To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Rozmowy religijne

Kai - 31 Lipca 2010, 21:43

Godzilla, ja bym powiedziała, że to dlatego, że oni są mniejszością, niech się uczą. Jasne, z drugiej strony jest ta świadomość, że oni by nie byli tacy spolegliwi. Tylko że ja już się przedzierałam przez kordon "przeszkadzających", kiedy chciałam przejść przez ulicę w okolicach kościoła w ZSRR. Nie, nie do kościoła, tam mi zawsze będzie za daleko. Po prostu chciałam przejść obok. Tak mamy reagować?
Godzilla - 31 Lipca 2010, 21:53

Nie mam pomysłu. Ale jeśli się im pozwoli wejść na własny teren, trzeba ich kontrolować. To nie są niewinne baranki.
Kai - 31 Lipca 2010, 22:20

Godzilla, oczywiście. Nie ma innej możliwości. Znamy ich.
jewgienij - 1 Sierpnia 2010, 00:02

Jak muzułmanie zajmą Europę, to Amerykańce znowu wylądują w Normandii, Rosja z Polską uderzy od wschodu, a Izrael zaatakuje przez Sycylię, no i raz-dwa uwolnimy kontynent od bisurmańskiego jarzma :lol: .
Matrim - 1 Sierpnia 2010, 00:25

jewgienij napisał/a
to Amerykańce znowu wylądują w Normandii


Może być ciężko, bo tym razem brytyjscy muzułmanie mogliby ich w d*&^ kopnąć ;)

NURS - 1 Sierpnia 2010, 10:56

jewgienij napisał/a
Jak muzułmanie zajmą Europę, to Amerykańce znowu wylądują w Normandii, Rosja z Polską uderzy od wschodu, a Izrael zaatakuje przez Sycylię, no i raz-dwa uwolnimy kontynent od bisurmańskiego jarzma :lol: .


Jak muzułmanie zajmą Europę, to Chiny zbankrutują Amerykę, rosja wciągnie Polskę nosem (pamietasz, 40% żołnierzy to beda muzułmanie), Izrael zaatakuje nie przez Sycylie ale siejąc atomówki pow szystkich wazniejszych stolicach krajów ilsamskich, o ile im ich wystarczy i padnie jak Wrocław, czyli ostatni :-)

Gustaw, masz rację z tymi restauracjami, ale tylko częściowo, to rozwiązania przechodnie, za każdym razem osłabiające idee, zauwaz, że wszystkie wielkie religie nieistniejących już mocarstw odeszły razem z nimi. Nikt Nie modli się do Isztar, Ra, Kubuludomunoruda, Quetzalcoatla itp, itd. Taka jest kolej rzeczy. Rzym upadal kilka wieków, i jakoś się nie zreformował. Dzisiaj mamy zmierzch naszego imperium, które pewnie upadnie za jakieś 50-100 lat maksymalnie, chociaż kolejne zapaści finansowe mogą ten proces znacznie przyspieszyć.

dzejes - 1 Sierpnia 2010, 11:09

Taka książka była. "Przestrzeni, przestrzeni" się nazywała. Harrison napisał ją w latach sześćdziesiątych AFAIR i całkiem na poważnie opisywał świat, w którym tankowce i drobnicowce będą przerabiane na gigantyczne sypialnie - takie będzie przeludnienie na świecie.

A w połowie XX wieku Londyn miał utonąć pod końskim nawozem, tyle dorożek miało po mieście jeździć. Czy coś.

NURS - 1 Sierpnia 2010, 12:14

A Verne przewidział, ze będa atomowe łodzie podwodne i że z Florydy można wystrzelić rakiete na księżyc :-)
A poważniej mówiąc, czym innym jest przewidywanie przyszłości na podstawie prognoz, a czym innhym rozmowa o faktach, a kolonizacja i islamizacja europy jest faktem. Podobnie jak ogromny spadek urodzin, co jest bardzo realnym zagrozeniem dla naszego już pokolenia.

dzejes - 1 Sierpnia 2010, 12:37

NURS napisał/a
Podobnie jak ogromny spadek urodzin, co jest bardzo realnym zagrozeniem dla naszego już pokolenia.


