Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni
corpse bride - 20 Czerwca 2008, 00:10
jak się nazywa ten z pierwszego zdjęcia? szukam czegoś takiego właśnie, potrzebuję czegoś gładkiego pod niektóre rzeczy.
dun, wiesz, że nie zwróciłam uwagi na pozy? zafiksowałam się na stanikach...
Dunadan - 20 Czerwca 2008, 06:16
corpse bride, one sa strasznie powykrzywiane... jak nie ludzie.
Martva - 20 Czerwca 2008, 10:11
| Dunadan napisał/a | | Ja tam nie wybrzydzam, wszystkie są dla mnie sexy |
Ten pierwszy to tak niespecjalnie, zwłaszcza w wersji beżowej. Ale jest gładki, wycięty (mam nadzieję) i ma odpinane ramiączka.
| Dunadan napisał/a | | ale panie na zdjęciach nr 2 i 3 mają tragiczne pozy |
Bo producenci jak zlecają reklamy to zapominają że większość kobiet jest heteroseksualna. I wszystkie modelki mają pozy i miny mówiące 'weź mnie tu i teraz'
| Dunadan napisał/a | | Tylko nie stwórz przypadkiem jakiegoś świata |
Chyba udało mi się powstrzymać
| Cytat | | Stanikowo natomiast: zamawiam właśnie milenę lemon sorbet. Chyba 60E. Ładna jest. |
Ładna. Widziałam zdjęcia na dziewczynach i całkiem OK. Nawet się zastanawiałam czy nie zamówić, ale po pierwsze okazało się że miski tylko do G, a chciałam 65H (więc się obraziłam, 70F to sobie mogę kupić innej firmy) a po drugie kolor nie jest mój. Ale jak zrobią turkusowy Cabaret w odpowiedniej gamie rozmiarów...
| Cytat | | to stary i sprawdzony manewr |
To też.
| corpse bride napisał/a | | jak się nazywa ten z pierwszego zdjęcia? |
To jest Doris firmy Gorsenia. Oczywiście nie ma 65-tek, zobaczymy jak jest ze ściśliwością, ale jestem zdesperowana, najwyżej spróbuję podszyć obwód. Przekonam się do trzech tygodni...
| Dunadan napisał/a | | corpse bride, one sa strasznie powykrzywiane... jak nie ludzie. |
To jeszcze małe piwo.
Co ja to mówiłam o pozach i minach?
Denerwuje mnie ta maniera, bo np ten liliowy stanik jest do połowy zasłonięty ręką tej pani i prawie go nie widać. A zastanawiałam się nad nim, z racji koloru (mam dwie liliowe koszulki na ramiączkach).
ihan - 20 Czerwca 2008, 10:18
| Martva napisał/a | Bo producenci jak zlecają reklamy to zapominają że większość kobiet jest heteroseksualna. I wszystkie modelki mają pozy i miny mówiące 'weź mnie tu i teraz'
|
Właśnie pamiętają. Nie robią przecież reklam: stanik, w którym ci będzie wygodnie, w którym możesz uprawiać sport, plewić ogródek i stać na głowie. Reklama jest przejrzysta taki, w którym będziesz seksowna. I nawet mając fałdki i obwisłości będziesz wygladać jak modelka ze zdjęcia.
Selithira - 20 Czerwca 2008, 15:56
Bo ci producenci to w większości mężczyźni. Nieświadomi najwyraźniej, że uprawianie sportu, plewienie ogródka i stanie na głowie wymaga dobrze dopasowanego stanika... Natomiast, hm, czynności niegodne filozofa wykonuje się przeważnie bez jakiegokolwiek. I gdzie tu logika?
Anonymous - 20 Czerwca 2008, 16:45
| Selithira napisał/a | | Nieświadomi najwyraźniej, że uprawianie sportu, plewienie ogródka i stanie na głowie wymaga dobrze dopasowanego stanika... |
Do tego najlepiej nadawałby się biustonosz sportowy, pod względem funkcjonalności. Nie oszukujmy się, te na obrazkach powyżej mają być sexi, eleganckie czy co tam - w każdym razie ważna jest estetyka.
| Selithira napisał/a | | Natomiast, hm, czynności niegodne filozofa wykonuje się przeważnie bez jakiegokolwiek. |
No no, ładna bielizna z pewnością jest mile widziana przez obie strony.
