Ludzie z tamtej strony świata - Łukasz Orbitowski
Martva - 30 Kwietnia 2007, 20:50
Nadal czytam.
Dostałam dzis pensję.
Potem nie moglam jej znaleźć.
Kiedy byłam już pogodzona z faktem, że prawdopodobnie zostawiłam kopertę w szatni, albo wypadła mi na przystanku, otworzyłam książkę i znalazła się.
Rzucam tę robotę, stresuje mnie i nie mam czasu na czytanie
Orbitoski - 30 Kwietnia 2007, 22:32
Jak zwykle. wszystkie posty czytam z uwagą, odpowiedzieć zawsze nie mogę.
Gorim - ta opowieśc ma tylko jedno zakończenie. Oczywiście, może sie nie podobać, tak jak nie podoba się Tobie. Innego nie ma, niestety
hijo - 30 Kwietnia 2007, 22:36
Jaśnie szanowny i szanowany panie Orbitoski, podrzućcie gdzieś fotki z NURSconu proszę.
Orbitoski - 1 Maj 2007, 08:44
Hijop, zrobię co mogę. nie mam jeszcze czytnika kart do aparatu.
A. Pilipiuk - 1 Maj 2007, 08:47
a ja sobie kupiłem "tracę ciepło". Szybko sie za to nie zabiorę - bo jeszcze trochę zaległej lektury czeka a i robota nakryła z głową...
Słowik - 1 Maj 2007, 10:21
Też kupiłem i też napiszę, a co. Niech sobie Orbit liczy
gorim1 - 1 Maj 2007, 20:10
Orbitoski, jak znajdę chwilę to skrobnę coś więcej pewnie i tak dopiero w czerwcu bo mam na razie dużo na głowie
Titus Pullo - 1 Maj 2007, 22:31
Przeczytałem... w dwa dni Oj, mocna rzecz - miejscami odrobinę zbyt zakręcona jak na moją prostą głowę, ale jako całość bardzo mi się spodobało. Co więcej, w Empiku nie leży na półce z fantastyką, a to oznacza, że może zostać doceniona (albo i nie) przez mainstreamowych krytyków, którzy normalnie mieszają z błotem wszystko, czemu można przypiąć etykietkę fantastyki. O samej książce nie będę się rozpisywał - dobra jest i tyle. Bardzo spodobała mi się przede wszystkim kompozycja całości - wszystkie elementy układanki do siebie pasują. Dbałość o szczegóły - fajnie czyta się autora, który jest w moim wieku i pisze o rzeczach, które obaj znamy z dzieciństwa.
Poza tym styl pisania - moim zdaniem bardzo dobry, bogaty język. Ale ja się nie znam, więc...
Do tej pory znałem Łukasza tylko z opowiadań, ale obowiązkowo sięgnę teraz po pozostałe książki.
Jednym słowem - dobrze wydane parę złotych
Orbitoski - 2 Maj 2007, 07:28
Titus Pullo napisał/a | Bardzo spodobała mi się przede wszystkim kompozycja całości - wszystkie elementy układanki do siebie pasują. |
wreszcie! Wreszcie!
Gustaw G.Garuga - 5 Maj 2007, 10:18
Orbitoski napisał/a | BTW ten Conan to ogromne wyzwanie. Naprawde bardzo duże. Mam pare pomysłów, ale się boję. |
Termin przesunięty na 1 września, antologia wyjdzie w grudniu. Napiszesz?
NURS - 5 Maj 2007, 14:40
Nie przyjdziesz z conanem, to conan przyjdzie do ciebie. Conan bibliotekarz
Selithira - 5 Maj 2007, 20:24
Wczoraj udało mi się wreszcie kupić "Tracę ciepło" (3 księgarnia z rzędu, w pozostałych już nie było), zaczęłam czytać ok. 22... Skończyłam o 6 rano, nie byłam w stanie się oderwać, ale książka zdecydowanie warta nieprzespanej nocy
Od dzisiaj na wszelki wypadek będę się uważnie rozglądała, może zauważę błysk tafli jeziora w najmniej oczekiwanym miejscu Idę budować Orbitowskiemu jakiś ołtarzyk...
hijo - 5 Maj 2007, 20:34
jeszcze nie poczytam, ale chyba "tracę ciepło" wskoczy na listę priorytetów. Dziś nabyłem ostatni egzemplarz w empiku w silesii
elam - 5 Maj 2007, 21:05
chyba sobie nabede, skoro tak wszyscy chwala...
