To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane

Kruk Siwy - 1 Października 2006, 21:22

Ixolite, dla każdego coś miłego. I o tym też można pogwarzyć.
NURS - 11 Października 2006, 21:06

Jestem w takim szoku, ze nie wiem gdzie to wpisac. Na TV4 leci tok szok z Masłowską i Bosakiem. Po nim niczego sie nie spodziewalem, ale laureatka Nike, która nie potrafi poprawnie zdania złożyć, to czysta tragedia.
Pako - 11 Października 2006, 21:21

Hmm.. w Empiku zoczyłęm Pawia siakiegoś... jakichś dwóch facetów oglądało, skojarzyłem z Masłowską. Poprawnie. Zobaczylem co w środku. Bełkot, jak tak na chybił trafił zdania wybierałem. No i format książki.. czy już się robi książki szersze niż dłuższe wszędzie, czy tylko Masłowska tak ma? Całej ksiażki nie czytalęm, w empiku czasu nie było ;) Ale serio.. te pojedyńcze zdania były bełkotem... jak dla mnei przynajmniej... Uf... czasem dobrze czytać lektury i być fantastą. W tych dwóch działach jeszcze normalnie się pisze chyba ;)
NURS - 11 Października 2006, 21:47

w tv stwierdzila, ze nie umie na raz myśleć i mówić :-)
hjeniu - 11 Października 2006, 21:51

Ciekawe czy potrafi równocześnie iść i żuć gumę :mrgreen:

Pako, z tego co słyszałem w radio to książka jest kwadratowa bo miała być w kompleci z płytą CD z muzyką, ale nawet chłopaki z Milano nie chcieli sobie robić siary i nie wyszło :wink:

NURS - 11 Października 2006, 21:54

podobnie jak pako rzucilem okiem w EMPiKu, i jak dla mnie to paw, gdyby mi to przyslala, zakladajac, ze byloby to fantastyka, to by trafilo do kosza. Pewnie sie na sztuce nie znam, ale dla mnie odoba nie potrafiaca znaleźć slowa w zadaniach prostych jakos nie pasuje do literata.
joe_cool - 11 Października 2006, 22:20

a ja wczoraj w nocy tymczasem przeczytałam 'chłopaków anansiego'. niezłe, ale 'amerykańscy bogowie' lepsi. ale i tak polecam.
Słowik - 12 Października 2006, 09:20

A propos Masłowskiej, to po przeczytaniu "Wojny polsko-ruskiej pod flagą biało-czerwoną" - jej pierwszej książki - byłem pod wrażeniem. Momentami śmiałem się do rozpuku. Potem trafiłem nawet na takie spotkanie ze stypendystami krakowskiej Willi Decjusza, wśród których była Masłowska. Prezentowali swoje niedługo mające się ukazać twory. Masłowska czytała fragmenty "Pawia królowej" właśnie. Potem próbowałem to przeczytać, ale też nie dałem rady. Ale na spotkaniu czytała tak, że miało to ręce i nogi. Bo robiła to z pewnym rytmem, wiedziała gdzie nabrać oddechu, gdzie przedłużyć czytanie...tak mi się przynajmniej wydaje. Miała jeszcze wtedy aparat na zęby i trochę sepleniła i dodawało to jej lekturze komizmu.
Ale, jak mówię, sam już tego nie zmęczyłem. Z tym, że nie dyskredytowałbym jej do końca, może dziewczyna jeszcze coś fajnego napisze. Niektóre felietony też miała niezłe.

dzejes - 12 Października 2006, 10:40

Problem w tym, że "Wojna..." to dobra książka, a już za nią Masłowska została uznana za geniusza. Jaka miała więc motywację do rozwoju? Zaczęła odchodzić w eksperymenty, teraz "Paw..." którego przeczytać nie zdołałem jak na razie - dostała za niego Nike i 100kilo zł. Mam teraz nadzieję, że będzie potrafiła zatrzymać się i napisać coś faktycznie wartościowego, nie tylko ciekawego formalnie, bo talent ma. "Paw..." natomiast to czysta forma, praktycznie pozbawiona treści.
savikol - 12 Października 2006, 11:53

Cytat
Paw... natomiast to czysta forma, praktycznie pozbawiona treści.


To dość znamienne dla głównego nurtu. Weźmy poprzedniego Nike’owicza – Wojciecha Kuczoka. Dostał nagrodę za powieść „Gnój”, zekranizowaną jako „Pręgi”. Ponoć gdy poproszono go, by przerobił „Gnoja” na scenariusz miał spory problem, bo powieść nie ma żadnej akcji. Tak jak „Paw” jest czystą formą, takim ładnie napisanym ble, ble, ble. Skończyło się tak, że Kuczok właściwie pisał książkę jeszcze raz.