A dwa pokolenia temu planowano zamieniać lotniskowce na sypialnie.

NURS - 1 Sierpnia 2010, 13:14

dzejes, mozesz kpić, ale napisz wprost. Nie ma zagrozenia dla systemów emerytalnych z powodu zbyt malego przyrostu naturalnego. Jeśli napiszesz, to załoze się z toba, o jedną emeryturę z ZUSu, co IMO bedzie dla nas tak hardcorowe, jak zakład o życie :twisted: o to kto ma rację. Idziesz na takie ryzyko?
dzejes - 1 Sierpnia 2010, 13:17

Ja nie kpię, ja tylko zwracam uwagę, że owa islamizacja Europy to zwykła ekstrapolacja trendu mająca niewielką wartość poznawczą.
jewgienij - 1 Sierpnia 2010, 14:49

dzejes napisał/a
Taka książka była. Przestrzeni, przestrzeni się nazywała. Harrison napisał ją w latach sześćdziesiątych AFAIR i całkiem na poważnie opisywał świat, w którym tankowce i drobnicowce będą przerabiane na gigantyczne sypialnie - takie będzie przeludnienie na świecie.


Ballard napisał podobne opowiadanie, gdzie luksusem jest mieć mieszkanie wielkości naszego schowka na miotłę. A tu proszę - w Europie kryzys demograficzny ;P: Motyw przeludnienia, podobnie jak wojny atomowej, przewija się przez całą SF jako straszak.

dzejes napisał/a
A w połowie XX wieku Londyn miał utonąć pod końskim nawozem, tyle dorożek miało po mieście jeździć. Czy coś.


To z opowiadania "Stereometria" ze starej Fantastyki :) Dziadek narratora matematycznie to wyliczył.

To jest właśnie ta klęska futurologów, że przyszłość to dla nich teraźniejszość do sześcianu. Już Lem się z tego nabijał.

Nie biorąc pod uwagę zmian społecznych, obyczajowych, psychologicznych związanych z niesamowitym postępem technologicznym, globalizacją, zmieszaniem kultur, wolnym rynkiem, nowymi mediami itp, kreślimy takie proste, liniowe równania, jakby nic się na świecie nie zmieniło od czasów Turków osmańskich.

Dlatego powiadam, jak stanie się tak prosto, jak tu jest wieszczone, to szable w dłoń, hajda na koń, okażemy się godni epoki i pogonimy bisurmana, mości panowie. Wpisze się to w scenariusz :D

NURS - 1 Sierpnia 2010, 16:10

Nie bardzo mi się chce wsiadać z szablą na koń, ale mimo to nie lekceważę sobie faktu, że istnieje wojujący islam, któremu amerykanie dali do ręki potężną broń, tworząc medialnie straszaka pod postacią al-kaidy. Teraz każdy oszołom wie na co się powołać, jak zrobi coś paskudnego, a ludzie w świecie chrześcijańsko-mormońsko-demokratycznym pozwalają sibie odbierać wiele zdobyczy demokracji w imię wojny z terroryzmem.
My nie mowimy o futurologii tylko o tym co dzieje się na naszych oczach.
Dzejesie jednak nie zaryzykowaleś zakładu...

Gustaw G.Garuga - 1 Sierpnia 2010, 16:25

Problem z powieścią Harrisona jest taki, że miał rację pisząc o ogromnym wzroście populacji, ale pomylił się co do jego rozkładu geograficznego, w efekcie osadzając akcję w przeludnionym Nowym Jorku. Tymczasem czas pokazał, że Zachód aż tak wielkiego apetytu na rozród nie ma, choć ludzkość gdzie indziej - i owszem.

