Planeta małp - Co nas cieszy
Lynx - 9 Października 2009, 09:48
Wyschła mi kołdra wełniana
dalambert - 9 Października 2009, 09:51
Lynx, wielkość życia składa się z drobiazgów !
aniol - 9 Października 2009, 09:53
córka mi "spsiała"
w sumie zabawne, aczkolwiek ludzie czasem na nas dziwnie patrzą
Lynx - 9 Października 2009, 09:54
aniol, ke? Czyli a tak dokładniej?
Kruk Siwy - 9 Października 2009, 09:54
Ogon jej urósł?
aniol - 9 Października 2009, 10:00
dokładnie to od paru dobrych tygodni istniejej dla niej tylko jedna bajka czyli Reksio
i dziecko zaczelo mi szczekac na wszystko co jej sie nie podoba, lisek goni kurki w bajce - juniorka obszczekuje liska, tata kaze jej posprzatac klocki - obszczekuje tate, jakies dziecko na placu zabaw zajelo hustawke - zostanie obszczekane przez moja corke
chociaz jak cos sie jej podoba to tez na to szczeka
no i zabawnie jest czasem w sklepie albo autobusie jak mala zaczyna na kogos szczekac albo warczec
chociaz ostatnio w autobusie odwalila numer werbalnie - kiedy obok nas stanal pan o zapachu mocno nieswiezym, zapytala na caly pojazd "co tu tak pachnie kupą?"
Kruk Siwy - 9 Października 2009, 10:02
I słusznie.
Znaczy spsienie jej nie zaszkodziło. Niech jeszcze Shreka obejrzy...
dalambert - 9 Października 2009, 10:04
aniol, Kruk Siwy, właśnie Shreka III dziś w TVN dają o 20
Lynx - 9 Października 2009, 10:06
A to fajnie masz. My z Juniorem dzisiaj od rana śpiewaliśmy różne sylaby: ba,be, bi,bo, bu, by i takie tam. Czyli ćwiczenia logopedyczne forewer.
Witchma - 9 Października 2009, 10:08
Lynx, ale jest lepiej?
Lynx - 9 Października 2009, 10:12
Witchma, tak. Z mową. jak na razie powtarza, ale idzie do przodu. Ale ciichosza...
Witchma - 9 Października 2009, 10:13
Lynx,
Godzilla - 9 Października 2009, 10:14
No, moje szkraby raczej w koty się bawią. I jest "miau". Choć warczenie też się zdarza.
Lynx - 9 Października 2009, 10:15
A wszystko przez foksteriera imieniem "Gacek".
illianna - 9 Października 2009, 10:51
Lynx, pogoda chyba sprzyjała suszeniu, no w każdym razie u nas lato co mnie cieszy nie do końca, bo w domu siedzę
zapłaciłam wszystkie rachunki, kupiłam węgiel na zimę, zostało mi dosłownie puste konto i parę stówek w portfelu, cieszę się ze starczyło na rachunki
Agi - 9 Października 2009, 17:21
Byłam w lesie. Grzybów tyle, co na jeden obiad, ale za to spacer fantastyczny. Słońce, cisza, tylko las i ja.
Nazrywałam tarek, będzie nalewka.
Dunadan - 10 Października 2009, 13:45
Powstała oficjalna strona zespołu Eloy: http://www.eloy-legacy.co...ic&Sub=welcome& widac ze chłopaki nadal żyją i coś starają się organizować... fajne by tak kiedyś na ich koncert się udać, kto wie może kiedyś...
Kruk Siwy - 10 Października 2009, 16:19
Obiecałem więc wpisuję: cieszy mnie że nie pada. W Warszawie i okolicach. Cieszy mnie że pada w Krakowie i okolicach.
Adanedhel - 10 Października 2009, 16:20
Cieszy mnie, że Kruk nie będzie cieszył się długo, i wieczorem zacznie padać.
Witchma - 10 Października 2009, 16:21
Cieszy mnie, że moje cieszenie się nie jest uzależnione od ilości opadów atmosferycznych*
*z wyłączeniem śniegu.
NURS - 10 Października 2009, 16:21
Ty paskudny kjuku, ty!
Jaka paskudna pogoda, ja chcę na Madagaskar. Nie, stop, pamiętam piszczyka, ja chcę na Mauritius!
Kruk Siwy - 10 Października 2009, 16:21
Cieszy mnie że wtedy będę pijany i będzie mi wszystko jedno.
Uwaga: NURS chce na Madagaskar! Gdzie jesteś ONR-załatw Mu to!
ihan - 10 Października 2009, 16:23
A mnie cieszy, że po tym jak Kruk będzie pijany i będzie mu wszystko jedno przyjdzie następny dzień. A wtedy będzie dalej padać u niego, o! Ale to już będzie dzień pracy, więc mnie nie będzie martwić. Bardzo mnie to cieszy.
NURS - 10 Października 2009, 16:26
a potem rach, a potem ciach
przeleci trąba i urwie mu dach
przewróci szafę, stolik, komode
wykręci zwierzątka, stare i młode
cdn...
Kruk Siwy - 10 Października 2009, 16:38
"Pomyślę o tym jutro" pomyślał Kruk i otworzył następną flaszkę ani trochę nie wstydząc się cycatu.
ilcattivo13 - 10 Października 2009, 18:24
ździebko złośliwe jest moje zadowolenie, albowiem parę dni temu "zagotowałem" mojego "staro-nowego pomocnika"
W czasie rozładunku styropianu, układał paczki na pryzmę. Jak zwykle po swojemu (czyli na opak), dzięki czemu jedna i ta sama spadała mu z 6 czy 7 razy na głowę. W pewnym momencie się wk...wił do tego stopnia, że mało jej nie połamał. Podszedłem do niego, wyjąłem mu tę paczkę z rąk i bezproblemowo postawiłem na pryzmie. Po czym mówię z uśmiechem: "Panie M. Czasami wystarczy pomyśleć". Na to on: "Całe życie myślałem! A w pracy to trzeba pracować, a nie myśleć!". Nie wytrzymałem i mówię (w dalszym ciągu z ciepłym uśmiechem na twarzy): "Po to człowiek ma mózg, żeby myśleć. A jak ma, a nie myśli, to się w zwierzę zamienia...". Od tamtej pory się do mnie nie odzywa
Ale ciekawi mnie jedno, co by było gdybym był mniej delikatny i zamiast słowa "zwierzę" użył "bydlę"...
Godzilla - 11 Października 2009, 11:38
Wykąpałam trąbkę i poskładałam. Jest śliczna i czysta. Tylko montaż i smarowanie wentyli zostawiłam męskiej części rodziny, niech się też pomęczą. Synek sprawdzał - poprawnie założone, trąbka gra.
Ile ja radochy miałam jak się dowiedziałam, że trąbkę trzeba myć jak nie przymierzając garnek. Niech kto spróbuje umyć pianino
shenra - 11 Października 2009, 20:27
Niesamowite wyjście, będące nowym i fascynującym doświadczeniem w moim życiu.
Martva - 11 Października 2009, 20:42
Cieszy mnie że shenra się cieszy
shenra - 11 Października 2009, 20:56
Martva, gdyby nie Ty, nie byłabym taka uhahana
|
|
|