Spodenki - Szorty - Róże i pistolety
feroluce - 1 Marca 2009, 17:29
Fidel-F2 napisał/a | tytuł to nawiązanie bijące po oczach do oślepienia. |
Tak się składa, że moje pierwsze skojarzenie z tytułem, to jego dosłowne tłumaczenie - więc po przeczytaniu szorta doszłam do wniosku, ze na scenie zmaterializował się rudy pajac. Dosłownie.
Wiec sorry - ale tylko Tobie się wydaje, że skojarzenie bije po oczach.
Tak się składa, że koncertu nie widziałam (a może i tak - całe lata temu, tyle, że nic z niego nie pamiętam). Niby skąd mam wiedzieć, kto na nim był? A jak nie kojarzę koncertu, to całą konstrukcję fabuły diabli biorą. Ten szort jest hermetyczny, dla szerszego, mniej obeznanego z historią muzyki rozrywkowej, czytelnika kompletnie nie do zrozumienia. Ergo: bez sensu kierować go do szerokiej publiczności. No, chyba że masz ochotę czytać, iż jest bzdurny, bez sensu i bez związku z treścią.
nimfa bagienna - 1 Marca 2009, 17:31
Fidel-F2 napisał/a | nimfa bagienna napisał/a | Wydawało mi się, że szorty mają mieć charakter uniwersalny. | a czemu?
nimfa bagienna napisał/a | Autor uznał, że każdy czytelnik dysponuje takim zasobem wiedzy, jaki ma on sam. Tak nie jest. I to jest jeden z częstszych autorskich błędów. | przetraw to zdanie jeszcze raz proszę |
A temu, że zamieszczane tu teksty są etiudami literackimi, służącymi polepszeniu warsztatu i treningowi w wypracowaniu oryginalnych pomysłów. I jako takie są oceniane przez czytelników. Konstrukcyjnie i fabularnie.
Wskazałam luki w tekście. Konstrukcyjne i fabularne.
Przez chwilę wyobraź sobie fizyka piszącego szorta, w którym fikcyjna istota próbuje wynieść karabin i różę ze studni potencjału. I nie jest w stanie tego zrobić, więc rozpacza, płacze i wyje, wsadza sobie różę w ucho, a potem strzela do siebie z karabinu jak Hemingway (tak dla przykładu).
Czy będziesz wiedział, dlaczego wyjście się nie powiodło, mimo że tak uparcie próbował? Co spowodowało rozpacz bohatera tak wielką, że pchnęła go do samobójstwa?
Opuszczenie studni potencjału nie jest możliwe. Będzie o tym wiedział każdy fizyk. I tylko fizyk. Opko może być poza tym świetne, ale dla statystycznego czytelnika będzie niezrozumiałe. I fizyk nie zrozumie, dlaczego. Przecież teoria Gamowa narobiła swojego czasu dużo hałasu w świecie, nawet Nobla za nią dostał. Przecież to oczywiste.
Właśnie dlatego powinny być uniwersalne - żeby uniknąć podobnych nieporozumień.
Mój przykład jest specjalnie przejaskrawiony, ale ty jesteś teraz jak ten fizyk, Fidelu.
Fidel-F2 - 1 Marca 2009, 17:39
feroluce napisał/a | Tak się składa, że moje pierwsze skojarzenie z tytułem, to jego dosłowne tłumaczenie | wybacz ale to nie moja wina feroluce napisał/a | więc po przeczytaniu szorta doszłam do wniosku, ze na scenie zmaterializowała się ruda małpa. | za to też nie odpowiadam
feroluce napisał/a | Tak się składa, że koncertu nie widziałam (a może i tak - całe lata temu, tyle, że nic z niego nie pamiętam). Niby skąd mam wiedzieć, kto na nim był? A jak nie kojarzę koncertu, to całą konstrukcję fabuły diabli biorą. | niczeg nie biorą bo kto był na koncercie jest malo istotne. Tytuł bardzo mocno i jednoznacznie nawiazuje do Queen. Coby było bardziej 'bardziej' to juz autor musiałby jasno napisac do czego nawiązuje. Zaraz by dostał ochrzan za to,że jest nazbyt doslowny. A skojarzenie z Queen wszytko błyskawicznie układa. Cytat | Ten szort jest hermetyczny, dla szerszego, mniej obeznanego z historią muzyki rozrywkowej, czytelnika kompletnie nie do zrozumienia. Ergo: bez sensu kierować go do szerokiej publiczności. No, chyba że masz ochotę czytać, iż jest bzdurny, bez sensu i bez związku z treścią.