Martva - 20 Czerwca 2008, 19:33
| ihan napisał/a | | Nie robią przecież reklam: stanik, w którym ci będzie wygodnie, w którym możesz uprawiać sport, plewić ogródek i stać na głowie. Reklama jest przejrzysta taki, w którym będziesz seksowna |
I właśnie dlatego uwielbiam zdjęcia w Bravissimo. Dziewczyny mają nieźle dopasowane rozmiary staników (bułki to rzadkość), poza tym są ładne i uśmiechnięte. Nie ma ostentacyjnego fotoszopowania. I nie trzymają sobie łapek na tych stanikach.
| ihan napisał/a | | Reklama jest przejrzysta taki, w którym będziesz seksowna. |
No rozumiem to w przypadku Axami na przykład, bo ich bielizna jest dość mocno buduarowa (ale za to obłędnie śliczna). Ale to beżowe coś na drugim zdjęciu od dołu seksowne nie jest.
| Selithira napisał/a | | Natomiast, hm, czynności niegodne filozofa wykonuje się przeważnie bez jakiegokolwiek. |
Jak dochodzi do tychże czynności... znaczy jak dopiero zaczyna do nich dochodzić, to jakiekolwiek ubranie przeszkadza mi straszliwie. Mogę mieć jakąś frotkę na włosach i kolczyki, a jakieś szmatki na ciele? brrr.
| Miria napisał/a | | Do tego najlepiej nadawałby się biustonosz sportowy, pod względem funkcjonalności. |
Lepiej mieć dobrze dobrany dowolny biustonosz niż zły sportowy - to nie moja teoria, jako że sportowego staniku w życiu nie miałam, tylko dziewcząt z LB. W tym jednej co tańczy w zespole celtyckim, a wymiary ma o ile dobrze pamiętam w okolicach sześćdziesięciu paru pod i prawie stu w (o sportowym w dobrym rozmiarze sobie może pomarzyć). Ale rozumiem o co Ci chodzi, tak generalnie
Pokazałam znajomej moje spiralkowe krzywulce, żeby ona pokazała swojej znajomej, pod której wpływem je uczyniłam. Powiedziałam że to pierwsza próba więc są krzywe i mało symetryczne, ale może następne będą lepsze.
I dostałam odpowiedź:
| Cytat | xxx (19-06-2008 20:30)
jakiługie są te druciaki? ;>
xxx (19-06-2008 20:30)
bo jak na 6cm, to asia je chce
xxx (19-06-2008 20:30)
woli takie krzywe, bo widać, że ręczna robota |
Wzruszyłam się
Anonymous - 20 Czerwca 2008, 20:54
| Martva napisał/a | | Lepiej mieć dobrze dobrany dowolny biustonosz niż zły sportowy - to nie moja teoria, jako że sportowego staniku w życiu nie miałam, tylko dziewcząt z LB. |
W to akurat nie watpię.
Zamówiłam Lemon Sorbet. A co mi tam, spróbuję. Tyle, że wzięłam sześćdziesiątkę i nie wiem, czy się dopnę, bo ściśliwe ponoć, skubane. No i po fakcie obejrzałam zdjęcia na lobby - kształt misek jest wątpliwy. Nic, najwyżej odeślę.
Martva - 20 Czerwca 2008, 21:04
E, nie jest aż tak wybitnie ściśliwy, bardziej ściśliwy jest Finesse podobno (ale wstrzymałam się z zamawianiem, bo mi sie nie podoba).
Kurde, zamówiłabym Kiwi Sorbet, Olive Sorbet, albo Black Currant Sorbet, jakby były. Nie wiem co im do głowy strzeliło żeby na początek wypuścić modele w kolorach żółtym i kremowym
Selithira - 20 Czerwca 2008, 21:18
Mnie też kolor wybitnie nie zachwyca... W sumie bardziej przydałby mi się cośtam- Sorbet np. zielony, ale to żółto-kremowe coś jest w miarę uniwersalne i w zasadzie nawet ładne...
Anonymous - 20 Czerwca 2008, 22:40
Żółtego jeszcze nie mam, kolor mi akurat odpowiada. Ciekawa jestem, jak będzie wyglądał na żywo. Boję się, że miski będą za głęboki i hmmm, spiczaste? Milena ma parę ładnych modeli, mam nadzieję, że wkrótce poszerzą rozmiarówkę także w nich.
Finesse zdecydowanie nie dla mnie.
Martva - 21 Czerwca 2008, 07:25
Też nie mam żółtego, ale żółty akurat jest kolorem którego nie noszę wcale. Chociaż na ludziach lubię
A pani z firmy zapowiadała że będzie więcej modeli w kolekcji jesiennej (mam nadzieję że więcej to znaczy więcej niż dwa), i po kwiczeniu Lobbystek napisała 'jest szansa na Cabaret (mam nadzieję że w turkusowej, a nie czerwonej wersji, albo w obu, i że będzie porządnie ściśliwy albo jednak w większym zakresie literek, i że kobieta tego nie napisała tylko po to żeby entuzjazm podsycić...).