Ekstrapolacja może się nie sprawdzić z dwóch powodów - że wydarzy się coś, czego przewidzieć nie było można (wynalazek, katastrofa, nieujawniony wcześniej trend itd.), albo że przestraszeni ową ekstrapolacją ludzie zaczną działać i odwrócą bieg zdarzeń. W tym drugim przypadku można by to nazwać samo-niespełniającą się przepowiednią.

dzejes - 1 Sierpnia 2010, 17:29

Gustaw G.Garuga napisał/a
Problem z powieścią Harrisona jest taki, że miał rację pisząc o ogromnym wzroście populacji, ale pomylił się co do jego rozkładu geograficznego


Nie mogę się zgodzić. Gwałtowny wzrost populacji w krajach rozwijających się to wynik splotu okoliczności, podobnie jak zatrzymanie przyrostu w krajach umownego Zachodu. Nie można twierdzić, że Harrison ot po prostu machnął się o kilkanaście stopni szerokości geograficznej, ale poza tym miał rację.

Gustaw G.Garuga - 1 Sierpnia 2010, 17:57

Miał rację, że będzie sześć czy siedem miliardów ludzi. Nie miał racji, że to się skończy zamianą Nowego Jorku w wielkie mrowisko. Nie bądź dzejes taki skrupulat, facet to pisał pół wieku temu...
dzejes - 2 Sierpnia 2010, 00:03

Jestem skrupulatny, bo to jest cholernie istotne dla oceny tego, czy się mylił, czy miał rację. poza tym jeśli dobrze pamiętam to ZSRR I Chiny też były mocno przeludnione, a liczna ludzi na Ziemi wynosiła ponad 10 miliardów.
Yoten - 2 Sierpnia 2010, 09:22

jewgienij napisał/a

To jest właśnie ta klęska futurologów, że przyszłość to dla nich teraźniejszość do sześcianu. Już Lem się z tego nabijał.

Przewidywania futurologów nieraz się rozmijają z rzeczywistością, ale z drugiej strony nie bardzo widać, w jaki sposób dzisiejsze trendy miałyby się odwrócić. Kryzys demograficzny w krajach o gospodarce podatnej na kryzysy, a przyzwyczajonych do dość wysokiej stopy życiowej, jest dość trudny do przezwyciężenia. Zwłaszcza że przeciwdziałanie mu prowadzi do ograniczania zysków albo rozdęcia deficytu budżetowego.
Poza tym w wielu krajach już jest liczna mniejszość muzułmańska, z pełnymi prawami obywatelskimi w dodatku. Czy demokratyczne państwo zabroni swojemu obywatelowi sprowadzić sobie współmałżonka zza granicy, bo ten ma niesłuszną narodowość i wyznanie? W dodatku ta mniejszość ma wysoki przyrost naturalny i - co widać - nie bardzo ma ochotę się asymilować.
My jesteśmy w tej szczęśliwej sytuacji, że do nas ciągną raczej prawosławni albo kucharze os "kujciaków w sosie słodko-kwaśnym" (osobiście wolę te w sosie xi an).

jewgienij - 2 Sierpnia 2010, 17:14

A może to właśnie muzułmanie będą lekarstwem na kryzys? Może to oni będą opłacać nasze emerytury, skoro dobrowolnie i tak gromadnie wchodzą w te struktury?

Dla mnie to bardziej prawdopodobne niż ich Święta Wojna, bo oni logistycznie ani technicznie na wojnę z Zachodem się nie nadają, zbyt zacofani są, Europa i Ameryka przećwiczyły wszelkie wojny na lepszych, bardziej perfidnych zawodnikach, żeby bać się teraz byle napaleńców.

Mogą być upierdliwą mniejszością, partyzantką w górach, terrorystami, ale daleko im do tego, żeby dyktować warunki, do tego trzeba dzisiaj czegoś więcej niż "kupą mości panowie" , gorących głów i krzykliwych haseł.