_________________ | takie recenzje, jakie młodzierzy edukowanie
feroluce - 1 Marca 2009, 17:44
Fidel-F2 napisał/a | feroluce napisał/a:
Tak się składa, że moje pierwsze skojarzenie z tytułem, to jego dosłowne tłumaczenie
wybacz ale to nie moja wina
feroluce napisał/a:
więc po przeczytaniu szorta doszłam do wniosku, ze na scenie zmaterializowała się ruda małpa.
za to też nie odpowiadam |
Właśnie, że Autor za to odpowiada!
Jeśli Czytelnik nie potrafi zrozumieć zbyt hermetycznego tekstu, to ma być JEGO wina?! Sorry - ale coś tu nie tak.
Fidel-F2 - 1 Marca 2009, 17:46
nimfa bagienna, przyklad w swym przejaskrawieniu chybiony, bo wiedzę o studniach potencjału znają jedynie nieliczni fizycy, a Queen jest częścią pop kultury znanej szerokim rzeszom, ale co to ma do rzeczy?
Nawiązania do Shakespeare'a tez malo kto odczytuje, czy to znaczy, że autor durny jest bo takie nawiązania czyni?
Fidel-F2 - 1 Marca 2009, 17:47
feroluce napisał/a | Jeśli Czytelnik nie potrafi zrozumieć zbyt hermetycznego tekstu, to ma być JEGO wina?! | zajdę ze smiechu chyba
Marcin Robert - 1 Marca 2009, 17:55
Fidel, nie fascynuję się i nigdy nie fascynowałem ani zespołem Queen, ani zespołem Guns N' Roses i - prawdę mówiąc - mało mnie one obchodzą. Moi ulubieni wykonawcy to m. in. Ultravox i OMD (także powszechnie znane zespoły ). Nimfa zaś ma rację zwracając uwagę na ćwiczeniowy charakter tego konkursu. Tutaj piszemy wprawki, a kiedy zostaniemy już uznanymi twórcami, wtedy będziemy mogli sobie pozwolić na pisanie tekstów hermetycznych.
nimfa bagienna - 1 Marca 2009, 18:00
Fidel-F2 napisał/a | nimfa bagienna, przyklad w swym przejaskrawieniu chybiony, bo wiedzę o studniach potencjału znają jedynie nieliczni fizycy, a Queen jest częścią pop kultury znanej szerokim rzeszom, ale co to ma do rzeczy?
Nawiązania do Shakespeare'a tez malo kto odczytuje, czy to znaczy, że autor durny jest bo takie nawiązania czyni? |
ad. 1. Iiiiiii, po raz pierwszy o studni usłyszałam w liceum. Tak więc nie taka hermetyczna to wiedza.
ad. 2. Zależy, który cytat masz na myśli. Jeśli czytelnik nie zrozumie, że Coś się psuje w państwie duńskim albo Być albo nie być - to hańba mu. Ale jeśli odniesienie będzie do mniej znanego cytatu z mniej znanego dzieła, to autor może liczyć się z tym, że jego przekaz będzie niezrozumiały. I nie z winy czytelnika.
Dla ciebie wiedza o koncercie na Wembley jest oczywista. I myślisz, że jest to wydarzenie tak szeroko znane, że wie o nim cały świat.
Rozczaruję cię. Jest oczywiste dla tylko dla fanów specyficznego gatunku muzyki. Jest dla nich kamieniem milowym, czymś fundamentalnym. Ale tylko dla nich.
Jeśli znalazłabym tego szorta na forum fanów Queen, wszystko byłoby ok. Bo to jest TO grono odbiorców, które odniesienie uczynione przez autora doceni.
Tu ludzie uczą się pisać. Zwarty i harmonijny kompozycyjnie tekst nie wymaga wiedzy niszowej.
edyta: Tak samo jak do tekstu wykorzystującego odniesienie do koncertu odniosłabym się do hipotetycznego szorta wykorzystującego studnię potencjału.