Dziś stanikowy koszmar. Śniło mi się że mniejsza Doris była za mała, a w większej pływałam. Przebiło chyba pogryzienie przez wilka w oceanarium
Martva - 21 Czerwca 2008, 22:00
Nie wiem co się dzieje, ale ledwo wezmę do ręki szczypce, od razu robi mi się pęcherz. na serdecznym palcu prawej dłoni. Nie wiem czy ma na to wpływ fakt że obie pary szczypiec płaskich akurat postanowiły się zepsuć i rusza im się izolacja, czy po prostu mi sie wydelikaciła skora na dłoniach - ale na wtorek powinnam zrobić kolejne spiralkowce, a póki co wyklepałam ramki i wykręciłam kilka ślimaków na krzyż i klops. Boję się że jak się uprę i będę walczyć dalej, to skończy się otwartą raną i ogólnym odstawieniem biżu na jakiś czas, w każdym razie takiej z użyciem drutu/haczyków/szpilek, bo zaciskanie kuleczek na lince jubilerskiej może wytrzymam. A kupiłam dziś trochę fajnego szkła i coś bym z niego wydłubała, jak te druciaki skończę...
ilcattivo13 - 21 Czerwca 2008, 22:30
Martva - do ochrony dłoni polecam rękawice spawalnicze . Albo po prostu talkuj dłoń tuż przed zabawą ze szczypcami.
A jeśli okładziny na rączkach szczypiec są plastykowe, to nagrzej rączki szczypiec nad ogniem i załóż na nie te okładziny. Więcej już nie powinny się ruszać.
agnieszka_ask - 21 Czerwca 2008, 22:40
rękawiczki faktycznie wydają się być dobrym pomysłem. względnie nalepienie plastra, najlepiej zanim te rany powstaną
Martva - 22 Czerwca 2008, 09:41
agnieszka_ask, wykombinowałam to w nocy Wstałam rano, zjadłam śniadanko, stwierdziłam że trzeba by się zabrać za spiralki, wygrzebałam gustowny plasterek z Kubusiem Puchatkiem i... odpaliłam kompa znaczy wykręciłam dwie, póki co nic sie nie dzieje. Inna rzecz że robię luźniejsze, więc zaczynam szczypcami a potem kręcę w palcach.
Rękawice... hmm, może mam złe wyobrażenia o rękawicach spawalniczych, ale wydaje mi się że ograniczają precyzję. Tak trochę.
W ogóle zajrzałam do mojego tajnego zeszytu w kratkę, i wyszło mi ze od końca maja wydałam na koraliki 238 zł, a zarobiłam jakieś 120. Słabiutko. Fakt że połowa z tych wydanych to giełda, która ma dłuższy czas zwracania się, a w najbliższym czasie jak dobrze pójdzie zarobię ok.90zł na kilku konkretnych rzeczach o ile klientki wezmą tym razem to co chciały (może więcej? Oby!), ale właściwie to skończyły mi się bigle i powinnam zamówić... ehhhh.
Za to przejrzałam zawartość kilku puszek po ciastkach stojących na parapecie mojego 'warsztatu' i w dwóch dniach znalazłam kilka liściastych broszek w fazie prawie-skończenia. Trzeba im owinąć ogonki, przywiązać zapięcia, ewentualnie dorobić jeszcze ze dwa rządki koralików. Radośnie pokazałam mamie, i zanim zdążyłam powiedzieć że super, może wreszcie mi się uda sklecić jakąś kolekcję żeby mnie przyjęli do galerii, powiedziała: o, fajnie, skończ je, potrzebuję kilka na prezenty.
ilcattivo13 - 22 Czerwca 2008, 13:27
| Martva napisał/a | | ...i zanim zdążyłam powiedzieć że super, może wreszcie mi się uda sklecić jakąś kolekcję żeby mnie przyjęli do galerii, powiedziała: o, fajnie, skończ je, potrzebuję kilka na prezenty. |
taa, nie ma to jak matczyny kop w nery
Martva - 22 Czerwca 2008, 14:19
Taaaa.
Niemniej chyba jak skończę (jeśli skończę) te cholerne druciaki, to wezmę się za listki. Listki są pracochłonne, ale mniej krzywdzą palce (poza tym kilka samych ramek z grubszego drutu już mam, więc zostaje tylko wypełnianie - nudne i wymagające pewnej uwagi, ale przynajmniej bezpieczne).
