Zadomowienie - powitania na forum - Luźne rozmowy bez tematu
Fidel-F2 - 5 Grudnia 2009, 14:11
Kruk Siwy napisał/a | Znamy takich co to chcą sobie ułożyć życie z damą na dwie godziny | dama na dwie godziny, urzekło mnie to pojęcie
lucek - 5 Grudnia 2009, 15:19
Ziuta napisał/a | Trzy lata kalendarzowo, w istocie cztery.
|
Może zabierz ją następnym razem ze sobą
l.
mBiko - 15 Grudnia 2009, 21:20
Przenoszę tutaj, żeby nie śmiecić.
Cytat | Właściwie to powinno się przenieść stolice do Łodzi, wszyscy by mieli bliżej
|
W żadnym wypadku się nie zgadzam, już raz testowano ten idiotyczny pomysł i wystarczy.
Przy okazji, wszyscy znani mi osobiście mieszkańcy Chodzieży, to niezwykle sympatyczne osoby.
dalambert - 15 Grudnia 2009, 21:41
mBiko napisał/a | W żadnym wypadku się nie zgadzam, już raz testowano ten idiotyczny pomysł i wystarczy. | ale wtedy za szefa miasta robił niejaki miecio Moczar- fakt sk*** syn
mBiko - 15 Grudnia 2009, 21:44
I co, jakby znowu był Moczar to byłoby fajnie?
dzejes - 15 Grudnia 2009, 23:37
Stolica w Łodzi? No proszę was, zmieniać Warszawę na jeszcze brzydsze miasto?
mBiko - 15 Grudnia 2009, 23:40
Pfff.
dalambert - 15 Grudnia 2009, 23:44
mBiko, obawiam sie, że Micieciuchy mógłbyś nie przeżyć i to wraz z rodziną, więc nie polecam
Rafał - 16 Grudnia 2009, 08:00
podoba mi się kierunek w jakim zamierza dyskusja.
Na przenosinach skorzystają obydwa miasta. W Warszawie rozwiąże się problem komunikacyjny, zmniejszą się korki, nie będzie manifestacji, nie będzie tyle ludzi się osiedlać, natomiast Łódź zyska wizerunkowo, to już nie będzie miasto jednej ulicy Piotrkowskiej, zyska komunikacyjnie, zyskają wszyscy Polacy na krótszych podróżach w związku z czym spadnie zużycie paliw, zostanie wyemitowane mniej CO2, efekt cieplarniany zniknie, życie na Ziemi zostanie uratowane.
Anonymous - 16 Grudnia 2009, 14:16
Przekonałeś mnie.
mBiko - 16 Grudnia 2009, 19:35
Rafał napisał/a | :mrgreen: podoba mi się kierunek w jakim zamierza dyskusja.
Na przenosinach skorzystają obydwa miasta. W Warszawie rozwiąże się problem komunikacyjny, zmniejszą się korki, nie będzie manifestacji, nie będzie tyle ludzi się osiedlać, natomiast Łódź zyska wizerunkowo, to już nie będzie miasto jednej ulicy Piotrkowskiej, zyska komunikacyjnie, zyskają wszyscy Polacy na krótszych podróżach w związku z czym spadnie zużycie paliw, zostanie wyemitowane mniej CO2, efekt cieplarniany zniknie, życie na Ziemi zostanie uratowane. |
Bana prowokatorowi! Permanentnego!
Piech - 16 Grudnia 2009, 22:06
Łódź może być. Z siedzibą parlamentu na Bałutach.
Tylko co zrobić jak wyleje rzeka?
dalambert - 16 Grudnia 2009, 22:13
Znakomity pomysł , ech te marsze protestacyjne Piotrkowską
/ przed Grand hotelem w mieście Łodzi z trzaskiem związkowców marsz przechodzi/,
ech te opony płonące na placu Kościuszki, ech te łzawiące gazy na Struga, ech te polewaczki przed Fabrycznym Dworcem, ech łza się w oku kręci.
No i ten Tusk w pałacu Izraela Kalmanowicza urzędujący - cudo po prostu
Kruk Siwy - 16 Grudnia 2009, 22:28
O tak! A u nas spokój. Gdzie ta lista z wyrazami poparcia dla tej inicjatywy?
Ziuta - 16 Grudnia 2009, 23:39
A może by zrobić stolicę przechodnią? Co dziesięć lat będzie się zmieniać miasto niosące ciężar urzędników, polityków i zadymiarzy.
merula - 17 Grudnia 2009, 01:04
ten system już kiedyś funkcjonował, ale nie zdał egzaminu
Jedenastka - 17 Grudnia 2009, 14:33
Straszne, co tu się dzieje. Stolica jest w Warsaw City i niech tak zostanie...
Nie wyobrażam sobie stolicy w Boat City... .
Ambioryks - 18 Grudnia 2009, 21:23
Przyszła zima, więc sytuacja stała się niejednoznaczna dla skinów - bo z jednej strony powinni oni się cieszyć - bo jest biało przecież - a z drugiej, jak wiadomo, "Najgorsza dla skina jest co roku zima. Jak on ją przetrzyma, przecież włosków ni ma" - i jak nie założy czapki, to "uszka się przeziębią, kark zlodowacieje, resztki myśli z mózgu wiaterek przewieje". A wiadomo, co się stało z jednym skinem, który "był odważny, czapki nie założył, całą zimę biegał łysy, wiosny już nie dożył. Główka mu zsiniała, uszka odmroziły. Czaszka na pół pękła, szwy wewnątrz puściły."
