Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni
Adanedhel - 2 Lipca 2008, 08:19
| Martva napisał/a | Rozumiem przy 30, ale 25 to bardzo miła temperatura |
Tak, o ile jest wiatr Jestem, kurcze blade, człowiekiem Północy, przystosowanym genetycznie do umiarkowanych temperatur. Górna granica mojej tolerancji to właśnie około 25 stopni. Jak udowodniono naukowo, 21-22 stopnie to najlepsza temperatura, żeby zasuwać lekko ubranym, to znaczy z krótkim rękawkiem. 25 to już 3 stopnie więcej
corpse bride - 2 Lipca 2008, 13:20
a jak długie były tamte? w domu skorzystam z miarki i ci powiem.
Dunadan - 2 Lipca 2008, 14:46
Adanedhel, o! ja też gdzieś czytałem że ludzkie preferendum znajduje się w granicach 18-22(25? ) stopni.
Słyszeliście że jutro mają nadejść jakieś straszliwe upały?
Kasiek - 2 Lipca 2008, 15:20
Niech będą od poniedziałku... jezioro czeka....
ihan - 2 Lipca 2008, 17:39
| Dunadan napisał/a | Adanedhel, o! ja też gdzieś czytałem że ludzkie preferendum znajduje się w granicach 18-22(25? ) stopni.
|
Cóż, od dawna podejrzewałam, że nie jestem człowiekiem. Tylko nie myślałam, że w takich okolicznościach się o tym dowiem.
Adanedhel - 2 Lipca 2008, 17:48
Dunj jutro w Warszawie ma być 27 stopni. I wokół tego ma oscylować przez następne dni. Zero opadów do soboty, gdy ma spaść... 0,3 mm deszczu Nie wiem kto, chyba jakaś wróżka robiła tą prognozę. Porządniej ma przygrzać na południu i zachodzie.
Przy okazji - początek lipca, a w prognozie na Onecie podają wysokość przewidywanych opadów śniegu. Kogoś pogięło.
ihan, powiedziałbym inaczej. To my jesteśmy jednymi z nielicznych ludzi na tej planecie, reszta to obcy
Dunadan - 2 Lipca 2008, 21:02
ihan, jasne, ty z Wenus jesteś w jej atmosferze topi się ołów spodobałoby cię
Martva - 3 Lipca 2008, 08:05
Umówiłam się wczoraj z kobietą mojego życia i jeszcze jedną znajomą. Dostałam spóźniony prezent na urodziny, miło było. Koło 21.00 dziewczęta uznały że będą się zbierać, no więc skoczyłam do łazienki. W kolejce stała jakaś laska, patrzę a to corpse Okazało się że moja siostra siedzi w ogródku, więc zamiast wrócić do domu przeniosłam sie do nich. Potem zrobiło się po 22.00, zamknęli ogródek, zeszliśmy do knajpy, zauważyłam faceta - kędzierzawa głowa, znajomy głos. Kolega z liceum, niegdyś całkiem bliski kolega. No i zostałam do ostatniego autobusu ('nie zdążysz, już późno' 'JA nie zdążę?' 'O rany, dziewczyno, ależ Ty zapiep*asz... Odzwyczaiłem się od takiego tempa' ). Dawno nie spędziłam tak miłego wieczoru.
Cała śmierdzę papierosami (odzwyczaję sie kiedyś od mycia włosów przed spotkaniami w takich miejscach?) i chyba mam kaca nikotynowego, bo alkoholowy po takich ilościach jest chyba niemożliwy nawet u mnie. A jak zaczęłam sobie robić śniadanie, to prawie torsji dostałam. Bleh.
Poza tym: dostałam wczoraj jakieś pieniądze za biżu oraz przejechałam parę pasemek rozjaśniaczem, znów się zagapiłam i przynajmniej jedno wyszło na żółto. Na szczęście niedługo dostanę paczkę z farbkami i będę mieć spokój do listopada
| Cytat | | ihan, jasne, ty z Wenus jesteś |
Jak to kobieta, nie?