NURS - 2 Sierpnia 2010, 17:29

jewgienij napisał/a
A może to właśnie muzułmanie będą lekarstwem na kryzys? Może to oni będą opłacać nasze emerytury, skoro dobrowolnie i tak gromadnie wchodzą w te struktury?


Tak, pod warunkiem, ze zapuścisz brodę, zawiniesz żonę w czarne prześcieradło, i przyjmiesz ich wiarę. Niczego innego nie bedą od ciebie wymagali.

Cytat
Dla mnie to bardziej prawdopodobne niż ich Święta Wojna, bo oni logistycznie ani technicznie na wojnę z Zachodem się nie nadają, zbyt zacofani są, Europa i Ameryka przećwiczyły wszelkie wojny na lepszych, bardziej perfidnych zawodnikach, żeby bać się teraz byle napaleńców.


Jakieś przykłady? Tylko w miarę możliwości wygranej wojny, bo te ostatnie przegrywamy na całych liniach. Poza tym jak wyobrażasz sobie wojny np. Francja kontra Francja (cześć islamistyczna?)

Cytat
Mogą być upierdliwą mniejszością, partyzantką w górach, terrorystami, ale daleko im do tego, żeby dyktować warunki, do tego trzeba dzisiaj czegoś więcej niż kupą mości panowie , gorących głów i krzykliwych haseł.


Do tego wystarczy mieć obywatelstwo i wystarczająco liczną reprezentację parlamantarną. Ustalą co zechcą, bez podbijania.

jewgienij - 2 Sierpnia 2010, 17:48

NURS napisał/a
jewgienij napisał/a
A może to właśnie muzułmanie będą lekarstwem na kryzys? Może to oni będą opłacać nasze emerytury, skoro dobrowolnie i tak gromadnie wchodzą w te struktury?


Tak, pod warunkiem, ze zapuścisz brodę, zawiniesz żonę w czarne prześcieradło, i przyjmiesz ich wiarę. Niczego innego nie bedą od ciebie wymagali.


Nie.
Zapuszczę brodę, jak będę chciał. Żonę owinę w prześcieradło, jak będzie chciała :D . Ich wiara - bez odpowiednich promocji - nie jest dla mnie atrakcyjna.
A oni będą sprzedawać arafatki, burki i kebaby według praw rynku, płacąc podatki i tym samym spłacając nasze emerytury.

[quote="NURS"]
Cytat
Dla mnie to bardziej prawdopodobne niż ich Święta Wojna, bo oni logistycznie ani technicznie na wojnę z Zachodem się nie nadają, zbyt zacofani są, Europa i Ameryka przećwiczyły wszelkie wojny na lepszych, bardziej perfidnych zawodnikach, żeby bać się teraz byle napaleńców.


Jakieś przykłady? Tylko w miarę możliwości wygranej wojny, bo te ostatnie przegrywamy na całych liniach. Poza tym jak wyobrażasz sobie wojny np. Francja kontra Francja (cześć islamistyczna?)

Pierwszy przykład z brzegu: Francja kolaborancka spod znaku Vichy kontra Francja tzw. wolna.
Jakie wojny przegrywamy? Te toczone lewą ręką? To poligon tylko dla nowych broni. Prawdziwej wojny jeszcze nie ma.

NURS napisał/a
Cytat
Mogą być upierdliwą mniejszością, partyzantką w górach, terrorystami, ale daleko im do tego, żeby dyktować warunki, do tego trzeba dzisiaj czegoś więcej niż kupą mości panowie , gorących głów i krzykliwych haseł.


Do tego wystarczy mieć obywatelstwo i wystarczająco liczną reprezentację parlamantarną. Ustalą co zechcą, bez podbijania.


A w tym czasie ci, co mają władzę i obracają pięniędzmi, będą pogrążeni w zimowym śnie?

