To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Słoneczna loteria - Słońce i stokrotka - zagadki logiczne

gorbash - 30 Marca 2007, 13:21

Znam :)

Czlowiek ten lecial balonem. Balon zaczal tracic wysokosc i wszyscy czlonkowie zalogi zdecydowali pozbyc sie balastu, wyrzucajac kolejno wszystkie niepotrzebne przedmioty na wlasnych ubraniach konczac (dla tego osoba jest naga). Niestety akcja ta nie pomogla, i zdecydowali ze jedna osoba musi wyskoczyc. Ochotnika wybrali ciagnac zapalki...

hrabek - 30 Marca 2007, 13:22

kombinowalem z samolotem, ale nie moglem wymyslec, dlaczego niby ta osoba miala byc naga. Balon nie przyszedl mi do glowy.
Czarny - 30 Marca 2007, 13:25

:bravo dla gorbasha
hrabek - 30 Marca 2007, 13:27

A to w ogole byla zagadka wymyslona, czy prawdziwa historia? Bo znam troche podobna.
Czarny - 30 Marca 2007, 13:28

Zasłyszana, nie znam pochodzenia.
gorbash - 30 Marca 2007, 13:29

Pewien murzyn jest ubrany na czarno. Ma czarne spodnie, skarpetki, kurtkę, rękawiczki i czapkę. Idzie taka ulicą, na której nie świeci się żadna latarnia, niebo jest zachmurzone, w oknach domów też nie widać żadnych świateł. Z naprzeciwka jedzie czarny samochód z dużą prędkością, z wyłączonymi światłami. Mimo to kierowca zauważył pieszego i zatrzymał się przed nim. Jak to możliwe?
hrabek - 30 Marca 2007, 13:30

To ja slyszalem cos takiego: posrodku lasu, 20km od jakiegokolwiek jeziora czy innego wiekszego zbiornika wody znaleziono martwego goscia w pelnym akwalungu: pletwy, butla, maska, pianka, no wszystko, wszystko. Jak sie tam znalazl?

Jak ktos chce, moze zgadywac, zanim gorbash zada swoja. Moja poza konkursem.

EDIT: gorbash przyszedl. To ja sie juz nie wtracam.

Agi - 30 Marca 2007, 13:31

murzyn podniósł ręce (wnętrze dłoni jest różowe)
hrabek - 30 Marca 2007, 13:31

Po cieniu, po bialych zebach, odblaskowych naszywkach na czarnej kurtce :mrgreen:
Czarny - 30 Marca 2007, 13:32

A propos zagadki gorbasha. Jest samo południe ;P:

Zagadki nie zadam, bo nie mam żadnej przygotowanej, a poza tym zaraz kończę robotę a za dwie godziny jadę do teatru i nie będzie mnie na forum do jutra.

gorbash - 30 Marca 2007, 13:32

count napisał/a
To ja slyszalem cos takiego: posrodku lasu, 20km od jakiegokolwiek jeziora czy innego wiekszego zbiornika wody znaleziono martwego goscia w pelnym akwalungu: pletwy, butla, maska, pianka, no wszystko, wszystko. Jak sie tam znalazl?

Slyszalem te historie w kontekscie laureata nagrody Darwina :)
Byl pozar lasu, gaszony przez samoloty. No i podczas nabierania wody z pobliskiego jeziora, zabraly pletwonurka :D

gorbash - 30 Marca 2007, 13:33

Czarny, :bravo Nigdzie nie jest napisane ze jest noc :D

Jesli Czarny nie zadaje to oddaje pierwszemu chetnemu.

hrabek - 30 Marca 2007, 13:34

Ja tez slyszalem w tym kontekscie, chociaz nie mam pojecia, co ma do tego nagroda Darwina, bo przeciez to nie wina tego goscia, ze nurkowal sobie w jeziorze, jak go zgarneli? :shock:
gorbash - 30 Marca 2007, 13:35

Chyba ze w nagrodzie chodzi tez o ograniczenie dziedziczenia pecha ;)
hrabek - 30 Marca 2007, 13:37

nie slyszalem o takiej kategorii...
Czarny - 30 Marca 2007, 13:37

Ta zagadka z murzynem byłą już na tym forum. Nie pamiętam w którym wątku, ale rozwiązanie pamiętałem :wink:
hrabek - 30 Marca 2007, 13:40

Z knotem tez byla, tylko pytali o odmierzenie 30 minut. Stad wiedzialem, ze z dwoch stron trzeba palic. Tylko to 15 ostatnie mnie zaskoczylo.
gorbash - 30 Marca 2007, 13:40

count napisał/a
nie slyszalem o takiej kategorii...