Fidel-F2 - 1 Marca 2009, 18:08
Marcin Robert napisał/a | Tutaj piszemy wprawki, a kiedy zostaniemy już uznanymi twórcami, wtedy będziemy mogli sobie pozwolić na pisanie tekstów hermetycznych. | znaczy, że tu trzeba pisać słabo a jak już będziemy twórcami uznanymi do będzie nam wolno pisac dobrze?
nimfa bagienna napisał/a | ad. 1. Iiiiiii, po raz pierwszy o studni usłyszałam w liceum. Tak więc nie taka hermetyczna to wiedza. | geniuszem z fizyki nie jestem, ale śmiem twierdzić, że mam na jej temat sporo szersze pojęcie niż spora część społeczeństwa a o studni nie słyszałem (albo nie pamiętam, że slyszałem) nimfa bagienna napisał/a | Ale jeśli odniesienie będzie do mniej znanego cytatu z mniej znanego dzieła, to autor może liczyć się z tym, że jego przekaz będzie niezrozumiały. I nie z winy czytelnika. | znaczy autor nie zrozumie i to jego wina?
nimfa bagienna napisał/a | I myślisz, że jest to wydarzenie tak szeroko znane, że wie o nim cały świat.
Rozczaruję cię. Jest oczywiste dla tylko dla fanów specyficznego gatunku muzyki. Jest dla nich kamieniem milowym, czymś fundamentalnym. Ale tylko dla nich. | ja nie twierdzę, że to jakiś kamień milowy itakie inne, i po tylu latach jasne jest,że pamięć zanika ale w owym czasie ta śmierć, okoliczności z nią związane i koncert na Wembley zajmowaly niewiele mniej miejsca w mediach niż kilkanaście lat późniejsza śmierść JP II.
Fidel-F2 - 1 Marca 2009, 18:11
nimfa bagienna napisał/a | edyta: Tak samo jak do tekstu wykorzystującego odniesienie do koncertu odniosłabym się do hipotetycznego szorta wykorzystującego studnię potencjału | jeśli nie mam pojęcia o właściwościach studni potencjału to nie opieprzam za to autora
Marcin Robert - 1 Marca 2009, 18:19
Fidel-F2 napisał/a | znaczy, że tu trzeba pisać słabo a jak już będziemy twórcami uznanymi do będzie nam wolno pisac dobrze? |
Tutaj należy pisać zrozumiale (w stopniu wystarczającym dla przeciętnie wykształconego człowieka).
Fidel-F2 - 1 Marca 2009, 18:25
Marcin Robert napisał/a | Tutaj należy pisać zrozumiale (w stopniu wystarczającym dla przeciętnie wykształconego człowieka). | ja zrozumialem, no ale ja mam wyższe studia
Anonymous - 1 Marca 2009, 18:29
Fidel-F2 napisał/a | A skojarzenie z Queen wszytko błyskawicznie układa. |
Dziwna sprawa, bo ja ani nie jestem wielbicielką Queen, a z rzeczonego koncertu niewiele pamiętam, a problemów z odczytaniem szorta w ten sam sposób, co Fidel (co do postaci Freddiego i Axela) nie miałam żadnych. Poza tytułem, w tekście jest co najmniej jedno bardzo czytelne nawiązanie. Wszystko gra, całkiem fajny tekścik. Poza tym lubię szorty, nad którymi trzeba ździebko pogłówkować.
nimfa bagienna - 1 Marca 2009, 18:32
Jeśli iść tym tropem, to każde wydarzenie kiedyś było głośne i znane. Zamach na Olofa Palmego. Zamach na Marka Papałę. Zamach na Rajiva Gandhiego. Zamach na arcyksięcia Franciszka Ferdynanda.
Ile z nich budzi natychmiastowe skojarzenia u zwykłego człowieka?
Pewnie, są i tacy, co opowiedzą i o następstwach zamachu na Palmego, i tacy, co znają następstwa śmierci Gandhiego. Ale ich będzie niewielu.
W pamięci pozostała nam za to I wojna światowa. Jeśli spotkam czytelnika, który w tekście o I wojnie światowej nie załapie odniesienia do śmierci Franciszka Ferdynanda, to się mocno zdziwię. Ale jeśli spotkam czytelnika, który na hasło: Olof Palme nie skojarzy jego polityki odnośnie świadczeń socjalnych, to się nie zdziwię. Bo to jest wiedza niszowa, pomimo że o tym wydarzeniu było swojego czasu głośno i wszyscy o nim słyszeli.
