To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Złe gry?

Adanedhel - 1 Grudnia 2006, 15:24

Tak, wracamy do punktu wyjścia, w którym - w mojej opinii - jest brak w Polsce jakiejkolwiek kontroli sprzedaży gier. Trochę się powtarzam, ale odsetek grających w Postala/GTA/Bully/[WSTAW COŚ WŁASNEGO] byłby dużo mniejszy, gdyby były:
1) ograniczenia wiekowe na grach
2) zwalczonoby, albo poważnie ograniczono, piractwo
3) rodzice by się przejmowali swoimi pociechami
Bo bez tych podstawowych spraw to rzeczywiście granie dzieciaków w "złe" gry może być problemem.

NURS - 1 Grudnia 2006, 15:33

ale skoro te najwazniejsze warunki nie moga byc spelnione, to wiesz, powinna dzialac jakas autocenzura w samych firmach, czego nie będzie, bo chłopaki lecą na zysk i nie wierza w to, że gry moga ogłupiać. Przeciez ich nie ogłupiły :-)
Adanedhel - 1 Grudnia 2006, 15:39

Tutaj wchodzimy w dwie sprawy.
1) Zachodnie firmy nie muszą wprowadzać autocenzury, ponieważ dobrze działają tam te ograniczenia wiekowe, a i piractwo jest raczej marginesem.
2) W Polsce firmy i wydawcy próbują, o ile to możliwe, wprowadzić ograniczenia. Wstawiają te wszystkie znaczki, żeby przynajmniej rodzice, kupując dziecku coś na np. urodziny, wiedzieli, czy to gra dobra dla niego. Ale jest to lekko bez sensu, bo dziecko może sobie kupić dowolną grę samo. W sklepie nikt go nie wylegitymuje, jakby co to u piratów można...

A jakim Polska jest krajem, może świadczyć jedno - pornografia w kiosku dostępna jest od 15 lat, i to zgodnie z prawem. Jedynie wydawcy wlepiają "Dozwolone od lat 18".

Pako - 1 Grudnia 2006, 16:10

z tym brakiem piractwa na zachodzie to też trochę przesada chyba. Piractwo i tam jest, ale niekoniecznie w tak masowej skali jak w Polsce. Ale i tam spory odsetek to piracenie.
A co do autocenzutry - byłaby miła. Ale na zachodzie chyba ten system działa jakoś lepiej, nie jak w polsce, że dzieciak dostanie co chce. Może się mylę, a może nie. Jednak mimo wszystko - takie prawo tych ludzi, że mogą to wydawać. Tak samo jak wydają pornografię, chociaz dzieciaki tak samo mogą ją zdobyć i może się czasem okazać że jest równie szkodliwa.

Adanedhel - 1 Grudnia 2006, 16:15

Nie powiedziałem, że na zachodzie nie ma piractwa, ale właśnie, że ma dość mały zasięg.
Ixolite - 1 Grudnia 2006, 17:48

No, co w Niemczech czy USA jakas tragedia w szkole, to sie zaraz w pokoju mordercy znajduje "brutalne gry, w których strzela się do ludzi", praktycznie za każdym razem. A piractwo, wszedzie jest i będzie, tyle że mniejsze jest tam, gdzie gry/programy/filmy tańsze, tzn. niższy jest koszt produktu w stosunku do zarobków.
NURS - 1 Grudnia 2006, 17:58

A Niemcy, wyobraźcie sobie kastrują wiele rzeczy. Filmy w TV, a juz horrory w szczególności :-) Potem człowiek się dziwi, czemu taki obyczaj nazywany jest horrorem :-)
Ixolite - 1 Grudnia 2006, 18:21

No u nich cenzura do granic absurdu jest psunięta, co w dzisiejszych czasach juz nikomu nie przeszkadza, bo nie jest problemem sprowadzic sobie produkt zza granicy, albo sciagnac z internetu. A im wiecej zakazow, obostrzen itp. tym wieksza ochota ich obejsca i zlamania.

