Powrót z gwiazd - Prawdziwie męskie żarcie - ankieta
Mały Olaf - 3 Lutego 2011, 20:06
Żarcie dla prawdziwego mężczyzny to nie jakieś stejki, tylko dziczyzna. Wujek Olaf potrafi przyrządzić duszonego dzika w grzybkowo-cebulowym sosie tak, że każde z was zjadło by go z talerzem.
Oczywiście najbardziej męsko byłoby, gdyby wcześniej czarny zwierz został przez nas zakłuty oszczepem, ale tak wielkich jaj to ja nie mam. Nie wspomnę już o tym, że prawdziwy mężczyzna dzika przed spożyciem nie bada, bo się nie boi niczego. Zwłaszcza włośnicy.
Kai - 3 Lutego 2011, 20:20
ilcattivo13, ja też głosuję na golonkę. Plus pierogi
Fidel-F2 - 3 Lutego 2011, 22:12
Mały Olaf napisał/a | Wujek Olaf potrafi przyrządzić duszonego dzika w grzybkowo-cebulowym sosie | a nie łatwiej było go zastrzelić?
Chal-Chenet - 3 Lutego 2011, 22:12
Jedenastka - 4 Lutego 2011, 06:22
Kai napisał/a | ilcattivo13, ja też głosuję na golonkę. Plus pierogi |
Golonka
Niedźwiedź chyba się ucieszy.
Mały Olaf - 4 Lutego 2011, 08:35
Fidel-F2 napisał/a |
a nie łatwiej było go zastrzelić? |
Chcesz po męsku? To duś
ilcattivo13 - 4 Lutego 2011, 13:40
Mały Olaf napisał/a | Żarcie dla prawdziwego mężczyzny to nie jakieś stejki, tylko dziczyzna. Wujek Olaf potrafi przyrządzić duszonego dzika w grzybkowo-cebulowym sosie tak, że każde z was zjadło by go z talerzem.
Oczywiście najbardziej męsko byłoby, gdyby wcześniej czarny zwierz został przez nas zakłuty oszczepem, ale tak wielkich jaj to ja nie mam. Nie wspomnę już o tym, że prawdziwy mężczyzna dzika przed spożyciem nie bada, bo się nie boi niczego. Zwłaszcza włośnicy. |
pod Wiżajnami mieszkał kłusownik, który na "polowania" łaził z własnej roboty rohatyną. Kiedyś już chyba o nim gdzieś tu wspominałem. Ale z dziczyzną to bym uważał - Kwsuwalki badał mięso "dzikich zwierzów" i mniej jak 600 razy norma napromieniowania żadna badana porcja nie miała. Stąd tez bym nie zwracał uwagi na włośnicę, zwłaszcza, że jedyny skuteczny sposób jej zwalczenia, to tradycyjne długotrwałe zatrucie alkoholowe
Jedenastka - będę się cieszył jak golonka będzie miała tyle głosów (he-he, najpierw napisałem "włosów" ) co stek i inne razem wzięte
Mały Olaf - 4 Lutego 2011, 14:36
ilcattivo13 napisał/a |
Ale z dziczyzną to bym uważał - Kwsuwalki badał mięso dzikich zwierzów i mniej jak 600 razy norma napromieniowania żadna badana porcja nie miała. Stąd tez bym nie zwracał uwagi na włośnicę, zwłaszcza, że jedyny skuteczny sposób jej zwalczenia, to tradycyjne długotrwałe zatrucie alkoholowe
|
Hmm... Wiesz, przyjacielu, jeżeli umierać na raka, to ja wolę od napromieniowanej dziczyzny, niż napromieniowanych kurczaków i kąpanej w peklówce świninki.
Kai - 4 Lutego 2011, 18:41
ilcattivo13, sprofanowałam golonkę grzybkami i przyprawami, ale następnym razem upiekę!
Męskie żarcie to ciasteczka i cukierki, sądząc po moich kolegach z pracy. No, chyba że to nie faceci.
Jedenastka - 4 Lutego 2011, 21:46
ilcattivo13 napisał/a | Jedenastka - będę się cieszył jak golonka będzie miała tyle głosów (...) co stek i inne razem wzięte | Bo jesteś z Lalki rodem i ciągle ci mało
Kai napisał/a | Męskie żarcie to ciasteczka i cukierki, sądząc po moich kolegach z pracy | Albo czekolada i masa krówkowa.