Ja nie opieprzam autora. Ja szukam dziur w tekście. Ty uważasz, że kontekst opowiadania Kind of magic jest znany całemu społeczeństwu. Masz do tego prawo. Ja uważam przeciwnie, i mam do tego prawo. Ponieważ staram się poddać tekst analizie wyłącznie konstrukcyjnej, bez odniesień, które uważam za obce przeciętnemu człowiekowi, nie możemy się zgodzić.
Nie sądzę, aby którekolwiek z nas znajdowało upodobanie w nieczystych chwytach czy też wycieczkach personalnych. Ty powiedziałeś swoje, ja powiedziałam swoje. Temat uważam za wyczerpany.
Może niech się wypowiedzą inni oceniający. I uszanujmy ich zdanie. Bez uwag odnośnie poziomu ich wykształcenia.
Tekst się liczy. I tylko on.
Agi - 1 Marca 2009, 18:50
Fidel-F2 napisał/a | Marcin Robert napisał/a | Tutaj należy pisać zrozumiale (w stopniu wystarczającym dla przeciętnie wykształconego człowieka). | ja zrozumialem, no ale ja mam wyższe studia |
Fidel-F2, zagalopowałeś się odrobinę w ferworze obrony tekstu.
Nieśmiało tylko zauważę, że tekst powinien bronić się sam.
mawete - 1 Marca 2009, 19:13
Nie wiem ile można było, ale oddałem 1 głos.
feroluce - 1 Marca 2009, 19:16
Ja też kapituluję. Fidela nie przekonam - dla niego istnieje tylko jedna droga interpretacyjna tego tekstu.
Dla mnie - osoby, która ma jeno blade pojęcie o Queen, której muzyka tego zespołu ani wydarzenia dziejące się wokół niego nigdy nic nie obchodziły, Kind of Magic ma zupełnie inną ścieżkę odczytania. I też sensowną.
Moim skromnym zdaniem szort, nawet z zagadką, powinien mieć tylko jedno rozwiązanie. Jedną puentę.
Ten nie ma. Ergo: ma obiektywnie patrząc złą konstrukcję.
Tym bardziej, że do właściwego rozwiązanie wymaga specjalistycznej wiedzy - tym bardziej powinien być precyzyjny.
I to moje ostateczne zdanie.
mawete - 1 Marca 2009, 19:26
feroluce: a ja Fidela rozumiem - wkurza mnie gość niemiłosiernie, ale tutaj jestem w stanie przyznać Mu rację.
Anonymous - 1 Marca 2009, 19:40
feroluce napisał/a | właściwego rozwiązanie wymaga specjalistycznej wiedzy |
Czyli co, tekst nie może mieć żadnych nawiązań do popkultury, nauki, sztuki i w zasadzie czegokolwiek, bo zawsze może się trafić ktoś, kto nie będzie miał wiedzy na ten temat? Poza tym, polemizowałabym tutaj naprawdę z tą "specjalistyczna wiedzą".
feroluce napisał/a | Moim skromnym zdaniem szort, nawet z zagadką, powinien mieć tylko jedno rozwiązanie. Jedną puentę.
Ten nie ma. Ergo: ma obiektywnie patrząc złą konstrukcję. |
Obiektywnie to nie, według Ciebie ma.
shenra - 1 Marca 2009, 19:41
Aaaa co tu się dzieje
nimfa bagienna - 1 Marca 2009, 19:59
Nic. Zaistniała różnica zdań między Fidelem a mną. Potem była dyskusja. A potem strony poszły na piwo - każda do siebie.
Jak każda dyskusja, także i ta poszerzyła horyzonty myślowe obu stron. Nie ma co wytrzeszczać oczu, trzeba głosować.
Bellatrix - 1 Marca 2009, 20:03
ze tak sie wtrace, jeszcze jakies 2 lata temu dzielilam muzyke rozrywkowa na Queen i nie-Queen, a sensu dyskutowanego szorta nie zlapalam. Tzn., skojarzenie tytulu z piosenka natychmiastowe, ale tresc mnie nie przekonala zupelnie. Do tego tekstu nie trzeba znac muzyki Queen tylko zgadnac na podstwie wykonawcow o co chodzi (a ze ja do tej pory nie wiem kto masakrowal piosenki Freddiego na tym koncercie, to nie wpadlam:P).
xan4 - 1 Marca 2009, 20:12
mawete, głosów było 3,
a tak niedyskretnie, to na jakiego szorta głosowałeś
Agi - 1 Marca 2009, 21:32
mawete przynajmniej napisał, że głosował.