EDIT: babole :roll:

Pako - 1 Grudnia 2006, 18:22

A tam, kasować się tak znowu nie powinno, tylko przyuczyć rodziców, co dzieci oglądać mogą, co nie no i wiadome filmy w porach wiadomych puszczać.
Ale jedno jest faktem. Z niektórymi rzeczami trzebaby coś zrobić. Porządnie zrobić. Bo rośnie nam w części społeczeństwo zwyrodnialców. Patrzę na moją wieś - dzieciaki w młodszym wieku, niż było to u mnie, zaczynają pić, rozróby i wszelkie inne cuda wyprawiać. Cholera, albo czas tak szybko leci i ja, jak byłem młody, po prostu zyłem w innym świecie, albo teraz staje się neiciekawiej. Boję się, co zobaczę za kolejne pięć lat.

Aga - 1 Grudnia 2006, 19:03

Pako, ja niestety dochodzę do takiego samego wniosku jak ty. Czas nam umierać ;) To, co obserwuję u siebie, było w czasach, kiedy miałam 9 - 10 lat nie do pomyślenia. Teraz jest na porządku dziennym. No bo kiedy widzę jedenastolatka palącego za rogiem domu papierosa albo dwunastolatkę wymalowaną tak, że ja bym tak w ogóle na ulicę nie wyszła, wydekoltowaną, w butach na bardzo wysokich obcasach i w kółko gadającą o swoim "chłopaku", to naprawdę zastanawiam się, czy to ze mną jest coś nie tak, czy z nimi. Te czasy, kiedy byłam mała nie są znowu takie odległe, ale ja czuję się jak dinozaur przy tych małolatach. Ja w wieku dwunastu lat nie myślałam o malowaniu się, noszeniu butów na obcasach i lataniu za chłopakami.
I jeszcze jedna rzecz, o której wspomniał Pako. Zwyrodnienie. Jeżeli dziecko w trzeciej klasie podstawówki potrafi wyzwać drugie dziecko od skur****ów itp., a następnie skopać, opluć i uderzyć, to w jakim świecie my żyjemy i skąd te dzieci biorą wzorce?

Pako - 1 Grudnia 2006, 19:12

Mo dokładnie o to mi chodzi. Tak, tak, Aga... wapniaki jesteśmy... nam dzieci rodzić a nie dziećmi być już powoli. Tylko ja się zastanawiam - jak to możliwe? w 5 lat takie zmiany? W pięć lat? Gdzie ja je przespałem?
Aga - 1 Grudnia 2006, 19:19

Nigdzie. Żyłeś po swojemu. Nie podpalałeś śmietników, nie glanowałeś staruszek, nie dręczyłeś kotów. Chodziłeś do szkoły, spotykałeś się ze znajomymi, surfowałeś po necie, czytałeś książki. Tak jak ja.
Pako, ty mnie dziećmi nie strasz. Zimny pot mnie oblał, jak mama ostatnio coś przebąkiwała o tym, że trzeciego dziecka to by już nie chciała, ale wnuczką to by się pozajmowała ;) ;) ;) Ano, tak. Bo moja mama chce mieć dwie wnuczki. Na szczęście zdaje sobie sprawę, że jeszcze kilka lat musi poczekać :mrgreen:

Pako - 1 Grudnia 2006, 19:35

A tam... fajna sprawa musi być z dziećmi, skoro ciągle je rodzą ;) I to nie możę być wada produkcyjna Durexa :P
Tylko najpierw szkoła, studia, praca.... ah... jeszcze parę latek poczekam na ustatkowanie się ^^

Dunadan - 1 Grudnia 2006, 19:53

ja tam nie chciałbym mieć starych rodziców :roll:
Fearfol - 1 Grudnia 2006, 20:46

Nom spirala się nakręca - powoli ale coraz mocniej

Takie myśli to koszmar Dla białych rodziców
Którzy najbardziej obawiają sie dzieciaka
Z pofarbowanymi włosami Lubiącego nosić kolczyki
Bo cokolwiek powiedzą, nie ma wpływu
To straszne, kiedy w takim domu
W którym nie wolno przeklinać
Widzisz go, jak łazi w kółko
Z dudniącymi słuchawkami na uszach
Samotny, we własnej strefie
Jest nieczuły i ma wszystko gdzieś
Jest trudnym dzieckiem
A wszystkie jego problemy wychodzą na jaw
Gdy mówi o tym jak jego cholerny ojciec sobie poszedł
Nienawidzi go tak bardzo
Że wykreśla go z pamięci
Ale gdyby go kiedyś znowu spotkał
Pewnie by mu przywalił
Jego myśli są rozbite
Jest wściekły, więc pyskuje
Gada jak Murzyn, mózg ma wyprany Przez rock i rap
Nosi szerokie spodnie
Chustę na głowie lub wełnianą czapkę
Ojczym uderzył go Więc mu oddal i złamał mu nos
To dom rozbitej rodziny
Nikt tu nad niczym nie panuje
A on poprostu daje upust swoim uczuciom


