Kruk Siwy - 6 Listopada 2009, 09:45 Przypominam nagrodzonym o podaniu adresów - bo inaczej wyślę na Berdyczów... Fidel-F2, to będzie odcinek o tym jak Kiziak -Miziak trafi do bardzo złego czarownicy o ponurej ksywie: Szczęśliwy Troll a Nawet Dwa. Adon - 6 Listopada 2009, 10:29 A to za wyróżnienie przysługuje nagroda? Bo ja tu sobie skromnie siedzę jak mysz pod miotłą, nie przymierzając. 
Kruk Siwy - 6 Listopada 2009, 10:36 Adon, niestety za wyróżnienie nie bo tłumaczom skąpo egzemplarze autorskie dają. Wymienione historyjki natomiast będą w wplecione w historię Pufcia. No chyba że sobie nie życzysz. Godzilla - 6 Listopada 2009, 13:45 Rafał, gratulacje! 
Adon - 6 Listopada 2009, 14:00
Ja sobie jak najbardziej życzę. 
Rafał  Swoją drogą ten koci naród bardzo wojowniczy jest. Miałem kiedyś dwie kotki, które czyniły podobnie. Jedna, gdy jeszcze byłem dzieckiem pacała po nosie psa sąsiadów - pies chciał się bawić z dziećmi, ale według niej z JEJ dziećmi nie miał prawa i tak to nigdy nie zapoznałem się z nim bliżej. Druga, to wspomniana już Czarna. Dla niej pełną normą było tłuczenie okolicznych psów (strasznie terytorialna była bestia, nawet ptaków nie było w ogrodzie, nie wspominając o myszach, czy nornicach). Miała syna, Milusia, którego jako jedynego z jej potomstwa z racji charakteru, zostawiliśmy sobie (zawsze mieliśmy tylko jednego kota na raz, no ale z nim, no, nie chcieliśmy go nikomu oddać, taki był). Wielki to był kocur, postrach wszystkich innych kotów w okolicy, prócz swojej matki, ma się rozumieć - ta zaprowadzała dyscyplinę łatwo i z niekłamaną satysfakcją. Ale trafiła raz kosa na kamień. Widziałem tylko jak Miluś drze drapaka do ogrodu, aż się kurzyło, a za nim pędzi kocur-bestia, jeszcze większy od Milusia, który, jak się rzekło, ułomkiem nie był. Czarna tego zdzierżyć nie mogła. Bić jej syna mogła tylko ona, inni wara. Spuściła agresorowi taki łomot, że mało łapek nie pogubił uciekając. Nigdy więcej go zresztą nie widziałem. A Miluś dostał lanie, i oczywiście, ale od matki, za to, że oferma jest. 
Tymczasem ze smutniejszych newsów - za godzinę idę do weterynarza po Gizmo. Niestety lekarz stwierdził, że potrzebna jest sterylizacja, jeśli nie ma się dla niej skończyć czymś poważnym. 
Kruk Siwy - 6 Listopada 2009, 14:13 Szkoda. A w jednym z opowiadań o Moncku występuje ród Drago. Pierwotnie nazywał się Gizmo ale mi NURS oprotestował. Marcin Robert - 6 Listopada 2009, 14:25 Wprawdzie KOTOKONKURS zamknięty, ale przypomniało mi się jeszcze inne zaobserwowane zdarzenie: Była pełnia wiosny, trawa w ogródku sąsiada - o którym pisałem już wcześniej - była wysoka, a w niej siedział sobie mały, niedawno urodzony kotek. W pewnym momencie widzę, jak wzdłuż ulicy idzie sobie gawron. Wyglądał jakby był chory i nie mógł latać. Podszedł do ogrodzenia, niepewnie rozejrzał się na wszystkie strony, a następnie wsunął głowę między pręty i niezdarnie wgramolił się do ogródka. Gdy tylko kotek to zobaczył, zerwał się w jednej chwili z miejsca, podbiegł kilkoma susami do gawrona i rzucił się z zębami do jego grzbietu. Ptak szybko jednak, paroma machnięciami skrzydeł, opędził się od natręta. Kotek szybko dał za wygraną i wrócił do leniuchowania w trawie, gawron zaś poszedł gdzieś dalej. Nie wiem co się dalej działo z tym ptakiem, ale jedno jest pewne: koty to prawdziwi ptasi zabójcy.
Martva - 6 Listopada 2009, 14:29 E, no bo co to za wyzwanie, chory gawron 
Kruk Siwy - 10 Listopada 2009, 13:33 Komunikat dla nagrodzonych: Dziś lub pojutrze przesyłki powędrują na pocztę. Oprócz nagrody Fidela, który nie raczył podać adresu. Czyli temat można zamknąć a dalsze ewentualne opowieści to już w pierzastych czyli temacie zwierzęcym. Agi - 10 Listopada 2009, 13:36 Zgodnie z życzeniem, zamykam. Marcin Robert - 10 Listopada 2009, 13:36 Ale koty nie są pierzaste.
|
||||||||