Pięć osób głosowało zupełnie po cichu
feroluce - 1 Marca 2009, 21:40
Kind of magic - na temat jego treści się już wypowiadałam. Sama warstwa warsztatowa nieciekawa - puenty niemal brak, wątki pourywane. Całość mocno chaotyczna. Bardzo słabo
Promocja - treść: obrzydliwa. Ani śmieszy, ani straszy, ani poucza - tylko brzydzi. Zgodność z tematem dyskusyjna. Forma: puenta od czapy - jej związek z treścią niemal żaden. Bardzo słabo.
Bye bye - treściowo poprawne, ale osobiście reaguję już uczuleniem na teksty o wariatach, dlatego ten szort mnie odrzucił. Puenty nie zrozumiałam. Dolna część środkowej półki.
Sztuczka z bańką - tekst, który nie udaje, że jest czymś więcej nad prostą rozrywkę. Plus za bezpretensjonalność. Oraz za pistolet z palców. Wybitny ten szort nie jest, ale całkiem miło się go czytało. Środek stawki.
Na placu w Tos Purras - Znudziłam się. Oklepany temat, do tego słabo napisany - ta patetyczność końcówki zemdliła mnie. Dolne rejony stawki.
Ja, róża - klimatyczny tekst. Bardzo poprawny, dobra kreacja bohaterki. Do mnie osobiście nie przemówił, ale doceniam dobrą robotę. Góra stawki
Zaćmienie - i kolejna wariatka. Tu napisane po prostej, wiedziałam, jak się skończy po pierwszym akapicie. Słabo.
Jak kryształ - klimatyczny obrazek, czy raczej trzy obrazki. Mocno klimatyczny. Górna część średnich stanów
Misja ocalenia człowieka - kolejny tekst jadący po schemacie. Puenta niezła, szkoda, że dojście do niej dość nudne. Środek stawki
Transakcja - kolejny całkiem sympatyczny, bezpretensjonalny kawałek. Szkoda, ze puenta zawaliła wszystko. ale i tak górna część środka
Rzeźnik z Londynu - zabawa z konwencją, bardzo ładnie rozegrana. Plus za odtworzenie specyficznej atmosfery oryginału. Jednak puenta mnie odrzuciła. Tzn wiem, że tak powinno być - przyjęta konwencja tego wymagała, niemniej... Górne rejony
Epilog - początek mnie nieco zniechęcił, ale cały tekst kupił. Jego gorzka atmosfera. Świetne nawiązanie do klasyki. Górne rejony.
Fajfoklok - takie sobie. Podejrzewam, że miało być prześmiewcze, ale jakoś mnie nie rozbawiło. Za to wizja pól różanych - to mi się podobało. Środek
Proszę wstać! Sąd idzie! - chaotyczne. Bardzo. Dużo gadają, ale sensu ze świecą szukać. Do tego chyba coś jest nie tak z konstrukcją, bo gubiłam się podczas lektury, kto co mówi. Słabo.
Ostatnie zlecenie - kolejny chaotyczny tekst. Wypowiedzi bohaterów nie wiążą się w żadną logiczną całość, nie są powiązane. Do tego zabójcza dawka patetyczności. Słabo
Neurołowca - a to mi podeszło. Lekkie, łatwe, przyjemne. Z całkiem oryginalnym, na tle pozostałych tekstów, pomysłem. Górne rejony
Kurz - klimatyczne. Puenty nie zrozumiałam. Środkowe rejony
Działka - bajka o wrednej królewnie. Całkiem ciekawe, choć pomysł mógłby być trochę lepiej wykonany. Środek
Głosy idą na Ja, róża, Neurołowcę i Epilog
ihan - 1 Marca 2009, 22:19
feroluce napisał/a | Moim skromnym zdaniem szort, nawet z zagadką, powinien mieć tylko jedno rozwiązanie. Jedną puentę.