Lukaszu, zapraszamy do Bielska 30go czerwca. (patrz: podforum o zjazdach, konwentach i tym podobnych )
Orbitoski - 6 Maj 2007, 09:10
Selithira: thx. Jeziora naprawdę istnieją. Nie byłem tam, ale znam takich, co byli.
GGG&NURS: w takim razie, się przyłożę. Pomysł mam ale czerwcowego terminu bym nie dał rady dotrzymać. Kończę dwie książki (Święty Wrocek i pełnowymiarową przygodę Enki i Gila) i jakoś od czerwca lipca będę mógł pisać. Inna rzecz, że składam w poniedziałek nowe opowiadanie na NURSowe dłonie.
ELAM: z przyczyn rodzinnych od czerwca nigdzie nie pojadę. Dopiero Polcon (a raczej impreza obok), ewentualnie jakaś wieczerza NURSowo-czwartkowa.
elam - 6 Maj 2007, 09:14
ach no tak, no fakt...
no dobrze, masz usprawiedliwienie
A. Pilipiuk - 6 Maj 2007, 09:47
A ja sobie czytam "tracę ciepło" - szkoła prawie taka jak moja tylko lepsza: uczniowie dużo sympatyczniejsi, posiadający więcej kultury osobistej i ogłady towarzyskiej.
Martva - 6 Maj 2007, 11:05
Skończyłam dziś rano, z deszczem bijącym o szyby.
O rany.
A. Pilipiuk - 6 Maj 2007, 12:17
Kilka uwag od wiecznego malkontenta który czytając ksiązkę stwierdza że sam napisałby to trochę inaczej...
*
przeczytałem na razie pierwszą opowieść. Niezłe, zaiste dobre dzieło. Odczuwam zazdrość że to nie ja to napisałem opis szkoły robi pewne wrażenie - aczkolwiek zabrakło jeszcze do kompletu "atrakcji" kilku nauczycieli psychopatów Także pomysłowość uczniów sadystów pozotawia sporo o życzenia, gorsze rzeczy działy się tam gdzie ja chodzilem - widać na warszawskiej Pradzie poziom zdziczenia był wyższy.
*
Odnośnie fabuly - jest nieźle - ale i tu bym się czepił. motyw z wanną dobry - ale cofnięć w czasie chyba za dużo. Za duzo zostało wyjaśnione? Chwyt bliźniaczy jak w "Horror Schow" - liczyłem chyba na inne rozwiązanie.
*
wiem wiem, czepaim się.
ale to z zazdrości
Anonymous - 6 Maj 2007, 12:24
A. Pilipiuk napisał/a | opis szkoły robi pewne wrażenie - aczkolwiek zabrakło jeszcze do kompletu atrakcji kilku nauczycieli psychopatów Także pomysłowość uczniów sadystów pozotawia sporo o życzenia, gorsze rzeczy działy się tam gdzie ja chodzilem - widać na warszawskiej Pradzie poziom zdziczenia był wyższy. |
Ale wiesz, że to nie może być zarzut. Zresztą chodziło o relacje między uczniami, zwłaszcza Kubą i Konradem, więc nauczyciele nie mieli tu nic do rzeczy. Tak mi się zdaje... To nie książka o szkole, na szczęście.
