To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Źródła naszych lektur - dylematy etyczne

Ziemniak - 31 Lipca 2009, 10:57

Ideałem byłoby, gdyby autor drukował własnym sumptem i sprzedawał osobiście, np. na Allegro ;P:
Kruk Siwy - 31 Lipca 2009, 10:58

Nie rozumiecie jak widzę. Księgarnie, biblioteki, antykwariaty były od zawsze. I każdy miał to wkalkulowane. Pisarz, czytelnik, wydawca. Sieć i wykładanie za darmo książek to zupełnie nowe zjawisko. Nieprzewidywalne i potencjalnie groźne. Tak jak to widzę choć nie mam oczywiście pojęcia jak to się skończy i jakie tego konsekwencje poniesie wymieniona przeze mnie triada.
ihan - 31 Lipca 2009, 10:59

Ależ dzejesie, kupuj gdzie chcesz. Tylko (czytanie ze zrozumieniem) nie psiocz potem na autora, czemu nie pisze szybciej czegoś nowego. Albo, że w ogóle nie pisze.
dzejes - 31 Lipca 2009, 11:09

ihan napisał/a
Tylko (czytanie ze zrozumieniem) nie psiocz potem na autora, czemu nie pisze szybciej czegoś nowego. Albo, że w ogóle nie pisze.


To (czytanie ze zrozumieniem) zacytuj mnie psioczącego.

ihan - 31 Lipca 2009, 11:24

Oczywiście, jeśli zakładamy, że wystarczającą jest sytuacja, gdy rynek obejmuje jedynie starsze pozycje, autorów debiutujących i godzących się na pisanie za darmo bo muszą, po prostu muszą wyrzucić coś tam z trzewi, oraz mających talent miliarderów, którzy nie muszą zarabiac na życie, kompletnie nie ma problemu.
Toudisław - 31 Lipca 2009, 11:27

ihan, ale tak to można zwalać winę na każdego. Wydawcy to krwiopijcy, hurtownicy zdziercy ... Biblioteka to szansa że ktoś spróbuje a potem kupi. Ludzie korzystający z bibliotek to głównie ci których na książki nie stać i inaczej by jej nie kupili
agnieszka_ask - 31 Lipca 2009, 11:59

z całym szacunkiem, ale doprawdy nie rozumiem, o co ta debata. kradzież jest kradzieżą!.
Kruk Siwy - 31 Lipca 2009, 12:04

Jak widać nie dla wszystkich.

A teraz ciekawostka: w Rosji - wszystkie książki są w sieci. Częściowo sami autorzy je tam umieszczają, częściowo piraci.
I książki papierowe sprzedają się dalej. Tylko... my tutaj zupełnie nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić jakim kultem otoczona jest tam książka. Statystyczny czytelnik kupuje cztery książki w miesiącu. Bez napinania się.
Tak że tam rynek złodziejski i zwykły podały sobie ręce.
Ale jak już mówiłem Rassija to Rassija...

Adashi - 31 Lipca 2009, 12:07

agnieszka_ask napisał/a
tia, polska księgarnia w każdym mieście :wink: byłoby fajnie :mrgreen:

W tym konkretnym przypadku, po kiego czorta Ci polska księgarnia skoro książkę opublikował angielski wydawca, chyba że książki wydane przez Gollancz (przykładowo) są dostępne jedynie w granicach UK, a już w Republice nie bardzo. Wersji Orion Books (USA) to się domyślam, że może nie być.

Ozzborn - 31 Lipca 2009, 12:09

@ Kruk Tylko pewnie tam nowa książka kosztuje nieco mniej niż 30-50 zł?

edit: odnośnik

agnieszka_ask - 31 Lipca 2009, 12:15

Adashi napisał/a
W tym konkretnym przypadku, po kiego czorta Ci polska księgarnia skoro książkę opublikował angielski wydawca

bo na Sapkowskim świat się nie kończy. a gusta moje i irlandzkich księgarni są bardzo różne.

Kruk Siwy - 31 Lipca 2009, 12:24

Ozzborn, oczywiście. Książki są tam relatywnie tańsze.
Jednak nie przesadzaj i u nas masz niezły wybór książek w cenie do 30 złotych.
A żeby było w temacie - AS jest tam bardzo, bardzo ceniony. Może nie stawia mu się kapliczek jak Lemowi ale znają go i szanują.

Ziemniak - 31 Lipca 2009, 13:52

agnieszka_ask napisał/a
nie rozumiem, o co ta debata. kradzież jest kradzieżą!.

