To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - "Nowe idzie" - antologia

Agi - 21 Sierpnia 2008, 09:51

Robert M. Wegner w formie! Z pewnością przeczytam dalszy ciąg.
Witchma - 21 Sierpnia 2008, 09:53

Ja nie lubię czytać fragmentów, ale antologię na pewno nabędę :)

Agi napisał/a
Robert M. Wegner w formie!


To super, choć nie przypominam sobie, żeby w formie nie był :D

dzejes - 21 Sierpnia 2008, 11:01

Auto(r)promocja pełną gębą :mrgreen:
gorat - 22 Sierpnia 2008, 13:12

Bana prowokatorowi agrafkowi! Ludzie chcą czytać całości :evil:
mc - 22 Sierpnia 2008, 15:21

Dokładnie już za tydzień powinni mieć taką możliwość...
agrafek - 22 Sierpnia 2008, 15:31

gorat napisał/a
Bana prowokatorowi agrafkowi! Ludzie chcą czytać całości :evil:


A czy ja komuś bronię? :D

Ziuta - 22 Sierpnia 2008, 16:34

W ramach czynu robotniczego autorzy powinni zapakować egzemplarze do żuków, a potem rozdawać je masom pracującym pod zakładami pracy, szkołami, uczelniami i miejscami socjalistycznego wypoczynku. Podpisano: tow. Ziuta
Navajero - 22 Sierpnia 2008, 17:17

Na razie autorzy nawet nie powąchali swoich, autorskich egzemplarzy. To co tu mówić o tych dla ludu? Najpierw towarzyszu Biuro Polityczne, potem szerokie masy ;P:
jewgienij - 22 Sierpnia 2008, 17:41

Towarzyszu Ziuta. W związku z niepokojącymi sygnałami o braku egzemplarzy antologii na terenie całego kraju, w dniu wczorajszym, po uprzedniej rozmowie telefonicznej z wiceministrem spraw wewnętrznych, wysłałem szyfrogram do KC PZPR z prośbą o wytyczne co do koordynacji działań między okręgami w ramach akcji o kryptonimie "Idzie nowe". Jutro ok. godz 4 00 wyląduje w Krakowie rządowy samolot, na pokładzie którego obecni będą towarzysze grupy operacyjnej odpowiedzialnej za druk i rozpowszechnianie wyżej wymienionej antologii.
Z poważaniem
Gen, Jewgienij T. Olejniczak

mc - 22 Sierpnia 2008, 22:20

Pachnąca farbą antologia powinna opuścić drukarnię 25 sierpnia, żeby na czwartek/piątek 28/29, na styk, być w Zielonej Górze; wszystko zsynchronizowane jak w filmie o Bondzie...
Navajero - 22 Sierpnia 2008, 22:58

No, ale tam zawsze byli ci źli, komunistyczni agenci :D
Gustaw G.Garuga - 23 Sierpnia 2008, 08:05

Ew. szaleni milionerzy, ale tych tu jakoś nie widzę ;)
Navajero - 23 Sierpnia 2008, 09:59

Myślisz, że mogą wykupić nakład na pniu, aby nie dopuścić do sytuacji kiedy tłumy naszych fanek będą oblegały Powergraph domagając się drugiego tomu? :D
Gustaw G.Garuga - 23 Sierpnia 2008, 18:16

Myślę, że mogą planować zniszczyć świat :mrgreen:
gorat - 23 Sierpnia 2008, 18:46

Ale macie radosny sp... zabawę <ziew>
mc - 24 Sierpnia 2008, 12:50

Do Polconu tylko tydzień, przed nami jeszcze dwa fragmenty opowiadań.
Dziś - świetnie napisanego „horroru psychoterapeutycznego” Czarka Zbierzchowskiego.


Cezary Zbierzchowski
PŁONĄC OD ŚRODKA

„Pogarda dla innych oraz pogarda dla siebie - za wieczny pośpiech, za niemożność życia poza czasem, niemożność zaprzeczenia prawom fizyki. Weles wyrywa bilet z rąk kasjerki i wskakuje do wagonu EKD, tłumiąc oddech po szaleńczym biegu podziemiami; pasażerowie nie mogą usłyszeć, że zieje jak pies. Pomylił godzinę odjazdu, czeka dziesięć minut na skrzekliwy sygnał. Odwraca się do szyby i ogląda w czarnym lustrze twarz człowieka, którym stał się przez ostatni rok. Pociąg sunie tunelami wydrążonymi pod miastem, potem wyjeżdża na powierzchnię - przystanek Ramma Zachód. Chłopak zakłada słuchawki, żeby przemycić do zatłoczonej kolejki pustkę peronu, ale bateria zdycha w najgorszym momencie.

