Ludzie z tamtej strony świata - Piotr Rogoża
Pako - 15 Stycznia 2006, 09:46
czyli dochodzimy powoli do punktu absurdu, czyli czegoś, co dla ciebie jest calkiem charakterystyczne. Jeszcze nie do pełni, jaką osiągnął Gombrowicz, ale jesteś na dobrej drodze i trzymam kciuki za dalszy rozwój.
Piotrek Rogoża - 15 Stycznia 2006, 12:29
...ale potem będziesz mnie odwiedzał Tam, Gdzie Nie Ma Klamek? I jakiś pilnik przemycisz w rodzynkach w czekoladzie?
Pako - 15 Stycznia 2006, 18:37
Nie ma sprawy, mogę odwiedzić jakby co. Z pilnikiem będzie problem, ale też jakoś to załatwię. A jakby co to się nie bój - pan Mietek am chody wszędzie i wsyzstko załatwi jak trzeba
Taclem - 16 Stycznia 2006, 12:20
Piotrek Rogoża napisał/a | Taclem napisał/a | Piotrek, zrób tak jak Musierowicz i King, wspominaj mimochodem o bohaterach z innych opowiadań, to fajna zabawa jest |
Z innych opowiadań - cudzych, czy własnych? |
Z własnych, ofkoz, z własnych
Piotrek Rogoża - 16 Stycznia 2006, 13:19
Taclem napisał/a | Z własnych, ofkoz, z własnych |
Tak podejrzewałem, ale pytanie samo cisnęło się na klawiaturę .
Właściwie to takie inter-opowiadaniowe wzmianki się pojawiają. Są też bohaterowie przechodni .
Kuocokoc - 18 Stycznia 2006, 11:51
Cielęcin jest super! Główna bohaterka jest szczególnie qul. Jakoś dziwnie się w niej odnajduję. Ciekawe czemu?
Rodion - 18 Stycznia 2006, 11:53
A kolezanka to wie gdzie sie przywitać?
Margot - 18 Stycznia 2006, 11:59
Kuocokoc napisał/a | Cielęcin jest super! Główna bohaterka jest szczególnie qul. Jakoś dziwnie się w niej odnajduję. Ciekawe czemu? |
Najpierw spróbuj się odnaleźć w wątku służącym do powitań...
Piotrek Rogoża - 18 Stycznia 2006, 13:27
Kuocokoc, dzięki, a teraz sio - do przywitalni.
Swoją drogą, wybaczcie jej - jest malutka i bardzo zagubiona, o ile ją znam .
Rafał - 18 Stycznia 2006, 13:32
Wybaczamy, wybaczamy i staropolskiem zwyczajem prosiem uniżenie o czynienie zaszczytu i wstąpienie w niegodne progi karczmy powitalnią zwącej się.
Czekamy
Piotrek Rogoża - 18 Stycznia 2006, 13:36
Rafał napisał/a | Wybaczamy, wybaczamy i staropolskiem zwyczajem prosiem uniżenie o czynienie zaszczytu i wstąpienie w niegodne progi karczmy powitalnią zwącej się.
Czekamy |
Wstąpi, jak tylko wróci z kolokwium - już ja dopilnuję .
Pako - 18 Stycznia 2006, 18:55
O... to może jako twój, Piotrku, znajomy, to ja się z nią tu akurat przywitam. Widzę, że masz w niej dzielnego fana Miło Pogratulować
Piotrek Rogoża - 18 Stycznia 2006, 20:12
Pako napisał/a | Widzę, że masz w niej dzielnego fana Miło Pogratulować |
Nie tylko fana. Również podporę .
Bo, o ile mi wiadomo, to moja dziewczyna .
Kuocokoc - 19 Stycznia 2006, 02:13
Ojejek! Ja zawsze namieszam. Nawet w autorskim temacie chłopaka (a było tu tak ładnie i milutko)... plasiam wszystkich...
//Hym? Wiesz co Piotrusiu? Tak sobie myśle, może byśmy firanki tu zawiesili? W każdym poście po jednej. Najlepiej seledynowe, w groszki. Widziałam na nie promocję w galerii. Nie? Jesteś pewien? Cóż. //
Piotrek Rogoża - 19 Stycznia 2006, 19:29
//No i się zaczyna. Babskie porządki. Może jeszcze mam się ogolić...? //
Pako - 20 Stycznia 2006, 16:29
Hehe... teraz to będize tu przyjemnie. Te firanki muszą być
Ano, ogoliłbyś się, drapiesz strasznie
Piotrek Rogoża - 22 Stycznia 2006, 19:31
Pako napisał/a | Ano, ogoliłbyś się, drapiesz strasznie |
Jestem jak Chuck Norris - nawet moje owłosienie jest owłosione . *
Oto, jak z Cielęcinem wbić się na salony.
W piątek odebrałem stypendium twórcze, przyznane przez sympatycznego marszałka województwa lubuskiego. Za co? Za publikację opowiadań . Obfotografowali mnie, sfilmowali nawet, uścisnąłem dłonie paru notablom. Jeee, jaka jestem gwiazda. Chyba będę musiał uważać na wodę sodową .
Obok mnie wyróżniono m. in. trzy nawiedzone poetki, jakiegoś hardkorowca z waltornią i finalistkę Idola, Szansy na sukces i czegoś tam jeszcze. Był tez koleś od paru lat wygrywający wszystkie olimpiady z przedmiotów ścisłych. Czułem się jak na innej planecie.