Chal-Chenet - 5 Lutego 2011, 01:22
Kai napisał/a | Męskie żarcie to ciasteczka i cukierki, sądząc po moich kolegach z pracy. |
Heh.
ilcattivo13 - 7 Lutego 2011, 20:30
Mały Olafie - króliki, indyki, "cikiny", jajka i większą część wieprzowiny konsumowanej u mnie w domu biorę ze wsi. Jak się uda, to baraninę i cielęcinę takoż. Z dziczyzną też nie miałbym większych problemów, ale z dwojga złego, jeśli mam się truć czymś, co mnie załatwi szybko, a czymś, co będzie mi rozwalało organizm latami i - jak to jest z promieniotwórczością - bez szans na medyczną "naprawę i wymianę części", to chyba jednak pozostanę przy "parszukownej" szynce
Kai - bój się Boga i Piechniczka. Mam nadzieję, że przynajmniej ze szklankę piwa wlałaś do gara
Jedenastka - "Lalki"? Pffff... masa krówkowa jak najbardziej, najlepiej w waflu lub na "Pani Walewskiej" A czekolada tylko czarna z całymi orzechami
Jedenastka - 7 Lutego 2011, 20:41
ilcattivo13 napisał/a | masa krówkowa jak najbardziej, najlepiej w waflu lub na Pani Walewskiej |
Chyba Cię rozumiem, choć opis mocno mdlący
ilcattivo13 napisał/a | A czekolada tylko czarna z całymi orzechami |
Brzmi lepiej.
ilcattivo13 - 7 Lutego 2011, 20:48
Jedenastka napisał/a | Chyba Cię rozumiem, choć opis mocno mdlący |
i od razu można poznać, że nie jesteś facetem
Jedenastka napisał/a | Brzmi lepiej. |
no ba
Jedenastka - 7 Lutego 2011, 21:09
ilcattivo13 napisał/a | i od razu można poznać, że nie jesteś facetem |
no ba
ilcattivo13 - 7 Lutego 2011, 21:12
hłe-hłe, nic się przed nami nie ukryje
Jedenastka - 7 Lutego 2011, 21:14
ilcattivo13 napisał/a | hłe-hłe, nic się przed nami nie ukryje |
Przede mną i Fidelem?
ilcattivo13 a rafaello lubisz?
Mały Olaf - 7 Lutego 2011, 21:16
Ilicattivo13, jak, towarzyszu, robisz królika? Bo szczerze mówiąc, to ja jedynie w postaci bardzo doskonałego pasztetu go jadam, forma w potrawce, czy sosie mi nie odpowiada. Niniejsze forum potrafi, jak widzę poszerzyć kulinarne horyzonty, zatem pytam.
A o dziczyźnie zmilczę, jeśli tylko będzie możliwość, to skruszałej dziczyzny duszonej w grzybkach się nie wyrzeknę. Poza tym, to Suwalszczyznę najbardziej (chyba?) liznęła ta chmura znad Czernobyla, więc może u mnie z tym napromieniowaniem nie jest tak źle
ilcattivo13 - 7 Lutego 2011, 21:42
Jedenastka napisał/a | ilcattivo13 a rafaello lubisz? |
nie, a nawet nie cierpię. Rafaelle, merci, tofifi i inne badziewa to wybitnie niemęskie słodycze. Raz, że fikuśne. Dwa - strasznie małe porcje
Mały Olafie - ja pasztetów to tak niespecjalnie, więc królik głównie pojawia się w formie potrawki/gulaszu. Z brązowym ryżem i jakąś surówką da się zjeść
Z tym Czarnobylem to bym nie przesadzał, bo Suwalszczyzna dostała tego mniej więcej tyle samo co Śląsk czy Pomorze Zachodnie. Kiedyś wklejałem gdzieś tu na Forum mapkę, jak kursowały "przeciągi" tuż po katastrofie w Czarnobylu" i bardziej niż my dostali Skandynawowie, Austriacy i bodajże Szwajcarzy. U nich były spore obszary zaznaczone na czerwono, a u nas tylko kilka małych pomarańczowych i żółtych plamek.
