Ludzie z tamtej strony świata - Hanna Fronczak
Ozzborn - 31 Października 2010, 16:02
No to czekamy... a zdradzisz w jakim klimacie?
nimfa bagienna - 31 Października 2010, 16:13
Hmmm, jak można to nazwać?
<myśli intensywnie>
Już wiem! To jest kryminał światopoglądowy!
Ozzborn - 31 Października 2010, 17:06
brzmi zachęcająco
hundzia - 22 Listopada 2010, 12:15
No, to teraz z czystym sumieniem można przenieść nimfaśny wątek do wątku Autorskiego Już nie mogę się doczekać kiedy w łapy dorwę grudniowy numer
Agi - 22 Listopada 2010, 13:51
Przeniosę, a co mi tam!
Nimfo gratuluję Mistrzowskiego wątku.
Kruk Siwy - 22 Listopada 2010, 14:04
Jestem oburzony. Jak można coś takiego Nimfie Naszej zrobić. Toż ona w życiu teraz swego wątku nie znajdzie.
No jak można, się pytam?!
hundzia - 22 Listopada 2010, 14:10
Istnieją jeszcze kablarze i pokątowce
Zaraz się wieść rozniesie, jak widać, w światku niczego nie da się ukryć!
Agi - 22 Listopada 2010, 14:10
Kruku, nie wyzłośliwiaj się.
Nimfa sobie poradzi, nie z takimi sobie radziła.
Kruk Siwy - 22 Listopada 2010, 14:18
Oj nie. Pamiętam, że tymi rencami musiałem jej wskazywać wątek autorski. Hihihi.
Cieszę się że nareszcie poczytam tekst Nimfy w SFie. Dawno już ją namawiałem.
hundzia - 22 Listopada 2010, 14:47
A ja czaję się na Podróż do tyłu i dalsze losy Herbercika. Miałam nadzieję, że pod choinkę dostanę, ale nici z planów.
I ciekawa jestem straszliwie tego nawiedzonego klasztoru! Jeśli to takie nawiedziny jak w Starorzeczu, to znowu się zdziwię. Pozytywne to zaskoczenie było, pewnie, że pozytywnie niesamowite.
nimfa bagienna - 22 Listopada 2010, 16:37
Kruk Siwy napisał/a | Jestem oburzony. Jak można coś takiego Nimfie Naszej zrobić. Toż ona w życiu teraz swego wątku nie znajdzie.
No jak można, się pytam?! |
Ty masz stanowczo za dobrą pamięć, Kruku.
Pani Migrującego Wątku... hmm. To całkiem ciekawie brzmi. Prawie jak Pani Dobrego Znaku.
nimfa bagienna - 14 Stycznia 2011, 12:48
Się wypowiem.
Ogromnie się cieszę, że spodobała się moja Niewinność. Takie rzeczy przychodzą człowiekowi do głowy, kiedy leży w łóżku z gorączką i dożyna się kryminałami o Wallanderze.
Bardzo dziękuję za uwagi, zarówno te z wyrazami uznania, jak i też - a może przede wszystkim - te krytyczne. Bo można się zgodzić, można nie zgodzić, ale przemyśleć koniecznie trzeba.
To miało być początkowo jedno opowiadanie. Ale stwierdziłam, że świat ma potencjał i będzie ich więcej. W planach jest jeszcze cztery. Każde będzie koncentrować się wobec jednej z cech/właściwości ludzkiego charakteru, aczkolwiek niezupełnie w taki sposób, jak wynika z nazwy. I każde będzie wzbogacać obraz świata przedstawionego.
Dorosłość jest na ukończeniu. Czy, gdzie i w jakiej postaci dalsze części ujrzą światło dzienne - nie mam pojęcia. Jeszcze na to za wcześnie.
I tak to.
shenra - 14 Stycznia 2011, 12:51
nimfa bagienna, do boju Bardzo chętnie poczytam kolejne historie z tego świata.
Sauron - 14 Stycznia 2011, 13:51
ja też
dalambert - 14 Stycznia 2011, 13:52
nimfa bagienna, Pióro do boju, talent w dłoń ....
i do roboty
Nina Wum - 14 Stycznia 2011, 13:59
O, pisz, Nimfo!
Potężny pomysł żeś wykoncypowała - myślę o Tygrysach i Jagniętach - z tego jeszcze wiele, wiele fascynujących historii wyląc się może!
Już się cieszę na "Dorosłość".
Witchma - 14 Stycznia 2011, 14:20
nimfa bagienna napisał/a | świat ma potencjał |
Oj ma, ma. Z radością dowiem się o nim więcej
nimfa bagienna - 14 Stycznia 2011, 18:14
Witchma napisał/a | nimfa bagienna napisał/a | świat ma potencjał |
Oj ma, ma. (...) |
I przez to łatwo go ohydnie zarżnąć.
