To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Klasyka

Kruk Siwy - 8 Stycznia 2010, 10:35

Pisali liczni. Ale niewielu pozostało w pamięci, reszta poszła na przemiał. Za sto albo i dwieście lat też z naszej epoki pozostanie kilka - kilkanaście tytułów znanych wszystkim. Mam trochę książek z dwudziestolecia międzywojennego. O jerum pajtasz! Gdyby nie wygląd szacowny dawno bym je zutylizował.
nureczka - 8 Stycznia 2010, 10:35

Matrim napisał/a
Dziecięcej może, ale czy światowej?

W każdym razie u nas jest lekturą szkolą.

Kruk Siwy - 8 Stycznia 2010, 10:37

Jedną z niewielu, które dzieci czytają z chęcią.
Matrim - 8 Stycznia 2010, 10:42

nureczka napisał/a
W każdym razie u nas jest lekturą szkolą.


Jest :?: :shock:

Kruk Siwy napisał/a
Pisali liczni. Ale niewielu pozostało w pamięci, reszta poszła na przemiał.


To pardon. Ale wydaje mi się, że ta pamięć jest lepsza im społeczność mniejsza. Pamiętają o swoich. To, że my nie znamy meksykańskich pisarzy, nie znaczy, że w Meksyku ich nie znają.

dalambert - 8 Stycznia 2010, 10:43

Matrim napisał/a
Wrycie w popkulturę nie jest chyba wystarczającym warunkiem zaliczenia do kanonu.

Przeciez o co jest poza popkultura to zatęchły salon i prawie pikuś, popatrzcie sobie na literackie noble od dobrych 40 lat 90 % tego to kit ismętek politpoprawny.

nureczka - 8 Stycznia 2010, 10:55

Matrim, Młody, czyli Lich miał to jako lekturę w szkolę kilka lat temu (gdy był w gimnazjum). Nawet mieli z HP klasówkę. Czy to odgórne zarządzenie MInisterstwa, czy oddolna inicjatywa pani od polskiego tego nie wiem. Może wypowie się ktoś z obecnych na Forum nauczycieli?
Matrim - 8 Stycznia 2010, 10:55

dalambert napisał/a
Przeciez o co jest poza popkultura to zatęchły salon i prawie pikuś, popatrzcie sobie na literackie noble od dobrych 40 lat 90 % tego to kit ismętek politpoprawny.


Czyli w niedalekiej przyszłości Nobla literackiego dostanie autor fantasy, tudzież SF ;) Żeby było poprawne politycznie. Na dodatek czarnoskóry. Gaiman się łapie ;)

O popkulturze napisałem, że to nie warunek wystarczający, chyba istnieją jeszcze jakieś inne kryteria oceny? Nie wiem, nie moja branża.

nureczka, mogę to w sumie zrozumieć. Co roku media trąbią na alarm, że czytelnictwo spada, że młodzież nie czyta, nie pisze, porozumiewa się skrótami internetowymi. Czy Potter jest lekiem na całe zło? Nie sądzę, żeby zachęcił do czytania innych pozycji aż tak bardzo, ale kto wie?

Na studiach mnie pewien doktor przekonał do istnienia tabloidów (kilka lat temu, Fakt dopiero wchodził na rynek, jakby co). Dla wielu ludzi ta kolorowa papka z mizerną ilością tekstu jest czasem jedyną formą czytelnictwa na jakie mogą sobie pozwolić. Jeśli czytają choćby brukowce, to dobrze, bo czytają. Może tak jest z HP jako lekturą?

Anonymous - 8 Stycznia 2010, 12:12

Cytat
Czyli w niedalekiej przyszłości Nobla literackiego dostanie autor fantasy, tudzież SF ;) Żeby było poprawne politycznie. Na dodatek czarnoskóry. Gaiman się łapie ;)


Się wtrącę na chwilę: na to akurat bym nie liczył, niestety, i sami pisarze SF już o tym pisali na łamach amerykańskiej prasy, wymieniając kilku autorów, którzy mogliby dostać Nobla za literaturę. W tym kontekście najczęściej padały nazwiska LeGuin, M.Johna Harrisona oraz Gene'a Wolfe'a. Z autorów fantastycznych największe szanse ma, imho, Haruki Murakami...Nikomu się jeszcze nie naraził. :wink:

Anonymous - 9 Stycznia 2010, 00:52

Matrim napisał/a
Jeśli czytają choćby brukowce, to dobrze, bo czytają. Może tak jest z HP jako lekturą?