Dunadan - 3 Lipca 2008, 08:21
Martva,
| Cytat | | Jak to kobieta, nie? |
A więc jednak!
| Cytat | | Cała śmierdzę papierosami |
Miewam to samo :-/ tyle że ja nie mam jakoś strasznego wstrętu, nie palę. Gorzej dla tych co palili i rzucili.
Martva - 3 Lipca 2008, 08:29
| Cytat | A więc jednak! |
Ba.
| Dunadan napisał/a | | tyle że ja nie mam jakoś strasznego wstrętu, nie palę |
Ja też nie palę, dlatego mam straszny wstręt.
Oczy mnie pieką i jest mi niedobrze, rozważam duuużo soku pomarańczowego i położenie sie na chwilę. Poszłabym na spacer, ale nie wiem czy bydlę utrzymam.
Dunadan - 3 Lipca 2008, 08:45
Martva, idź bez bydlęcia pobiegaj
Adanedhel - 3 Lipca 2008, 08:47
Ty chyba źle życzysz Martviczce
ilcattivo13 - 3 Lipca 2008, 09:31
Ja tam przestałem chodzić do knajp, w których nie ma oddzielnych sal dla niepalących. Przyjemność przebywania w towarzystwie przyjaciół przestaje być przyjemnością jak muszę wąchać smród fajek.
Na szczęście są w Suwałkach piwne ogródki czynne całą dobę...
Martva - 3 Lipca 2008, 09:38
| Cytat | Martva, idź bez bydlęcia |
Byłam z bydlęciem, aua.
Przyszło mi do głowy że jestem niewyspana, w sumie zasnęłam ponad godzinę później niż zwykle, a obudziłam sie ponad godzinę wcześniej. Chciałabym odzyskać trochę przytomności
| Dunadan napisał/a | | pobiegaj |
Chyba Cię Bóg opuścił
| ilcattivo13 napisał/a | | w których nie ma oddzielnych sal dla niepalących. Przyjemność przebywania w towarzystwie przyjaciół przestaje być przyjemnością jak muszę wąchać smród fajek. |
Tylko problem polega na tym, że spora część moich znajomych pali
corpse bride - 3 Lipca 2008, 09:39
własnie, wczoraj w re było śmiechowo. spotkałam się z chłopcem i jego znajomymi, w tym siostrą martvej. potem przyszli jego znajomi z pracy. potem spotkałam koleżanke ze studiów, w kiblu własnie i wtedy wpadła na mnie martva
miły wieczór
Martva - 3 Lipca 2008, 09:43
Dziwnie w sumie, bo środek tygodnia... ale fajnie I kumpel się upiera że wisi mi obiad, a ja się upieram że nie
Dunadan - 3 Lipca 2008, 11:38
Martva,
| Cytat | | Tylko problem polega na tym, że spora część moich znajomych pali |
Poza tym czasem takie zadymione knajpy mają swoją atmosferę
Martva - 3 Lipca 2008, 11:50
Tya. Bardzo gęstą Idę sie wystawić na zewnątrz z rozpuszczoną sierścią, przecież nie będę tych kudłów codziennie myła...
Przy okazji poćwiczę chodzenie na obcasach po podłożu innym niż drewniana podłoga.
Dunadan - 3 Lipca 2008, 12:06
| Martva napisał/a | | Idę sie wystawić na zewnątrz z rozpuszczoną sierścią, |
nie wiedziałem, że masz sierść. A, no tak, bo ty z Wenus
łażenie z rozpuszczoną sierścią jest OK, pod warunkiem że witr nie wieje i nie jest upalnie - o wiele szybciej się wtedy człowiek poci, przynajmniej ja. A potem mi się włosy do twarzy przyklejają. No ale z rozpuszczoną sierścią fajniej się wygląda
Ziuta - 3 Lipca 2008, 12:34
W Gatewayu Fredericka Pohla był świetny patent z kapturami dla palaczy.