O ustalenie, czy to jest rzeczywiście kradzież :twisted:

Toudisław - 31 Lipca 2009, 14:15

agnieszka_ask napisał/a
z całym szacunkiem, ale doprawdy nie rozumiem, o co ta debata. kradzież jest kradzieżą!.

pożyczenie to nie kradzież

Adashi - 31 Lipca 2009, 14:17

A idźcie sobie do innego wątku z tą dyskusją o piraceniu, co? :roll:
Ozzborn - 31 Lipca 2009, 17:53

Ooo dali w sieci. Super! Słyszałem ze 2 odcinki w radiu, bardzo sprawnie zrobione. Dzięki za zapodanie :)
Iwan - 31 Lipca 2009, 19:16

czy to całość czy tylko fragmenty?
agnieszka_ask - 31 Lipca 2009, 19:48

Ziemniak napisał/a
O ustalenie, czy to jest rzeczywiście kradzież

wiesz, chyba wolę udawać, że tego nie napisałeś i dalej uważać Cię za poważną osobę, z którą można podyskutować.

Toudisław napisał/a
pożyczenie to nie kradzież

no tak, wiedziałam, że znajdzie się ktoś, kto nie do końca rozumie zarzut.

Iwan napisał/a
czy to całość czy tylko fragmenty?

to słuchowisko "Lata z Radiem" więc można zakładać, że całe.

Gustaw G.Garuga - 31 Lipca 2009, 19:57

Ziemniak napisał/a
ihan, zauważ, że niewielu autorów żyje wyłącznie z pisania.

A szkoda - bo może mogliby pisać więcej i lepiej. Ja w pisanie inwestuję dużo wysiłku i czasu, który mógłbym poświęcić na trzepanie kasy, i nie mam żadnej gwarancji, że ta inwestycja kiedyś mi się zwróci.
Ziemniak napisał/a
A czym na dobrą sprawę różni się ściągnięcie e-booka od wypożyczenia książki z biblioteki? Tylko tym, że w do biblioteki trzeba iść i pożyczyć, a z sieci można ściągnąć nie wychodząc z domu.

Egzemplarzy danej książki w bibliotece jest zazwyczaj nie więcej niż kilka, i dostępne są tylko dla ograniczonej liczby osób w określonym czasie i miejscu (czyli - bywają wypożyczone). Ściąganie pirackich e-booków jest nieograniczone czasowo ani terytorialnie dla nieograniczonej liczby osób.

Piractwo jest problemem - i przestępstwem*.

*choć nie jest kradzieżą, jak starałem się wykazać wcześniej.

dalambert - 31 Lipca 2009, 20:02

A wyobraźcie sobie Gustaw G.Garuga, zamiast pisac prowadzi np. chińską knajpę- ja przychodzę zjadam obiad i NIE płacę - można pracę pisarza brać za darmo z sieci to można i pracę kucharza!
Złodziejstwo komputerowe kwitnie i tyle, ale nazwijmy je ZŁODZIEJSTWEM :twisted:

Gustaw G.Garuga - 31 Lipca 2009, 20:10

dalambert, nie po to napisałem tu dwa posty ze swoim stanowiskiem, żeby pisać trzeci. Wybacz, ale wkurza mnie już trochę Twoje lecenie przez wątki po łebkach i robienie takich prowokacyjnych wrzutek. Poświęć trochę uwagi wypowiedziom innych zanim rzucisz się je komentować, OK?
Navajero - 31 Lipca 2009, 20:31

Znowu offtopujecie ;P: Ściągania z sieci nie da się powstrzymać, wiec po co przelewać z pustego w próżne? Jest to niewątpliwie czynność naganna moralnie, ale fakt, że pisarzowi przybywa czytelników, a ubywa klientów ( w wersji pesymistycznej, kiedy ściągający przeczyta, ale nie kupi) trudno zinterpretować jednoznacznie. Źle, dobrze? Czort znajet :)
Homer - 31 Lipca 2009, 21:48

dalambert napisał/a
ja przychodzę zjadam obiad i NIE płacę - można pracę pisarza brać za darmo z sieci to można i pracę kucharza!


Skoro porównania, to:

Przychodzę, zjadam obiad... zaraz, to mięso jest nieświeże, a potrawa w ogóle nie ma smaku, wołam obsługę, zgłaszam reklamację, nie płacę, wychodzę...