These ideas are nightmares to white parents
Whose worst fear is a child with dyed hair and who likes earrings
Like whatever they say has no bearing, it's so scary in a house that allows
no swearing
To see him walking around with his headphones blaring
Alone in his own zone, cold and he don't care
He's a problem child
And what bothers him all comes out, when he talks about
His fuckin' dad walkin' out
Cause he just hates him so bad that he blocks him out
If he ever saw him again he'd probably knock him out
His thoughts are whacked, he's mad so he's talkin' back
Talkin' black, brainwashed from rock and rap
He sags his pants, do-rags and a stocking cap
His step-father hit him, so he socked him back, and broke his nose
His house is a broken home, there's no control, he just let's his emotions
go...

Emienem - Sing for the moment

Lub to - Limp Bizkit The Truth

Rozkołysane wahadło
Hipnoza przejmuje kontrole- teraz marudzisz
w cieniu niepewności
czy rzeczywiście wiesz czym Ty naprawdę jesteś?
Nie ufaj instynktowi
Tylko otwórz pomieszczenie w którym trzymasz te
Najskrytsze żale
Te wszystkie rzeczy które robiłeś źle
Zbuntowany w sercu przez cały czas
Czy Twoim przewodnikiem jest głos?
Jakoś zamieniłeś całą swoją grę w dług gra
Teraz zemsta jest dziwką
Dla czego zawdzięczać twoje życie dziwcze?
Absolutnie Patetyczne
I żal się , gdy mówiono, że jesteś Tworzony z błędów
Wyobraź lżenie błogosławieństwa
Wyobraź akceptując prawdę

chyb to się dzieje teraz w naszych mózgach

Aga - 1 Grudnia 2006, 21:10

Fearfol, przepraszam serdecznie, ale czy mógłbyś napisać własnymi słowami to, co myślisz, zamiast posiłkować się tekstami piosenek? Utonąć w zalewie słów to prosta sprawa. Powiedzieć klarownie, co się ma na myśli - trudniejsza.
Ixolite - 1 Grudnia 2006, 21:27

Aga, Pako, tak się składa, że miałem w podstawówce paru takich "kolegów", którzy wypisz wymaluj tak jak to opisaliście funkcjonowali... Różnie to bywa, nie można generalizować. Sto lat temu też były takie dzieci, dwieście lat temu też, będą takie i za sto i za dwieście lat. Takie życie.
Aga - 1 Grudnia 2006, 21:43

Ja wiem, Ixolite. I nie staram się generalizować. Jeśli tak wyszło, to przepraszam za nieporozumienie. Chodzi mi o to, że teraz jest to o wiele bardziej nagminne. Jasne, u mnie w klasie też się czasem prali, ale nigdy nie dochodziło do rzucania mięsem itp. No i to się nie zaczynało tak wcześnie. Podkreślam, mówię tutaj tylko i wyłącznie o tym środowisku, które znam. A ono naprawdę drastycznie się zmieniło przez te kilka lat.
Dunadan - 1 Grudnia 2006, 22:08

Nie no w moim środowisku podstawówkowym działy się różne złe rzeczy i *beep* robili różne złe rzeczy... chyba kwestia środowiska ;) ale zjawisko chyba staje coraz silniejsze ot co.
Dunadan - 2 Grudnia 2006, 00:00

Coś na temat... bardzo bardzo na temat - Fukuro - scenki usunięte z gry Silent Hill 2... normalnie jestem w szoku...
http://www.youtube.com/watch?v=vpopy5T-Mb0

Pako - 2 Grudnia 2006, 08:12

Może to dlatego, że ja na wsi mieszkam, tu zawsze wszystko inaczej działa. Ale zmiany są widoczne, w mieście może było inaczej.
Jasne, żę były burdy i za moich czasow, były pyskówki, było lanie się po mordach. Ale jak ktoś się zaczynał lać, to kurde, raz na dwa miesiące było, a i to dzieciaki z gimnazjum.
Mimo, ze w podstawówce byłem frajerem, prawie chłopcem do bicia, to jednak nigdy nauczyciele nie musieli mnie odprowadzać do domu, bo inaczej mogłoby się róznie skończyc. Mojego brata już musieli.
I nie chodzi tylko o to. Za moich czasów była jednak wolna amerykanka, teraz zaczynają się w kupy poważniejsze gromadzić, rozróby na wsi robić i w ogóle. Dziwne czasy, moim zdaniem. Ale jak mówięł - wieś żyje inaczej.