* - mam zarost identyczny, jak Modrzew na początku "Rock'n'rolla". Jakby ktoś zapałek w g... nawtykał. Boję się, że już mi tak zostanie .
Ziuta - 22 Stycznia 2006, 19:47
Gratulacje!
W jaki sposób "reżim" dowiedzieł się o Twoich opowiadaniach? Wydaje mi się, że poważni urzędnicy wojewódzcy nie czytują pisemek fantastycznych. A może kupiłeś ze dwieście egzemplarzy i posyłałeś do odpowiednich ludzi (uperzednio podkreśliwszy markerem nazwisko)?
Iscariote - 22 Stycznia 2006, 19:49
Gratuluje.... też tak chce
Lu - 22 Stycznia 2006, 19:57
Noo... Piotrze, przyjmij moje gratulacje!
To wspaniale, że docenili Twój talent!
Ziuta:
Wbrew pozorom czasami "poważni urzędnicy wojewódzcy" czytają pisemka fantastyczne. Przynajmniej w Szczecinie...
Piotrek Rogoża - 22 Stycznia 2006, 20:10
Dzięki.
Było tak: nauczyciel angielskiego, wieloletni fan fantastyki (kupę dobrych książek mam od niego) wyszperał gdzieś informację, że Urząd Marszałkowski przyznaje stypendia twórcze/artystyczne/naukowe*. Dał mi znać, ściągnąłem wniosek, wypełniłem i wysłałem (no, trochę pomógł przy wypełnianiu). Potem się okazało, że ktoś tam uznał publikację opowiadań w prasie fantastycznej (jakby nie patrzeć - ogólnopolskie magazyny literackie) za wystarczający powód, aby przyznać stypendium. No i fajnie.
Swoją drogą, na pewno opek nie czytali. Gdyby notable znali np. "Zwykły był to poniedziałek", pierwsze opko cielęcińskie - raczej bym ze szkoły wyleciał, niż Odbierał Zaszczyty .
* - wybory samorządowe na horyzoncie, trzeba pokazać prostaczkom, jak to województwo bierze młodych tfurców w mecenat .
Rodion - 22 Stycznia 2006, 21:05
Jeszcze się pochwal czy na waciki lub golarke jednorazowa Ci starczylo tej manny z nieba!
Piotrek Rogoża - 23 Stycznia 2006, 11:35
Może i by starczyło, ale po co? Ojciec sprawił mi przeuroczą maszynkę Gilette Mach Ileśtam z potrójnym ostrzem, zabezpieczeniem i wiatraczkiem.
No dobra, bez wiatraczka .
Anonymous - 24 Stycznia 2006, 12:55
Piotrek Rogoża napisał/a | No dobra, bez wiatraczka . |
Może chociaż z wibratorkiem:>? Są takowe, na baterie:)
Piotrek Rogoża - 24 Stycznia 2006, 14:03
Miria napisał/a | Może chociaż z wibratorkiem:>? Są takowe, na baterie:) |
Ja tam nie wiem, ja się nie znam na takich zberezieństwach. Gdybym tylko miał pewność, że nie poderżnę sobie gardła, goliłbym się brzytwą, jak pradziadowie.
Pako - 24 Stycznia 2006, 14:20
Ale właśnie z tym gardłem wtedy problem
Wczoraj byłem u fryzjera, i włos mi się zjeżył na głowie, kiedy babka mnie brzytwą zaczęła podgalać moje piorka z tyłu głowy. Brr... Ale za to w lustrze piękny widok.. fryzjereczki
A z tym stypendium to dobrze pokombinowałeś Jak mi się uda cokolwiek opublikować (kiedyś...) to też moze się załapię
Piotrek Rogoża - 24 Stycznia 2006, 14:29
Też się wybieram do fryzjera, trochę pióra podciąć. Tak się już wybieram i wybieram... Odkąd zapuściłem włosy, czyli od prawie trzech lat, byłem we fryzjerskim przybytku chyba dwa razy.
Co do stypendiów - ogółem, ponoć nie tak trudno się wkręcić w literaty, a można uciułać trochę kaski. Jak przeprowadzę się do większego miasta, na pewno jeszcze pokombinuję.
Haletha - 24 Stycznia 2006, 16:17
Piotrek Rogoża napisał/a | Też się wybieram do fryzjera, trochę pióra podciąć. |
Jak ja nie rozumiem niektórych ludzi... <chwyta się za własne pióra w geście przerażenia, jakby już słyszała za sobą szczęk nożyc> :-)))
Piotrek Rogoża - 24 Stycznia 2006, 17:49
Trochę. Zwracam uwagę na "trochę". Tak z parę centymetrów. Co jakiś czas trzeba, co by zdrowsze i mocniejsze były (nie wiem jak w moim przypadku, bo mam włosy grubości... hmmm, babiego lata? - cienkie i bidne, niedługo pewnie i tak wypadną ).
Iscariote - 25 Stycznia 2006, 11:11
Ja miałem włosy za ramiona przez 2 lata. Fajna sprawa tylko mycie tych włosów mnie tak męczyło i denerwowało. Przecież to godzina suszenia i nadal są mokre. Pewngo dnia uznałem, że starczy i poszedłem do fryzjera to pani powiedziała, że szkoda takie piekne, zdrowe włosy ścinać.
|
|
|