Dziczyznę mamy zdrowszą i bardziej zdatną do spożycia niż reszta kraju (może poza Bieszczadami), takoż i grzyby (o ile nie zbiera się ich przy "krajowej ósemce").
A i tak najgorzej mają na Mazowszu - jak brat był na wymianie rdzeni w Otwocku, to kierownik zakładu żartował, że "znowu chmurkę niechcący popuścił i musieli bezpieczniki z systemu alarmowego wyjąć, bo nie szło normalnie pracować"
Jedenastka - 7 Lutego 2011, 21:45
ilcattivo13 napisał/a | Rafaelle, merci, tofifi i inne badziewa to wybitnie niemęskie słodycze. Raz, że fikuśne. Dwa - strasznie małe porcje |
Mam coś dla Ciebie
http://czekoladowytelegra...ntynki2011_mail
Mały Olaf - 7 Lutego 2011, 21:45
Austriacy powiadasz? Cholera, było nie jeść alpejskich wildszwajnów....
ilcattivo13 - 7 Lutego 2011, 22:01
Jedenastka napisał/a | Mam coś dla Ciebie |
albo nie zrozumiałaś mojego poprzedniego postu, albo usiłujesz mnie zdenerwować... To drugie, tak?
Mały Olafie, bo przeciągi wtedy chodziły tak jakoś po dużym okręgu - najwięcej dostali Białorusini, a potem trochę wschodnia Litwa i Łotwa, potem poszło nad Bałtyk, potem zaczepiło o Szwecję, Norwegię, wróciło przez Danię i dalej poszło na południe - południowy wschód i w przeważającej części zatrzymało się na górach. ale nie wszystko, bo i południe Europy sowieci też "ochrzcili". Spośród krajów Europy centralnej i wschodniej Polska dostała wcale małą dawkę "dobroci" i chyba tylko Czechosłowacy (według ówczesnej nomenklatury) i ich południowi sąsiedzi dostali mniej.
Jedenastka - 7 Lutego 2011, 22:18
Nic nie usiłuję. Nie wiem dlaczego podejrzewasz, że moim zamiarem było zdenerwować cię. Dziwne. Skoro napisałeś, że strasznie małe porcje to pokazałam ci, że porcje mogą być większe. NIC poza tym i NIC ponad to
ilcattivo13 - 7 Lutego 2011, 22:29
"podejrzewasz", hmmm... A gdzie orzeszki?! Ha?!
Jedenastka - 8 Lutego 2011, 06:43
ilcattivo13 napisał/a | A gdzie orzeszki?! Ha?! |
Nie wiem. Poszukaj. Może znajdziesz.
Matrim - 8 Lutego 2011, 12:23
ilcattivo13 napisał/a | A gdzie orzeszki?! Ha?! |
Prawdziwy mężczyzna ma swoje własne!
ilcattivo13 - 8 Lutego 2011, 14:42
Matrim - "orzeszki"? Prawdziwy twardziel ma żołędzie. Przeca nawet się mówi "Chłop jak dąb, a jajka jak żołędzie"
Jedenastka - 8 Lutego 2011, 21:06
Chyba przesadziliście...
Kai - 8 Lutego 2011, 21:38
ilcattivo13 napisał/a | Kai - bój się Boga i Piechniczka. Mam nadzieję, że przynajmniej ze szklankę piwa wlałaś do gara |
Do gara? Wolałam postawić obok. W garze różne inne różności były Ale kiedyś w piwie też spróbuję.
ilcattivo13 napisał/a | nie, a nawet nie cierpię. Rafaelle, merci, tofifi i inne badziewa to wybitnie niemęskie słodycze. |
Dzizas, kto mówi o tych mordoklejkach? Mam na myśli porządny sernik, czekoladę, michałki, jak przyniosłam kruche ciasteczka to okruszki zostały :E
Jedenastka, nie wiem, jacy są Twoi faceci, ale moi poniżej tego by nie zeszli... na jedno posiedzenie:
Jedenastka - 8 Lutego 2011, 22:01
Genialna tabliczka, Kai!
Kai napisał/a | Jedenastka, nie wiem, jacy są Twoi faceci | Powoli ich poznaję. Są różni.
|
|
|