Kupuje książkę, czytam... zaraz, co to za banialuki, w ogóle mi to nie podchodzi, chciałem się ubawić, a tu figa, nie mój styl, nie moje poczucie humoru, nici z dobrej lektury... odsyłam książkę autorowi - dostanę zwrot pieniędzy?

Kruk Siwy - 31 Lipca 2009, 22:11

Homer, ale tak w szczególności to wszyscy w domu? Książka może być najlepsza ale nie na Twoją wrażliwość. Też zażądasz zwrotu pieniędzy? Nikt ci nie broni zajrzeć do środka a nawet poczytać chwilę.
Ze sztuką tak już jest.
A w restauracji jak zamówisz jajecznicę a potem odeślesz, że to nie bażant w piórkach to może Cię nie wsadzą - mała szkodliwość - ale "temu panu już dziękujemy".

dzejes - 31 Lipca 2009, 22:27

Gustaw G.Garuga napisał/a

Piractwo jest problemem - i przestępstwem*.

*choć nie jest kradzieżą, jak starałem się wykazać wcześniej.


W kontekście zapisanego w ustawie "dozwolonego użytku osobistego" i mocno mglistych ograniczeń jego stosowania - obrona Twojej tezy może być dość karkołomnym zadaniem.

Dabliu - 1 Sierpnia 2009, 03:14

Powieść Petera Wattsa zaczęła się dobrze sprzedawać, dopiero gdy umieścił ją za darmo w sieci - zaraz przybyło mu czytelników, nagrody podostawał, to i klientów więcej się porobiło* :D

*to tylko taki niezobowiązujący głosik w dyskusji o darmowym czytelnictwie sieciowym...

Navajero - 1 Sierpnia 2009, 07:25

No więc jak napisałem - trudno powiedzieć, czy dostęp do darmowych tekstów w sieci to dla autora źle czy dobrze... Nb. większość fabrycznych książek od dawna jest na różnych torrentach i chomikach. Z tego co wiem, wydawnictwa niezbyt się tym przejmują. Moja znajoma zajmująca się min. prawami autorskimi stwierdziła, że to wręcz miernik popularności autora ;P: W rosyjskiej przestrzeni sieciowej, zamieszczanie nowo wydanych książek to norma. Przeważnie towarzyszy temu klauzula, że książka jest, bo autor nie zaprotestował... Teoretycznie gdyby zaprotestował, to by ją zdjęto. Teoretycznie. W praktyce niemal nikt nie protestuje, bo chodzą słuchy, że w przypadku protestów "bibliotekarz" i tak nie wycofuje książki, a daje jedynie w ramach zemsty na autorze brzydszą okładkę :mrgreen: Mimo, że u Ruskich to powszechna praktyka ( znaczy umieszczanie tekstów w sieci), nie przeszkadza to "schodzić" w realu potężnym, kilkusettysięcznym nakładom. Inną sprawą jest też zamieszczanie w sieci książek do których prawa autorskie dawno wygasły, a one same zachowały się w pojedynczych egzemplarzach. Niektóre z nich zamieszczają rosyjskie serwisy naukowe - jak najbardziej legalnie ( czasem trzeba zapłacić jakieś grosze za ściągnięcie, czytać można przeważnie za darmo). Wygląda to tak, że część rosyjskich słowników biograficznych i encyklopedii jest połączona z bibliotekami elektronicznymi i jeśli kogoś interesuje np. co napisał w kompletnie niedostępnej od dawna w realu książce generał Markgrafski ( szef żandarmerii i Ochrany w Królestwie Polskim), czy też chciałby nauczyć się strzelać wg wskazówek z pozycji "Rewolwer Smitha - Wessona trzeciego wzoru i nauka strzelania dla niższych stopniem" ( Kijów 1888), to może sobie poczytać. Jak napisałem - prawa autorskie do tych pozycji dawno wygasły, a i imperium Romanowych raczej nie zgłosi protestu :)

Edyta: błąd :)

ihan - 1 Sierpnia 2009, 09:13

Navajero: towarzyszy temu.

Homer, rozumiem, że elektronicznie czytasz wyłącznie ksiązki słabe, jak się trafi dobra, to biegniesz do księgarni i za nią płacisz, jak zostajemy przy porównaniu kulinarnym.

Martva - 1 Sierpnia 2009, 09:15

A może by tak, towarzysze, zacząć pisać na temat? Bo zjechaliście.
Navajero - 1 Sierpnia 2009, 09:46

Martva - cały czas im to mówię :mrgreen:
Ihan - thx, tak to jest jak się pracuje całą noc ;)



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group