Jeśli czytają tylko brukowce (a takich osób jest chyba sporo) to nie wiem, co dobrego wynika z samej czynności czytania. Może to, że wtórnemu analfabetyzmowi zapobiegnie w bardzo podstawowym zakresie. Do lektury HP to raczej trudno to porównywać.

Matrim - 10 Stycznia 2010, 00:08

Miria napisał/a
Jeśli czytają tylko brukowce (a takich osób jest chyba sporo) to nie wiem, co dobrego wynika z samej czynności czytania. Może to, że wtórnemu analfabetyzmowi zapobiegnie w bardzo podstawowym zakresie. Do lektury HP to raczej trudno to porównywać.


I o to właśnie chodziło - czytanie tabloidu jest lepsze, niż nie czytanie wcale. Takie były wnioski medioznawcy i jego nadzieja na poprawę czytelnictwa ogólnie. Rok był 2003 i nie mam pojęcia, jaka jest jego opinia teraz.

Ja nie porównałem czytania Faktu z lekturą Pottera. Informacja, o tym, że Pottera dzieciaki czytają w szkole jako lekturę dała mi do myślenia i przypomniała, co słyszałem o Fakcie. Żeby zachęcić do czytania w ogóle, wrzucimy jako lekturę popularną książkę przygodową. Może to poprawi zainteresowanie Mickiewiczem, Sienkiewiczem, Prusem. Co z tego wyniknie? Nie wiem. I tyle. Ufff... :)

Hubert - 10 Stycznia 2010, 12:51

Matrim napisał/a
Może to poprawi zainteresowanie Mickiewiczem, Sienkiewiczem, Prusem



Wątpię. Ludzi interesujących się takimi literackimi ramotkami jest niewielu. No, może Sienkiewicz czasem 'pozyska' sobie młodego czytelnika, jednego na tysiąc.

NasirWizz - 10 Stycznia 2010, 18:45

Sosnechristo, mnie sobie pozyskał :)
Całą trylogię mam w paluszku i bardzo sobie ją cenię :)

Hubert - 10 Stycznia 2010, 18:52

No bo czasem się coś trafi. Ja już np. nie chcę do trylogii wracać, choć swego czasu zrobiłem całą w... bo ja wiem? Miesiąc z kawałkiem - jako 13/14-latek, który miał też inne rzeczy do roboty.
gorat - 10 Stycznia 2010, 19:00

Miesiąc to kiepski wynik, chyba że miałeś kilka kierunków na głowie wtedy :P:
Hubert - 10 Stycznia 2010, 19:01

Hm. No mówię, że miałem sporo do roboty ;P:
Matrim - 10 Stycznia 2010, 23:39

Sosnechristo napisał/a
Wątpię. Ludzi interesujących się takimi literackimi ramotkami jest niewielu. No, może Sienkiewicz czasem 'pozyska' sobie młodego czytelnika, jednego na tysiąc.


Nie wiem co przyświecało pomysłodawcom. Ale co tam. Każdy sposób dobry, nie?

Rafał - 24 Czerwca 2010, 13:54

Ciekawy ranking prezentuje WP, nie wiem czy z dumą, czy ze wstydem, ale jakieś 70% pozycji czytałem, zatem umierać jeszcze nie pora :lol:
dalambert - 24 Czerwca 2010, 14:10

Wszło mi, ze nie czytałem 24 pozycji, co ciekawsze z szeroko pojętej SF i Fantazy jest 11 pozycji i
Jest LÓD pana Dukaja, a nie ma niczego Stanisława Lema.
Chyba jednak tyn rykinng jest co nie co subiektywny.

Kruk Siwy - 24 Czerwca 2010, 14:13

Ryking gupi jest. Są tam książki które miałem w ręku ale uznałem za nie nadające sie do czytania Neuromancer np. No i rzeczywiście bełkolód i brak Lema.
Brawo ten rynking!