Chodzi mi o to ze generalnie nagroda Darwina jest przeznaczona dla osob ktore przez swoja smierc lub tez pozbawienie sie mozliwosci rozmnazania, "chronia" ludzki gatunek od swoich genow, czyniac go silniejszym :) Takze gdyby pech byl dziedziczony... ;)

gorbash - 30 Marca 2007, 13:41

count napisał/a
Z knotem tez byla, tylko pytali o odmierzenie 30 minut. Stad wiedzialem, ze z dwoch stron trzeba palic. Tylko to 15 ostatnie mnie zaskoczylo

nawet ja to zadalem :)

hrabek - 30 Marca 2007, 13:42

Pierwsza definicje znam. Ale drugiej w kontekscie nagrody Darwina nie slyszalem. Nie ma tam odwolywania sie do pecha. Ale dobra, w sumie nie jest to takie wazne ;)
Azirafal - 30 Marca 2007, 13:59

gorbash napisał/a
count napisał/a
To ja slyszalem cos takiego: posrodku lasu, 20km od jakiegokolwiek jeziora czy innego wiekszego zbiornika wody znaleziono martwego goscia w pelnym akwalungu: pletwy, butla, maska, pianka, no wszystko, wszystko. Jak sie tam znalazl?

Slyszalem te historie w kontekscie laureata nagrody Darwina :)
Byl pozar lasu, gaszony przez samoloty. No i podczas nabierania wody z pobliskiego jeziora, zabraly pletwonurka :D


Mhmm. Było o tym nawet w Magnolii (taki film, jakby kto nei kojarzył ;) . A co do zagadki, to ja rzuciłbym że "napadało mnóstwo śniegu", ale rzeczywiście "południe" brzmi lepiej :D

gorbash - 30 Marca 2007, 14:01

Czarny juz chyba sie zwinal takze moze ktos cos zada? :)

EDIT: to moze ja :D

Wieczorem, od strony podwórza, na pierwsze piętro domu wchodzi po drabinie złodziej. Spogląda dyskretnie przez szybę do pokoju i w półmroku widzi leżącego w łóżku Johna Smitha, który nie śpi. Spokojnie wyciąga nóż do szkła, wycina otwór w szybie i wchodzi do pokoju. Cały czas patrzy na Johna, a John na niego. Złodziej bez zbytniego pośpiechu otwiera wszystkie szuflady i nagle znajduje małą szkatułkę, a w niej cenne klejnoty, od wielu lat należące do rodziny Johna Smitha. Bez nerwów wkłada je do kieszeni i wychodzi przez okno.

Dlaczego John Smith nie reaguje? John, że jest w pełni zdrowy, nie ma żadnych problemów psychicznych, ma w pełni sprawne wszystkie zmysły, nie jest związany, nie zna złodzieja.

Iscariote - 30 Marca 2007, 14:59

Bo to pewnie kot albo pies tudzież inne zwierze domowe.
gorbash - 30 Marca 2007, 15:05

Nope - klejnoty naleza do rodziny Johna Smitha, takze mysle ze szanowna mama lub tata pies lub kot nie posiadalaby klejnotow ;-)
Azirafal - 30 Marca 2007, 15:06

Bo Jon Smith ma 5 miesięcy? Czy ileśtam - mało :P

EDIT => w sensie: niemowlak.

gorbash - 30 Marca 2007, 15:09

Azirafal :bravo :mrgreen:

Czekam niecierpliwie na Twoja zagadke :)

Azirafal - 30 Marca 2007, 15:19

Chciałem zadać na początku "Co ja mam w kieszeni?", ale jest to pewnie jedna z najczęściej zadawanych zagadek na świecie :P

Zamiast tego pójdzie zagadka z pewnej gry, którą uwielbiałem swego czasu :) Zagadka jest po angielsku, ale prosta, tak że nie szukać po necie :)

"The one who made it,
didn't want it.
The one who bought it,
didn't need it.
The one who used it,
never saw it."

Aga - 30 Marca 2007, 15:24

Trumna?
Azirafal - 30 Marca 2007, 15:25

:bravo

Jedziesz, Aga :)

Aga - 30 Marca 2007, 17:44

Niech zadaje kto chce i ma coś ciekawego. :)


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group