Martva - 3 Lipca 2008, 12:58
Dunadan, jaki masz pomysł na wywietrzenie z papierochów włosów sięgających poniżej pasa, nie bardzo gęstych ale dość, w formie nierozpuszczonej? Ciekawam.
Zadzwonił Tata, bransoletka na kostkę - pierwsza w życiu - którą wczoraj popełniłam bardzo szybko i w biegu wbrew naszym podejrzeniom spodobała się klientce, tylko jest ciut zbyt krótka. Miała być z łańcuszkiem i kryształem górskim - łańcuszek, kamyczek, łańcuszek, kamyczek, ale wyszedł mi kawałek łańcuszka z podoczepianymi zwisającymi rzeczami, bo takie miałam podprogowe skojarzenia z bransoletkami na nogę. A Pap kręcił nosem że dziewczyna będzie kręcić nosem i w duchu przyznawałam mu rację, powiedziałam tylko że nie ma obowiązku tego brać i w razie czego zrobię inaczej. Chyba zacznę wierzyć swojej intuicji
Anonymous - 3 Lipca 2008, 13:05
Masz zdjęcie? Uwielbiam bransoletki na kostkę, ale mam tylko dwie. Jedną z malutkimi dzwoneczkami z Egiptu a drugą z cyrkoniami przywiozłam ostatnio z Belgii.
mBiko - 3 Lipca 2008, 14:14
Dun ja zawsze łażę z rozpuszczoną sierścią i nie zauważyłem żadnych opisanych przez Ciebie mankamentów.
merula - 3 Lipca 2008, 14:36
Ale Tobie trzeba sie dobrze przypatrzeć, żeby ją zauważyć.
mBiko - 3 Lipca 2008, 15:57
Ostatnio twierdziłaś, że zarosłem paszczowo.
merula - 3 Lipca 2008, 16:19
Owszem, ale od tego czasu przystrzygłeś kudły, na twarzy również.
Martva - 3 Lipca 2008, 17:25
| Miria napisał/a | | Masz zdjęcie? |
Nie mam, wczoraj nie zdążyłam, dziś niby mogę zrobić, ale - na białym tle nie będzie jej widać, na kostce własnej odpada... może coś wymyślę. To prościzna jest, nic specjalnego.
Zawsze mi się podobały na ludziach, ale nie miałam butów do których można by nosić takie błyskotki.
| mBiko napisał/a | | Dun ja zawsze łażę z rozpuszczoną sierścią |
Ogólny sens rozmowy przeprowadzonej kiedyś, dawno temu:
-Eeeej, laska, rozpuść włosy, nie podoba mi się to upięcie.
-Ale jest plus trzydzieści, jak rozpuszczę to mi strasznie gorąco w plecy.
-O. nie przyszło mi to do głowy.
Martva - 3 Lipca 2008, 20:27
Sorry za jakość, słońce zachodziło
Swoją drogą dziewczyna chyba jest biżumaniaczką, jak ojciec mi powiedział za ile wzięła tych kolczyków i innych rzeczy, to mi szczęka opadła a chce jeszcze. I ma jakiś perspektywiczny rynek zbytu, muszę się z nią umówić koniecznie
Selithira - 3 Lipca 2008, 20:32
Ładna fotka. I bransoletka też, mogłaś jeszcze na własnym odnóżu sfotografować
Martva - 3 Lipca 2008, 20:37
Nie, bo moje odnóża są w kropki
Ale w ogóle zastanawiam się nad ekspozycją - jakoś sie tak utarło, że biżu się fotografuje na białej kartce, żeby tło w kontemplacji nie przeszkadzało. A jak zaproponuję jednej galerii kolekcję broszek (jak ją już wydłubię), to zastanawiam się czy nie lepiej by je było fotografować np. na szalikach, czyli w naturalnym broszkowym środowisku. Mam pewien problem z klamrami do włosów - niektóre dziewczyny się zżymają na zdjęcia naszyjników na modelce, a co dopiero spinki... więc spinki chyba raczej będą na kartce.
|
|
|