To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Konwenty dawno minione - PYRKON

Agi - 28 Marca 2011, 08:53

Adanedhel, Miecugow do Trójki wrócił? Koniec świata... :mrgreen:
Kruk Siwy - 28 Marca 2011, 08:53

Ale na "Pudelku" jeszcze nic nie ma. To bym się nie przejmował tak bardzo.
Adanedhel - 28 Marca 2011, 08:54

Mogę jeszcze do niego zadzwonić, żeby potwierdzić. Ale nie widzę takiej potrzeby. Doskonale rozumiem powód powrotu ;)
Kruk Siwy napisał/a
Ale na Pudelku jeszcze nic nie ma.

A "Fakt" i SE sprawdziłeś?

Kruk Siwy - 28 Marca 2011, 08:56

Ty to chłopie od rana dobrze myślisz. Podziwiać. Lecę do kiosku!
Agi - 28 Marca 2011, 08:56

Kruk Siwy napisał/a
Lecę do kiosku!

Leć nisko i powoli.

Adanedhel - 28 Marca 2011, 08:59

Czekam na Twój przegląd prasy. Kolorowe magazyny też powinieneś przejrzeć.
Rafał - 28 Marca 2011, 09:00

Na Onecie pojawiła się już informacja :shock:
dalambert - 28 Marca 2011, 09:05

No, NO , NOOO :!: :!:
Schomikowała Naszaaą Klase - ale zdolniacha :bravo Chomik :D

Matrim - 28 Marca 2011, 09:22

Rafał, :mrgreen:
charande - 28 Marca 2011, 10:12

No to Pyrkon za mną :D Po raz pierwszy od 2002 r. odwiedziłam jakiś konwent odbywający się poza Lublinem. Wrażenia super, tylko powrót na stojąco zatłoczonym pociągiem już mniej fajny :roll:
Martva - 28 Marca 2011, 11:01

Co to są problemy z ociążeniem i co to ma wspólnego z shenrą, bo ja nie łapię? :shock:
Matrim - 28 Marca 2011, 11:04

Martva, przyjrzyj się stronie, jest na niej kilka wskazówek ;)
Kruk Siwy - 28 Marca 2011, 11:05

I nie o zaciążenie chodzi...
Ach ta Shenra, zdolna dziewuszka!

shenra - 28 Marca 2011, 11:08

Kruk Siwy napisał/a
Ach ta Shenra, zdolna dziewuszka!
:oops:
dalambert - 28 Marca 2011, 11:13

shenra, Ty sie nie kryguj, Ty się nie rumień - TY RELACJONUJ :!:
shenra - 28 Marca 2011, 11:20

dalambert, luzik piszem właśnie. :mrgreen:
shenra - 28 Marca 2011, 11:35

Ja was nie znam, normalnie :mrgreen:

Pyrkonowanie

Kontynuując poprzednie wątki(tu uwaga dla ciekawskich!: związane z konwentowaniem ;P: ) sobotni dzień był skonstruowany na tyle dobrze, że nie było większych przerw między poszczególnymi interesującymi prelekcjami, panelami i konkursami(dla niektórych nawet do 23 :!: )
I tu radośnie podzielę się swoimi wrażeniami, bo nie na wszystko tupaliśmy stadnie. A zatem jak już wspomniałam, na pierwszej planowanej prelekcji się nie pojawiłam :mrgreen: Aczkolwiek spotkanie autroskie, na którym zaś Viking się wkurzył było zaiście ciekawe i mimo mojego globalnego nastawienia, cieszę się, że na nie poszłam. Dość kameralne grono zapewniało nam wszechstronne rozmowy na temat i okolice :wink:
O ile dobrze kojarzę nastęną godzinę krążyłam po konwencie szukając jakiegoś ciekawego gadżetu dla mojej siostry(co też udało mi się osiągnąć ;P: ) oraz upolowałam Pyrkoszulkę z cyckami, znacznie fajniejszymi, niż w zeszłym roku(logo, mimo że również sympatyczne w zestawieniu z tymiż cyckami przegrało sromotnie :mrgreen: ) Kolejną atrakcją dnia był panel o wyciąganiu czegoś z gier w kontekście pisarzy. Nie mam z tematem prawie nic wspólnego, ale ubawiłam się jak dzika norka. Jakub Żulczyk z Orbitem zdominowali spotkanie. Teraz walczę z chęcią odnalezienia na blogu Orbita gry, w której jedynie spacja jest Bogiem :mrgreen: Zdaje się, że w tym czasie część z nas walczyła dzielnie na konkursie ogólnoliterackim, na który to Martva bardzo chciała, żeby nosiwoda się nie udawał, co też niecnie uczynił.
Po, zdaje się, wzmocnieniu obiadowym( a może to była inna godzina) zerknęłam z Martvą na konkurs Burton&Depp (wylzuowana obserwacja sprzyja kreatywnemu myśleniu). Ha! I nadziałam się na jednego Predatora(jakież to stworzenie ma niesamowity wyraz twarzy :mrgreen: )
Z pozytywnym, wręcz arcypozytywnym nastawieniem udałam się na spotkanie autorskie Orbita, prowadzone przez jakiegoś człowieka, który straszliwie się zestresował, gdy mikrofon mu przestał działać. Zestresowany człowieku było Cię słychać i bez niego :mrgreen: Orbit gadał jak najęty, plasując swoją osobę w różnych kontekstach, a także czasoprzestrzeniach. Zadeklarował, że deklarować się nie będzie, co też uczynił :mrgreen: Rzucił jednym dowcipem, który mnie prawie zabił, jako że jego ciąg dalszy był mi bardziej znany niż większości słuchaczy, starałam się nie udusić ze śmiechu. Orbit rzondzi! :bravo
Kolejną porcję wrażeń dostarczył Huberath ze stoickim spokojem dyskutujący o zawartości książki, aczkolwiek prowadzący spotkanie działał mi na nerwy. Została wspomniana laska, która ponoć nieźle rysuje chomiki(chwała jej za to kimkolwiek jest ;P: ) Zaraz po spotkaniu chłopcy sztuk dwie, czyli duet Chal&Virgo, potupali dorwać Huberatha i zaprzęgnąć go do pracy kreślarskiej w swoich ksiunszkach. Ja zgarnęłam kolejny radosny rysunek Orbitowy, który za każdym razem niepomniernie mnie cieszy :D
Koło 20 nastąpiło generalne rozluźnienie nastawione na rozkminianie, w jakiej to knajpie będziem się bawić do białego rana, co okazało się większym wyzwaniem, niż sądziliśmy. Niektórzy jeszcze prelekcjonowali, inni poszli się rozdziać do hostelów, jeszcze inni zasiedli przy napojach bąbelkowych, część nawet potupała w bliżej nieokreślonym kierunku i zniknęła nam z oczu. Koniec końców wylądowaliśmy w Szewskiej, w której bawiliśmy się dzień wcześniej(i to była bardzo dobra decyzja). Z początku wraz z Sheilą, Anią, Gwyn, Chalem, Martvą i Virgo dzieliliśmy się wrażeniami z mijającego właśnie dnia, a okraszaliśmy sobie tę rozmowę grą w kulki zwane bilardem(for fun). Przez dłuższy czas wydzwanialiśmy do "reszty", która miała trudności z dochodzeniem, a jak się potem okazało doszła do sali obok i dziwnym trafem nikt o tym nie wiedział. Na szczęście kulki przyciągają jak magnes, więc po krótkiej chwili duża część ducha towarzyskiego zebrała się nad stołem latających, dzięki Kosikowi białych...nie, nie myszy, tylko bil. Z nieznanych nam przyczyn o drugiej okazało się, że jest już trzecia, co bynajmniej nie ostudziło naszej werwy do zabawy, ponieważ zdominowaliśmy okolicę i wszelkie dostępne tam rozrywki. Wiecie jak to było: śmiechy, chichy, furkoczące chomiki, zmieniająca właścicieli biżu, latające bile, żółte jako by były czarnymi, lotki, którymi mimo usilnych starań nikt nie został dźgnięty, złoty napój lał się strumieniami... i przestało być zimno.
Gdy nadszedł czas rozstania, co było zdecydowanie bez sensu, wzruszenio nie było końca.
I tak zakończyło się sobotnie Pyrkoszaleństwo. Zdaje się, że gdy Morfeusz zaczął upominać się o nasze dusze była 6 rano, czy coś w ten deseń :mrgreen:

Uff. Dałam radę. W niedzielę z naszej, czyli Martvej, Chala i mnie, strony nie działo się wiele ciekawych rzeczy, więc zostawiam polę do popisu tym, którzy jeszcze zajrzeli na Pyrkon. Naturalnie w pociagu zachowywaliśmy się jak dzieci :mrgreen: , dzięki czemu te 7h upłynęło nam znacznie szybciej niż przesuwały się wskazówki zegarków. Chociaż nie wiem, czy nasi współtowarzysze byli równie uhahani, co my. Ale powiem wam, że oni wszędzie mają plaskatą wodę, w miejscach, których nie podejrzewalibyście o jej istnienie, dodatkowo po powierzchniach krótko zarośniętych tupały niestandardowe zwierzątka :mrgreen:
Fotorelacja jak uporam się ze zdjęciami :mrgreen:

Chal-Chenet - 28 Marca 2011, 15:20

charande napisał/a

No to Pyrkon za mną :D Po raz pierwszy od 2002 r. odwiedziłam jakiś konwent odbywający się poza Lublinem. Wrażenia super, tylko powrót na stojąco zatłoczonym pociągiem już mniej fajny :roll:

Bardzo fajne miałaś spotkanie autorskie, o planach literackich wiem już chyba wszystko i wygląda to obiecująco. :) Szkoda tylko, że "Między Otchłanią..." nie będzie wznowione. :(

shenra, na fotorelację czekam z niecierpliwością i pewną dozą niepewności. ;)

shenra - 28 Marca 2011, 15:53

A zatem po wielkich trudach i znojach związanych z opanowaniem strasznej ilości zdjęć, dokonał się całkiem sensowny FOTOPYRKON oczami Chomika. Enjoy :mrgreen:
Chal-Chenet - 28 Marca 2011, 16:32

Fajne. :mrgreen:
charande - 28 Marca 2011, 16:45

Chal-Chenet, dzięki - tak się właśnie zastanawiałam, czy na spotkaniu był ktoś z forum SFFH :) Szkoda, że się nie przedstawiłeś. W kwestii zbiorku zaraz stuknę kilka słów w wątku autorskim, żeby tu nie offtopować.

Pozostając w tematach ogólnopyrkonowych - kto jeszcze poza mną podziwiał w sobotę gołobrzuche tancerki w dziwnych strojach? :D

shenra - 28 Marca 2011, 17:43

charande napisał/a
Pozostając w tematach ogólnopyrkonowych - kto jeszcze poza mną podziwiał w sobotę gołobrzuche tancerki w dziwnych strojach?
My, my,my :mrgreen: :bravo
Agi - 28 Marca 2011, 17:56

shenra, fajne foty!
Witchma - 28 Marca 2011, 18:01

Kiedy Odi przyjedzie na Skofę? :mrgreen:
Chal-Chenet - 28 Marca 2011, 18:14

Wrzucę go kiedyś w pociąg. ;)
charande napisał/a
Chal-Chenet, dzięki - tak się właśnie zastanawiałam, czy na spotkaniu był ktoś z forum SFFH :) Szkoda, że się nie przedstawiłeś.

Miewam czasem kłopoty z myśleniem. :oops:
Potem w ogóle gnałem na Huberatha, a Ciebie już w późniejszym terminie nie wypatrzyłem. :(

Sheila - 28 Marca 2011, 18:47

Jesteś fetyszystką moich pleców!
A serio, to świetna relacja! Muszę wreszcie ogarnąć kilka moich fotek :twisted: 8)

shenra - 28 Marca 2011, 18:50

Sheila napisał/a
Jesteś fetyszystką moich pleców!
:oops: :twisted:

Sheila napisał/a
A serio, to świetna relacja!
Dziansk, możesz dodać coś od siebie ;P:
charande - 28 Marca 2011, 21:16

Chal-Chenet, w sobotę od 19 aż do 22 siedziałam ze znajomymi na drugim piętrze naprzeciwko stoisk, pod salą Literacką 1, a w niedzielę od rana do 13 krążyłam po konwencie - musieliśmy się minąć :) Ale nic straconego, w tym roku prawie na pewno zjawię się i na Avangardzie, i na Polconie (nie licząc oczywiście lubelskiego Falkonu).

Ten milutki kot na zdjęciach shenry to Twój? Mrrrau!

shenra - 28 Marca 2011, 21:19

charande napisał/a
Ten milutki kot na zdjęciach shenry to Twój?
Tak to jego kot :mrgreen: Przecudowna bestia ;P:
Chal-Chenet - 28 Marca 2011, 21:42

charande napisał/a
i na Polconie

I to jest dobra informacja. :)
charande napisał/a
Mrrrau!

Przekazałem. :)



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group