Jest skazany na sąsiedztwo robotników, którzy z białymi reklamówkami w garści przycupnęli na czerwonych plastikowych krzesłach. Ich drelichy śmierdzą potem, oddechy piwem, a skóra mocnymi papierosami. Cała czwórka ma już dobrze w czubie, ciągle mylą im się rozdawane karty. Najmłodszy wstaje i majstruje przy zniszczonym oknie, usiłując je otworzyć. Siwy pyta bełkotliwie: A co, masz coś? Chwila na zastanowienie. Nie mam. A chęci masz?! Mam. No to siadaj! Młody wraca posłusznie na miejsce, a Weles nie może pojąć, o co chodzi tym półgłówkom; na wszelki wypadek przeciska się w głąb wagonu. Czuje mrowienie w plecach, jakby za moment miały z nich wyrosnąć błyszczące igły.

W połowie drogi pociąg hamuje gwałtownie i zatrzymuje się w szczerym polu. Wśród stłoczonych ludzi narasta szmer, a także piekielne gorąco, gdy przestaje wiać z uchylonych okien. Coś porusza się wewnątrz Welesa i próbuje schować się jeszcze głębiej, na dnie ciała. Chłopak oddziela się od tłumu murem wyobraźni; myśli o białym jednorożcu, który wpadł pod koła lokomotywy. Połamane kopyta i złoty róg na czole, ciemnowiśniowa krew bucha na miękką, gładką sierść i posklejane strąki grzywy. Przerażone oczy zwierzęcia wpatrują się szklistym wzrokiem w demona. To będzie piękna scena do pisanej w trudzie powieści, mocna scena. Weles nienawidzi Karen i naprawdę to jej życzy śmierci.”

mc - 26 Sierpnia 2008, 11:33

Do Polconu dwa dni – poniżej fragment ostatniego opowiadania, poruszającego para-horroru Kuby Małeckiego, o bólu, strachu, nadziei i umieraniu.


Jakub Małecki
KAŻDY UMIERA ZA SIEBIE

„Siedzieli w piątkę przy ścianie. Woda rwała stal na strzępy.
– Dymitr, teraz ty.
Dymitr mignął latarką, wachlarz z kart oślepił wzrok. Tylko na chwilę, trzeba było oszczędzać światło. Jedna latarka wysiadła zupełnie, pozostałe poświecą góra kilka godzin. Znowu zastygła ciemność, ale zapamiętał. As, dwa waliety, dziesiątka i dama.
Dama.
Poznał Olgę na dworcu, kiedy w święta przyjechał na przepustkę. Śnieg przybył do Petersburga równo z nim. Sypało z nieba jak ryżem na weselu, buty skrzypiały przy każdym kroku. Teraz wydawało się to wszystko tak odległe, tak nierealne. Mama pracowała z Olgą w tej samej szkole, musiała naopowiadać jej o synku, który służy we Flocie i jest pod każdym względem wspaniały. No to się dziewczyna rozczaruje, myślał. Zwalisty, wielki, w kolorowej spiczastej czapce. Facet, który jada czasem wyłącznie ogórki i jogurt, żeby pozbyć się nadwagi i wbić w mundur. Kapitan w sekcji turbin. Dobre żarty.
Olga miała włosy w kolorze marchewki i była drobniutka. Jej płaszczyk można by zmiąć i zamknąć w pięści. Uśmiechała się sztucznie i niepewnie, spoglądała to na Dymitra, to na jego matkę. Ściągnął czapę i wyszczerzył się najładniej, jak umiał. Gdyby to chłopaki widzieli!...
– Synocziek mój! – mama rzuciła się do przodu, kurtka furkotała, w oczach lśniły łzy. Jak to mama.
Zatrzymała w uścisku na dłużej i szepnęła do ucha. Zdążył się dowiedzieć, że Olga to bardzo dobra kandydatka na żonę. No tak. Niech to diabli, jak on nienawidził takich podchodów.
– Ale co ty, mama! – syknął w ciepły kołnierz. – Przecież ja nie…
– Dymitr!
Położył karty, Raszyd także. Mignęli znowu, Raszyd miał dwie siódemki i trzy czwórki.
– No, chłopcy, szans nie macie.
I wtedy coś pier*olnęło tak, że aż zabolało w głowie. Otarł pot z twarzy i oświetlił pozostałych. Już tylko Wiktor, Raszyd, Iwan i Dima, reszta nie żyła. Jeszcze ze dwie godziny temu wrzeszczał ktoś w ósemce. Nie otworzyli, bo złota zasada mówi, że każdy umiera za siebie - jakby co, to za żadne skarby nie wolno pozwolić, żeby pożar się rozprzestrzenił. Dymitrowi było z tym cholernie źle. Ktoś tam umarł przecież.”