Agi - 24 Czerwca 2010, 14:19

dalambert napisał/a
Chyba jednak tyn rykinng jest co nie co subiektywny.

Dokładnie.
Większość czytałam, ale brakuje mi chociażby Ibsena, Stendhala, Verne'a, długo można wymieniać.

dalambert - 24 Czerwca 2010, 14:22

Agi, a i o pozycje tez. Ot ja chociażby stanowczo wyżej cenię "Popioły" niż "Przedwiośnie" Żeromskiego, ale rzecz gustu.
nureczka - 24 Czerwca 2010, 15:28

W tarkcie nudnego zebrania zapoznałam się z rankingiem i doszałam do wniosku, że jestem tłukiem.
Z drugiej strony, może to oznaczać, że nie jestem "wykształciuchem" - to cchyba dobrze? :)
Biblia - konia z rzędem temu kto, poza studentami seminarium duchownego, przeczytał całą, od deski do deski ze zrozumieniem
ALicja w Krainie Czarów - znudziła mnie zarówno w dzieciństwie, jak i wieku dojrzałym
Baśnie Andersena - dołujące i mroczne. Nie lubię
Autostopem przez galaktykę - ubawiło mnie setnie, ale żeby zaraz miała to być lektura obowiązkowa (IMHO, Pufcio jest zabawniejszy)...
Biesy - jestem za, ale jako znany rusofil jestem nieobiektywna
Blaszany bębenek - niezłe, choć miejscami brały mnie mdłości (np. orenżada w proszku)
Buszujący w zbożu - irytują mnie zbuntowane nastolatki
Bracia Karamkazow - jestem za, ale jako znany rusofil jestem nieobiektywna
Chłopi - nie wiem, co powiedzieć. Obrzydzono mi dokumentnie najpierw nudnym filmem, a potem analizą na lekcjach polskiego, więc znowu jestem nieobiektywna
Żywe srebro - właśnie czytam. Na razie podoba mi się, ale do końca jeszcze daleko
Cząstki elementarne - nie czytałam.
Diuna - wstyd się przyznać, ale mi się nie podobało.
Czerwone i czarne - mniam, mniam. Jestem za.
Doktor Żywago - jak w przypadku DOstojewskiego
Don Kichote - dlaczego by nie
Dzieci z Bullerbyn - zaliczone we wczesnym dzieciństwie. Podobało mi się wtedy. Natomiast Młody nzrekał, że nudne. Może to jednak nie dla współczesnych dzieci?
Martwe dusze - jak w przypadku DOstojewskiego (choć entuzjazm nieco mniejszy)
Dżuma - 3x tak
Komu bije dzwon - j.w.
Egipcjanin Sinuhe - j.w. (jestem miłośniczką Waltariego)
Filary ziemi - nie czytałam, bo drogie, a w bibliotece nie ma. Może uda się nadrobić brak
Gargantua i Pantagruel - gdym urodziła się 200 lat wcześniej, albo studiowała historię...
Wielki Gatsby - mniam, mniam
Transatlantyk - j.w.
Gra w klasy - ok.
Czarodziejska Góra - ukochana książka śp. Babci Helenki. Z tego powodu omijałam zawsze dużym kołem
Grek Zorba - ok.
Podróże Guliwera - zaliczone we wczesnym dzieciństwie. Podobało mi się wtedy.
Hamlet - wiadomo (chociaż mój ukochanmy dramat Szekspira to "Macbeth).
Hańba - wstyd (?) się przyznać, pierwsze słyszę.
Idiota - jestem za, ale jako znany rusofil jestem nieobiektywna
Iliada - całe fragmenty znam na pamięć. To chyba najlepszy komentarz
Rozmowa w "Katedrze" - jakoś tak się złożyło, że nie czytałam
Klara i półmrok - też pierwsze słyszę
Kompleks Portnoya - nie czytałam i nie zamierzam
Kosmos - mniam
Fight club - nie czytałam i nie zamierzam
Podróż do kresu nocy - nie znam
Mały Książę - oczywiście, że tak
Kubuś Puchatek - Ba!