Tequilla - 13 Października 2006, 12:17

Nie czytalem jeszcze nic Maslowskiej, ale zdaje mi sie ze prawda lezy posrodku. Na pewno nie jest beztalenciem, pytanie tylko, czy faktycznie zasluguje na Nike? Moglaby pisac dobre ksiazki, ale jak przeczytalem w "Wyborczej" cytat z jej wypowiedzi to zrozumialem ze ona ma troche inne do tego podejscie. Maslowska powiedziala, ze chodzi o to, zeby pisac ksiazki jakich jeszcze nie bylo. A gdzie z tego radosc pisania? Moze jestem konserwatysta, ale zdaje mi sie, ze pisanie powinno przede wszystkim cieszyc. Tymczasem wyglada na to, ze Maslowska jak siada do kolejnej ksiazki to mysli sobie : "Jakby tu napisac cos wystarczajoco dziwnego?". No i wychodzi taki "Paw krolowej" . Jak tak dalej pojdzie to nastepna ksiazke powinna napisac w starosumeryjskim, albo w postaci kodu zerojedynkowego. Bo tego jeszcze chyba nie bylo.
Zreszta to ogolna tendencja w sztuce. Na malarstwie widac najlepiej. Byl juz kubizm, abstrakcjonizm i Andy Warhol wiec teraz zeby byc oryginalnym to trzeba bazgrac krwia, albo gownem. Smutne troche.

Rafał - 13 Października 2006, 12:43

A mnie coś ostatnio ciągnie w stronę Biblii. Raz już kiedyś całą przeczytałem i chyba pora znów po nią sięgnąć.
Fidel-F2 - 13 Października 2006, 13:08

Przeczytałem właśnie "Pani na Czachticach", autor - Jozo Niznansky. Czytadło z lat trzydziestych napisane gawędziarskim językiem. Historia jak z naszego Janosika. Podła Pani na zamku, walczący z nią szlachetni zbóje, zbój główny wielki, silny nad podziw i takoż sprytny i sprzyjająca buntownikom ludność.
Pani na zamku ma coś wspólnego z Vladem Palownikiem, wedle legendy kąpała sie w krwi młodych kobiet. Miało to zachować w nienaruszonym stanie jej urodę.
Powieść pełna zwrotów akcji, pierwotnie drukowana była w odcinkach w pewnym czasopiśmie. Powstała w celu uratowania tegoż czasopisma od bankructwa. I udało się. polecam.
Ta Pani to Elżbieta Batorówna siostrzenica Stefana Batorego w histori znana jako "krwawa grafka"

Haletha - 13 Października 2006, 19:53

Popieram; czytałam parę lat temu na wakacjach, głównie w pociągu, i ubawiłam się świetnie, gdyż postaci i zwroty akcji są tu przezabawne (efekt chyba niezamierzony). Fabuła niesamowicie archaiczna i naciągnięta jak gumka do majtek, ale na tym głównie polega jej urok. No i ci zbójnicy:-)))
Zdobywczyni Nike natomiast niestety nie udało mi się strawić.

Piech - 14 Października 2006, 12:17

"Wszyscy mamy dwa umysły" Federica Schiffera (www.gwp.pl/add2cart.php?product=740).
Autor jest psychiatrą, książka jest popularnonaukowa. Schiffer dowodzi, że każda półkula mózgu jest osobnym umysłem. Nasze "ja" jest zwykle lewą, dominującą półkulą. Prawa półkula jest niema i podporządkowana. Dlatego dominujący umysł "(ja") nie zdaje sobie sprawy, że obok jest drugi umysł, choć wpływają na siebie, używają tego samego ciała, patrzą przez te same oczy. Dopiero po chiruricznym przecięciu połączenia między półkulami (czasem wykonuje się takie operacje w terapii przeciw padaczce), prawa strona nieco się uniezależnia i można ją bezpośrednio zaobserwować.

