To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Z jakim filozofem Ci po drodze?

dalambert - 14 Sierpnia 2009, 11:03

Martva napisał/a
brakuje jeszcze 'lubisz dzieci'

A co NIE lubisz :?: :mrgreen:

xan4 - 14 Sierpnia 2009, 11:04

Kartezjusz
Gwynhwar - 14 Sierpnia 2009, 11:06

Zenon z Elei O.o'
hardgirl123 - 14 Sierpnia 2009, 11:18

Karol Marks :>
gorbash - 14 Sierpnia 2009, 11:22

Karolek D.
Ozzborn - 14 Sierpnia 2009, 11:24

Zenon z Elei, nawet śmiszne tylko z tym matematykiem coś nie teges ;P:
Memento - 14 Sierpnia 2009, 11:24

Adanedhel napisał/a
Ciekawe czy coś przeczytałeś.


Ekskjuz mi?

Adanedhel - 14 Sierpnia 2009, 11:27

To było po polsku. Sądziłem, że będzie zrozumiałe.
Ciekawe, czy przeczytałeś coś Nietzschego.

Memento - 14 Sierpnia 2009, 11:41

Nie obraź się waść, ale to głupie pytanie.
Gwynhwar - 14 Sierpnia 2009, 11:43

Nie ma głupich pytań o.o
Adanedhel - 14 Sierpnia 2009, 11:46

Gwyn, są głupie pytania. Właśnie takie zadał.

Mówisz, że lubisz Nietzschego. Więc zapytałem, czy coś przeczytałeś. Często osoby, które wołają o nim, nie mają pojęcia co napisał.
Twoją odpowiedź traktuję jako "nie".

Memento - 14 Sierpnia 2009, 12:06

Przeczytałem 'Poza Dobrem i Złem' (po 'Łowcy Snów' Kinga zrobię sobie z tego powtórkę), i jeszcze coś, ale nie przypomnę sobie teraz tytułu. Dawne dzieje.
Ziuta - 14 Sierpnia 2009, 12:35

Martva: A wiesz, jak Mama mnie okrzycała, gdy po profesjonalnym teście psychologicznym wyszło, że jestem prospołeczny i lubię ludzi? ;P:
Iwan - 14 Sierpnia 2009, 20:00

Kartezjusz, choć opinia tam wyrażona że jestem typowym umysłem ścisłym cosik mi nie pasuje :D
Ambioryks - 20 Listopada 2009, 18:44

Robiłem ten teścik już dawno temu, ale jest tak nieprecyzyjny i tak niejednoznaczny (i często trudno wybrać jedna odpowiedź, bo pasowałoby kilka), że raz wyszedł mi Kartezjusz, a raz Nietzsche. Cenię ich obydwu, ale za co innego - pierwszego przede wszystkim za osiągnięcia naukowe, a drugiego za obrazoburczą filozofię - w końcu sam jestem obrazoburcą.
illianna - 20 Listopada 2009, 19:09

Ambioryks napisał/a
za osiągnięcia naukowe
znaczy odmóżdżanie kotów :mrgreen:
Ambioryks - 20 Listopada 2009, 19:11

illianna napisał/a
znaczy odmóżdżanie kotów

:?: Nie słyszałem o czymś takim. Możesz wyjaśnić?
Chodziło i o matematykę, nie o eksperymenty na zwierzętach.

illianna - 20 Listopada 2009, 19:25

:mrgreen:



Tak, w XVII w. Europa zafascynowała się nową gałęzią wiedzy - mechanicyzmem. Dla uczonych świat był wielkim zegarem, który raz wprawiony w ruch przez Wielkiego Zegarmistrza, obywa się bez Jego obecności. Kiedy nauka opracowywała zręby deizmu, niejaki Jacques de Vaucanson (1709-1782), inżynier i wynalazca, tworzył na dworze francuskim podziwiane na całym świecie automaty: Flecistę, Gracza na tamburynie oraz Kaczkę. Samo tylko skrzydło Kaczki zbudowane było z czterystu części, przekładni, zębatek, sprężynek. Potrafiła chodzić, pływać, machać skrzydłami, a nawet „połykać" podawane jej jedzenie. Być może oglądając te cuda techniki, Kartezjusz wpadł na pomysł, że dusza wcale nie jest potrzebna ciału, bo ono, niczym automat Vaucansona, ożywia się samo. Według Platona dusza myśli i ożywia, według Kartezjusza tylko myśli, a skoro tak, to zwierzęta jej nie posiadają, bo jak sam dowiódł w „Rozprawie o metodzie", tylko człowiek myśli i jest samoświadomy. Konkluzja jest jasna: zwierzę to bezduszny automat. Dlatego właśnie Kartezjusz kroił żywcem koty i niczym się nie przejmował. Dźwięki, które wydawały wówczas zwierzęta, były dla niego odgłosami psującego się mechanizmu, niczym więcej. Do XIX w. zwierzę -jak mówił Jan Patočka, czeski fenomenolog - było traktowane jako pożywienie, kawałek skóry na odzienie, narzędzie pracy. Jego losem nikt się nie przejmował. Ktoś kto głodził krowę, mógł się spodziewać reprymendy tylko dlatego, że marnuje dobro człowieka, cierpienie zwierzęcia było nieistotne.

za

Marcin Robert - 21 Listopada 2009, 14:23

Za pierwszym razem, gdy w sierpniu reaktywowaliście wątek, wyszedł mi Sokrates. Za drugim razem - dzisiaj - znowu wyszedł mi Sokrates. W takim razie najbliżej mi do Sokratesa, czemu się wcale nie dziwię, bo mojemu ulubionemu filozofowi - Karlowi Popperowi - także jest blisko do Sokratesa. :D
dalambert - 21 Listopada 2009, 14:51

A mnie tym razem wyszedł Platon - tyż piknie :P


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group