Gustaw G.Garuga - 2 Sierpnia 2010, 17:52

Niektórzy twierdzą, że ci, co mają władzę i obracają pieniędzmi, już od dawna są pogrążeni w błogim, niczego nieświadomym śnie... Osobiście widzę symptomy budzenia się - wspomniany casus Belgia i Francja vs burka - ale jedna, a nawet dwie jaskółki wiosny nie czynią.
NURS - 2 Sierpnia 2010, 19:18

jewgienij napisał/a


Nie.
Zapuszczę brodę, jak będę chciał. Żonę owinę w prześcieradło, jak będzie chciała :D . Ich wiara - bez odpowiednich promocji - nie jest dla mnie atrakcyjna.
A oni będą sprzedawać arafatki, burki i kebaby według praw rynku, płacąc podatki i tym samym spłacając nasze emerytury.


Oczywiście, zrobisz co będziesz chciał, a potem się obudzisz, i zrobisz co ci każą. A promocja bedzie, taka jak podczas chrzczenia pogan.


Cytat

Pierwszy przykład z brzegu: Francja kolaborancka spod znaku Vichy kontra Francja tzw. wolna.
Jakie wojny przegrywamy? Te toczone lewą ręką? To poligon tylko dla nowych broni. Prawdziwej wojny jeszcze nie ma.


Tak się składa, ze moja rodzina w tym czasie przebywała we Francji. Straszliwa była ta wojna. Mówię ci. nie wiem nawet, czy oni sobie zdawali z niej sprawę. No i religia nie miała z tym nic wspólnego. A co do wojen, Afganistan i Irak są nie tylko poligonami, tam przegrać, to porażka prestiżowa na całego i oddanie pola islamistom.


Cytat

A w tym czasie ci, co mają władzę i obracają pięniędzmi, będą pogrążeni w zimowym śnie?


Po pierwsze nie będą mieli pieniędzy, bo już ich prawie nie mamy, jak sobie nie dodrukujemy, a po drugie jest cała masa takich, co mówią jak ty, nic nam nie grozi, spoko, luzik. I usypiają socjalistyczną czujnośc, jak zawsze zresztą. znasz jakies przykłady, kiedy rzadzący ocalili kraj przed upadkiem? IMO człowiek woli słuchac pochlebców, niż wdawać się w ryzykowne posunięcia. Dlatego bedziemy trwali w przekonaniu, ze 20% muzułmanów nigdy się nie zjednoczy i nie zagłosuje na swoich, podczas gdy my będziemy oddawali 20% głosów ale na 10 dziwnych partii (bo tylu ludzi mniej więcej oddaje głosy w wyborach). Niedawno ktoś gdzieś wyliczał, jak niewiele trzeba, zeby zebrać władzę. U nas to ile, przy 40% frekwencji 25% daje wygraną a 35% większość w parlamencie. czyli 10 do 13% ogółu. A ich niedługo bedzie 20%.

jewgienij - 3 Sierpnia 2010, 00:00

NURS napisał/a
jewgienij napisał/a


Nie.
Zapuszczę brodę, jak będę chciał. Żonę owinę w prześcieradło, jak będzie chciała :D . Ich wiara - bez odpowiednich promocji - nie jest dla mnie atrakcyjna.
A oni będą sprzedawać arafatki, burki i kebaby według praw rynku, płacąc podatki i tym samym spłacając nasze emerytury.


Oczywiście, zrobisz co będziesz chciał, a potem się obudzisz, i zrobisz co ci każą. A promocja bedzie, taka jak podczas chrzczenia pogan.


Tak, to mi właśnie nie daje spać. Ali-baba i czterdziestu rozbójników. A ja głupi myślałem, że to kredyt i spółdzielnia mieszkaniowa.


[quote="NURS"]
Cytat

Pierwszy przykład z brzegu: Francja kolaborancka spod znaku Vichy kontra Francja tzw. wolna.
Jakie wojny przegrywamy? Te toczone lewą ręką? To poligon tylko dla nowych broni. Prawdziwej wojny jeszcze nie ma.