Praca ta zainteresowała mnie szczególnie, bo kiedyś miałem dokładnie ten sam pomysł i opisałem go w opowiadaniu "Wewnątrz" (Wojciech Piechota, Science Fiction 9/2001). Nie znałem wówczas badań Schiffera, ale kombinowałem tak: skoro po chirurgicznym przecięciu połączenia między półkulami manifestują się dwa niezależne umysły, to chyba nie powstają one wskutek operacji, tylko pewnie już wcześniej tam były, tylko ten słabszy i niemy umysł nie miał szansy się ujawnić. Napisałem wówczas do NURS-a, że posyłam mu opowiadanie science-fiction, ale że to może być prawda.

gorim1 - 14 Października 2006, 18:00

obecnie czytam wrota mileny wójtowicz
mawete dzieki zaq polecenie tej książki
jest przesycona humerem ( udało mi się wybuchnąć śmiechem nawet)
no i co dalej nie wiem jestem w połowie i czytam (kurde już po tą książkę się kolejka kumpli ustawiła dobrze dobrze odzyskam część księgozbioru :D )
tylko mam nadzieję że nie pojawią się tak ostre jak w podatku dłużyzny (są ale mniejsze boję się jak to dalej będzie wyglądało)

Łukasz Śmigiel - 23 Października 2006, 19:01
Temat postu: jim
Po dłuższej przerwie wróciłem do ukochanej niefantastycznej książki Kingsleya Amisa - Jim Szczęściarz. Prześmieszna satyra na brytyjskie społeczeństwo roku 1954. Ludzie widziani oczami Jima, który zmęczony jest zamiłowaniem swojego szefa, profesora historii, do wydawania pseudo-artystycznych wieczorków, Jima, który ma dość znajomej z pracy, pozującej na wielką damę, zadęcia niby intelektualisty grającego na oboju, z którym mieszka w tym samym hotelu itd... Wy cholerne stare totemy z rezerwatu, z gębami jak buldogi i mordami jak buty... Jak powiedziałby o nich wszystkich Jim:-) Jim Szczęściarz:-)
Henryk Tur - 23 Października 2006, 20:51

Fidel-F2 napisał/a
Przeczytałem właśnie Pani na Czachticach, autor - Jozo Niznansky. Czytadło z lat trzydziestych napisane gawędziarskim językiem. Historia jak z naszego Janosika. Podła Pani na zamku, walczący z nią szlachetni zbóje, zbój główny wielki, silny nad podziw i takoż sprytny i sprzyjająca buntownikom ludność.
Pani na zamku ma coś wspólnego z Vladem Palownikiem, wedle legendy kąpała sie w krwi młodych kobiet. Miało to zachować w nienaruszonym stanie jej urodę.
Powieść pełna zwrotów akcji, pierwotnie drukowana była w odcinkach w pewnym czasopiśmie. Powstała w celu uratowania tegoż czasopisma od bankructwa. I udało się. polecam.
Ta Pani to Elżbieta Batorówna siostrzenica Stefana Batorego w histori znana jako krwawa grafka


He, czytałem to samo miesiąc temu. Fajna książka. A o Batorównie wiem sporo, nawet raz moja żona pisała o niej artykuł do jednej gazety.
Ostatnio przeczytałem Brykalskiego "Autostopem przez wyobraźnię". Rany, ależ gniocisko!!!

Homer - 23 Października 2006, 22:11

Piech: Jeden czy dwa umysły to ciekawy, dyskusyjny problem :)
Aczkolwiek podejście lewa półkula- dominująca; prawa-podporządkowana to troszkę błędna teoria i jakoś tak kojarzy mi się bardziej ze schizofrenią, niż z budową mózgu :) .

Piech - 23 Października 2006, 23:49

Homer, ten psychiatra twierdzi, że u wszystkich ludzi istnieją dwa umysły. To nie choroba. Wyobraź sobie: dwie jaźnie. Jedna to Ty (zwykle lewa półkula), a o drugiej nawet nie wiesz, chociaż ona daje o sobie znać. Jeden z tych umysłów jest zwykle dojrzalszy, a drugi może mieć problemy psychiczne, np. fobie, depresje, urazy z dzieciństwa. Schiffer proponuje taki test: zasłonić lewe oko i lewą połowę pola widzenia prawego oka (widzi teraz głównie lewa półkula). Odczekać tak minutę i zanotować swój stan psychiczny. Następnie zasłonić prawe oko i prawą połowę pola widzenia lewego oka. Widzi teraz głównie prawa półkula, a lewa mało co. Znów odczekać minutę. Wielu ludzi odczuwa spore zmiany nastroju zależnie od tego, która półkula mózgowa jest pobudzona.
Homer - 24 Października 2006, 00:50

piech:
Ten eksperyment to troszkę za mało by udowodnić taką tezę :) Co najwyżej może dowieść, że pobudzenie półkul, jak zresztą piszesz, wpływa na różny nastrój (co jest prawdą). Ale od nastroju do jaźni daleka droga.