Dunadan - 18 Grudnia 2009, 21:44
Mam jutro TOEFLa, niech ktoś o 9 potrzyma za mnie kciuki... teraz się odstresowywuję przy Riverside. Tak sobie idzie choć bywało gorzej. Zdawał ktoś TOEFLa?
Agi - 18 Grudnia 2009, 21:53
Dunadan, powodzenia!
Montserrat - 18 Grudnia 2009, 21:58
Powodzenia!
Kiedyś się przygotowywałam do TOEFLa, ale się rozmyśliłam, bo w sumie nie jest mi potrzebny póki co. Trzymam kciuki
Witchma - 18 Grudnia 2009, 22:00
Dunadan, będę Cię wspierać duchowo
ihan - 18 Grudnia 2009, 23:06
Dunadan, a jest ci do czegoś potrzebny? Tzn jest jakaś przewaga nad tym Cambridgowskimi (słyszałam tylko, że jest bardziej przyjazny, mniej mechaniczny i schematyczny)?
Ozzborn - 18 Grudnia 2009, 23:11
Przede wszystkim uznają go za granicą.
Cambridge'owskich nie uznają nawet w Cambridge Wiem bo moja koleżanka obecnie się doktoryzuje w Cambridge.
ihan - 18 Grudnia 2009, 23:16
Swoją drogą trafienie na kurs angielskiego gdzie uczą języka, a nie jak zdać egzamin, nie jest prostym zadaniem. A wszystkie książki do FCE i CAE i tematy w nich wyglądają jakby były pisane dla jakichś kretynów, którzy nie są w stanie wykrzesać z siebie kilku słów na temat inny niż schematyczne nudy.
Dunadan - 19 Grudnia 2009, 07:14
FCE juz mam to pomyślałem ze teraz spróbuję czegoś innego TOEFL jest tańszy i nie ma w nim gramatyki jak w Kembridżowskich Dzięki wam, za chwilę idę na egzamin... trzeba się nastawić bojowo
Montserrat - 19 Grudnia 2009, 07:56
Będzie dobrze, TOEFL nie jest taki zły
A tak z ciekawości:
SATy są następne w kolejce?
Dunadan - 19 Grudnia 2009, 16:22
Montserrat, co to są/jest SATy? tak czy inaczej, żadnej kolejki nie ma, TOEFLa musiałem zdawać bo jadę do Szwecji na studia i od tego roku wymagają egzamin a mam tylko starego FCE ( nie obchodzi ich też że studiuję po angielsku w tej chwili, chcą papierek )
No już jestem po... dla zainteresowanych: kiedy robiłem sobie przykładowe TOEFLy doszedłem do wniosku, że podoba mi się egzamin bo sprawdzają tam rozumienie tekstu i rozmów, zwykle w jakiś akademickich sytuacjach. Coś co jest przydatne, a nie tam, jakieś znajomości idiomów i gramatyki Jednocześnie zauważyłem że sam egzamin będzie dość frustrujący jako że niektóre pytania i odpowiedzi są niejednoznaczne i subiektywne. W trakcie prawdziwego egzaminu wszystko było mocno uwydatnione - poziom niejednoznaczności i sfrustrowania był tak wysoki że miałem zamiar rzucić myszka i wyjść gdyby ten egzamin był w języku polskim miałbym dokładnie takie same trudności w zrozumieniu tekstu oraz znalezieniu odpowiedzi która najbardziej usatysfakcjonuje autora danego pytania
To jedyna, choć dość znacząca wada całego egzaminu... nie wiem jak mi poszło - wiem jedno - po polsku egzamin napisałbym dokładnie tak samo. Więc mnie tam rybka teraz...
Dodam jeszcze, że studiuję już 3-ci rok po angielsku więc... w dodatku studiuję nauki przyrodnicze, i to właśnie ta tematyka króluje w TOEFLu. MOże dlatego nie miałem trudności w jakims ogólnym zrozumieniu tekstów i wypowiadaniu się...
Podsumowując - nie żałuję że wybrałem TEOFLa bo do CAE musiałbym się uczyć całej gramatyki w dość zaawansowanym stopniu co jest mi mało przydatne - nie będę ani tłumaczem, ani nie będę studiował angielskiego etc. więc po cholerę mi to, jak będzie trzeba to się nauczę w praniu... niemniej trochę mnie wkurzył ten TOEFL tymi swoimi pytaniami w stylu "Jaki był główny temat wykładu?" niby proste nie? jasne, tyle że wszystkie 4 odpowiedzi są niejako dobre, ale wybrać trzeba jedną którą komisja uznała za słuszną. I weź tu pisz wiersze...
ihan - 19 Grudnia 2009, 16:57
Fajnie się dowiedzieć jak wyglądają takie egzaminy.
Montserrat - 19 Grudnia 2009, 19:33
SATy to egzaminy przedmiotowe w języku angielskim, coś w rodzaju matury. Wymagane na niektórych zagranicznych studiach. Zwłaszcza za oceanem.
Kciuki trzymałam
|
|
|