Z wiadomości najświeższych – „Nowe” wyszło już z drukarni; razem z nim na Polcon trafią… stylowe zakładki, plakaty i… smycze do telefonów… To, oczywiście, tylko gadżety – ale chyba miłe...
Jak by nie było, najważniejsza jest książka.

Dzięki za cierpliwość w czytaniu zamieszczanych tu fragmentów. Być może kogoś skłonią one do sięgnięcia po antologię, z czego mógłbym się tylko cieszyć. Jeśli po lekturze ktoś taki będzie miał ochotę, zapraszam do wątku ponownie, w celu podzielenia się czytelniczymi wrażeniami. I mnie, i – przede wszystkim…? – autorom, będzie bardzo miło.

A tymczasem - do zobaczenia w Zielonej Górze (między okładkami książki, albo w sobotę, o godzinie 12 – na panelu z antologijnymi autorami; nie można też lekceważyć konwentowego pubu...)!

z pozdrowieniami
Michał Cetnarowski

Gustaw G.Garuga - 26 Sierpnia 2008, 19:42

mc napisał/a
smycze do telefonów…

W imieniu P.T. Autorów poproszę też :D

A serio - w napięciu czekam na reakcję rozentuzjazmowanych mas czytelniczych... ekhm... miało być serio... My już zrobiliśmy, co mogliśmy, teraz zobaczymy, co z tym zrobią czytelnicy i recenzenci. A mogą wiele!

Tequilla - 27 Sierpnia 2008, 07:35

A czy do smyszy dodawany jest jeszcze telefon? ( skoro nowe idzie to może ten iphone?)
Albo jak nie telefon to pies?
Na razie psa nie wykarmię, więc reflektuję na telefon raczej ;) :D

andre - 27 Sierpnia 2008, 12:03

mają też być prezerwatywy z okladka antologii na paczce.Ale to tylko dla pełnoletnich nabywców.
Tequilla - 27 Sierpnia 2008, 12:12

andre napisał/a
mają też być prezerwatywy z okladka antologii na paczce.Ale to tylko dla pełnoletnich nabywców.


A to już normalnie, powiem hardcore jest. Tylko wiesz, może nie być chętnych na ten produkt skoro na okładce jest dziecko...

andre - 27 Sierpnia 2008, 12:24

no to takie mrugnięcie okiem w kierunku hierarchów koscielnych...
Tequilla - 27 Sierpnia 2008, 12:39

Prezerwatywa "Nowe idzie" z wizerunkiem dziecka na opakowaniu - promowana przez Romana Giertycha! :D
Gustaw G.Garuga - 27 Sierpnia 2008, 20:05

:lol:
PBDL*

[*Proszę Bardzo Druga Linijka]

dareko - 27 Sierpnia 2008, 20:19

To ja juz wolalem FTSL.
Tequilla - 30 Sierpnia 2008, 10:28

Jakby co, to pierwsza recenzja Nowego jest już na Polterze.
Navajero - 30 Sierpnia 2008, 10:39

Myślałem, że na Katedrze? Ktoś zlinkował na FF. Na Polterze nic nie widzę...
Tequilla - 30 Sierpnia 2008, 10:43

Ups sory :) na katedrze oczywiście
Gustaw G.Garuga - 30 Sierpnia 2008, 10:59

W NF takoż.
Tequilla - 30 Sierpnia 2008, 13:12

aż pobiegłem sprawdzić :) NF-a nie zakupiłem, budżet w tym miesiącu nie przewiduje takich luksusów, ale przeczytałem na miejscu. Aż mi się miło zrobiło, jak o mnie wspomnieli :)

Ciekawym też bardzo co tam o nas napisali literaci już znani i uznani w osobach Łukasza Orbitowskiego, Rafała Kosika i Macieja Guzka. Czekam więc niecierpliwie na przesyłkę :)



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group