Piech - 24 Października 2006, 07:42

Homer, istnienie dwu jaźni można wykazać u ludzi, którym operacyjnie oddzielono obie półkule mózgowe. Wówczas prawa strona pola widzenia obu oczu należy wyłącznie do lewej półkuli - i odwrotnie. Zatem można się z nimi oddzielnie komunikować. Obie półkule są inteligentne, często różnią się charakterem, mają różne upodobania. Prawa zwykle nie umie mówić (ośrodek mowy jest zwykle w lewej półkuli), za to rysuje lepiej od lewej. Obie półkule są niezależnie świadowe. Teraz pytanie: skoro tak jest u pacjentów z przeciętym corpus callosum, to czy te oddzielne świadomości powstały wskutek operacji? Pacjenci przed i po operacją nie czują w sobie wielkich zmian, więc najprościej jest przyjąć, że te dwie świadomości istniały już wcześniej. Schiffer opiera na tym swą praktykę psycho-terapeutyczną. Schiffer nie jest szarlatanem, tylko profesorem w Harvard Medical School i ordynatorem psychiatrii w szpitalu McLean.

Zresztą sama idea jest logiczna i niezbyt trudna, gdy się zna dane o pacjentach po komisurotomii. Najlepszy dowód, że też na to wpadłem pisząc opowiadanie science-fiction.

gorat - 24 Października 2006, 09:52

Sio do Summy!
Pako - 24 Października 2006, 17:04

Ano, to opowiadanie Piecha pamiętam i dobre było :) I faktycznie, coś jest na rzeczy z tym. Tak mi się zdaje, z poziomu laikus completicus.

A co czytam? W przerwach miedzy zeszytem z matmy czy czegośtam, trawię Zanim Noc (czo jakoś tak) Dukaja, a potem Xarvas Wyżryn :) Mniód :D

Czarny - 24 Października 2006, 18:27

Ja ostatnio:
Mistrz i Małgorzata - M.Bułhakow
Między otchłanią a morzem - A.Hałas (a propos NURS-ie, czy Agnieszka to już nic nie pisuje?)
Ostatnie promienie słońca - G.G.Kay
a dziś skończyłem Opowiadania - E.A.Poe

Romek P. - 24 Października 2006, 19:56

Czarny:
Cytat
Ostatnie promienie słońca - G.G.Kay


I co myślisz o tej książce?

Aga - 24 Października 2006, 21:44

Czarny:
Cytat
a dziś skończyłem Opowiadania - E.A.Poe

Ja się za to zabieram w najbliższym czasie, ze względu na ustną maturę. Niektóre teksty znam, taka "Zagłada domu Usherów" czy "Morderstwo przy Rue Morgue" były też w "Opowieściach niesamowitych", ale dorwałam dwutomowe wydanie. Może będzie coś ciekawego na zilustrowanie rozwoju powieści grozy ;)

Czarny - 25 Października 2006, 06:13

Kay mi się bardzo podobał (nawet bardziej niż Mistrz i Małgorzata), ale trochę drażniły mnie dokańczane historie żywotów postaci trzecio-, albo i czwartoplanowych. Przypomniały mi się wcześniejsze lata kiedy zaczytywałem się w takich ala historycznych książkach Bunscha, Cepika, czy Kraszewskiego. Uwielbiam takie klimaty.
Mam jeszcze taką uwagę, że niby jest to książka niezależna, ale dobrze jest znać wcześniej Sarantyńską mozaikę i pewnie Lwy Al-Rassanu (tego jeszcze nie czytałem, ale już na nią poluję), bo w książce jest sporo odniesień do tamtejszych części świata i ich historii.

Podsumowując Kay = 3 x TAK :bravo

Romek P. - 25 Października 2006, 09:24

Czarny:
Cytat
Mam jeszcze taką uwagę, że niby jest to książka niezależna, ale dobrze jest znać wcześniej Sarantyńską mozaikę i pewnie Lwy Al-Rassanu (tego jeszcze nie czytałem, ale już na nią poluję), bo w książce jest sporo odniesień do tamtejszych części świata i ich historii.


O to mi wlaśnie chodziło. Zatem trzeba czytać teraz, a nie odkładać na nieistniejącą wolną chwilę :)

Czarny - 6 Listopada 2006, 12:04

Ostatnio przeczytane:

M.Przybyłek - "Gamedec" tom I
A. i B. Strugaccy - "Piknik na skraju drogi" i "Przyjaciel z piekła"
przede mną jeszcze dwie książki braci S.: "Koniec akcji >>Arka<<" i "Ślimak na zboczu". Wszystkie cztery kupione po 0,50 zł jako wycofane z biblioteki :mrgreen:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group