Poza tym muszę usiąść i przerobić jedna z moich spódnic - zlikwidować zaszewki i wciągnąć nową gumkę. strasznie mi się nie chce, ale jak jest 'przyszczypana' w kilku miejscach to głupio wygląda. No i kupiłam gumkę bieliźnianą (odpowiedniej szerokości tym razem, poprzednia była za wąska), czarną i białą. Będę moje staniki krzywdzić, czekając na dostawę.
ihan - 23 Czerwca 2008, 19:46
Podobno burza z gradem była w Krakowie. Prawda li to, bo na Kampusie tylko się zachmurzyło nieco.
gorbash - 23 Czerwca 2008, 19:52
Była. Dawało nieźle - wszyscy samochodami z parkingu uciekali na oślep prawie
Ale nadal gorąco :/
Martva - 23 Czerwca 2008, 19:55
Nie wiem jak w Krakowie, ale u mnie na wsi to była. Znaczy grzmiało gdzieś daleko, ale wiało, potem lało w poprzek, a potem pogradziło chwilę. Kawałki lody wielkości paznokcia mniej więcej, szkód żadnych nie widzę.
A rano mordowałam brzózki za Zielonkami i było tak gorąco, że nie daliśmy rady wyciąć wszystkiego i wróciliśmy do domu po dwóch godzinach (jak wyjeżdżaliśmy od nas, to się zachmurzyło i spadło kilka kropli deszczu, ale na miejscu patelnia). I chyba sobie spaliłam buzię. Reszty nie, bo nauczona weekendowym doświadczeniem byłam w T-shircie i długich dżinsach.
A jutro się pozbywam kolczyków. Jak dobrze pójdzie i dziewczyna weźmie wszystko, to jestem pół stówki do przodu...
Virgo C. - 23 Czerwca 2008, 21:59
A co ciekawe na Woli Duchackiej jedynymi oznakami burzy był silny, porywisty wiatr. Oraz totalny brak widoczności w kierunku Huty (wyglądało jakby tam tornado szalało). Jeśli nawet coś padało to w ilościach niezauważalnych.
Martva - 24 Czerwca 2008, 08:44
Kurczę, jedno miasto i jaka różnica Na Woli J. lało jak z cebra, coś strasznego. Cieszyłam się że byłam w domu. Chociaż krótko to trwało, z pół godziny jak nie mniej... I nie było tęczy, nawet jak wyszło słońce a deszcz jeszcze nie przestał padać.
corpse bride - 24 Czerwca 2008, 09:36
no więc na czyżynach lało, padał grad wielkości truskawek i większy, w takiej ilości, że nam zabarykadował drzwi wyjściowe. w naszym budynku z oknami z 3 stron czułam się jak w puszcze, do której ktoś strzela seriami.
fajnie wyglądała potem rzeczka białucha. miałam zamiar wrzucić jutro jakieś zdjęcia do mojego bloga, wyglądają jak z dżungli
Virgo C. - 24 Czerwca 2008, 10:08
Dobrze, że poniechałem plany pojawienia się na uczelni, skoro w okolicach takie dantejskie sceny się działy
Martva - 24 Czerwca 2008, 13:32
Zarobiłam 55 zł, pozbywając się trzech par kolczyków. Ucieszyłam się, a potem znajoma napisała: chcę zrobić zakupy w Magrafie. I już się nie cieszę. Bo moje zamówienia w Magrafie, baaardzo okrojone, poniżej stówy nie schodzą.
A wymyśliłam jeszcze, że fajnie by było sobie kupić farbę do włosów. Prosto od producenta, powyżej 25 sztuk cena hurtowa, czyli 3 zł za opakowanie. Plus osiem za przesyłkę. Biorąc pod uwagę dostępność tych farb stacjonarnie, a raczej jej brak...
Martva - 24 Czerwca 2008, 19:45
I ciachnęłam ramiączka wszystkim moim Gaiom. A potem przyszyłam pętelki z gumki. Cóż, nie umiem szyć, trudno, nikt mi tych staników od środka nie będzie oglądał (mam nadzieję), za to mogę chodzić w granatowej kiecce w słoneczniki i epatować ramiączkami w odcieniu listków tychże słoneczników.
Sheila - 24 Czerwca 2008, 21:03
Wstawisz fotki przeróbki?
Martva - 24 Czerwca 2008, 21:12
Chyba się wstydzę
Ziuta - 24 Czerwca 2008, 22:22
Co do tematu pogodowego. W Hucie mieliśmy regularne bombardowanie. Grad wielkości orzechów włoskich.. Cud, że roślinki mamy ocalały.
|
|
|