NURS - 2 Grudnia 2006, 10:28

Aga słusznie zauważa, problem istniał zawsze, ja też pamiętam to ze szkoły, ale wtedy kiblujący po 3 lata w klasie poryp,który potrafił przyjść pijany do klasy miał bat na *beep*. Jak za bardzo fikał, wkraczała milicja i nie było go tydzień. A nauczyciel miał nad tym kontrolę, nikt nie ważył się za mojej pamięci zaatakować nauczyciela. to były granice nieprzekraczalne.
Dzisiaj mamy cale klasy rozwydrzonych gnojków. Nie pojedyńcze czarne owce, i to jest sedno problemu. Odwracają się proporcje.
Weźcie sytuacje na stadionach i ustawki. to przestało mieć cokolwiek wspólnego ze sportem. mieszkając w pobliżu dwóch stadionów mam okazję obserwować z bliska ewolucję kiboli - jako pacyfista, kazałbym ich natychmiast wysłać na dno pacyfiku i to tam, gdzie jest najgłębiej, żeby nie skrzywdzili krewetek :-)
wyścig szczurów to jedno, a drugie, że dorosło pokolenie czasu przemian, którym nikt się nie opiekował, którym nikt wzorców nie wpajał. Oni już nie mają tych cech, jakie mieli moi rodzice. nie pokazują dzieciakowi jak uczyć się i czytać. Najprostszy sposób na uzyskanie spokoju to pozwolenie na sesję w sieci w countera, puszczenie cartoon network, albo pozbycie się gnojka z domu do późnego wieczora.
Mialem okazję obserwować to na własne oczy w kilku przypadkach rodziny i znajomych.
I żeby nie było, nie odnosze tego do wszystkich, ale odsetek takich rodzin jest naprawde spory, a to oznacza, ze za lat kilka, albo naście będziemy mieli milion potencjalnych złodziei, morderców i innego badziewa społecznego. Milion ludzi wychowanych przez MTV, Jackassów, GTA, Sopranos, Postale i tym podobne produkty gloryfikujące przemoc i bezmózgowie.
Burzymy się, ze jakieś jadzie źle podchodzą do tematu, ale to nie jest prawda. One źle to robia z naszego punktu widzenia, ale nasze racje tak właśnie przekładają sie na język zwykłych ludzi.

Aga - 2 Grudnia 2006, 17:54

NURS dotknął tu innego istotnego problemu. Tych, którzy siedzą po kilka lat w jednej klasie. Miałam kilku takich w gimnazjum. Fala na początku roku była okropna, sama na szczęście tak bardzo tego nie doświadczyłam, ale chłopcy z mojej i innych klas - jak najbardziej. Taki osiemnastoletni byczek czuje się panem tej szkoły, a jeżeli nie ma nikogo, kto by mu dobitnie przetłumaczył, że się myli, to później mamy efekty - uczniów pijących wodę z muszli, "kąpanych" w toalecie, wymalowanych markerami...
Pako, widzę, że byliśmy w całkiem podobnej sytuacji - ja też w podstawówce byłam tą do znęcania się. Bo się wychowałam z samymi dorosłymi i nie pasowałam do dzieci. No i jeszcze się dobrze uczyłam. Jak sobie przypomnę niektóre akcje, to mi się nadal dziwnie robi. Ale to i tak nic w porówaniu z tym, o czym opowiada moja siostra. Na szczęście ona nie ma takiego problemu jak ja, takie znęcanie się (psychiczne, bo fizyczne w stosunku do dziewczynek się - jeszcze - nie zdarza) jej nie dotyczy. Tyle dobrze. Bo ona nie ma mojego charakteru i nie wiem, jak by sobie z tym poradziła.