Witchma - 14 Stycznia 2011, 20:04
nimfa, akurat tego się chyba nie musimy obawiać
Fidel-F2 - 14 Stycznia 2011, 21:42
Jestem w lekkiej kropce. Zachwyciłem się Niewinnością i sięgnąłem po Twoją książkę. Przeczytałem kilkanaście stron i mocno zaskoczyła mnie, miejscami, duża nieporadność stylistyczna. Mam dysonans poznawczy i nie wiem co będzie. Poczytam dalej, zobaczymy.
nimfa bagienna - 14 Stycznia 2011, 23:15
A w czym ona się przejawia? Poważnie pytam.
Podejście do książki z dystansem, kilka lat po jej napisaniu, może ujawnić rzeczy, o których nie śniło się fizjologom.
Fidel-F2 - 16 Stycznia 2011, 00:56
Wiesz co, dam głos jak przeczytam. Może to kontrast do świetnie napisanej Niewinności? CZytam i dalej już jakoś bardziej gładko idzie, inne uwagi też się po troszku zbierają.
Fidel-F2 - 12 Lutego 2011, 08:58
nimfa bagienna, no więc tak. Po przeczytaniu całości muszę odwołąć ową nieporadność stylistyczną. To był po prostu kontrast do Niewinności która zachwyciła.
Przede wszystkim to nie jest powieść a zbiór nowelek luźno połączonych postacią głównego bohatera. Historia zaczyna się w momencie od czapy i kończy też gdzieś po drodze. Niespecjalnie to w czym przeszkadza i czyta się dość przyjemnie. Na plus można policzyć sposób potraktowania aspektów psychologicznych i emocjonalnych, wydają cie być bardzo zwarte i sensowne. Na minus trochę drobiazgów typu: Bernhard jest zapalonym naukowcem który dużo gada ale tych eksperymentów nie widac. Potrafi ożywiać trupy ale robi w tej materii drastycznie mało eksperymentów ( i to chodzi mi o czas sprzed głębokich moralnych wątpliwości, ja tam bym próbował ożywiać co sie da, nogi od stołu nie wyłączając). Inne drobiazgi to XX-wieczna traktowanie spraw wiary; nazywanie 17-20 latka dzieckiem ( w owych czasach czternastolatek to był już dorosły mężczyzna); fakt, że bogaty rajca miejski nie zna pożądnego lekarza i musi się zwracać niewiedzieć czemu do Bernharda; Bernhard uderza konia kolanami; coś tam by się jeszcze znalazło w podobie.
Ogólnie rzecz biorąc nie jest to dzieło epokowe ale czytanie go nie boli i można w nim znaleźć kilka sympatycznych fragmentów/aspektów. Debiut zdecydowanie nie jest fiaskiem ale w mym odczuciu jakiś taki 'letni'.
nimfa bagienna - 12 Lutego 2011, 11:20
Ha!
Za tę książkę zebrałam opinie od pełnego zadowolenia do "dowcipnych" wycieczek osobistych oraz sugestii, że zamiast pisać cokolwiek, powinnam macać kury, bo na pewno lepiej się do tego nadaję. Z lektury owych opinii wyszłam bogatsza o prostą życiową prawdę: ta sama rzecz jednego ukontentuje, a drugiego przyprawi o niesmak. Tak to już jest, jeden lubi ogórki, a drugi organisty córki.
A tak poważnie: od tamtej pory przetrzepałam w praktyce kilka rzeczy. Że język może być moim przyjacielem i w znaczący sposób potrafi pomóc temu tekstu. I tego mam zamiar się trzymać, ta ścieżka mi się podoba.
I to by było na tyle.
Fidel-F2 - 12 Lutego 2011, 11:24
Jeśli idziesz w kierunku języka Niewinnosci to tylko pogratulować.
nimfa bagienna - 12 Lutego 2011, 11:25
I zdecydowanie wolę usłyszeć opinię, że się rozwijam, niż: "No fajne było to ostatnie, ale gdzie mu do... (tu tytuł czegoś sprzed paru lat)".
Fidel-F2 - 12 Lutego 2011, 11:28
niemazaco
Ozzborn - 12 Lutego 2011, 11:48
a skoro już o tym mowa... jak postępują prace nad kontynuacją debiutu?
nimfa bagienna - 12 Lutego 2011, 11:51
Prace dobiegają końca. Widziałam projekt okładki (i musiałam się potem napić, żeby dojść do siebie ). Czołga się jakoś, w końcu się wyczołga.
Witchma - 12 Lutego 2011, 12:07
nimfa bagienna napisał/a | Widziałam projekt okładki (i musiałam się potem napić, żeby dojść do siebie |
To znaczy tak źle, czy tak genialnie?
|
|
|