Ten nie ma. Ergo: ma obiektywnie patrząc złą konstrukcję.
|
A tutaj się nie zgodzę. Z wymogiem jednej puenty. Inaczej, IMHO, jesli mam odczytywać tylko w jeden sposób, i wszyscy czytelnicy tak samo, to zadanie z cyklu opracowywania czytanek na polskim, co poeta miał na myśli. Nuda. Im więcej skojarzeń, tym IMHO lepsza literatura.
xan4 - 1 Marca 2009, 22:35
feroluce, dzięki za opisy i głosy,
zabawię się trochę w gospodarza (oby mi to w nawyk nie weszło, a jak wejdzie to dajcie mi znać, abym się powstrzymał ) bo burzowego gdzieś wywiało
wszystkich zainteresowanym ciekawą dyskusją informuję, że oprócz czytania można także głosować, bo średnia nam strasznie spadła
myślę, że wszyscy zamiastconowcy wyleczyli kaca i mogą już z pełnym zrozumieniem czytać i głosować
Chal-Chenet - 2 Marca 2009, 00:13
Kind of Magic - Nie podobało mi się i nie za bardzo wiem o co w ogóle w tym wszystkim chodzi.
Promocja - Ciekawe, nieźle się czytało. Dobry pomysł, niezłe wykonanie. Problem tylko taki, że było już tyle podobnych rzeczy...
Bye bye - Chyba nie zrozumiałem końcówki... Poza tym zgrzytnęło mi jakoś sformułowanie: " wysoce mało prawdopodobne". Jestem na "nie".
Sztuczka z bańką - Zdecydowanie nie są to moje klimaty. O punkt nawet się nie otarło.
Na placu w Tos Purras - Naprawdę niezłe. Głównie dzięki stylowi autora. Shorta czyta się z przyjemnością. Jest co prawda lekko przewidywalny, ale nie jest to wielce znaczący mankament. Kandydat do punktu.
Ja, Róża - Cóż zrobić, nie interesuje mnie życie kwiatów... Nie podobało mi się. Inny target potrzebny.
Zaćmienie - Lubię shorty w podobnym stylu, nieco zakręcone, ale jednocześnie dosyć przejrzyste. Dobra rzecz. Kandydat do punktu.
Jak kryształ - Bardzo dobry tekst. Szalenie klimatyczny, wciągający i czarujący. kandydat do punktu.
Misja ocalenia człowieka - Dobrze napisane, zaczęło się bardzo interesująco, ale skończyło banalnie. Przez końcówkę właśnie, w moim odczuciu, jest to short niewykorzystanej szansy.
Transakcja - Bardzo takie sobie. Nie ma w tym żadnej świeżości.
Rzeźnik z Londynu - Także takie sobie. Jeśli nie mylę się co do osoby autora, to pisałeś już dużo lepsze rzeczy.
Epilog - Nawiązanie jak nawiązanie. Da się przeczytać, ale nie ruszyło mnie w ogóle.
Fajfoklok - Coś tam jest opowiedziane, ale to kolejny nieprzekonujący short z rzędu...
Proszę wstać! Sąd idzie! - Interesujące. Ciekawa końcówka. Dobry short. kandydat do punktu.
Ostatnie zlecenie - Historia taka sobie, opowiedziana sprawnym językiem, ale nie za bardzo interesująca niestety.
Neurołowca - Nie podobało mi się. Fabułą mnie nie przekonała.
Kurz - Nie bardzo wiem o co chodzi. Jakieś to dziwne...
Działka - Śpiąca Królewna w nieco mocniejszej wersji. Nie przekonuje.
Faktycznie edycja jest nieco gorsza od paru poprzednich, ale i tak da się wybrać parę dobrych tekstów.
Swoje punkty oddaję na: Jak kryształ (Moim zdaniem najlepszy w zestawie i jestem zszokowany, że ma tak mało punktów.); Zaćmienie i Proszę wstać! Sąd idzie!
mad - 2 Marca 2009, 01:17
Moja szkoła, Chal Liderujące szorty u mnie zawsze mają ciężko - nie wiem, dlaczego
Na pocałunki śmierci mada przyjdzie jeszcze czas. Ale już teraz wiem, że aktualni liderzy nie mają co liczyć na madowe głosiki
Agi napisał/a | Pięć osób głosowało zupełnie po cichu |
Można by coś z tym zrobić? Np. na podstawie IP ujawniać głosujących? Albo powiązać oddanie głosu z napisaniem posta? Anonimowe głosy psują zabawę.
dzejes - 2 Marca 2009, 01:18
mad napisał/a | Anonimowe głosy psują zabawę. |
Tobie.
|
|
|