Pako - 2 Grudnia 2006, 18:30

Ja kiedyś miałem twardszy jakby charakter. miałem tę resztę w D... przeświadczony o własnej wyższości i genialności. Dopiero potem mi się zmieniło na średniaka.
Ale widać tak to już bywa, że jak ktoś wystaje ponad niską przeciętną (a wystaję, a co!) to go dorównać trzeba :/ Fala ani nic takiego na szczęście mnie nie dotyczyły, wieś, wszyscy się znają, a do tego paru lepiej postawionych znajomych potrafiło sprawę załatwić.
Ale zupełnie zmienia się sytuacja teraz. Mój brat, będąc już zupełnie innym człowiekiem niż ja, bardziej towarzyskim itp., miałby w moich czasach (Bosz... jak to brzmi) o wiele łatwiej. A dziś to jego prześladują jeszcze mocniej niż mnie, bo nie pije, nie pali itp., bo ciągle jest trochę inny. Czasem tak myślę, żeby wziąć kij i tak lać po mordach jak leci, szczerze.
I o ile na początku nie przyznałbym NURSowi racji, że to gry tak wychowują... teraz zmienię zdanie. Gry, TV i tym podobne wychowują jednak w taki sposób. I brak rodziców, którzy, tak jak moi mi, zaglądają przez ramię w co się gra i co się robi. Na dobrą sprawę rodzicielska cenzura skończyła mi się dwa, trzy lata temu, jak uznali, żę jestem wystarczająco normalny, by wiedzieć co jest ok, a co nie.

hjeniu - 2 Grudnia 2006, 19:37

Pako, a czy rodzice wiedzą z kim się zadajesz? :wink:
Pako - 2 Grudnia 2006, 20:10

Ba, że wiedzą. Ojciec z coniektórymi nawet pił ;) I nie mają nic przeciwko ^^
lavojtek - 3 Grudnia 2006, 15:17

Problemem nie jest gra, ktora sama w sobie zla nigdy nie bedzie, lecz ludzie ktorzy maja do niej dostep. Sedno sprawy to jak uchronic nasze dzieci przed ich zdegenerowanymi rowiesnikami, ktorzy takie gry przekladaja na swoje codzienne zachowanie. Nie ma sie co oszukiwac ale w dzisiejszych czasach rodzice po calotygodniowym zapieprzu i pogoni za forsa nie wychowuja juz dzieci. Robi to ulica, TV, komputer itp, itd ale nie rodzice a tym bardziej nauczyciele. Styrany rodzic zrobi wszystko aby miec w domu chociaz chwile odpoczynku. Wiadomo jakie sa dzieci. Skutecznie ten odpoczynek uniemozliwiaja. Stad tez na pytania typu: moge wyjsc na dwor, moge pograc w gre, isc do kolegi ogladnac film na DVD, dziecko slyszy niezmienne TAK. Dziecka nie ma w poblizu i to jest dobre.
Frazesy typu "trzeba rodzicom przetlumaczyc", "wprowadzic ograniczenia wiekowe", "walczyc z piractwem" to typowa paplanina ludzi, ktorzy zabrneli w slepy zaulek i kompletnie nie wiedza jak z niego wyjsc. Bo sie nie da! To jest upadek cywilizacji zachodniej i trzeba to przyjac do wiadomosci. Bo jak inaczej wytlumaczyc to wszystko co sie dzieje na swiecie.
Powtarzam: nigdy nie uda sie ograniczyc dostepu do gier, filmow, muzyki, ksiazek, komiksow, ktore przy braku kontroli ze strony rodzicow/opiekunow powoduja degeneracje moralna i umyslowa. Trzeba zarzucic te bzdurne rozwazania i zaczac zastanawiac sie raczej jak uchronic wlasna rodzine i siebie przed tym co nieuniknione! Howgh

Fidel-F2 - 3 Grudnia 2006, 22:31

mury, palisady i wieżyczki z kaemami
lavojtek - 3 Grudnia 2006, 22:39

Mamy przedsmak: zamkniete osiedla z ochrona. A bedzie gorzej.
gorat - 3 Grudnia 2006, 22:56

A najlepsze będzie, jak z tych chronionych osiedli będzie się wypuszczać dzieciaki, by się "wyszalały".


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group