Tak się składa, ze moja rodzina w tym czasie przebywała we Francji. Straszliwa była ta wojna. Mówię ci. nie wiem nawet, czy oni sobie zdawali z niej sprawę. No i religia nie miała z tym nic wspólnego. A co do wojen, Afganistan i Irak są nie tylko poligonami, tam przegrać, to porażka prestiżowa na całego i oddanie pola islamistom.

Co Wy z tymi rodzinami? Pod wpływem forumowych relacji rodzinnych niedługo trzeba będzie pisać historię na nowo, bo każdy ma jakiegoś dziadka, co inaczej pamięta przeszłość.


NURS napisał/a
Cytat

A w tym czasie ci, co mają władzę i obracają pięniędzmi, będą pogrążeni w zimowym śnie?


Po pierwsze nie będą mieli pieniędzy, bo już ich prawie nie mamy, jak sobie nie dodrukujemy, a po drugie jest cała masa takich, co mówią jak ty, nic nam nie grozi, spoko, luzik. I usypiają socjalistyczną czujnośc(...)


Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, jak to demagogicznie i kretyńsko brzmi? Nie ze mną takie numery, Bruner :wink:

NURS - 3 Sierpnia 2010, 09:55

Jewgienij, poczytaj parę książek o historii, ale nie beletrystycznych. porównaj sobie potęgę jaką dysponowali barbarzyńcy w stosunku do rzymskiej. A idę o zakład, ze tuż przed upadkiem wciąż byli jewgienije, którzy kpili, gdy ktoś starał się im otworzyć oczy na zagrożenie. nie wydumane, ale realne. to jak z kryminalistami. oni nie mysla w taki sam sposób jak ty czy ja, ale społeczeństwo stara się patrzeć na ich problem z własnego punktu widzenia, dochodząc do wniosku, ze to też ludzie, więc nawet w więzieniu musza mieć więcej swobód i wygód. Efekt, fundujemy wczasy bandziorom, którzy czują się w pace jak w domu, a nawet lepiej, bo czasem ich domy przypominają piekło, którym straszy kościół.
Co do ostatniej kwestii, poczytaj o tym ile Gracja ma pieniędzy, zastanów się też co by było gdyby Chińczycy nie wykupili kolejnych obligacji USA. Świat zachodni już dawno przeżarł zasoby finansowe, nasze gospodarki opierają się na wirtualnym pieniądzu. W tej partii pokera wystarczy jeden gracz, który powie sprawdzam, i wszyscy wyjdziemy z niej z gołymi tyłkami. A nawet już chyba wyszliśmy, tylko jesteśmy jak te dinozaury, musimy w końcu zrozumieć, co się z nami stało.

feralny por. - 3 Sierpnia 2010, 11:14

Przez NURSA poczułem się jak na uczcie u Baltazara. A miałem się wyluzować na urlopie, dzięki.

Tymczasem w Polsce:
http://wiadomosci.onet.pl...acych,item.html
Mam jednak wątpliwości, czy to co się tam dzieje ma cokolwiek wspólnego z religią.

Ziuta - 3 Sierpnia 2010, 11:43

Ja myślę, że od dawna nie ma/
feralny por. - 3 Sierpnia 2010, 11:53

Mimo tego w centrum konfliktu znajduje się symbol religijny.
Rafał - 3 Sierpnia 2010, 11:56

Zazwyczaj konflikty najlepiej się rozkręca, gdy postawi się w ich centrum jakiś symbol religijny. Łatwiej zabić sąsiada w imię Allaha/krzyża/odpowiednie skreślić niż za krowę.
NURS - 3 Sierpnia 2010, 12:03

feralny por. napisał/a
Mimo tego w centrum konfliktu znajduje się symbol religijny.


Jako pretekst.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group