Orbitoski - 6 Maj 2007, 13:08
A. Pilipiuk napisał/a | opis szkoły robi pewne wrażenie - aczkolwiek zabrakło jeszcze do kompletu atrakcji kilku nauczycieli psychopatów Także pomysłowość uczniów sadystów pozotawia sporo o życzenia, gorsze rzeczy działy się tam gdzie ja chodzilem - widać na warszawskiej Pradzie poziom zdziczenia był wyższy. |
Ok, jasne. Nie o tym pisałem. Nie chciałem opowieści społecznej, ale historii o przyjaźni i tajemnicy. Potrzebowałem po prostu tła. A gdyby sceny przemocy międzyuczniowskiej były "mocniejsze", tło przeszłoby na plan pierwszy. Nauczycieli wogóle nie ma w tej książce jeśli nie liczyć Bibuły. Nie chciałem mieszać.
*
Cytat | Odnośnie fabuly - jest nieźle - ale i tu bym się czepił. motyw z wanną dobry - ale cofnięć w czasie chyba za dużo. Za duzo zostało wyjaśnione? Chwyt bliźniaczy jak w Horror Schow - liczyłem chyba na inne rozwiązanie. |
Z tym racja, motyw wędrowny, bardzo filmowy. trudno było uniknąć przy tej konstrukcji.
Martva - 6 Maj 2007, 13:10
A ja zapomniałam napisać, że wszedłeś do mojej pierwszej trójki polskich autorów. Tylko muszę się zastanowić, kogo z niej wykopałeś
A. Pilipiuk - 6 Maj 2007, 16:26
Miria napisał/a |
Ale wiesz, że to nie może być zarzut. Zresztą chodziło o relacje między uczniami, zwłaszcza Kubą i Konradem, więc nauczyciele nie mieli tu nic do rzeczy. |
Po prostu zbyt wprost odniosłem tekst powieści do swoich dświadczeń - tzn ZOO w klasie + "pedagodzy" sadyści. Tu nauczyciele wygladają dość neutralnie. Maja w )*( to co sie dzieje - ale nie dokładają ze swojej strony.
subiektywna opinia - bo książka generalnie jak na razie bardzo dobra.
Anonymous - 6 Maj 2007, 16:43
Da się zauważyć, że miałes ciężkie przeżycia w szkole, bo wspominasz o nich dość często. Ale po pierwsze, szkoły i nauczyciele są różni, a po drugie, jak pisał zresztą Łukasz, a i dla mnie to oczywiste, książka nie jest powieścią społeczną a nauczyciele to tylko dalekie tło. Z punktu widzenia Kuby byli dość nieistotni, bo on miał inne problemy na głowie...
A doświadczenia szkolne też bywaja różne, zdarzają sie czasem nauczyciele-niepsychopaci.
Piotrek Rogoża - 6 Maj 2007, 19:22
Miria napisał/a | zdarzają sie czasem nauczyciele-niepsychopaci |
Czy są wśród nich hodowcy fretek?
Martva - 6 Maj 2007, 19:48
Ja się czepię korekty jeszcze - bo mam wrażenie, że stróżka krwi/potu, to taka osoba co tej krwi/potu pilnuje
Anonymous - 6 Maj 2007, 20:58
Łoj, taki kwiatek tam był? Nie zauważyłam.
Piotrusiu drogi, ci z nauczycieli, ktorzy hodowcami fretek jednocześnie są, to już w ogole do rany przyłóż, cierpliwi, wyrozumiali i muchy by nie skrzywdzili. Zdrowiem psychicznym idealnym mogą sie też pochwalić.
May - 6 Maj 2007, 21:14
Ale Martva, taki kwiatek pojawia sie w co drugiej ksiazce ostatnio... powinno sie uproscic ortografie, bo po co te dwa u
Strasznie mi apetytu na ksiazke narobiliscie, a tu nie ma szans na lekture przed lipcem, no chyba, ze ktoras sis sie zlituje i mi poczta posle...
Orbitoski - 6 Maj 2007, 22:18
Trochę błedów przeszło, niestety
dodałem bajkę, tam tez na pewno jakieś się znajdą.
Agi - 6 Maj 2007, 22:22
Baja, jak zwykle świetna błędów nie zauważyłam.
|
|
|