Lalka - Najlepiej z Beatą Tyszkiewicz w roli głównej :)
Lampart - hmmm... znowu nie znam. WIdocznie mam dziury w wykształceniu
Cienka czerwona linia - klasyka
Lolita - <cenzura>
Lord Jim - nie lubię Conrada. Nie przemawia do mnie
Lot nad kukułczym gniazdem - Ach, ten Nicolson...
Lód - gdy mam problem z zaśnięciem wolę "Persen"
Lśnienie - miodzio
Łuk triumfalny - klasyka
Książę - dlaczego taka cienka?!
Mag - nie czytałam
Mechaniczna pomarańcza - klasyka i do tego majstersztyk tłumaczenia
Misto ślepców - przymierzałam się kilka razy, ale jak na razie besz skutku. Na liście "oczekujących" na przeczytanie
Mikołajek - o czym tu gadać, klasyka
Przedwiośnie - daje radę
Ptasiek - pzretreklamowane
Raj utracony - czy ktoś to czyta poza studentami anglistyki?
Rok 1984 - klasyka. Kropka
Imię róży - mniam, mniam.
Rzeźnia nr pięć - jestem fanatycznym wyznawcą Vonneguta
Millenium - nie przemówiło do mnie
Mistrz i Małgorzata - najlepsza ksiąŻka XX wieku
Modlitwa za Owena - jakby tu powiedzieć, żeby nie wyjść na tłuka... rozumowo przyznaję, że dobra, ale do serca mi nie przypadła
Władca much - po przeczytaniu musiałam iść do lekarza po psychotropy
Kranika ptaka nakręcacza - Na lekturtę Murakami mam zbyt konserwatywny gust
Boska komedia - konia z rzędem temu kto, przeczytał całą, od deski do deski ze zrozumieniem
Nazywam się Czerwień - nie czytałam z powodów ideolgicznych
Nędznicy - klasyka
Neuromancer - nie rozumiem cyberpunku
Nowy wspaniały świat - o czym tu gadać
Odyseja - całe fragmenty znam na pamięć. CHyba nawet wolę od Iliady
Pachnidło - pfuj, zemdliło mnie (dosłownie, nie w przenośni) kilka razy podczas lektury
Rękopis znaleziony w Saragossie - przerosło mnie intelektualnie. Poddałam się gdzieś w połowie.
Pan Tadeusz - za co? Ja byłam grzeczna!
Paragraf 22 - arcydzieło ;)
Piękni dwudziestoletni - dobre
Pożegnanie jesieni - nie mam zdania.
Proces - lakturta obowiązkowa
Sto lat samotności - miodzio
Losy dobrego wojaka Szwejka... - klasyka klasyki.
To - też klasyk
Przygody Tomka Sawyera zaliczone we wczesnym dzieciństwie. Podobało mi się wtedy.
Ogniem i mieczem - Przy panu SKrzetuskim nocą grać w pokera można było, albowiem świecił mąż ów zacny tyle się cnót w osobie jego nagromadziło.
Trzej muszkieterowie - uwielbiam, ale żeby zaraz arcydzieło?
Ulisses - dla snobów. (nie przebrnęłam nawet przez pierwszy rozdział)
Wilk stepowy - lektura obowiązkowa
Władca pierścieni - wolę film niż książkę (wiem, wiem, powiecie, że bluźnię)
Wojna i pokój - gdyby tylko połowa nie była napisana po francusku.
Sztuka wojny - ukochana książka Młodego.
Zbrodnia i kara - Dostojewski rulez. Nikt nie ma tylu pozycji w tym rankingu, co on (chyba ?)
Zły - teraz naparwdę mi wstyd. Nie czytałam i nawet nie wiem dlaczego. Jakoś tak głupio wyszło.
Zew Cthulu - jakże by inaczej.
Ubik - Dick. I tyle.
Bramy domu umarłych - Z zasdy nie czytam cykli.
Droga - nie czytałam.
Pożegnanie z Afryką - nie wiem dlaczego, ale wciąga (może między wierszami widzę R.R.)?
OPowieści z Narni - nie, bo nie.
2001. Odyseja kosmiczna - 3xtak.
Żar - nie znam. Pierwsze słyszę.

