działają, tylko trzeba być zalogowanym na fb. |
Ziuta - 2 Września 2014, 08:47
Godzilla napisał/a | Ziuta, pogłaszcz kocicę ode mnie. |
Jeszcze zdążyłem. Pochowaliśmy Pusiulę wczoraj rano. Kochana kicia była, będzie nam brakować jej skrzeków, pisków i mruczenia. Wskakiwania na kolana i wbijania pazurów przy każdej okazji. Miała dobre piętnastoletnie życie.
Godzilla napisał/a | To nie tak, że kot przestaje mruczeć. Oj, umie mruczeć jak mały traktorek, tylko bez takiego obłędu w głosie! |
Z moimi jest tak, że one do mruczenia dorastają. Misia kiedyś nie mruczała w ogóle, potem trzeba było ją pół godziny głaskać, żeby jej pod gardziołkiem choć odrobinę zadrżało, teraz uruchamia motór, jak tylko nas zobaczy.
Lynx - 2 Września 2014, 14:51
nureczka, dla Ciebie zedytowałam posta z fotkami i wrzuciłam z ImageShack
nureczka - 2 Września 2014, 15:06
Lynx napisał/a | nureczka, dla Ciebie zedytowałam posta z fotkami i wrzuciłam z ImageShack |
Dzięki! Śliczności!
|
|
|