Witchma - 24 Czerwca 2010, 15:36

Właśnie wczoraj przeglądaliśmy ten ranking. Byłam zaskoczona jego... "awangardowością"? :) W sumie takie listy są potrzebne - a nuż zwrócą uwagę na jakąś ciekawą książkę, na którą sami byśmy nie wpadli?

nureczka, "Hańbę" przeczytaj koniecznie :)

dalambert - 24 Czerwca 2010, 15:42

nureczka, piękne komentarze, że tez Ci się chciało, tak rozumiem nudne zebranie....
Ale żeby Lema twórcy tego r... nie zauważyli, to jest..., poprostu jest dziwne ;P:

Easy - 24 Czerwca 2010, 16:14

Witchma napisał/a
nureczka, Hańbę przeczytaj koniecznie :)


Nuda, nuda, jeszcze raz nuda.

nureczka napisał/a
Biblia - konia z rzędem temu kto, poza studentami seminarium duchownego, przeczytał całą, od deski do deski ze zrozumieniem


Większość walczących ateistów tego świata.

dalambert napisał/a
Ale żeby Lema twórcy tego r... nie zauważyli, to jest..., poprostu jest dziwne


Bo jak to mój kierownik mawiał: "wiadomo, Lem to klasyka, ale poza tym i nudziarz".

Witchma - 24 Czerwca 2010, 16:18

Easy napisał/a
Witchma napisał/a:
nureczka, Hańbę przeczytaj koniecznie :)


Nuda, nuda, jeszcze raz nuda.


A misię podobała.

nimfa bagienna - 24 Czerwca 2010, 16:21

Mam wrażenie, że autor/rzy niektórych opisów nie czytali książęk, które opisują.
- "Małe miasteczko" Bullerbyn (trzy zagrody to miasteczko?)
- Kilka powieści określonych mianem "epickiego fresku" (cokolwiek to znaczy, jak widzę ten "epicki fresk", to zadaję sobie pytanie, dlaczego nie "prozatorskie panneau")
- Czy tylko mnie notka z Małego Księcia" wygląda pedofilsko?
- Czy bohater "Łuku triumfalnego" aby na pewno nazywa się Ravie?

I wiele innych.

Ozzborn - 25 Czerwca 2010, 22:44

nureczka napisał/a
Boska komedia - konia z rzędem temu kto, przeczytał całą, od deski do deski ze zrozumieniem

A można zamienić konia na flaszkę?
Co gorsza bardzo mi się podobała. :twisted: Oczywiście gdyby nie bogate przypisy stanowiące połowę objętości książki to nie zrozumiałbym większej części, ale z drugiej strony nie jestem filologiem klasycznym.

nureczka napisał/a
Dzieci z Bullerbyn - zaliczone we wczesnym dzieciństwie. Podobało mi się wtedy. Natomiast Młody nzrekał, że nudne. Może to jednak nie dla współczesnych dzieci?

To już chyba się nie łapię pod kategorię współczesnych dzieci... bo to była jedna moich najukochańszych książek z dzieciństwa czytałem co najmniej 4 razy.

I chyba czeka mnie długie życie, bo czytałem może ze 30% z tego, no cóż powoli nadrabiam klasykę jak to się rzekło kiedyś tam. Lubie takie rankingi, bo zwracaja uwagę i przypominają o książkach mniej lub bardziej wartych przeczytania.

Fidel-F2 - 25 Czerwca 2010, 22:49

Buszujący w zbożu tam jest, he, he
Hubert - 26 Czerwca 2010, 23:39

nureczka napisał/a
Trzej muszkieterowie - uwielbiam, ale żeby zaraz arcydzieło?


Znalazło się może nie dlatego, że arcydzieło, ale dlatego, że wciąż jest trochę takich, co uwielbiają, a i takich, co się inspirują można wytknąć paru - Reverte to najbardziej oczywisty przykład, jaki przychodzi mi do głowy.
Choć z niewyjaśnionych przyczyn wolę Hrabiego Monte Christo. :mrgreen:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group